-
Postów
3 921 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
63
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez diver
-
-
Trzy wieki temu obiektywy też powiększały mimo tego, że o pikselach (elementarnych fragmentach uzyskanego obrazu) nikt jeszcze nie dyskutował. Wtedy nie było jeszcze nawet aparatów fotograficznych, nie mówiąc już o takich pojęciach jak rozdzielczość obrazu na płaszczyźnie odwzorowania, czyli o ziarnistości błony fotograficznej w zastosowaniu fotografii "chemicznej" czy o "pikselozie" w zastosowaniu fotografii cyfrowej. O pikselach nikt nawet nie myślał, a powiększenia obrazu były jednak już wtedy. Obiektywy powiększały bez pikseli!
-
Na co dzień człowiek prowadzi obserwację w ognisku głównym swojego nieuzbrojonego dodatkowo oka. Układ w aparacie fotograficznym jest tożsamy. W pewnym przybliżeniu liczbowym można to ująć tak: człowiek patrzy przez obiektyw (rogówka+soczewka) o ogniskowej przeciętnie ok. 17 mm, obraz rzutowany jest na matrycę (siatkówkę) o średnicy ok. 24 mm, stąd kąt widzenia oka to ok. 70 stopni (nie kłóćmy się o dokładność tych liczb, bo nie w tym rzecz). Dygresja: obraz na siatkówce jest pomniejszony i odwrócony, ale to nie dotyczy tematu głównego.
Taki kąt widzenia spróbujmy więc przyjąć jako punkt odniesienia do stwierdzenia, jakie relatywne (!) powiększenie osiągniemy przy pomocy układu obiektyw-matryca o mniejszym kącie widzenia. Podobny kąt widzenia będziemy mieli dla aparatu o przekątnej matrycy np. 28 mm i obiektywu o ogniskowej ok. 20 mm. Przy zachowaniu rozmiaru matrycy, każdy obiektyw o większej ogniskowej da nam więc mniejszy kąt widzenia. Tym samym na matrycy zostanie odwzorowany mniejszy wycinek rzeczywistości (pola). To daje nam pojęcie o "powiększeniu", czy z fotograficznego punktu widzenia mówiąc "spłaszczeniu perspektywy".
Tak więc przybliżone relatywne powiększenie mierzyłbym stosunkiem liczby 70 do miary kąta widzenia w stopniach układu obiektyw-matryca w aparacie fotograficznym. Taka metoda i dokładność w zupełności wystarcza mi do przewidywania zmiany perspektywy widzenia.
-
1
-
-
Poruszony tu problem "powiększenia" w ognisku głównym rozpatruję w odniesieniu do elementarnych zasad optyki. Chodzi tylko o tylko, żeby uzmysłowić jak zmienia się kąt widzenia przez obiektyw w stosunku do kąta widzenia gołym okiem. I jak w związku z tym zmienia się wielkość obrazu obserwowanego obiektu na płaszczyźnie umieszczonej w ognisku głównym teleskopu (obiektywu). To daje pojęcie o "powiększeniu".
Wzór który podałem, jest dokładnym wzorem geometrycznym na kąt widzenia dla obiektywu przy założeniu, że funkcja zwraca nam kąt w stopniach. Dla radianów wygląda on tak: 2*atan(PM/2/OO)*180/pi.https://www.szerokikadr.pl/poradnik/kat-widzenia-obiektywu-i-perspektywa-wszystko-co-warto-wiedziec
http://www.fotografuj.pl/Article/Pole_kat_widzenia_obiektywu_aparatu/id/69
http://www.fotoporadnik.pl/kat-widzenia-obiektywu-en.html
Kąta widzenia ludzkiego oka w wielkości 70 stopni nie przyjąłem arbitralnie. Napisałem "Zakładając że kąt widzenia ludzkiego oka wynosi 70 stopni...", bo moim zdaniem to jakaś sensowna wartość kąta widzenia oka dla zdrowego człowieka. Dlatego obliczając "powiększenie" porównuję kąt widzenia układu matryca-obiektyw właśnie do 70 stopni. Ale jeżeli chcesz, możesz oczywiście przyjąć nieco inny kąt widzenia oka. Np. 80 stopni, wtedy "powiększenia" będą nieco inne. Ale dla zrozumienia zagadnienia nie ma to żadnego znaczenia.
Nie zgodzę się z tezą, że rozdzielczość matrycy ma jakikolwiek wpływ na "powiększenie" definiowane w powyższy sposób. Bo jest oczywiste, że nie ma.
Pozdrawiam
-
Fotografowanie w ognisku teleskopu to tak jak założenie teleobiektywu na aparat fotograficzny. Powiększenie obrazu na matrycy aparatu można zinterpretować jako stosunek kąt widzenia ludzkiego oka, do kąta widzenia przez obiektyw aparatu.
Ważne są rozmiary matrycy aparatu na którą odwzorowujemy obraz, nie są ważne piksele. Od ilości pikseli (tak jak kiedyś od ziarnistości błony fotograficznej) zależy wyłącznie jakość uzyskanego obrazu.
Kąt widzenia aparatu można obliczyć ze wzoru 2*atan(PM/2/OO), gdzie:
PM - przekątna matrycy (np. w [mm]);
OO - ogniskowa obiektywu (np. w [mm]).
Mam np. lustrzankę Sony a35 o przekątnej matrycy 28,2 mm.
Więc dla obiektywu fotograficznego 135 mm kąt widzenia wynosi ~11,9 stopnia.
Dla teleskopu o ogniskowej 2030 mm kąt widzenia wynosi ~0,8 stopnia.
Zakładając że kąt widzenia ludzkiego oka wynosi 70 stopni, odpowiednio otrzymujemy powiększenia ~5,9x i 87,5x.Czyli w polu obserwacji gołego oka zmieści się nam 140 ziemskich Księżyców. Na matrycy mojej lustrzanki Sony a35 z teleobiektywem 135 mm 24 Księżyce, a z teleskopem 2030 mm niecałe 2.
Jak obliczyć powiększenie przy fotografowaniu w ognisku głównym
w Dyskusje o astrofotografii
Opublikowano
Jeżeli dwie prezentowane przez Ciebie fotki zostały wykonane na dwóch różnej wielkości matrycach, to wniosek jest poniżej.
Obydwa zaprezentowane przez Ciebie fotografie mają takie samo powiększenie, bowiem na obydwu "matrycach" znalazł się dokładnie taki sam obszar "rzeczywistości". Pierwszy obraz został jednak odwzorowany na większej matrycy przez dłuższy obiektyw, drugi na mniejszej przez krótszy obiektyw.
Ale ja w to nie wierzę. Prezentujesz dwa razy dokładnie tę samą jedną fotkę, przeskalowaną na inny fragment ekranu komputera, co jest zabiegiem zupełnie wtórnym do momentu wykonania tego zdjęcia. Tym samym wprowadzasz do tematu zbędne zamieszanie i niczego nie wykazujesz. Przyznaj się szuu, wrzuciłeś tutaj dwa razy tę samą przeskalowaną na swoim kompie fotkę?...