Skocz do zawartości

piotrfie

Społeczność Astropolis
  • Postów

    263
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez piotrfie

  1. 3 godziny temu, mirhon napisał(a):

    witam,

     

    czy ktos robil naswietlania 30s ?  jesli tak czy jest roznica vs te domyslne 10s?

     

    pozdrawiam

    mirek

    Próbowałem 20s. Nie było problemu niżej nad horyzontem, ale bliżej zenitu trzeba było wrócić do 10s. Pojawiały się okazjonalne startraile.

  2. Godzinę temu, holeris napisał(a):

    Już Arystoteles (a przed nim Platon, a jeszcze wcześniej Sokrates

    Zapomniałeś jeszcze o Senece, który także twierdził, że za czasów jego młodości młodzież była lepsza, a potem to już było tylko zepsucie 🙂

    Niestety nie mogę się zgodzić, że to konflikt pokoleń, bo podejrzewam że Gość na chwilę to to samo pokolenie co ja, ale poglądy na Seestara mamy diametralnie różne 😉

     

    • Lubię 2
  3. 12 godzin temu, Gość na chwilę napisał(a):

    Na szczęście na straży normalności stoją prawa fizyki i jakość zdjęć uzyskanych w tradycyjny sposób a jakość z takiej zabawki ( bez udziału AI) zawsze będzie bez porównania gorsza od tych z tradycyjnych setupów. Więc proponuję poluzować szelki. Setup to setup a Seestar to Seestar. "Nie mieszajmy systemów walutowych " jak mawiał prezes Ochódzki.

    Hmmm... Nikt nie przeczy, że zdjęcia z poważniejszych setupów są technicznie lepsze.

    Trąba Słonia, którą latem pstrykałem z TS15028 i ASI533MC jest znacznie ładniejsza niż ta, którą z balkonu pstryknąłem z Seestara.

    Problem w tym, że nie można zamykać oczu na to, że tym też się da zdjęcia robić. Mam wrażenie, jakbym słyszał dyskusję z czasów, gdy pojawiały się pierwsze telefony z aparatem, a użytkownicy lustrzanek mówili, że takim badziewiem zdjęć się nie da robić. Otóż historia dowiodła, że da się, a większość wakacyjnych fotek pstryka się komórką 🙂

    Nie znaczy to, że zdjęcia z poważnych aparatów nie są technicznie lepsze, ale cóż zdjęcia wakacyjne z komórek wywalczyły już sobie rację bytu i są traktowane jak zdjęcia, a nie dziwolągi. Być może podobny proces czeka ustrojstwa seestaropodobne.

    Może kiedyś większość astrofotek będzie z nich wychodzić, a tylko te najrzadsze z porządnych setupów.

    Mam nadzieję, że się mylę... 😉

     

  4. Chyba z tym segmencie zaczyna się dziać jeszcze ciekawiej.


    ZWO przebiło cenowo Vaonisa z ich Vesperą, Stellina odchodzi w niepamęć, a Vaonis zapowiada 12,5MP Vesperę Pro (choć chyba chyba nie będzie tam derotatora, jaki był w Stellinie, co nie rokuje wydłużenia czasu naświetlania).

    Sensor Sony 676 - czyli większa liczba pikseli, ale mniejszych (2μm). Z jednej strony próbują dogonić Seestara (ma być grzałka), z drugiej strony idą w większą rozdzielczość i mały piksel, cały czas przy aperturze 50mm.

    Cena (proponowana, bo tego na rynku jeszcze nie ma) o tysiąc dolarów wyższa niż Vespera, czyli jak na coś takiego - będzie drogo - widać ma być drogo.

     

    Ciekawe czym odpowie ZWO.

    Patrząc na to, jak Seestar cenowo może ubić Vesperę, może się okazać, że wkrótce pojawi się następca Seestar-a - (może z IMX 676?)

     

  5. 25 minut temu, maciekswinoujscie napisał(a):

    Pozdrawiam i nie ma co się kłucic ale za niedługo tak to będzie właśnie wyglądało jeśli chodzi o astrografie. 

    Nikt się nie kłóci, to od dawna już tak wygląda.

    Każdy współczesny zestaw astrofoto działa na tej samej zasadzie. Seestar też.

    Rewolucyjną zmianą było przejście z kliszy światłoczułej na kamerę CCD i dalej skomputeryzowanie sterowania zestawem i obróbki zdjęć.

    Fotki z Seestara, to tak jak pstrykanie wakacyjnych fotek komórką, a te z "normalnych" zestawów to jak wakacyjne fotki z lustrzanki.

    • Lubię 2
  6. 11 godzin temu, April napisał(a):

    Aby zrobić takie zdjęcia "tradycyjną" metodą potrzeba lustra conajmniej 6" z montażem, prowadzeniem i statywem

    Absolutnie nie.

    Jeśli jako tradycyjna metodę traktuje się po prostu większy zestaw astrofoto, taki z 6" lustrem, kamerą montażem paralaktycznym, kompem (np. ASIair) i guidingiem to oczywiście zrobi się nim o niebo lepsze zdjęcia, tyle, że cena takiego zestawu może być z 10 wyższa niż Seestara.

    Praw optyki się nie przeskoczy.

    Poza tym ciemnych obiektów małą aperturą i naświetlaniem 10s się nie złapie.

    Seestar jest mały, lekki, tani i prosty w obsłudze.

    Tylko tyle (a może aż tyle).

  7. W dniu 17.11.2023 o 08:18, amatorastro napisał(a):

    Pytaniem jest, czy tymi najważniejszymi rzeczami w darmowych da się ociągnąć choć podobne efekty jak pokazali Koledzy malebranchi i Konuz.

    Przerażająca jest ta wiara w pieniądz. Jak drogie to dobre, jak tanie, a jeszcze gorzej, darmowe, to musi być złe.

    Da się. Wszystko to kwestia wprawy w używaniu danego narzędzia.

    Z dobrych OpenSource'owych  softów spróbuj Siril-a.

    Warto popatrzeć nieco na tutoriale na YouTube, aby złapać co i w jakiej kolejności robić.

    Nie sugeruję, że soft komercyjny jest zły, bo kosztuje. Używam zarówno Pix-a jak i Siril-a. Pix ma dużo więcej różnych narzędzi, ale porównując oba programy każdy ma swoje wady i zalety. 

    Jednym słowem da się uzyskać niezłe efekty darmowym softem, to nie kwestia ceny jest najważniejsza. Ważne są umiejętności. 

    • Lubię 4
  8. Zakładam, że to problem z cyklu, jak podłączyć astrobudkę.

    Jeśli się nie dostanie publicznego IP dla urządzenia komórkowego (a to niestety prawdopodobne), to, jeśli na swoim domowym routerze ma się adres publiczny, można by spróbować uruchomić serwer VPN. Wtedy niech to ten Ubuntu z RPi łączy się do serwera VPN. Komputer z którego chcesz się dostać do RPi też podłączyło by się do tego VPNa. Jeśli odpowiednio VPN skonfigurować, aby nie izolował klientów to komp i RPi powinny się w tej VPN-owej sieci widzieć nawzajem.

    • Lubię 1
  9. Godzinę temu, amatorastro napisał(a):

    A ja mam pytanie jak to jest z tym Seestarem. Wszem i wobec powtarza się, że AZ nie nadaje się do fotografii. Prowadzenie za gwiazdą jeszcze jakoś rozumiem, ale przy długich sesjach obraz będzie zrotowany.

    Bo to nie jest sprzęt do astrofotografii tylko do EAA, choć fotkę miarę znośną przy okazji można zrobić 😉

    Robisz 10 sekundowe kadry. Apertura 50mm. Więc na ciemniejsze obiekty się to raczej nie nadaje.

    Co do zrotowania - oczywiście, skoro nie ma derotatora to narożniki po kilkunastu minutach robią się kolorową kaszką. Po 2 godzinach trzeba sporo obciąć z kadru.

    Tak wyglądała "Trąba Słonia" po 2 godzinach zbierania (widać narożniki z bardzo osłabionym sygnałem)

    elephants-trunk-no-processing.thumb.jpg.dffb8df6717231a21d39b7138e85b7cd.jpg
    Ale po przycięciu i obróbce jest już znośnie.

    elephants-trunk.jpg.896ff405b6a46c945921c41b8dfc5ef1.jpg

    • Lubię 7
  10. 34 minuty temu, skuter202 napisał(a):

    Bez kabli oprogramowań i wiecznego pier.......

    @skuter202 to wcale nie jest tak. Nie chciałabyś widzieć jak ta fotka wyglądała "na surowo". Dopiero po obróbce jakakolwiek fotka wygląda sensownie. Więc to "bez kabli oprogramowań" to jest bardzo na wyrost. Bez oprogramowania do obróbki z żadnego setupu czy takiego za dwa i pół czy z takiego za dwadzieścia pięć tysięcy ładna fotka sama nie wyskoczy 😉

     

  11. 41 minut temu, akustyk napisał(a):

    Ten Seestar to zabawka. Nie ma całego procesu powstawania zdjęć czy obserwacji.

    Tak sądzisz?

    Dalej piszesz o ewentualnym pstryknięciu zdjęcia komórką. 

    Niestety tu bardzo się mylisz.

    Komórką to pstrykniesz najwyżej Ksieżyc. W dodatku marnie.

    Spróbuj pstryknąć komórką coś takiego 😉

    elephants-trunk.jpg.8512a65e832a8202b8c55d9ebf287ebf.jpg

    To fotka zrobiona tą zabawką Seestarem parę dni temu z mojego balkonu (Bortle 8). Zapewniam cię, że proces tworzenia i obróbki nie różni się szczególnie od tegoż procesu na poważniejszym sprzęcie 🙂

    Na takim nieco większym też pstryknąłem nieco fotek, więc mam porównanie.

    Po prostu "zabawką" wielu rzeczy, które potrafi "poważny" astrograf zrobić się nie da. Za to jest mała, lekka i kosztuje 1/10 ceny "poważniejszego" zestawu.

    Wybacz ten off-topic, bo tu dyskusja o Dobsonach, ale nie wytrzymałem, gdy tak kategorycznie wypowiadasz się o sprzęcie, którego nigdy nie używałeś 😉

     

    • Lubię 4
  12. Nie ma się co podkręcać zyskiem światła pomiędzy 8 i 10". Różnica jest, ale nie jakaś powalająca. Wybór nieco większego czy mniejszego nie jest tu kluczem.

    Kluczem jest budżet.

    Jeśli myślisz o obserwacjach wizualnych w założonym przez ciebie budżecie to Dobson (8 czy 10") daje maksimum efektu na każdą złotówkę kosztu.

    Jeśli myślisz o EAA i prostych fotkach jaśniejszych obiektów, to w tym budżecie jest tylko Seestar S50.

    Pamiętaj, że pierwszy teleskop to na prawdę pierwszy teleskop, tzn. potem jest drugi, trzeci itp. 😉

     

    • Lubię 1
  13. Ale gdzież tam. Dobson do 8” jeśli ma tubę typu "boiler", a jeśli to konstrukcja truss-owa to do 12-13" to teleskop całkiem przenośny. Swojego 13" używam wyłącznie w terenie, na polnej drodze, bo na balkon się nie nadaje 😉

    zarówno z uwagi na rozmiar, jak i na to, że mieszkam w okolicy zaświetlonej (Bortle 8).

    Zabieram więc go przeważnie tak ze 40 km od miasta. To nie jest wybetonowany plac, tylko pole z polną drogą. Na prawdę pod Dobsa nie potrzeba betonu. Warto natomiast położyć na ziemi kawał plandeki. To ważne szczególnie przy konstrukcjach truss-owych, gdzie lustro jest bardzo nisko i trzeba je chronić przed kurzem.

  14. 30 minut temu, akustyk napisał(a):

    Można krzesełko... ale jak teren będzie nie równy to się robi problem.

    Jaki tam problem. Po prostu spadniesz 😉

    Mi się zdarzyło spaść z krzesełka przy Dobsonie i jakoś mnie to nie zniechęciło 😉

    Zwróć uwagę, że na każdym forum wielu użytkowników to zaawansowani perfekcjoniści. Stąd często zwracają uwagę na jakość czy wady obrazu, których, jak słusznie zauważył w tym watku jeden z kolegów, początkujący nawet nie zauważy.

    Piszesz, że przy domu masz niebo Bortle 6.

    Nie jest ono złe. Da się zobaczyć w takich warunkach sporo obiektów. Krzesełko do Dobsona - najlepiej rozejrzeć się na Allegro za krzesełkiem do prasowania. Ma regulowaną wysokość. 

     

     

  15. Godzinę temu, Gość na chwilę napisał(a):

    Na wycieczkę w góry to się zabiera lornetkę a nie zestaw fotografujący

    Jedni wolą szynkę, a inni marchewkę.

    Nie widzę nic złego, w zabieraniu na wycieczkę S50. Poza tym to nie jest zestaw foto. To EAA, którym przy okazji można zrobić fotkę.

    Wbrew pozorom zobaczy się nim więcej niż lornetką 15x70. 

    A że fotki nie są technicznie najwyższej próby. Coś za coś. Nie zawsze ma się możność taszczyć w teren RH200 czy choćby TS15028 wraz z montażem paralaktycznym 😉

     

    • Lubię 3
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.