Moi Drodzy.
Sprawy osobiste nie pozwoliły mi być na forum.
Teraz jednak wracam do tematu.
Widzicie, jest nas dwóch.
Ten pierwszy, troszkę niecierpliwy i popędliwy. Zrobił fotkę leciwym smartfonem i spodobało mu się. Dawaj! Mówi. Pobawimy się w foto! Kup aparat, będzie fajnie!
Ten drugi, rozważniejszy. Nie pchaj się w to. Nie masz sprzętu i wiedzy. Obserwuj, ucz się, szkicuj. To pasja na całe życie. Masz jeszcze czas na astrofoto...
Myślę nad tym od tygodni i sprawa rozbija się o to czy gra jest warta świeczki? Czy wydanie 2k na aparat do Newtona na dobie, który tak się nadaje do astrofoto jak ja na astronautę ma sens? Za te pieniądze miałbym trzy dobre okulary. A to już byłby wspaniały zestaw księżycowy. I może lepiej by było gdyby Noc Cudów pozostała słowem i węglem malowana...
Za wszelkie porady dziękuję.
Pozdrawiam. Czystego Nieba.