Skocz do zawartości

isero

Społeczność Astropolis
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez isero

  1. To rozumiem, to tak, że jeśli chcę robić zdjęcia i mgławic, i galaktyk i gromad to lepiej wziąć antyLP. A jeśli chcę robić zdjęcia samym mgławicom to lepiej będzie użyć enhance albo extreme? Jeszcze przyszło mi do głowy jedno pytanie. Otóż ten mój obecny bader bardzo zniekształca gwiazdy na brzegach, czy to że filtr będzie 2-calowy jakoś ogranicza ten problem? Czy filtry optolonga są pod tym względem lepsze?
  2. Szanowni, szanowne, mam ten filtr w wersji 1,25" i nawet jestem zadowolony, ale mam teraz telepa z wyciągiem 2-calowym i myślę o takiej wersji tego filtra. Ale cena jest taka, że powoli zaczynam się zastanawiać nad innymi markami. Krótki rys mojej sytuacji: fotografuję niemodyfikowanym fuji lampy uliczne to białe ledy. Ale mam możliwość 3-4 razy w roku fotografować albo pod ciemny niebem, albo pod prawie ciemnym, bez lamp. Ale jednak 90% to bortle 6 i te białe ledy. Chętnie usłyszałbym od osób, które mają porównanie i możliwie zbliżoną do mnie sytuację, tego filtra z jakimiś innymi. Np. mam duży problem ze zrozumieniem, który z optolongów byłby ok do mojej sytuacji (pro, enhance, extreme).
  3. Wszyscy tu mają rację. Każde z tych polecanych rozwiązań jest sensowne i trudno o jakąś jednoznaczną propozycję. Dlatego chciałbym napisać o innych aspektach. Mój syn kiedy miał 4 lata zainteresował się kosmosem i chciałem kupić jakiś w miarę sensowny teleskop. To przy okazji też był mój pierwszy sprzęt. Ostatecznie wstąpiłem do klubu ojców, którzy kupili dziecku teleskop a potem sami siedzą na ogródku czy balkonie i piją kawę z termosu Na początku chciałem kupić 8-calowy dobson, ale potem sobie uświadomiłem, że to metrowa rura i że gdzie ja to będę trzymał A no i trzeba kolimować, wychładzać przed obserwacją i takie tam. Warto to wziąć pod uwagę. Potem chciałem kupić długi refraktor, ale to też długa rura no i te problemy z aberracją. I jak wielu początkujących bardzo chciałem dużych powiększeń, więc ostatecznie kupiłem maksutova na montażu Virtuoso, który pozwala na automatyczne śledzenie obiektów i ustawianie teleskopu na nie (tzw go to) za pomocą apki w telefonie. Takie rzeczy też są dość ważne, bo czasem trudno znaleźć obiekt zwłaszcza przy dużych powiększeniach -- bez tego obiekt też dość szybko opuszcza pole widzenia. Od razu też napiszę, że ten montaż naprawdę średnio się nadaje do robienia zdjęć. Robiłem, da się, ale nie polecam. Potem kupiłem tani achromat (sw 80/400) i to było dla mnie objawienie. Niby tylko 400 milimetrów, ale obrazy były dużo ostrzejsze i kontrastowe niż w tym maksutovie, pomimo, że obiekty były wyraźnie mniejsze. I gdybym dziś zaczynał pewnie zacząłbym od czego w tym stylu, albo bresser 102s lub 102xs. Łatwiej też na tym robić zdjęcia. Jeszcze taka rzecz. Zauważyłem, że dzieciakom czasem trudno jest zobaczyć obiekt, chodzi o to, że źrenica wyjściowa okularu jest bardzo mała i dziecku często trudno jest tak się ustawić, żeby coś zobaczyć. Dlatego warto wybadać ten temat i kupić okular, który ułatwi mu obserwację nawet kosztem powiększenia. Ach no i ważne są wielkość i waga teleskopu, tak, żeby można było łatwo nim operować.
  4. isero

    Sprzęt a smog i dym

    Dorzucę do tego obowiązkowo mokre drewno i paliwo się smaży, a nie spala. Przy braku wiatru wystarczy jedna taka chałupa w okolicy, co pali odpadki i kilkaset metrów kwadratowych jest przykrytych chmurą dymu. Mam wrażenie, że dużo dałyby jakieś akcje informacyjne o tym jak i co palić, na takie samej zasadzie jak informowano o tym, co wrzucać do śmieci papierowych, a co do zmieszanych etc.
  5. isero

    Sprzęt a smog i dym

    wiem, wiem Chodziło mi o to, że i tak taka wojskowa maska, czy jakakolwiek antysmogowa będzie teraz odbierana jako antycovidowa.
  6. isero

    Sprzęt a smog i dym

    Właściwie o wszystko co się unosi Niedawno po sesji znalazłem na całym teleskopie (soczewkach też) jakieś jasne drobiny -- wyglądały jak popiół. Może to i lepiej, teraz noszenie i nienoszenie masek to sprawa polityczna To plus fakt, że po takim spacerze pachnie się jak wędzonka.
  7. Mój najbardziej nieudany to taka płytka do poziomowania. Miała służyć do perfekcyjnego poziomowania staradventurera na statywie foto i to nawet robiła, ale całość byłą na tyle giętka, że miałem dużo za dużo poruszonych kadrów.
  8. isero

    Sprzęt a smog i dym

    To racja, że najczęściej, gdy będzie za gęsto, to nie będę fotografować, ale są i takie noce, kiedy niebo jest czyste, tego dymu jest mało (ale jest). Czasem żal nie skorzystać, nawet jeśli trochę dymu zawieje w stronę teleskopu. Do tej pory mi to nie przeszkadzało, bo fotografowałem bieda-achromatem i znaczenie miała raczej nauka nieba i obróbki, ale trochę mi się już zmienia podejście
  9. Mieszkam w warunkach podmiejskich i piece (dowolnego typu), kominki i kozy są tu podstawą ogrzewania, a w niektórych przypadkach także przetwarzania odpadów, obowiązkowo w niskiej temperaturze, tak żeby dym po wyjściu z komina od razu opadał na ziemię Bez względu na to jak ktoś pali, a większość stara się to robić poprawnie, to ze względu na liczbę domów i mieszkań, mam wrażenie, że od października do kwietna żyję w kontrolowanym pożarze. Z okazji sezonu grzewczego przyszło mi do głowy pytanie o to, jak to co wychodzi z kominów wpływa na stan soczewek w teleskopach. Teleskop w tym roku zamierzam wystawiać w ogródku (w ubiegłym roku był to taras na pierwszym piętrze, ale nawet tu jest często gryzący dym). Czy ktoś z Was ma wiedzę o tym, czy i jak destrukcyjne mogą być takie warunki dla soczewek? Może ktoś u siebie zobaczył jakąś degradację sprzętu, np. jakiś osad lub odbarwienia powłok? Sam sobie, póki co tłumaczę, że owszem, musi to mieć wpływ, może niewielki, no ale co zrobić? i jedyne co robię to po prostu unikam siedzenia w ogródku, a szkoda bo lubię robić zdjęcia jednym teleskopem, a drugim obok robić obserwacje.
  10. Ja mam Sky-watchera 80/400, który kosztował rok temu niecałe 400 zł nowy. Bardzo fajny w takim budżecie. Aberracja chromatyczna ogromna, ale jak się "przymknie" obiektyw, to do planet, księżyca i szerokich pól jest naprawdę ok. Choć, dołączę się do pozostałych tu i powiem, że to taka dolna półka i to z tyłu
  11. To pozwolę sobie skorzystać z tej dyskusji i zapytać – czy w takim razie przy większej liczbie fotonów wzrasta też zaszumienie? Czyli jeśli robimy zdjęcie w dzień to zaszumienie jest wyższe? Bo rozumiem to tak, że właśnie tak jest, ale zwiększa się też stosunek sygnału do szumu.
  12. Najwięcej nauczyłem się kupując zupełnie nieprzydatne rzeczy, które w momencie zakupu wydawały się przemyślanym zakupem. Te setki złotych na wieki zaklęte w aluminiowe złączki walające się po szafie. Ok, niektóre z nich rzeczywiście były nieprzemyślane, ale były też takie, gdzie wiedziałem, że muszę je kupić, żeby samemu sprawdzić. Bo na forach mogłem przeczytać, np. "ten teleskop ma gigantyczną komę", albo "aberracja chromatyczna mnie przygniecie". Te określenie wbrew pozorom oznaczają wszystko. I dopiero po kupieniu takiego teleskopu zrozumiałem jak duże problemy przy obróbce robi duża aberracja chromatyczna oraz ile można poprawić stosując filtry (kolejny zakup). A potem co filtry mogą zrobić z kształtem gwiazd. I tak dalej. Ale też przy okazji dowiedziałem się, że taka ogniskowa i takie pole widzenia jak w tym teleskopie, to coś co mi odpowiada a o co wcześniej bym się nie podejrzewał. Krótko mówiąc, w moim przypadku musiałem nauczyć się robić trzy herbaty z jednej torebki, żeby oszczędzać na niepotrzebny sprzęt astro
  13. Cześć, mam SWSA 2i i rzeczywiście jest tam taki myk, że gdy korzystasz z aplikacji, to silnik się kręci tylko wtedy, gdy robi się zdjęcia. Nawet jeśli potem wyłączysz i włączysz adventurera już bez apki, to ustawienia prędkości na montażu nie działają. Gdzieś kiedyś na jakimś forum widziałem, że ktoś sugerował jak ustawić te czasy w apce, żeby wrócić do normalnego stanu, ale nie mogę teraz tego znaleźć. Poszukam jeszcze wieczorem.
  14. Dzięki za odpowiedzi. Sprawdzę czy tilter jest na zero a póki co idę robić zdjęcia bo się trochę wypogodziło Trochę mnie to w sumie zaskoczyło. Wiedziałem, że ta nova jest gdzieś w Kasjopei, ale nie do końca jej kiedykolwiek szukałem. Tutaj chciałem zrobić zdjęcie jakiejś gromady, żeby trochę potestować teleskop. Dopiero po zrobieniu staka sprawdziłem jeszcze raz w stellarium jakie obiekty mam w kadrze i wtedy przy dużym powiększeniu pojawiła się dodatkowa etykieta
  15. Dzięki za link, przyda się. Aparat nie był modyfikowany. Jeśli to nie optyka jest odpowiedzialna, to w grę wchodzi też ew. jakość wykonania adaptera T. Ale ten, który mam jest od William Optics i sprawia wrażenie solidnego (nic się nie rusza po wkręceniu aparatu). Sam aparat jest bardzo lekki, więc to może nie chodzić o ugięcia. Cieszę się, że wg Was jest całkiem ok, to uspokajające. Żeby było jasne, dla mnie to nie jest tragedia. Zastanawiam się, czy mogę coś zrobić by jeszcze bardziej to poprawić. A przede wszystkim chciałbym wyeliminować kwestię kolimacji jako potencjalną sprawczynię.
  16. Chciałbym jeszcze dorzucić cropy 1:1. bo na tej grafice z pierwszego posta wszystko jest w sumie dość małe. Tak, mam fabrycznie zamontowany tilter (swoja drogą jeszcze nigdy takich rzeczy nie używałem, więc gdzieś jeszcze muszę się tego nauczyć ). To petzval i ma fokuser helikalny, więc regulacja odległości matrycy jest w miarę swobodna.
  17. Cześć wszystkim. Z góry zaznaczam, że jestem początkujący. Parę dni temu kupiłem spacecata. Jestem zachwycony jakością wykonania i dbałością o szczegóły. I gdyby teleskop miał stać tylko na półce to byłoby super Ostatnio miałem okazję porobić trochę zdjęć, a teraz znalazłem też czas na stakowanie i popatrzenie z bliska na rezultaty. I tak, przed zakupem i po obejrzałem ileś tam zdjęć na astrobinie, przeczytałem ileś tam set tysięcy postów o małych refraktorach na różnych forach i spodziewałem się, że teleskop w tym budżecie zaoferuje mi dobry środek kadru i lekko pojechane rogi. Fotografuję bezlusterkowcem aps-c (Fuji x-m1). Zrobiłem kilka kadrów (Andromeda, Sól i pieprz i Plejady) i wszystkie wyglądają tak (gdyby podzielić obraz na 9 części), że rogi są pojechane, dół jest pojechany, środek i góra są ok. Poniżej przykładowy stak po obróbce: Zainstalowałem też sobie CCDInpektora (na zasadzie 'wiem, że dzwoni, ale nie wiem w którym kościele') i zrobiłem sobie o taki pomiar: I czego nie sprawdzałem tym programem (staki, pojedyncze klatki, ten i inne obszary nieba), to wychodziło mniej więcej tak jak powyżej. Nie wiem czy dobrze ten pomiar zrobiłem, ale efekt jest zgodny z moimi wrażeniami z oglądania samych gwiazd. Brakuje mi doświadczenia, dlatego proszę Was o pomoc. Czy na tym etapie można powiedzieć, że to wygląda na tilt i ogarnę to wbudowanym tilterem? Czy raczej na nieprawidłową kolimację i czy w takim przypadku teleskop powinien iść na naprawę gwarancyjną? Nie mam sztucznej gwiazdy, zrobiłem prowizoryczną z podświetlenia lunetki biegunowej do SW SA ale żadnych koncentrycznych kręgów nie widziałem. Na pogodę i testy nocne będę chyba musiał poczekać, więc póki co mam tylko to co wyżej.
  18. Na początku napiszę, że mam Adventurera i zazdroszczę takich osiągów, jakie uzyskujesz ze swoim pierwszym egzemplarzem Nie wiem, czy to dotyczy akurat Twojego przypadku, ale ja miałem kiedyś dość podobny efekt, choć może nie w tej skali (no ale ogniskowa też inna). Za pierwszym razem powiesiłem jakiś ciężarek na haku statywu fotograficznego, żeby go dociążyć i trochę za bardzo ten ciężarek wisiał, a za mało leżał na ziemi, przez co powstało ciężkie wahadło, które majtało całością (nie było widać jego ruchu, ale pewnie nie wiele trzeba było, żeby całość się ruszała). Za drugim razem nie dokręciłem śrub do regulacji azymutu i to też powodowało problemy. I gdy zobaczyłem Twojego gifa, to właśnie o tego typu rzeczach pomyślałem. Poza wspomnianymi, pewnie sprawdziłbym jeszcze dokręcenie klina do statywu oraz zaciśnięcie samego klina. Jeśli to statyw foto, to pewnie jeszcze skręcenie nóg, ew. kolumny centralnej.
  19. Wielkie dzięki za info., zwłaszcza za zdjęcia Czy tego typu defektów nie da się wyregulować, przynajmniej w pewnym stopniu, wbudowanym tilterem?
  20. Przepraszam, że tak powoli odpisuję, ale od paru dni skupiam się na przeglądaniu netu w poszukiwaniu informacji na temat tych teleskopów. Kilka kwestii się pojawiło: 1. Do zenithstara są dwa typy flattenerów, ten bez redukcji i ten z redukcją 0,8. Ten drugi dawałby ogniskową zbliżoną do Redcata (trochę większą), a jednocześnie dawałby znacznie większą rozdzielczość. Wydaje się być wyborem bardziej uniwersalnym, bo w razie potrzeby mogę mieć dwa rodzaje flattenerów. Oba regulowane, więc odpada temat odpowiednich przejściówek, jednak... 2. ... Zenithstar z szyną i siodełkiem waży 2,2 kg. Do tego flattener, aparat lub kamera z przejściówką t2-FX, lunetka guidująca, kamera guidująca no i niezbędna przeciwwaga (pewnie koło 1,5 kg razem z prętem i uchwytem). A więc zestaw taki ląduje w okolicach 5kg, czyli maks dla SWSA, a przecież najlepiej, gdyby to było mniej. Widziałem taki zestaw na kanale Astro Pilot na Youtube i jego autor miał doczepioną dodatkową przeciwwagę. Nie chciałbym katować tak sprzętu, bo obawiam się, że to skróci jego żywotność. 3. Dlatego pomyślałem, że może jednak Redcat, ale - i tu pytanie - jak ja mogę zamontować na nim filtry? tzn. między nim a moim bezlusterkowcem Fuji? Czy taki dwucalowy filtr wkręcam w końcówkę redcata (tę, na którą nakręca się zaślepkę), a do filtra potem przykręcam aparat z przejściówką T2-FX? A jeśli tak, to czy filtr nie jest zbyt delikatny by utrzymać ciężar bezlusterkowca? Szukałem info na ten temat w necie. Póki co znajdowałem zestawy redcata z canonami i nikonami (albo astrokamerami), a te mają swoje dedykowane rozwiązania. W przypadku Fuji, jest z tym gorzej. Znalazłem taką szufladkę" https://www.astroshop.pl/kola-i-suwaki-filtrowe/zwo-filter-drawer-2-/p,64910 Ma 21mm grubości. Czy dodanie takiej grubości nie sprawi, że nie będę mógł ustawić ostrości?
  21. Dzięki za odpowiedzi. Chyba mam ten problem, że w sumie każda ogniskowa jest dla mnie na swój sposób atrakcyjna Zastanawiałem się i nad Askarami (acl200, fma180 i fma135) i Sharpstarem, Omegonami, TS-ami (wszystkie to mniej więcej 60/360) i obiektywem Samyang 135mm, bo moją konicę muszę przymykać do f5.6, a fujinona do f8 (no i nie mam jak założyć na nie filtrów). Myślałem nawet o Evoguide, ale ostatecznie odpuściłem. Naprawdę z wielkim trudem doszedłem do wyboru między Redcatem i Zenithstarem Pojawienie się Askarów dodatkowo skomplikowało sprawę Zdaję sobie sprawę, że im szerzej i lżej tym lepiej dla prowadzenia tego montażu. Jednak w przypadku krótkich ogniskowych obawiam się tak naprawdę tylko tego, że ograniczą liczbę obiektów, które warto fotografować, bo te będą zbyt małe, albo zbyt mało szczegółowe i tu naprawdę odczuwam brak doświadczenia. Z drugiej strony nawet jeśli obiektów jest mniej to przy liczbie nocy w roku, kiedy mogę fotografować, nawet ta mniejsza liczba obiektów starczy pewnie na dwa-trzy lata. Ok, to dwa pytania. Parę razy na forum pojawiła się kwestia dobierania tej odległości, dorabiania przejściówek itd. i przyznam, że nie do końca umiem sobie wyobrazić na czym polega ten problem. Wyciąg jest regulowany/wysuwany, potem dokręca się flattner, który też jest w jakimś stopniu regulowany. Czy dobieranie tej odległości to tylko kwestia wyregulowania flattenera, co być może nie jest tak łatwe jak myślę, czy trzeba tu jednak wstawiać jednak jakieś przejściówki, np. dla większej sztywności? Drugie pytanie dotyczy Askara ACL200. Tam jest adapter na filtr. Czy ten filtr można zastąpić albo uzupełnić kołem filtrowym? Gdzieś widziałem, że na redcacie ktoś montował koło filtrowe i choć teraz tego nie planuję, to może w przyszłości chciałbym coś takiego dokupić.
  22. Cześć wszystkim forumowiczom i forumowiczkom. To mój pierwszy post tutaj, choć czytam forum już od pewnego czasu, i chciałbym się przy okazji przywitać. Cieszę się, że jest w polskim internecie tak aktywne forum. Najpierw chciałbym krótko przedstawić moją sytuację. Trochę ponad rok temu kupiłem swój pierwszy teleskop, a od niecałego roku interesuję się astrofotografią. Sprzęt mam budżetowy - wcześniej SW Virtuoso, a od listopada Star Adventurer 2i. Jako teleskopu używam głównie SW 80/400, a czasem obiektywów (Konica Hexanon 135mm f3.2, Fujinon xc 50-230). Kamera to Fuji x-m1 (APS-C, rozmiar piksela to ~4.8). Do tej pory tuba SW 80/400 mi nie przeszkadzała, bo byłem zbyt zajarany samym faktem, że zrobiłem zdjęcie galaktyki albo mgławicy No ale czas mija, a mi te zniekształcone gwiazdki coraz bardziej przeszkadzają. A aberracja chromatyczna... wiadomo. Włożyć do tego mogę tylko filtry 1,25", przez co robi się dodatkowo winieta. Ostatecznie muszę wywalić jakieś 2/3 kadru. Coraz bardziej zależy mi na wyglądzie zdjęcia, a nie tylko na samym fakcie sfotografowania jakiegoś obiektu. Stąd powoli się przymierzam do wymiany tuby. Montaż, póki co, bez guidingu. Czasy, które osiągam przy tych 400mm, to ok. 30 s (przy 5-procentowym odrzucie) i jest to dla mnie akceptowalne. Okolice tej ogniskowej są dla mnie ok. Mogę, dzięki niej, sfotgrafować i mgławice (lub ich fragmenty), i galaktyki i gromady. Dodatkowo chciałbym mieć mały, podróżny zestaw (góra dwie walizki ), choć fotografuję głównie z okolic Warszawy (Bortle 5/6) a rzadko z okolic Skierniewic (Bortle 4). A pewnie z raz-dwa razy w roku dokądś wyjadę pod ciemniejsze niebo. Zbierając te wszystkie rzeczy najbardziej skłaniam się ku Zenithstarowi. Na jego korzyść przemawiają rozmiar, waga (na granicy możliwości montażu), ogniskowa, dwucalowy wyciąg, apertura. I jestem już prawie pewny, że go kupię, ale coś mi podpowiada, by zapytać Was najpierw o zdanie. Bo gdy przeglądam internet, to okazuje się, że bardzo dużo osób korzysta z Redcata a potem większych apertur (70+) i w okolicach tych 60mm jest dołek. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Większe apertury, np. Zenithstar 73, raczej nie wchodzą w grę, bo to już na pewno za ciężko. Redcat jest mniejszy, lżejszy, ma już wypłaszczone pole i tilter, ale ostatecznie jeśli do Zenithstara dorzucimy flattener i tilter to różnica cenowa nie jest bardzo duża. I tak się zastanawiam, dlaczego ten Redcat jest bardziej powszechny? Czy coś mi może umyka? Może ogniskowa ok 360mm jest po prostu nieciekawa albo niepraktyczna? Choć mnie się wydaje naprawdę ok. Najpierw myślałem, że Redcat jest bardziej do mgławic i to dużych, ale kiedy oglądam zdjęcia z obu tub, na przykład na astrobinie, to galaktyki też wychodzą ok (trudno to ocenić, bo dużo zależy od rozdzielczości, kadrowania, zebranego materiału). Czy zatem wg Was powinienem się bardziej skłaniać do Zenithstara, czy do Redcata? isero
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.