witam,
Rzeczywiście mocne. Całe szczęście, że nie oglądnąłem tego filmiku wczoraj - przed podróżą z Gdańska do Szczytna. Dlaczego? Bo nie brak było takich właśnie "kierowców" - głównie z rejestracjami W* i G*. :-/
Przyznaję, że kiedyś, gdy jeździłem głównie samochodami ojca, zdarzało się jechać z prędkością większą niż dopuszczalna. Od momentu gdy jeżdżę z dzieckiem w samochodzie (rzecz jasna dziecko w foteliku) to naprawdę prędkości, które obowiązują na drodze wystarczają na dojechanie do celu w rozsądnym czasie. Irytują mnie głównie ludzie, który wyprzedzają, rozpędzają się do 100+ a po przejechaniu 50 metrów hamulec. To samo przed zakrętami, które są odpowiednio oznakowane. Co z tego, że przejedzie 5 km z prędkością 150 km/h gdy za chwilę wyhamowuje do 20 km/h.
Jeździłem przez jakiś czas z kolegami z Wrocławia do Szczytna dosyć regularnie. W miarę dobre i szybkie samochody, prędkości 100+ nie bywały rzadkością. Jazda trwa 7.5-8h. Gdy tę samą trasę, w podobnych warunkach na drodze, odbyliśmy z żoną i dzieckiem z prędkościami "jak_przepisy_mówią" to okazało się, że jechaliśmy 7h.
Poza względami bezpieczeństwa kłaniają się także względy ekonomiczne. Samochód naprawdę spala mniej przy takiej jeździe - jeżeli wiadomo, że będzie teren zabudowany wyhamowujmy silnikiem odpowiednio wcześniej, itp...
I jeszcze a propos filmiku. Niestety z racji zawodu niejednokrotnie byłem na miejscach podobnych wypadków. Najgorsze zawsze było powiadamianie rodziny. :-/