Witam wszystkich forumowiczów. To mój pierwszy post z racji, że posiadaczem teleskopu (8" dobson od GSO) jestem dopiero od 6 dni, jednakże przez różne zawisłości atmosferyczno-pogodowe "chrzestu bojowego" byłem w stanie dokonać dopiero wczoraj Widok Jowisza z Galileuszowymi i pierścieni Saturna nie rozczarował, tylko że napotkałem jeden problem, który dla tu obecnych pewnie wydaje się banalny, ale ja jak do tej pory nie jestem w stanie na to nic zaradzić. Opór ruchu tuby na osi wysokości da się łatwo kontrolować poprzez dokręcanie śrub po bokach, lecz z azymutem tak kolorowo już nie jest, bo jedyna śruba znajdująca się na montażu jest już dokręcona na maxa więc nie może być od tego, bo wrażliwość na ruch jest wciąż na takim poziomie, że każde dotknięcie nawet w postaci przyłożenia oka do okularu/szukacza wyrzuca obiekt z kadru poza orbitę, a podczas oglądania wymaga ciągłego trzymania teleskopu jedną ręką żeby przynajmniej trochę złagodzić drgania. Czy ten mankament jest czymś normalnym do czego po prostu trzeba się przyzwyczaić, czy efektem np. złego wyważenia? Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi, bo obecnie czuję się odrobinę jak idiota