Dobra, bierzcie mnie za chorego psychicznie (żarcik), upartego itp. Ale ja chciałbym stworzyć w szkole(w gimnazjum bo teraz nie ma już sensu w 6klasie) kółko astronomiczne. Co o tym sądzicie? dużo osób tak naprawdę ociera się o astronomię (znam nawet kilka osób ), ale mają słomiany zapał. Chciałbym więc im przybliżyć fakt, że to wspaniałe spędzanie czasu (a nie kolejne rozpierducha 3godzinna w Quake'u III) i nie potrzeba do tego jakiegoś magistra z fizyki, czy teleskopu Kecka. Wystarczy chcieć. Jestem ambitny. Czy to ma jednak sens? Mam wujka wicedyrektora w gimnazjum, więc jakby już miało powstać to salę mam raczej zapewnioną. Przydałby się jednak jakiś nauczyciel, który chciałby za darmo(jeżeli nie to większy problemik) prowadzić np. 3 godziny w tygodniu (2x po 1,5 godziny, na przykład) zajęcia.
Więc pytam jeszcze raz, czy mam szanse????
PS. nauczyciel najlepiej od fizyki lub matematyki...