Skocz do zawartości

Marcus_II

Społeczność Astropolis
  • Postów

    424
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Marcus_II

  1. Wiecie, ja wierzyłem, że siatkarzom się uda. Piłkarze to już pokazali, w którym miejscu rozwoju są i w nich nie wierzę. Niestety siatkarze również osiągnęli "apogeum". Niskie niestety. Znowu trzeba będzie czekać na miłe chwile nie wiadomo jak długo.

    A Gollob... 75 % energii w pyskówki wkłada i taki jest efekt. Szkoda...

  2. Tak przy okazji.

    Dziennikarka kiedyś tako rzecze do mnie

    - Zaraz, zaraz, muszę sobie zapisać. To pan jest w Polskim Towarzystwie Astronomicznym?

    - Nie - odpowiadam - w Polskim Towarzystwie Miłośników Astronomii.

    Uśmiechnęła się filuternie i rzuciła kokieteryjnie:

    - To co pan tam robi z tą astronomią? :)

    Kapitanie i co było dalej ??? ;D

  3. Używam żurawia z lornetką 20x60 i jestem zadowolony. Kupiłem u Janusza po liftingu. Bez żurawia ogladanie nieba jest nieporozumieniem.

    Mam starszy model i przeciwwaga na śrubie jest do przeróbki. Wykonanie obecne proponowane przez Pana Poruczko jest lepsze.

     

    Arku

    Nikt nie kwestionuje Twoich zdolności wykonawczych i pomysłów. Oczywiście można "coś" do mocowania lornetki wykonać samemu i być z tego zadowolonym. Ja jestem leniwy i kupiłem gotowca :)))

     

    I pytanie do użytkowników żurawia:

    - czy nie sądzicie, że sam żuraw powinien być dłuższy, na przykład 100 cm?

  4. Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220 km/h...250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o kurwa ,ale jatka. Nic to myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi:

    - Panie! Nawet mnie kurwa nie drasnęło!!!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.