Temat zatytułowałem w ten sposób gdyż mam zamiar w bliżej nieokreślonym czasie znacząco ulepszyć mój teleskop. Moją pracę zacząłem od ASCT ze względu na częste zaparowanie optyki i zniweczenie obserwacji, ale to już historia. Plan modernizacji wygląda następująco:
1.ASCT
2.Dobson (łożyskowanie)
3.Odraszacz na szukacz
4.Dodatkowy szukacz (telrad)
4.Motofocus
Do budowy ASCT wykorzystałem pleksę (3mm) ze względu na jej estetyczny wygląd, małą wagę i łatwość obróbki (w moim przypadku).
Całą obróbkę wykonałem maszyną CNC z dokładnością do 1/100 mm to oczywiście nie jest konieczne ale jest to możliwe. Wiatraczek jaki wykorzystałem wybrałem ze względu na jego „zawieszenie” nie przenosi drgań ponieważ jest zawieszony na gumkach które je niwelują, moją uwagę przykuł także jego estetyczny wygląd.
Wymiary 80x80x38
Obroty 2000
Waga 82g
Zasilanie to ako żelowe 12V, potencjometr to wbrew pozorom nie taka prosta sprawa dla kogoś kto nie ma odpowiedniej wiedzy na temat elektroniki, więc zleciłem to pewnemu fachowcowi od RTF, dobrał odpowiednie części tak aby można było manipulować obrotami od 0 do 2000, wszystko polutowałem zgodnie ze wskazówkami i o dziwo działa i to bardzo płynnie. Dodatkowo zamontowałem mały przełącznik dla bezpieczeństwa.
Wszystko zamontowane jest na pleksie nawet uszczelka, nie zaingerowałem w żaden sposób w konstrukcje teleskopu, wystarczy odkręcić 3 wkrętki i ASCT niema, można bezproblemowo przeprowadzić kolimacje optyki.
Muszę dodać ze jestem strasznym pedantem, dlatego zwracałem szczególną uwagę na estetykę wykonania, np. widok uszczelki przez przezroczystą jak szyba pleksę przyprawiał mnie o dreszcze, w tym celu wykonałem specjalne mini nacięcie tak aby naciąć tylko folie ochronną, po czym oderwałem zewnętrzną część foli i pomalowałem sprejem (czarny mat) to samo zrobiłem z potencjometrem i wyłącznikiem, nadało to w moim odczuciu niemal że oryginalny wygląd.
Jakie są moje oczekiwania:
ASCT nie tylko ma przyspieszyć chłodzenie obiektywu, ma także zapobiec zaparowaniu w szczególności lusterka wtórnego które namolnie otula się rosą i niweczy wszystko, dlatego tak zależało mi na bardzo płynnym manipulowaniu obrotów tak aby z czasem dobrać optymalne czyli najmniejsze obroty które nie będą powodowały degradacji obrazu i zapobiegną osadzaniu się rosy na optyce. A więc widzę to tak, wystawiam teleskop 15/30minut przed obserwacjami i ustawiam maksymalne obroty, kiedy przychodzę na obserwację minimalizuje je do optymalnej wartości i już nie wyłączam do końca obserwacji.
teraz czas na testy, testy, testy niestety pogoda nie rozpieszcza.