Trochę zlotów zaliczyłem i wiem co najbardziej świeci. Laptop nie świeci w niebo, ale prosto w gały Ostatnio Siergiej prosił, żeby nie chodzić obok jego sprzętu, bo foci. Robiły się wstrząsy. Rozumiem, ale to nierealne na zlocie, gdy jest ok. 100 osób. Gdy jest bardzo ciemno, a ktoś nie ma wyczucia podczas schodzenia ze schodów przed schroniskiem, lub wychodzi na pogawędkę lub fajeczkę, zapala światło i wtedy To częste "zjawisko". Zapalanie światła w pokojach, to samo. Adaptacja wzroku idzie znowu w zapomnienie. Jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest ustalenie miejsc do astrofoto i zasad obchodzenia się światłem. Nie tylko laserkami, bo to nie wyłącznie zlot foto, a palcem przy tak gwieździstym niebie to można sobie podłubać w nosie. Przynajmniej nikt nie widzi