Skocz do zawartości

Rothbard

Społeczność Astropolis
  • Postów

    243
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rothbard

  1. Cytowany fragment może być oczywiście osobistym punktem widzenia pana profesora, jak również ludzi którzy identyfikują się ze światopoglądem chrześcijańskim, co nie oznacza, że teoria jest teocentryczna, bo dla ludzi, którzy nie potrzebują Boga, jest po prostu hardware-o-centryczna. Jest przecież opisem systemu informatycznego, którego opisu podstawą jest mechanika kwantowa, jednakże ta interpretacja doskonale likwiduje paradoksy pojawiające się w innych interpretacjach mechaniki kwantowej. I wcale nie musi dokonywać tego Bóg, jak postuluje profesor Jacyna-Onyszkiewicz, a superkomputer, hardware. Interpretacja tak samo uprawniona jak pozostałe, bo falsyfikowalna, jak mechanika kwantowa. Oczywiście kolega woli zacytować jedno czy kilka zdań, które wykażą, w jego mniemaniu, zacofanie profesora, a nie system jako całość, który ludzie próbują już od dłuższego czasu naśladować, tworząc rzeczywistość wirtualną, na razie w powijakach, ale perspektywy wydają się atrakcyjne jeśli wziąć pod uwagę rychłe pojawienie się komputerów kwantowych. Nie zamierzam rozwodzić się na temat tej prostej interpretacji, bo każdy może przeczytać sobie tę pracę, która dostępna jest w sieci pt "Metakosmologia" Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz. Pozdrawiam PS. Jeszcze jedno - nie zamierzam przekonywać nikogo do jakich kolwiek teorii, lecz przedstawić jako alternatywę, ciekawą moim zdaniem, jedną z nich. Poprzestawanie jedynie na aktualnych osiągnięciach teorii naukowych, bez ich szerszego kontekstu filozoficznego, w szczególności ontologicznego, to - jak mawia Michał Heller - "zatrzymywanie się w pół drogi", chyba że kogoś nie interesują pytania i odpowiedzi o sens istnienia i oczywiście ma do tego prawo.
  2. Ja nie mieszałem mechaniki kwantowej do eksterioryzacji. Bo to są całkowicie odmienne płaszczyzny w sensie ontologicznym. Jedynie odniosłem się do kosmologicznej koncepcji Wszechświata, traktowanego jako układ kwantowy, którego ontyczną podstawą w sensie materialistycznym jest informacja, "kanwą Wszechświata nie są cząstki elementarne lecz raczej odpowiedź - tak lub nie (0,1)" jak przed laty ujął to Steven Weinberg. Cała rzeczywistość materialna zatem nie potrzebuje biernej materii, istnieje na poziomie podstawowym w postaci możliwości zaistnienia, dopiero obserwator dokonuje jej aktualizacji zadając pytanie o tę rzeczywistość, o jej stan lub w akcie pomiaru fizycznego poprzez redukcję wektora stanu. A to przecież nie jest żadna parapsychiczna nadinterpretacja, lecz zaskakujący sposób istnienia tej rzeczywistości na poziomie kwantowym tak różny od zdroworozsądkowego na nią spojrzenia w makroskali. Astralna rzeczywistość jest czymś poza Wszechświatem, Wszechświatem będącym obiektem badań nauk przyrodniczych, więc astral nie jest obszarem kwantowomechanicznym, jest w stosunku do niego transcendentny, tak samo jak transendentna jest dla innych obserwatorów np. przyczyna wyboru przeze mnie herbaty a nie kawy. Dla nich istnieje jedynie prawdopobobieństwo określające co mogę wybrać, podczas gdy ja już tę decyzję podjąłem i dla mnie to prawdopodobieństwo wynosi 1... W tym kontekście astral, ego stanowi swego rodzaju hardware systemu, bo dokonuje wyborów, manifestujących się za pośrednictwem zasad mechaniki kwantowej (software) w rzeczywistości wirtualnej, jaką stanowi Wszechświat, samemu nie podlegając tym zasadom. I tyle.
  3. Teoria, a w zasadzie interpretacja mechaniki kwantowej, bo tym jest ta teoria, jest siłą rzeczy falsyfikowalna, jak mechanika kwantowa, a ta, jak na razie, jest najlepiej potwierdzoną eksperymentalnie teorią. Co do drugiej części Twojej wypowiedzi, to przykre, że ludzie mają tak niskie mniemanie o sobie...
  4. Klasyczny wstęp do eksterioryzacji. To pierwszy etap, kiedy ciało astralne nie posiada jeszcze "widzenia", bo znajduje się w tzw. "żywym zasięgu sznura astralnego" czyli w odległości ok. 1,5 metra od ciała fizycznego ("The Projection of the Astral Body" 1970 - Sylvan Muldoon (guru eksterioryzacji) + obserwacje z autopsji ) w pozycji równoległej do ciała fizycznego, aby po przekroczeniu tej 1,5-metrowej granicy móc przyjąć postawę pionową, a także uzyskać widzenie, dzięki czemu można zobaczyć swoje ciało fizyczne pogrążone we śnie, leżące w łóżku, także innych domowników, jeśli akurat śpią w tym samym pokoju. Pierwsze tego typu doświadczenie nie może zakończyć się niczym innym jak szokiem i gwałtownym powrotem do ciała fizycznego, czego objawy akustyczne opisałeś doskonale. Dla mnie, zwolennika teorii Wszechświata (kontinuum czasoprzestrzennego (n-wymiarowego)), Wszechświata będącego systemem informatycznym, software-em wraz z zasadami kwantowomechanicznymi należącymi do tego software-u, to właśnie ciała fizyczne (software) podpięte są do ciał astralnych (hardware) lub innymi słowy Wszechświaty rozpięte są w naszych umysłach i stanowią jedynie informatyczny przekaz idei, rzeczywistość wtórną do astralnej (hardware). W związku z powyższym eksterioryzacja jest poza zasięgiem metod badawczych nauk przyrodniczych, bo jest transcendentna w stosunku do tej rzeczywistości, będącej w rezultacie jedynie iluzją binarną... Zatem nie może podlegać bezpośrednim badaniom. Pozdrawiam PS. Mędrca szkiełko i oko rozpływa się w tej rzeczywistości, z której pochodzi, wobec doświadczenia OOBE, ale OOBE w pełnym tego słowa znaczeniu.
  5. Ażeby uwierzyć, trzeba doświadczyć... To oczywiste.
  6. Jak w temacie, kupiony przed niespełna 2 miesiącami (07.04.2006) w Delta Optical. http://deltaoptical.pl/deltasklep/shopping...36d90c2543090fc Stan bardzo dobry. Przyczyna sprzedaży - konieczność budżetowa Cena 370,- (wysyłka GRATIS oczywiście)
  7. Jak w temacie, kupiony przed miesiącem (na początku maja) w Delta Optical. http://deltaoptical.pl/deltasklep/shopping...011b37ebbb6190c Używany dosłownie w trzech kilkunastominutowych sesjach. Stan idealny. Przyczyna sprzedaży - konieczność budżetowa Cena 265,- (wysyłka GRATIS oczywiście)
  8. W szale szczęścia i radości to wtedy, gdyby liczne fragmenty komety pospadały na wszystkie oddziały ZUS, tylko wątpie czy starczyłoby tych fragmentów...
  9. Dla mnie osobiście, czyli subiektywnie, odpowiedź i wybór jest oczywisty, zważywszy na wartość źrenicy, co jest czynnikiem determinującym wybór, zwłaszcza, że przewidujesz zastosowanie wybranego okularu do szybkiego newtona... NAGLER 31 ...ponieważ rzy f/4,3 (np. Taurus 380) źrenica będzie zbyt duża w Pentaxie (9,3 mm!), co jak wiadomo, równa się sporym stratom światła docierającego do oka, przy Naglerze jest natomiast jeszcze całkiem znośnie - 7,2 mm. Z kolei różnica w polach tych okularów jak również power są w zasadzie zbliżone, więc kluczem jest tu wspomniana już wielkość źrenicy. Nagler wydaje mi się bardziej uniwersalnym okularem, sprawdza się znakomicie z szybkimi newtonami, bez wątpienia sprawdzi się również z Twoim refraktorem. Pozdrawiam i życzę satysfakcjonującego wyboru
  10. Ceny są określane przez subiektywne oceny kupujących (popyt) i sprzedających (podaż), nie zaś przez obiektywne koszty produkcji; im wyższa cena tym mniejsza ilość nabywców chętnych kupić a większa ilość sprzedawców chętnych zaoferować towar.
  11. Chyba to, że ATM-owcem jestem raczej kiepskim , co pewnie wpłynęłoby na większe koszty niż przy nasadce, a obecnie "średnio" u mnie z finansami, stąd również sprzedaż Taurusa... Więc poszedłem na skróty i zaryzykowałem ten zakup, co okazało się trafnym posunięciem. Ale jak wypłynę na powierzchnię, to na pewno wrócę do tematu binonewtona.
  12. Korzystając z wczorajszej kilkugodzinnej obesności w domu rodzinnym, przed porannym wyjazdem nie obyło się bez zarwania godziny z nocnego snu na rzecz nasadkowego lookania . Bo następne dopiero w czerwcu Po lookaniu zaatakował mnie ok. 1.00 Zysix na priva, który dobrze trafił ze swoim pytaniem, bo mogłem na gorąco zdać mu krótką relację z mojego oglądactwa, którą cytuję poniżej w całości, bo nie chce mi się drugi raz pisać tego samego , wraz z wynurzeniami techniczno-sprzętowymi odnośnie powerów i adaptera 1,25" Synty... power jest 120x, ale... do nasadki wkręca się barlowa z kompletu nasadkowego 1,6x, więc mamy 192x. Ja siadam sobie na fotelu biurowym na kółkach ze zdemontowanym oparciem, który to fotel ma regulację góra-dół przy pomocy dźwigni (wyniosłem go z pracy jako zdezelowany nie potrzebny sprzęt), i w pozycji siedzącej (nawet w okolicach zenitu) przykładam oczy do nasadki i staram się nie wykonywać żadnych gwałtownych ruchów, bo wiadomo, że przy większych powerach są one bardziej przenoszone przez nawet lekkie drgania tubusa na obraz. Niewątpliwie, co mogę z całą pewnością i żalem powiedzieć, to przydałby się napęd... który radykalnie podniesie komfort obserwacji. Jedyną czynnością, którą trzeba wykonać, żeby tubus pod wpływem tego dość znacznego obciążenia nie opuszczał się, jest mocniejsze dokręcenie (ale z wyczuciem) rączki kontrolującej ruch tubusa w osi alt. Co do samych obserwacji i obrazów jakie się widzi... Niewątpliwym mankamentem jest jedynie seeing. Jeśli jest słaby nasadka na pewno to okaże w większym stopniu. Tym bardziej, że najmniejszy jej power to 96x, jednakże przy seeingu już przyzwoitym szczegóły w połączeniu z efektem quasi 3D, który sprawia, że obiekty są dzięki mózgowi masakrująco większe niż widziane jednym okiem przy tym samym powerze, to już nie jest obserwacja, ale kosmiczna podróż... Po prostu szok! Ja za pierwszym razem, gdy to ujrzałem, wpadłem w euforię, nie wiedziałem co robić, czy skakać, czy płakać, czy tarzać się po trawie, więc wybrałem inną opcję... wbiegłem do domu i całą ekscytację wyrzuciłem niemal z wrzaskiem z siebie opowiadając, co widziałem, żonie i przerażonym małym dzieciom... Plamy na Słońcu, jak z resztą samo Słońce, są po prostu monstrualne, granulacja po prostu powala, gwiazda zdaje się wrzeć. I nie jest już płaską tarczką, jak w jednoocznym lukaniu, ale kulistą gwiazdą, tętniącą życiem. I ma się wrażenie, że orbituje się wokół niej, jest się w jej okolicach. Aha... zapomniałem dodać, że oglądam teraz Słońce i DS z powerem podstawowym 96x, bo udało mi się w prosty sposób obejść problem wysokiego adaptera 1,25", który powodował, że nie można było złapać ostrości bez dodatkowego barlowa. Odkręciłem tuleję z tego adaptera i wkręciłem ją z drugiej strony, z tym że śrubki mocujące nasadkę są teraz wewnątrz wyciągu. Więc najpierw muszę wsunąć do samego adaptera nasadkę, a potem adapter z zamocowaną nasadką przymocować do wyciągu. Jednakże musiałem oryginalne szybkośrubki z adaptera zastąpić zwykłymi 6mm-owymi śrubkami na śrubokręt, ale na razie dzięki tej operacji nie muszę dorabiać dodatkowej redukcji. O planetach nie będę pisał, bo jest to już w forumowym wątku, więc może o DS-ach... co do których nie byłem nastawiony optymistycznie... Wyraźnie widać pociemnienie obrazu, wiadomo, światło rozdzielone jest na dwie wiązki, jednakże pomimo tego pociemnienia, kontrast wydaje mi się lepszy. Ale ponieważ obiekty te są również o wiele większe wręcz monstualne niż oglądane jednym okiem, to szczegółów widać więcej, i oczy w ogóle się nie męczą przy obserwacji, co na pewno też wpływa na lepszą percepcję. I tak: M13 - masakra! Przy pow. 96x, w stosunku do tego co widzi jedno oko, to olbrzymia stereoskopowa kula gwiazd , od której trudno oderwać wzrok! Wracałem do niej chyba z kilkanaście razy, także za każdym razem, kiedy namierzyłem i obejrzałem kolejny DS. M81 i 82 - ciemniejsze niż przy pow 36x (SWAN 33mm), ale szczegółów widać więcej, bo są po prostu olbrzymie w nasadce i nie płaskie. M51 również b. duża, widoczne smugi ramion. W Perseuszu - NGC 884 i 869 - czad, olbrzymie, piękne... NGC 457 Owl cluster - Sowa masakra! To już nie sowa ale potężny orzeł, zajmujący 90% pola widzenia. To pierwsza odsłona tego kosmicznego spektaklu, którą zakończyły chmurwy... Podstawowy wniosek wynikający z kolejnego głodu na jeszcze lepsze obrazy - to potrzebna WIĘKSZA apertura, która zniweluje to pociemnienie obrazu, np. Taurus 380, którego sprzedałem ... albo BINO NEWTON. Wiem już teraz, a raczej wydaje mi się, że wiem i czego przedsmak daje nasadka, co widzą EPIZOD i Astrodziadek w swoich binonewtonach, zwłaszcza Astrodziadek, w którego sprzęcie można instalować okulary 2", to musi być totalna jazda szczególnie pod ciemnym niebem. Co do nasadki WO, na pewno doskonale współpracuje z Syntą, pomijając niedomagania adaptera 1,25" do wyciągu. Jedno jest pewne, oczywiście dla mnie osobiście, astronomia obserwacyjna dopiero teraz zaczęła prawdziwie istnieć, po pierwszych obserwacjach z użyciem nasadki... Jeśli będzie kiedyś większa kasa... będzie binonewton...
  13. Właśnie. Posiadałem przed dwoma laty zooma 7-21 mm Skywatcher, który był gratisem do Synty 114/900 i ten o dziwo był praktycznie w 100% parfokalny. Jedynie po dojściu do 7 mm trzeba było dosłownie lekko ruszyć gałką wyciągu, ale po bardzo dokładnym wpatrzeniu się w małe detale, np. malutkie kratery na Księżycu. Chyba nadal ten zoom jest ok. 2x tańszy od Vixena. A ten mój z tego co pamiętam, bo porównywałem oba, dawał praktycznie identyczne obrazy. Może miałem farta i trafiłem na naprawdę bardzo dobrą chińszczyznę... Żałuję trochę , że go sprzedałem, zbierając kasę na kolejne inwestycje, bo warto go było sobie zostawić...
  14. Właśnie, właśnie... od razu po pierwszym spojrzeniu na Saturna, pojawiła mi się taka myśl, jakie obrazy musi dawać taki binonewton, jaki posiadasz Ty albo Astrodziadek i jak masakrująco piękne i kontrastowe obrazy także DS-ów ukażą się przed oczyma ... Nie wiem czy teraz skorzystać z Astrodziadkowego zaproszenia na obserwacje przez jego binar na sierpień, bo wówczas te obrazy nasadkowe, na pewno nie będą tak oszałamiająco rewelacyjne jak przez binonewtona... Także wstrzymam się z obserwacjami przez binonewtona, bo zrujnuję rodzinę... Na razie musi wystarczyć nasadka... Pozdrawiam
  15. Gdzie? - za Piasecznem 11 km. A kiedy? - do czwartku włącznie jestem na miejscu, tylko nie wiem jak z pogodą, chyba nie zaciekawie się zapowiada, a w piątek jestem "na wyjeździe" i wracam rano 5 czerwca. I wtedy znów jestem na miejscu.
  16. Nie, to nie kwestia teleskopu, ponieważ ja taką samą Syntę z GOTO jeszcze miałem na początku tego roku i przez cały rok ubiegły oglądałem planety Syntą
  17. I jeszcze dodam jedno. Do wczoraj nie byłem entuzjastą obserwacji planetarnych, tę część "oglądactwa" traktowałem jako drugą ligę w stosunku do DS, jednakże po tej krótkiej wczorajszej sesji testów nasadki, stwierdziłem, że planety to jest to! Miałem również wrażenie, co oczywiście jest mocno subiektywne, że nie obserwuję stacjonarnie, lecz orbituję wokół oglądanych obiektów, jakby zerkając przez okno orbitera No i obrazy planet dużo większe niż przy zerkaniu jednoocznym, za co dziękuję w tym miejscu mózgowi... Cały czas mam przed oczyma wciąż żywe obrazy tych planet, niesamowite... Trochę mi żal, że nie mogłem polukać wcześniej na Marsa ...
  18. Z tym, że ten zoom to powinien być chyba raczej "click stop" TeleVue, żeby można było precyzyjnie dla obu okularów ustawić tę samą ogniskową Myślę o tych okularkach również, ale w bardziej odległej przyszłości ... finansowej .. Dzięki Sumas! Wczoraj a w zasadzie dzić o 2 w nocy zrobiłem taką prowizorkę, że wykręciłem tę tuleję 1,25" z gwintem z redukcji 2" i wkręciłem ją odwrotnie , więc schowała się do środka redukcji 2", z tym, że szybkośrubki mocujące nasadkę są węwnątrz redukcji, przez co trzeba będzie najpierw zamocować nasadkę w redukcji i dopiero potem całość włożyć do wyciągu, trochę karkołomne i ryzykowne, ale przynajmniej przetestuję, czy "złapię" obraz. Przy okazji mocowania nasadki w wyciągu Synty, pod wpływem ciężaru osprzętu, wyszły "sławetne luzy" , jakie posiadają seryjnie te wyciągi. Zatem powtórka z rozrywki - trzeba będzie przesłać wyciąg do Janusza Płeszki do korekty... Poprzedni wyciąg zrobił mi bardzo porządnie, że możnaby wiadra z wodą na nim wieszać ... Pozdrawiam
  19. Dzięki! To zmniejszone winietowanie przyda się, gdybym chciał wrzucić kiedyś jakieś szerokokątne co najmniej 25mm-owe okulary... Czy ta redukcja powinna być zrobiona ze stali czy innego stopu ? Jestem totalnym laikiem w tej materii...
  20. Dzięki za pomysł ! Tak chyba zrobię. Szkoda, że nie ma gdzieś po sklepach gotowej redukcji W każdym razie tej nasadki na pewno nie odeślę, bo to co dziś ujrzałem na lekko zamglonym wieczornym niebie, powaliło mnie totalnie na kolana. Nie zdawałem sobie sprawy, że nasadka daje TAAAAKIE efekty!!! Jak spojrzałem na Saturna (pow x192), to mnie przytkało . Nie dość, że planeta jakby "z krwi i kości", bo 3D, piękna kula z głębią otaczających ją pierścieni, które bez wysiłku oczu ujawniały swoją strukturę, oddzielone od siebie ,Cassini niemal jak Rów Mariański, cień planety na pierścieniach totalna masakra i żyleta... no i oczywiście chmury powyżej pierścieni, których struktura wydawała się dynamiczna, cały obraz tętniący życiem, niesamowitą dynamiką, i to wszystko "stereoskowe", brak mi słów, po prostu nie mogę ochłonąć... gdybym wcześniej kiedykolwiek patrzył przez taką nasadkę, to pewnie już dawno bym ją miał... ufff... wcześniej zerknąłem sobie przez 10 mm-owy okular z Syntowego zestawu - i tutaj płaska tarczka z "przyklejonymi" pierścieniami, gdzie trzeba się wpatrywać, aby ujrzeć więcej detali, a w nasadce, wszystko jak na dłoni, tylko delektować się "widokami"... O Jowiszu, na którego też sobie pozerkałem, wspomnę również tylko to, że efekt był również druzgocący dla zmysłów... Po prostu piękna kulista planeta, z doskonale widocznymi zawirowaniami atmosferycznymi, strukturą chmur, totalny bezdech... i ta dynamika... coś niesamowitego... nie sposób opisać, trzeba zobaczyć... Obrazy super kontrastowe, monumentalne... I jeszcze jedna istotna kwestia, widoki panoramiczne przy tych szerokątnych (66 stopni) okularach, bez efektu studni, coś pięknego.... Aż strach pomyśleć, co byłoby widać przy doskonałej przeźroczystości i porządnym seeingu... Lepiej już nie potrafię tego opisać... Sprzęt zjustowany perfekcyjnie, bardzo ergonomiczny, w porównaniu z Soligorem Liczę jeszcze na jakieś jaśniejsze DS-y, jak choćby M13, jak zrobię poleconą przez Zbiga redukcję Księżyc też musi masakrować głębią piękna... Pozdrawiam
  21. Witam, po przejściach z nasadką Soligora, zamówiłem sobie tę właśnie nasadkę http://deltaoptical.pl/deltasklep/shopping...4379e1735e93bd9 tym razem do Synty 200/1200. Wszystko byłoby super, gdyby można było złapać ognisko, ale niestety, po założeniu załączonego do kompletu Barlowa x1,6 nie udaje się wyostrzyć obrazu. Jeżeli włożę nasadkę do Barlowa 2" Soligora, to wszystko jest wówczas super, ostrość również, ale power aż x192 ! Taki power przyda się na pewno do Słońca (właśnie przed chwilą lukałem i wygląda niesamowicie ), Księżyca i planet... jednakże liczyłem jeszcze na jakieś DS-y, ale przy takim powerze... Mam w związku z powyższym pytanie, jak obejść problem, żeby przy okularach 20mm z kompletu można było złapać ognisko i tym samym mieć podstawowy power x96? Dodam, że na stronie Delta Optical (tutaj kupiłem tę nasadkę i mogę ją oczywiście zwrócić przed upływem 10 dni, ale nie bardzo chcę...) stoi, że nasadka ta również nadaje się do Newtonów, do czego zapewne miał służyć ten Barlow 1,6... Nie wiem czy dobrze kombinuję, ale są dwa wyjścia z sytuacji, albo wymiana wyciągu na niższy , co raczej nie wchodzi w rachubę, albo dorobienie tulejki do barlowa, która sięgałaby głębiej do wyciągu ??? Proszę o pomoc, rady, sugestie... jestem w kropce, a nie chciałbym zwracać naprawdę przyzwoitego sprzętu... Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.