Mam pytanko.
Otóż chciałem zrobić prezent mojej dziewczynie na swieta, w postaci mojego portretu. Ale nie takiego zwyklego. Miało to wyglądać tak:
cały kadr ciemny, mniej wiecej posrodku moja twarz oswietlona tylko malymi swieczkami.
Serie (bo nie wiedzialem, jak dobrac parametry, aby to ladnie wyszlo - tak z takim klimatem - rozumiecie panowie o co chodzi prawda??? ) zdjec zrobila mi siostra:
Cały pokoj ciemny (zgaszone wszystkie swiatla), moja twarz, a przed nia kilka zapalonych swiec ktore byly jedynym zrodlem swiatla oswietlajacym moja twarz.
Practica L (bez lampy blyskowej) + Pentacon 1.8/50 + film Konica Minolta VX200 super (byłem w odległosci okolo 2-3m od aparatu)
Czas: Przysłona:
1/125 - 4
1/60 - 5.6
1/30 - 8
1/15 - 11
1/8 - 16
dzis odebralem fotki - tzn nie odebralem bo zadne nie wyszlo wszystkie niedoswietlone i ciemne jak piekielna otchlan rzekomo (tak fotograf powiedzial). Co zrobilem zle?? dobrze rozumuje, ze migawka za wolna ???
Panowie pomozcie !!! co zrobic, aby wyszło zdjecie w takim fajnym klimacie??? jak dobrac parametry???
Pozdrawiam