Robercie....z całym szacunkiem (kurczę miałem wejść dopiero wieczorem ), ale jakoś trudno mi to sobie wyobrazić, jak to poważnie zabrzmiało "w miejscu pracy"...Jesteśmy tylko ludźmi, każdy z nas ma jakieś słabości, jedni mniejsze, drudzy większe. Proszę nie pisać, że w miejscu pracy się tylko pracuje...a w domu komputer jest moj...bo to wiedzą wszyscy forumowicze i takie stwierdzenia są mało wiarygodne.
Może mam za mało stażu na tym forum, wiec się zaraz narażę, ale żyję już 37 lat na tym świecie...może to krótko a może wystarczająco długo aby poznać wieeeele osób, dla których praca to "cel życia". Baaaardzo dużo osób mi znanych i o zgrozo młodych na dodatek, rzuca stwierdzenia, że dla nich to tylko praca zawodowa się liczy, po przejściu na emeryturę, kończy sie tak naprawdę życie.
Ludzie ci mówią,że na emeryturze skończy się sens zycia, że jak nie będą pracować, to obniży się jakość psychiczna ich życia diametralnie.
Kochani, jak można coś takiego mówić???? Ja patrze na takich ludzi jak na istoty pozaziemskie...i mówię ludzie, dajcie mi odpowiedznie środki, dostęp do zainteresowań, hobby, są jeszcze podróże a będę najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Praca naprawdę nie jest najważniejsza! Tłumaczenie się, że na to nie mam czasu w miejscu pracy jest moim zdaniem właśnie "tłumaczeniem się" że jednak coś mnie w środku boli i jakaś wewnętrzna siła powoduje, iż mamy chęć, wręcz nakazuje nam kliknąć od czasu do czasu na jakis ciekawy link w internecie.
Być może nie jestem pierwszym pracusiem Rzezczpospolitej...może nawet nieraz lubię się polenić nawet może w pracy, ale znam swoja wartość i mam swoje zdanie.
Dziękuję