Ale miło czytac o takich przygodach z ludzmi,niespodziewanymi goscmi,ktorzy najczesciej doceniaja to, co, i dzieki czemu widza..
Do mnie jak na złość jak juz ktos przyjdzie na podworko to akurat jak mam podłaczona kamerke do teleskopu i szukam mozolnie planetki na monitorze a to czasochlonne zajecie i czesto zniecheca gosci oczekujacych natychmiastowych efektow.
Raz,a było to krotko po opozycji Marsa, przyszedl do mnie sasiad bo zobaczył w telewizorze jakas wzmianke o Marsie i przypomniał sobie ,ze mam teleskop...
Wszystko by bylo w porzadku gdyby nie to,ze przerwał sobie imprezke aby przybiec do mnie i popatrzyc na Marsa. Moj teleskop ocalał tylko dzieki naprawde solidnemu statywowi betonowemu,ktory nie przewracał sie kiedy sasiad mocował sie z teleskopem.Przy okazji wyszła wada konstrukcyjna teleskopu-szukacz za blisko wyciagu okularowego,za blisko przynajmniej dla mojego sasiada ,ktory atakował glowa biedny szukacz tak ze po wszystkim konieczne bylo ustawienie na nowo szukacza wzgledem teleskopu.
Tak na marginesie,czy w Waszych stronach teleskopy tez "przyblizają" Ksiezyc i planety a jak tak to ile razy...? :guiness: