Skocz do zawartości

BBwro

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 008
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez BBwro

  1. Z tego co widze, antyqjon prowadzi swoj blog obserwacyjny systematycznie. Poza tym, kilka osob mi zglaszalo problemy jezykow, tzn. to, ze nie potrafia sie w tym polapac, bo po ENG. Poki co, nie ma kompu tego przetlumaczyc.

     

    Moze znajdziesz chwile?

    Rozumiem.

    Wyślij proszę, rzucę okiem jak to wygląda.

  2. No i jak oceniacie blogi po półtora miesiącu działania? Bo mi się wydaje, że nieszczególnie się to przyjęło. Nie będę tu robił statystyki, ale każdy sam widzi. Nawet Adam zniechęcił się po paru wpisach.

     

    Spójrzcie na pierwszy post w tym wątku: wszystkie te tematy, od opisów obserwacji do dyskusji o d. Maryni mają już swoja miejsce w AF i blogi nie wniosły tu nic nowego. A jeśli już ktoś chciałby prowadzić bloga bardziej osobistego to ma do tego celu serwisy typowo blogowe i wcale niekoniecznie musi chcieć to łączyć ze swoją aktywnością na tym forum.

     

    A jedyny blog, który w niebanalny sposób poruszał temat nieskończoności (czyli mój) został przez Nich skasowany... :huh:

     

    Aha, żeby uniknąć nieporozumień: mam na myśli prawdziwych Ich, a nie żadnego lokalnego moderatora. Choć, oczywiście, mogę się mylić.

  3. Najpierw trzeba mieć pomysł na funkcjonowanie PTMA, a potem zastanawiać nad środkami na to. Odwrotnie to tylko wyciągnięcie pieniędzy, a i tak to nie zadziała. Jestem przeciw, bo kłóci się to z moim spojrzeniem na zasady funkcjonowania Państwa. Najpierw pomysł, potem kasa - niekoniecznie nawet budżetowa.

    Całkowicie się z Tobą zgadzam.

     

    To co piszesz, przypomina mi to, co pisał Jacek Kuroń w swojej książce "Wiara i wina" o różnych organizacjach opozycyjnych w czasach komuny. Dzieliły się one, wg niego na dwa typy. Jedne z nich zaczynały od wymyślania nazwy, programu, haseł i odzewów, tajnych przysiąg dla członków itede. Przez to były łatwym kąskiem dla inwigilacji przez SB.

     

    Drugi typ organizacji to na początku była po prostu grupa ludzi wspólnie zajmująca się jakiemś zadaniem. Potem przychodziły inne zadania, dołączali nowi ludzie. Każdy z nich, zapytany, mógł z czystym sumieniem zaprzeczyć, że należy do jakiejkolwiek tajnej organizacji, bo też żadnej organizacji de facto nie było. Dopiero po jakimś czasie ktoś wpadał na pomysł, żeby tym wspólnym działaniom nadać jakiś wspólny szyld.

     

    Czyli, jeśli ktoś ma pomysł na jakieś wspólne, astronomiczne działanie we Wrocławiu - proszę bardzo, niech go przedstawi i zacznie realizować, na pewno trochę ludzi się przyłączy. Gdy po jakimś poczujemy, że do realizacji kolejnych działań pomocna może być forma stowarzyszenia - wtedy można je powołać, czy utworzyć oddział PTMA.

     

    Inaczej będzie to tylko ładny znaczek do klapy za 50 zł rocznie.

  4. Wracając do historii to pierwszego maila wysłałem z Instytutu Matematyki UAM do Uniwersytetu w Sothampton w styczniu 1993roku.

    Ja policzyłem właśnie na palcach, że pierwsze konto mailowe miałem też w 1993 roku chyba. W sieci PLEARN.BITNET, nawet nie pamiętam swojego loginu, ani, czy w adresie była @, czy jakiś inny znaczek (czyżby #)?

    Ale pamiętam, że przez jakieś gatewaye maile wychodziły w świat.

     

    Dla ciekawych: ze strony o historii NASK:

    Grudzień 1991

    Zniesienie blokady na łączność internetową z Polską po stronie USA. Oznaczało to pełne podłączenie Polski do światowej sieci Internet. NASK zostaje pierwszym operatorem Internetu i ISP w Polsce.

    Maj 1992

    Pierwsze łącze satelitarne NASK do Szwecji - przepływność 38400 bps. Wcześniej NASK łączył Polskę ze światem przez Danię (łączem 9600 bps).

    Listopad 1993

    Na Hożej uruchomiony zostaje pierwszy polski serwer WWW, a na nim przodek wszystkich polskich portali - Polska Strona Domowa czyli Polish Home Page.

    No i co, miłośnicy Neostrady? Na 38400 cały polski internet wisiał. I wystarczało!

     

    Dopisek: Młodzieży wyjaśnię, jak to było możliwe. Otóż, wicie rozumicie, kiedyś internet był tekstowy. Był FTP, potem Gopher, Wais. Czasem można było się zatelnetować do różnych baz danych.

    Nie było Googli ani innych wyszukiwarek! Pamiętam tzw "internet hunt", czyli zawody, kto pierwszy odnajdzie w internecie różne informacje. To był odlot!

    A potem przyszedł Mosaic, czyli poprzednik Netscape'a. I to był początek końca...

  5. To tyle mojego wysilania sie. Szanowny Pan Gastronauta wybaczy, ale ja jestem tylko prymitywnym prawie mgr inz materialowym (konkretnie biomaterialow) na skromnym uniwerku w Niemczech

    Ja rowniez jestem prymitywnym prawie mgr inzynierii materialowej i Politechnika Szczecinska na pewno nauczyla mnie nie bania sie wysilku intelektualnego.

     

    To aż prosi się o nową wersję dowcipu o absolwentach (Co mówi bezrobotny absolwent wyższej uczelni do pracującego absolwenta?

    - Hamburgera i średnie frytki proszę).

     

    Co mówi student inżynierii materiałowej do drugiego studenta tejże inżynierii? Postaw mi, proszę, horoskop!

  6. Wiesz, jeśli mówimy o amatorskim, popularno-naukowym zainteresowaniu, to, moim skromnym zdaniem laika, nie wydarzyło się w kosmologii nic AŻ TAK rewolucyjnego w ciągu ostatnich 10 lat, żeby nagle wcześniejsze książki nie były warte przeczytania.

     

    Oczywiście, nowe obserwacje, nowe teorie itede. Ale, żeby je zrozumieć, na pewno nie zaszkodzi znać hipotezy wcześniejsze, z których nowe teorie wyrastają i próbują wyjaśnić ich słabości, czy pogodzić je z nowymi obserwacjami..

     

    Zresztą, ostatnio czytam dwie książki:

    - Timothy Ferris "Cały ten kram. Raport o stanie wczechświata(ów)", napisana została w 1997r.

    - Frank H.Shu "Galaktyki, gwiazdy, życie. Fizyka wszechświata", napisana w 1983 roku, wydanie polskie zawiera uaktualnienia napisane w 2003 przez polskich redaktorów.

     

    Pierwsza z nich jest wg mnie bardziej popularno-naukowa, choć opowiada prawie wyłącznie o kosmologii, druga to typowy, w przyjemnym amerykańskim stylu napisany podręcznik astronomii od podstaw.

    I przy lekturze żadnej z tych pozycji nie mam wrażenia, że czytam bzdury niegodne uwagi.

  7. Napisalem jej ze w okresie 30.10-11.11 tranzyt Jowisza na Slonce powinien sie objawic radykalna poprawa samopoczucia co ma teraz miejsce i sama nie moze sie tym stanem nacieszyc.

     

    Jacku, nie chcę namawiać Cię tu do zachowań nieprofesjonalnych, ale może spróbuj następnym razem podać tej Pani jakąś dowolną, wyssaną z palca datę, gdy powinno jej się radykalnie się poprawić i uzasadnij w równie tajemniczy sposób tranzytem jakiejś wydumanej planety Nemezis. Nie sądzisz, że efekt może być ten sam?

  8. ...powoduje dylatacje dynamicznego rezonansu natalnego sprzeżonego z terroryzmem i ociepleniem klimatu.

     

    Bzdury piszesz, zapomniałeś o tranzycie wyższych harmonicznych w koncercie Chopina na skrzypce w wykonaniu Zimmermanna.

    :Wave: :Wave: :Wave:

  9. Nie wiem, czy informacja o odkryciu Urana została w kolejnych wątkach sprostowana, ale tak dla formalności - Urana odkryto w XVIII wieku (1781 r.), a połowa XIX wieku - to chyba chodziło o Neptuna.

     

    A właśnie, co z Sedną i całą resztą? Czy padła odpowiedź na ostatnie pytania?

    Nie prostowałem, choć zauważyłem swój błąd. Problem w tym, że Jacek napisał o "transsaturnikach", ja zrozumiałem, że chodzi o "transuranowce", chyba przez analogię do pierwiastków promieniotwórczych :D , sprawdziłem datę odkrycia Neptuna a wpisałem, że chodzi o Urana.

    Tym niemniej, główna wątpliwość się nie zmienia - jakoś wydaje mi się przed odkryciem Urana w 1781 roku "Nie było mowy o rozwoju indywidualnym jednostki. Instynkt był dominującym czynnikiem".

    Zresztą, jak patrzę na dzisiejszy świat, to tego rozwoju indywidualnego wcale tak bardzo nie widzę. Wręcz przeciwnie, masowe mody i trendy rządzą.

  10. cyt"Bzdura. Koło (czy raczej okrąg) możemy sobie podzielić na tyle równych części, na ile nam się zamarzy. 360 wynika jedynie z tradycji."

    Dzielic mozna na cokolwiek malego . Ale jak jednostka tak utworzona bedzie okreslala tylko czesc danej planety ?

     

    Cóż, weźmy takiego Marsa na przykład: średnica 6805 km, obwód orbity 1,429 x 10e9 km. Średnica mieści się w obwodzie ponad 200 000 razy

    Jowisz: średnica 143000 km, obwód 4,77 x 10e9 km. Stosunek o/s ok. 33 000

    E, nie, chyba nie o to chodziło.

    W tych 360 st. musi być jakaś inna magia. Wielokrotność 2,3,4,5,6,8,9,10,12,15,20. Zawsze coś da się dopasować :D .

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.