Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ekolog

  1. Na ten moment mój znajomy == IQ 170 podsumował sprawę tak: Protasiuk też niby lądował - pro forma. Chciał zejść "mozliwie nisko" tak około 60m nad ziemią i odlecieć. By zadośćuczynić "ambitnym" oczekującym. Wcisnął przycisk [Autopilot - wznoszenie!!!] ale ten niestety nie zadziałał (braki w wyszkoleniu?)! Więc po około 8 sekundach sam zaczał sterować. Ale było już za późno. Bo głupim przypadkiem byli akurat w dole wąwazu. Gdyby teren był równy to może by się udało. Bo drzew 40 metrowych nie ma. 20 metrowe bywają!

  2. A moim zdaniem odpowiedź tkwi w ukształtowaniu terenu. Czy ktoś wie jak szeroki jest ten wąwóz? Wiadomo, że w momencie katastrofy byli kilkadziesiąt metrów od osi lotniska ale w fazie korygowania ku optimum. Czy ten wawóz jest wąskim elementem krajoobrazu albo elementem odległym akurat o kilkadziesiąt metrów w lewo? Bo jak tak to mieli pecha, że szli nie po osi. Jeśli jednak wąwóz ten jest szeroki i prawie styka z osią to znaczy że "nagle wznoszący się teren" jest znaną normą (pułapka), o której powinni wiedzeić zarówno ci na wieży jak i (zwłaszcza) piloci. Kto odpowiada za to, że Protasiuk nie wiedział o tej pułapce. Bo wtedy wszystkie systemy ostrzegania i wysokomierze były bzdurą. A optymalan wyskość odejścia - powinna byc nawet większa niż 150m

     

    p.s.

    Ten p.s. można ewentualnie wyciąć i przenieść do śmieszne inaczej. Młyn teorii zrobił się straszny! Spotkałem sąsiada (pracownik naukowy) który powiedział mi, że tak naprawde chodziło o GAZ (pieniądze za gaz na dotychczasowych układach). Świadomie, wysoko, podjęto decyzję o wystawieniu Polaków na ciężkie ryzyko gdyż ówczesny Prezydent Polski był za eksploatacją gazu łupkowego w Polsce oraz za gazociągiem Odessa-Brody (gaz Azerbejdżanski nie rosyjski). Tenże sąsiad powiedział mi kiedyś, że obserwowany wśród obrońców wiadomego krzyża osobnik wyglądający na nieco psychicznie niedoskonałego był pewnikiem agentem ABW - bo ta instytucja musi mieć wszędzie swoich ludzi! A ja się też zastanawiam czy ruskie po prostu nie bali się obelg, że nie dopuścili delegacji na obchody rocznicy zbrodni Katyńskiej. Who Knows?

    :icon_neutral:

  3. Jedną z idei tego wątku zawartą w poście inicjującym (oprócz zalecenia dbania o siebie - gimnastka itp) BYŁO (śladem australijczyków) zalecenie kontynuowania działalności życiowej i humoru (z samego siebie) nawet w obliczu ciężkiej choroby.

     

    Rozmawiam raz ze znajomą nieoperacyjnie nieuleczalanie chorą - będącą w przerwie między kolejnymi cyklami chemii

    - która kontroluje czasem swój stan poprzez USG. A w pracy zaiwania jak pershing! Podczas chemii też bywa w pracy!

     

    Ja: Ja też idę na USG. Wiesz jak się boję!

    Ona: A co ja mam powiedzieć?

    Ja: Ty to już nie masz nic do powiedzenia! :D

     

    Uznała to za dobry czarny humor - jak widać osoba na poziomie - albo oboje jesteśmy stuknięci ;)

     

    {a tak przy okazji - niektórzy ludzie na "chemii" ślizgają się po tym świecie wiele wiele lat i szkoda [z pedagogicznego także punktu widzenia], że Religa początkowo odmówił pooperacyjnej}

     

    p.s.

    Dopisujcie tu swoje obserwacje tego typu dzielnych ludzi!

    Jeśli post za mocny i tu nie może się utrzymać to ewentualnie przerzućcie do "śmieszne inaczej" ale ja optuję za pozostawieniem go tutaj.

     

    Wątek "Śmieszne inaczej" ktoś życzliwy zabawnie mi raz zdefiniował jako

    'zaoferowany wspaniałomyślnie "pokój z balkonem w domu wariatów"'

    Muszę powiedzieć, że ten balkon mnie ostatecznie udobruchał! :D

    Życzliwemu przyznaję dziś ZŁOTY BALKON !!!

    • Lubię 1
  4. Trafienie w taki sam kąt padania promieni słonecznych to niewiarygodna sprawa ale może do badania sprawy podejść inaczej.

     

    Porównać obiektywnie uczciwe cztery (po parze z każdego z obu lat) zdjęcia tego obszaru Kiężyca z wiarygodnych źródeł i znaleźć jakieś rzeczywiste różnice w terenie. Małe bolidy powinny czasem utrącić jakąś ściankę itp a to zaowocować nowym cieniem lub smugą światła. Albo zagrać z delikwentem socjotechnicznie (jak porucznik COLOMBO/POKERZYSTA) ;)

  5. Sp3Uca "Wiadrem powietrza" (Ziemia podebrana Słońcu przez inną blisko przelatującą, prawie zimną[czy to możliwe?] gwiazdę) zadałeś niejako trzecie pytanie o grawitację.

     

    Jak z obłoku protoplanetarnego powstają planety to nie dziwią nas ich orbity w miarę kołowe. A jak by latała planeta przejęta w drodze bardzo bliskiego "minięcia" - jest szansa na taki kołowy "cud"?

     

    Przy okazji tchnąłeś nadzieję w loty miedzyukładowe dla maluczkich. Jak nie mamy rakiet to wystarczy sporo poczekać, a potem realizować coś typu życie w podziemiach ("Seksmisja"). Aż do następnego "podebrania". Aż żal, że to nie trafiło do mojego wątku:

     

    BLISKIE_mijanki_Słońca

  6. Bardzo ciekawie podsumował to kiedyś Zbyt. Najkrócej mówiąc: Oba końce każdej prostej w naszym wszechświecie kończą się w przeszłości (w "Wielekim Wybuchu"). Co do "wieku" to sprawa wydaje się lokalnie pewna. Przynajmniej jeżeli nie będziemy zgadywać co było przedtem gdy wszystko co widzimy mieściło się (a precyzyjniej: "miało objętość mniejszą niż") w kulce o średnicy jednej centenzylionowej mikrona. Bo potem (przedtem) to już po trosze brak teorii. Jednak z tym wiekiem (ale gdzieś dalej od nas) - gdy nie ograniczamy się do obserwowanej części wszechświata - może być różnie. Ostatnio znany fizyk Steven Weinberg zgodził się z pewną tezą kontrowersyjnej publikacji Hawkinga i Mlodinowa, że Wszechświat może znajdować się w kwantowej superpozycji różnych stanów. A pisząc prościej ujął to w ten sposób, że Wszechświat może być bardziej rozległy i składać się z części o bardzo odmiennych właściwościach, a nawet być konsekwencją wielu "wielkich wybuchów". W szczególności gęstość ciemnej energii - odpowiedzialnej za tempo ekspansji może być gdzie indziej odmienna.

     

    Pozdrawiam

     

    p.s.

    Co do tego "przedtem" czyli kształtu wszechświata i jego historii przed tą "kuleczką" to - skoro Weinberg nie uważa Modelu Standardowego i Supersymetrii za absolutnie pewną teorię - trudno wykluczyć coś kategorycznie (moim skromnym zdaniem) ;)

  7. Nareszcie jest ten wątek! Ty dzidziusiu (młodszy nawet od Olo). Dziękuję, że ostatnio tak fajnie reagowałeś na moje posty. Tych - przez 16-calowy - kulek to Ci szczerze pozazdrościłem ale i wyobraźnia mi poszybowała.

    100 Lat prywatnie i dalszych sukcesów w pracy zawodowej (bo astro-wydatki czekają). :Beer:

  8. Niech ryczy z bólu ranny łoś,
    Zwierz zdrów przebiega knieje.
    Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś,
    To są zwyczajne dzieje. (Sen nocy letniej)

    Najczęściej nie śpimy gdy mamy małe dzieci. I nie narzekamy (jak nigdy - trudno zaprzeczyć).

    CIEKAWOSTKA DEMOGRAFICZNA (polecona mi przez znajomego - głównego laureata telewizyjnego teleturnieju erudycyjnego) o bardzo szlachetnym przesłaniu:
    Niech różne kultury rywalizują całkowicie pokojowo - dajmy na to - lepszym życiem rodzinnym!

    LINK w necie już nieaktualny

    Wiem od kuzynki! Australijczycy pragnąc aby ich język przetrwał nastepne tysiąclecie wpadli na inny pomysł
    - niezwykle starannie i obligatoryjnie pomagają wszystkim przybyszom w nauce języka angielskiego.
    Chcą to mieć "jak w banku" (Szwajcarskim) - bez nieprzespanych nocy. Zastanawiające. Jezyk polski to podobno najtrudniejszy jezyk świata. Kolega zetknął się w USA z absolutnym poliglotą, który w miejscu publicznym rozmawiał z ludźmi we wszystkich językach. Jak Sławek powiedział coś do niego po Polsku ten poprawnie odpowiedział ale dodał - PO POLSKU!!! "Najtrudniej było mi nauczyć się właśnie języka polskiego".
    Całe szczęście - dla współczesnych imigrantów - że to nie Polacy skolonizowali kiedyś Australię.

    • Lubię 1
  9. Bądźmi sprawiedliwi. Są też inne "równorzędne" wyjaśniania nad którymi dyskutowaliśmy tu wspólnie:

     

    LINK

     

    Przy okazji - ciekawa zbieżność - moja stopka (Wszystkie Wszachświaty są Wieczne) być może odpowiada niejako na jedno z Twoich pytań. I nie zmieniłem jej na potrzeby chwili - tak się trafiło.

     

    I to właśnie ASTRONOMIA pozwoliła i pozwala rozwijać teorie kosmologiczne - na przykład o pulsującym naszym "wszechświecie".

    To jest jedna z jej ról służebnych.

     

    Pozdrawiam

  10. To prawda - zaplanawanie tego wszystkiego to przedsięwzięcie imponujące - człowiek nawet nie jest w stanie tego sobie wyobrazić - ja też zastanawiałem się nad tym:

     

    LINK

     

     

    Astronomia jest nam niezbędna (jako gatunkowi) ze względu na przeżycie. Musimy w końcu gdzieś polecieć. Inaczej zginiemy. Wybór celu i momentu to sprawa bardzo trudna. Trzeba bardzo dokładnie zadbać co bliżej i dalej od nas się święci. Polecam mój wątek w tym dziale "Bliskie minięcia ..." bo tam dokładnie widać jaka to wielka i ważna sprawa. :icon_idea:

  11. Chcesz pisać o astronomii - rób to, wszyscy tu na takie posty czekamy. Chcesz szerzyć ekologię - szerz! ale z sensem i argumentami, bo sam jestem z wykształcenia nie tylko fizykiem ale i ekologiem więc zależy mi na tym aby ekologia była traktowana poważnie

    Ciesze się. To jest nas dwóch. Mam nadzieję, że tym bardziej pomożesz nam przeanalizować ten świeży i istotny w sprawie artykuł. Co dwie głowy to nie jedna. Ja mogę się mylić. Mnie wydaje się on bardzo niepokojący w kwestii energii atomowej w Polsce. Ponadto jest ciekawy (Sarkozy itp.). W sumie to Twoja wypowiedź przypomniała mi o nim.

    Dostałem zgodę autora na zamieszczenie tutaj tych skanów. Jest to osoba z innej organizacji niż twórcy poprzedniej ulotki. Wysoko w strukturach ekologicznych. Opiniotwórcza i dobrze znana w Polsce. W Niemczech też jest uważana za poważną i szanowana i dlatego miała okazję rozmawiać z osobami tam na wysokich stanowiskach uprawniających do wypowiedzi o energetyce atomowej. Jest to publikacja z końca 2009 roku.

     

    p.s.

    Może nawet zmienisz zdanie. Zwróć uwagę, że ja jestem tu już, odnośnie rozpuszczalności tlenku plutonu, prawie przekonany. Zbyt rąk jeszcze nie zacierajcie :)

    kosztyEA.jpg

    odpadyEAeur.jpg

  12. Nie jestem ekspertem ale skoro zacząłem tem temat to coś Ci odpowiem. Jeździmy na pewną przełęcz i powiedzieli mi koledzy, że dzięki temu, że jesteśmy nieco wyżej mamy lepiej. Co do sporych wysokości to oczywiście, że w górach jest szansa na lepszą widzialność (mniejszy słup powietrza nad nami).

     

    Trochę żałuję, że przez przypadek ten temat ma taką nazwę a nie:

    Niezwykle dobra widzialność(seeing). Gdzie, kiedy, jak często?

    Może ktoś to zmieni? Proszę :yes:

     

    Nawiązując do jednego z postów - moja pierwsza wypowiedź to nie był żaden żart. Autentycznie był wtedy rewelacyjny "seeing".

     

    Pozdrawiam

  13. Warto zobaczyć wytrwale - bo im dalej tym fajniejsze (mocniejsze) te widoki

     

    Ale tam to trzeba mieć cholernie szczelne żluzje - żeby "w nocy" nie zwariować

    i nie "Uwierzyć w Ducha" ;)

     

    Przy okazji pytanie - APOD czy AFOD?

    - u nas to byłby zapewne tak zwany "off top" (dygresja nie na temat)

    ale ja nie będe taki u...szczypliwy :D

  14. Przyznam szczerze, że jak zobaczyłem ładnie rozbitą gromadkę M13 w teleskopach Wimmera (SC5 127 mm) i Zbyta (Newton 180 mm) to obraz w moim teleskopiku tuż obok (SW 70/700 na az2) uzmysłowił mi że to jest "kiepski teleskop" dlatego powoli zaczynam wierzyć w myśl Pepina (w innym wątku). że ci co mieli kiepski teleskop sensownie mogą polecać dobre lornetki.

     

    {tym sprowokowany - następnym razem - pojadę chyba z samą lornetka ;) - bo już prostego chodzenia po niebie pozapominałem}

     

    Ale gdzie jest granica Panasie Marasie tych "kiepskich". Bo autor wątka konkretnie pyta. Czy na przykład M13 w tym 90/900 w powerze 90x też będzie kiepskawa i i tu warto zastosowawć strategię najpierw dobra lornetka potem dobry teleskop?

  15. U mnie widać znakomicie - po prostu podoba mi się - ta "kometa". Na starym - spokojnym LCD 17 cali o proporcjach 1280:1024 (pikseli)

     

    Pozdrawiam

     

    p.s.

    no chyba, że muszę jeszcze zawspółpracować - to sorry - za cienkim ;)

  16. Ponieważ wątek "Ciemna materia" wrócił do tytułowego zagadnienia, dlatego warto kontynuować inną ogromną tematykę tam poruszoną już oddzielnie - a jest powód - pojawiła się ciekawa informacja:

     

    Planeta_z_innej_galaktyki

     

     

    Częstotliwość bliskiego (nie dalej niż miesiąc świetlny) mijania się Układu Słonecznego z innymi gwiazdami bardzo istotnie zależy od ich prędkości dryfowania względem Słońca. Co dyskutowano w:

     

    Jak_czesto_sie_mijamy

     

    Nowa Informacja pokazuje, że bywają całe "strumienie" gwiazd, które z całą pewnością ślamazarnie nie dryfują w naszej galaktyce. Nie musimy zatem liczyć tylko na szybkie gwiazdy prastarego "Hallo" i powolne pozostałe.

     

    Pokazuje coś jeszcze - prawie banał ale teraz jeszcze bardziej pewny - że z innej galaktyki też "nadlecą" gwiazdy z układami planetarnymi. Ponadto - śmieszna sprawa - tam zapomnieliśmy, że za jakiś czas Nasza Galaktyka zmiesza się z ogromnym zbiorem 4 bilionów gwiazd czyli z galaktyką Andromedy (Messier 31). Wtedy to dopiero pojawią się "strumienie gwiazd".

     

    Przypomnijmy główne zagrożenie - destabilizacja obłoku Oorta i impakt obiektu wytrąconego tam z równowagi (za czym - historycznie - też co około 70 mln lat – zdaje się przemawiać oszacowanie poczynione w tamtym wątku).

     

    Główna szansa to szansa na przesiadkę/kolonizację innego układu planetarnego dzięki stosunkowo niewielkiej odległości do pokonania. Co ma kapitalne znaczenie także w obliczu faktu, że za około 5 miliardów lat Słońce zmieni się nam niekorzystnie.

     

    Ludzkości: "Autostopem przez galaktykę" :D

     

    Czy Waszym zdaniem jest jakaś luka (niuans) w dopatrywaniu się istotnego zwiększenia szans na bliskie minięcie z innym ukladem planetarnym i cieszeniu się ze spotkania Naszej Galaktyki z Andromedą (lub z poszczególnych minięć z inną gwiazdą)?

  17. Generalnie nie głosuję na zdjęcie-wiadomość gdy autor nie napisze choćby jednego zdania o obiekcie (dla tych co trafiają tu pierwszy raz - o co wszystkich astro-fotografów zwyczajnie proszę :yes: ). Ale wczoraj jak zaobaczyłem te cztery i pół godziny no i to fajne zdjęcie - to się po prostu wzruszyłem i zawstydziłem I ZAGŁOSOWAŁEM {choć podobno człowiek po 30-tce nie zmienia poglądów :D}

     

    Pozdrawiam

  18. ale autor wątka akurat "mgławic" nie preferuje więc może jednak

    ktoś odpowie jak to jest z tymi kulkami w makach ?

     

    EDIT:

    nie żebym bronił tu tego super-maleństwa 70mm - UFF!

    ale skoro już zabrnęliśmy w dygresje o Maku 102 to o niego (i Maka 127) pytam

  19. o co chodzi z tym IMO - domyślam się {i objaśniam ludziskom} że to oznaczało: "Moim Skromnym Zdaniem"

     

    teoretycznie zdolność rozdzielcza Newtona 130 jest większa niz tego refraktorka 90mm

    - czyżby praktyka aż tak odbiegała od teorii krażka Airy'ego?

     

    Podobno wydajne rozdzielanie gwiazd wymaga jednak powerów około 1.5-2 x D

    a ten 90 na az3 nie ma Barlowa => tylko 1xD => czy to nie za mało z deczko?

     

    {pomińmy chwilowo dragania montażu - może sobie przycisnąć statyw kołem zapasowym do auta dajmy na to ;) lub poczekać :D )

     

    p.s.

    Pepin – to że Mak102 nie działa cudów na M42 czy innych obiektach to inna bajka – ten Mak ma „wydajność” DS-ową na poziomie refraktora 70mm.

    zmartwiłeś mnie albo przeoczyłeś (nie wspomniałeś o wyjątku)?

     

    DS-y to między innymi bardzo atrakcyjny ich rodzaj gromady kuliste (takie gęsto naćpane gwiazdkami)

     

    wydawało mi się że akurat gromady kuliste to Maksutowy rozbijają dosyć dobrze

    (prawie jak refraktor z tą samą średnicą) czy nie mam racji?

  20. to i ja dziękuje za tak dokladny opis - wreszcie prawie wszystko zrozumiałem - co i czym sie tu "je"

     

    te wiatraki - jak se policzylem - na ekranie kompa widze tak jakbym na nie patrzył gołym okiem z około 3 km

     

    a skoro jest 52 (jak brydżu :) a raczej kierkach 52:3) to jpg daje nam jakby powiększenie 17x

     

    ale domyślalm sie że realnie zdjęcie miało powiększenie 6.3 x - tak należy rozumieć to @ 6.3 ?

  21. Na podstawie własnego - szokującego - doświadczenia muszę Ci Janko zaprzeczyć!

     

    Wczoraj (czyli dzisiaj) około 1-szej w nocy otworzyłem okno od podwórka - co z naprzeciwka walą mi po oczach dwie nieosłonięte latarnie pewnej firmy (nie pogadasz!).

     

    I jak zwykle spodziewałem się że zobacze jedną lub dwie gwiazdy (w tym bywa Jowisz :D)

     

    W centrum Wrocławia (Śródmieście)

     

    Tymczasem mimo ze jeszcze po kątach były jakies chmurki zobaczyłem ponad setkę (a może setki!) gwiazd

     

    gdybym był (jeszcze) głupszy - pomyslałbym że ktoś mnie wrabia ("Mamy Cię") emitując mi nad oknem jakiś hologram

     

    Jak dokonałem najprostszej operacji ratunkowej czyli zasłoniłem ręką te parszywe latarnie to gwiazd widziałem jeszcze więcej

     

    CZY KTOŚ Z WROCŁAWIA TEŻ WIDZIAŁ TEN CUD "SEEINGU" (TFU TFU - PRECZ Z AMERYKANIZMAMI - WIDZIALNOŚCI)?

     

    między innymi - jak byk - ujawnił mi sie jakiś (chyba) gwiazdozbiór w kształcie klepsydry - jak na obrazku

     

     

    O! na prawo i w górę od tej "klepsydry" widziałem też maleńką jasną chmurke i zastanawiałem sie czy to nie jakaś gromada ale teraz (Stellarium) okazuje się że tak tak to był Messier 45 czyli M45 czyli Plejady! {w lecie widywałem je z innego podwórka w inną stronę dlatego wczoraj zwątpiłem w swój wzrok :D } a ten gwiazdozbiór to był Orion [teraz jestem pewny]

     

    to pewnie tak unikalne zjawisko jak z tymi dużymi newtonami na dobsonie co teoretycznie pozwalają oglądać szczegóły planet w powerach typu 350x(400x?) - ale tylko - jak gdzieś czytałem - raz na kilkanaście lat :D

     

    p.s.

    to zostało przez Moderatora wydzielone z "co tygrysy lubią najbardziej" a nie z "dalekich obserwacji" no chyba, że AP jest w tak ostrej przeróbce (a chyba jest ;)) że mnie tam przy kolejnej edycji przeczepiło :D

     

    Swego czasu włożyli mi tu w usta tytuł: "GĘSTOŚĆ ŚWIATŁA" a potem poniektórzy śmiali się z tego (mojego) tytułu - ale co tam - śmiech to zdrowie :P (dwa lewe klapki miałem w sklepie wczoraj)

    taki.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.