Ja we wszystkich relacjach ze zjawisk "niewytlumaczalnych" dostrzegam elementy nadinterpretacji. Gdy| zwykle gdy statystycznemu czBekowi stanie sie cos dziwnego to odrazu przypisuje temu znaczenie utarte na dobre w kulturze (co zreszt zauwa|yBem na tym forum).
Jak cos sie komus staBo przy cyjejs smierci to napewno zadzialal duch zmarlego.
Jak widzimy swiatlo na niebie to musi byc przeciez UFO.
A wystarczy zwykla pomyslowosc by wymyslec jeszcze kilka równie realnych wyjasnien. Np. widze na niebie jasny punkt który lata to w góre to w dul. Czy to musi byc UFO ? Nie koniecznie; a moze to nasze pra,pra,pra,...,pra wnuki opanowaly tajniki podruzy w czasie i wysylaja tu super sondy! Wiem ze wyjasnienie jest postrzelone (i takie mialo byc) ale ma takie same szanse na to by byc prawdziwe jak wszystkie inne.
Cigle ktos tu mówi "sa rzeczy niewytlumaczaln" zaiste jest to glemboka teza, tak jak dla naszych przodkow bylo niewytlumaczalne ze w powietrzu fruwaja pioruny ze gwiazdy chodza po niebie ze ogien lewituje ze rower potrafi utrzymac sie na dwuch kolach itp itd. Czemu niekturzy ludzie sadza ze cos jest niewytlumaczalne tylko dlatego ze nie ma wyjasnienia?! Czyzby ludzkosc doszla do granic poznania pozaktore jusz nie ma wstempu?!
AKURAT!!!!!