Skocz do zawartości

dziki

Moderator
  • Postów

    4 130
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Odpowiedzi opublikowane przez dziki

  1. 1* Skoro to jedyny dostępny tranzyt, to co za problem zrobić jak najwięcej? :) Będzie bezpieczniej.

     

    2* A tak na serio to Zrób zdjęcie słońca, zmierz ile pikseli zajęło, policz ile pikseli zajmie wenus, i foć tak, żeby przesunięcie się wenus o jeden piksel zajęło więcej niż jedno zdjęcie. I będzie płynnie.

     

    Zaryzykowałbym odpowiedzi bez liczenia pixeli, chociaż oczywiście to też dobra metoda.

     

    Mitek wyobraź sobie, że patrzysz na ekran TV, na środku widać wielkie słońce, na które zaczyna nachodzić Wenus. Przez 5 minut (to już długo? :)) Wenus przemierza powoli tarczę Słońca - tak sobie myślę, że 5 minutowych ruch kropki przez... 2/3 (?) ekranu byłby płynny.

     

    Jeśli chcesz nakręcić 5 minutowy film z 2,5h tranzytu, to musisz zebrać 5*60sek*25fps = 7500 klatek, żeby złożyć to w płynny (25fps - technicznie płynny) film.

    Tranzyt będzie trwał około 150 minut, czyli 9000 sekund, dzielimy to na 7500 - czyli klatka co 1,2 sekundy. I to jest moja podpowiedź: strzelaj zdjęcie co 1-1,2 sekundy, przez 2,5h. Jeśli masz LiveView, zasilanie sieciowe do aparatu i soft, który potrafi zrzucić obraz z LiveView (APT to potrafi), to skorzystaj z tej opcji, bo:

     

    a ) na jednej baterii pociągniesz z... 500-800 zdjęć, i to nie na LiveView - wymiana baterii, restart aparatu (obudzi się szybko, ale parę sekund minie zanim dogada się z kompem) - i Wenus robi Ci "hop" ;)

    b ) "postarzysz" aparat o około jeden rok w ciągu tych 2,5 godzin (7500 klapnięć lustra)

     

    To tyle, mam nadzieję, że nic nie pomieszałem :)

  2. A jednak Jacek miał rację. Zacytowałem Ciebie w innym kontekście (już wcześniej przecież znałem Twoje zdanie). Przepraszam. Faktycznie mogłeś pomyśleć, że to do Ciebie.

    Uffff :) Wiem że znasz moje zdanie, ale wolałem się upewnić :)

     

    A teraz do ogółu. Przeczytałem linka do posta o M31 w ostrym sosie, czytam ten wątek i myślę sobie "masakra". Mam poważną wątpliwość czy pisać to co pisać, ale co mi tam. Niebo pozostanie niebem, milion razy fotografowana M31 będzie na mnie czekać, czy mnie ktoś tu znielubi czy nie, takie życie, że onetowiec zbłądzić może i na to forum.

     

    Kompletnie nie mieszczą mi się w głowie pytania "po co to robisz, przecież zdjęć M31 są tysiące". Po pierwsze - akurat taką fotę jak Adam popełnił, to nie każdy potrafi i ma możliwość. Po drugie - idąc takim tropem rozumowania, to 99% nowych astroamatorów powinno sobie żyły podciąć na wstępie - przecież zdjęcia które kiedyś zrobią, zostały już dawno wykonane i to w większości na lepszym poziomie niż dla nich kiedykolwiek osiągalny (tak myślę np o sobie, żeby mi się zaraz ktoś nie przyczepił). No więc PO CO się męczyć, lepiej zciągnąć z Internetu. No ale my nie chcemy, chcemy dojść do tego sami, dla zajebiście dużej satysfakcji. A czy to zdjęcie będzie pokazane u cioci na imieninach, czy wykorzystane do zaawansowanych badań - to kwestia wtórna. Jak ktoś tego nie rozumie, to nie rozumie słowa "pasja" i dyskusja jest bezcelowa - mówimy innym językiem.

     

    Niedługo przesiadam się na HEQ5, czekam na to z dreszczem emocji. No to wychodzi na to, że głupi jestem - będę robił to co dziesiątki lub setki ludzi robiło przede mną. Ale jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy pytanie "po co". Bo wiem - dla własnej satysfakcji, dla radości dochodzenia do wyniku, dla możliwości pochwalenia się znajomym - "patrzcie jak tam jest pięknie u góry, a w dodatku JA to zrobiłem". Niskie, mało wartościowe powody? Możliwe. Ktoś ma lepsze - to śmiało, niech je wprowadza w życie. Ale milionowopierwszą fotkę M31 umieszczę na forum, licząc na konstruktywną krytykę bardziej doświadczonych, ewentualnie dobre słowo od tych którzy docenili wysiłek.

     

    Adam, psy szczekają, karawana idzie dalej. Oby nam się... pogodne noce mnożyły, seeing był najlepszy a gwiazdy wychodziły zawsze punktowe :)

    • Lubię 1
  3. PS. Wiem, czym powienieneś się zająć. Poznałem Twoją największą pasję. Marudzenie. Skomercjalizuj je, a będziesz bogaty na 6 pokoleń. Będę Twoim pierwszym klientem. Zapłacę Ci za "jęczenie" na innych forach. Deal?

    Adamie, jako, że cytowałeś w swoim poście moją wypowiedź, to przestraszyłem się, że to zakończenie Twojej wypowiedzi kierujesz personalnie do mnie - mam nadzieję, że tak nie jest?

    Gwoli wyjaśnienia, gdybym został źle zrozumiany: komentowałem wypowiedź Piotra Brycha - zgadam się, że fajnie jest jeśli nasze hobby, nasza pasja, staje się również naszym sposobem na życie - pozostając nadal pasją.

     

    Daleko mi do marudzenia.

     

    :)

    • Lubię 2
  4. Podejrzewam, że tak, jako opcja. Skoro już możemy grać na xboxie wymachując rękami przed tv :D ... to pewnie z czasem i taki sposób obsługi programów graficznych się rozwinie. Tylko zastanawiam się czy do zastosowań profesjonalnych i półamatorskich - nie nie za szybko może zmęczyć się ręka...

  5. Pochwalę się moim skromnym Saturnem... jakby było czym ;)

    Chyba nic więcej w warunkach mocno miejskich nie wycisnę...:

    Synta 10" + barlow x2 + Canon 5D MkII, ISO 1600, tv 1/80, ze złapanych 1200 klatek do stacku wpadło 260.

    Dwa zdjęcia, 100% i 150% wielkości.

    !Saturn_IS260_ISO1600_tv80_res150-3_crop.jpg

    !Saturn_IS260_ISO1600_tv80-3_crop.jpg

    • Lubię 1
  6. W APT są dwie metody ustawienia GP metodą dryfu: ręczna i automatyczna. Ta druga jest dla posiadających montaże sterowane z komputera - jedyna różnica.

    Dla ręcznej trzeba samemu uruchamiać i zatrzymywać montaż.

     

    A procedura w ręcznej wersji pokrótce jest taka:

    - ustaw na gwiazdę na południe bliską deklinacji zero

    - włącz prowadzenie montażu, zatrzymaj, włącz prowadzenie "wstecz", zatrzymaj, włącz prowadzenie "wstecz"

    - to samo dla gwiazdy na wschodzie lub zachodzie, bliskiej deklinacji zero

     

    W wyniku tej procedury APT pokaże jak skorygować ustawienie montażu w azymucie i wysokości żeby było dobrze. Czyli kończąc te chyba niepotrzebne wywody ;) - w obu metodach potrzebne są gwiazdy bliskie deklinacji zero, jedna na południe oraz jedna na wschodzie lub zachodzie.

  7. Tal zerkam na wasze zdjęcia i muszę powiedzieć, że macie bardzo uprzywilejowane miejscówki, praktycznie nie widać LP. Ja coś takiego stwierdziłem tylko w Bieszczadach i to nie w każdym kierunku.

    Jale, jako ciekawostka: moją fotę popełniłem z Zielątkowa (nota bene niedaleko Zatomia) - o gdzieś tutaj. Dobrze mieć rodzinę w lubuskim :D

     

    Dla porównania jedna 60 sekundowa klatka, godzina już późna (2:45), niedotknięta żadnym programem graficzno-stackującym.

    l_b__2033_lq.jpg

    • Lubię 2
  8. Czasami tylko żałuję, że doba nie ma 48 godzin. Byłoby łatwiej.

    Albo nawet: noc 30h, doba 18h ;)

     

    Jak dla mnie odpowiedziałeś na pytanie perma, które to pytanie odebrałem na swój sposób: "czy w tej nowoczesności, high-endzie i automatyce jest jeszcze magia, czy jest jeszcze cel?" - bo sam sobie takie pytanie kiedyś zadawałem, jak zacząłem marzyć "co by było gdyby..." - gdybym miał: obserwatorium, wypasiony sprzęt, pełną automatykę, etc.

     

    A dzięki Twojej odpowiedzi już wiem - magia i cel nie znikają, tylko ewoluują. Fajnie było to przeczytać. A wątek "czemu jeździsz Maserati zamiast busem wozić dzieci do szkoły" spokojnie bym pominął, szkoda czasu i nerw :)

    • Lubię 2
  9. W przerwie między celowaniem w uciekającą za drzewa Pannę, a oczekiwaniem na wyłaniającego się Łabędzia, wycelowałem w Herkulesa.

    Z racji ogniskowej prezentuję dwa cropy: wycinek środkowej części zdjęcia (1/4 zdjęcia) oraz 100% crop.

     

    Mam wrażenie, że zdjęcie ma za dużo czerwonego - czy ktoś ma podobnie?

     

    Parametry: CG5 z napędem w RA, Canon 5DmkII + EF 200mm f/2.8L @ 3.5, 14 x 60 sek (ISO 1600), 6 x 60 sek (ISO 1000), darki, biasy.

    M13_FA.jpg

    M13_FA_crop.jpg

    • Lubię 7
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.