Rok temu miałem podobny dylemat, podobny budżet, podobne warunki obserwacyjne a nawet gorsze gdyż miasto moje większe i także moja znajomość nieba była słabiutka. Na rozpoczęcie przygody z gwiazdami kupiłem obrotową mapę nieba i przyznam,że był to najlepszy wtedy wybór, ani przez teleskop ani przez lornetkę nie nauczyłbym się tyle co własnymi oczami i tu mam na myśli gwiazdozbiory oraz ich gwiazdy, które stanął się twoimi drogowskazami na niebie. Gdy już miałem jakąś tam wiedzę okazało się, że oczy to za mało więc zacząłem rozmyślać o sprzęcie, wybrałem lornetkę ze względu na jej mobilność. Obserwacje z miasta nie są łatwe a zatem często przemieszczam się po ogródku szukając miejsca z którego dana część nieba, która mnie interesuje będzie najmniej oświetlona latarniami, czasami biorę lornetkę i wychodzę do lasku.. gdyby to był teleskop byłoby trudniej gdy dopiero się uczymy nieba.
A jak wygląda niebo przez lornetkę? Tak, że nie będziesz tego żałował, będziesz powracał w te same rejony i odnajdywał co raz to nowsze objekty, na niektóre trafisz za pomocą map a inne sam odkryjesz i to jest satysfakcja jakich mało:), u mnie trwa to już od roku i jeszcze sporo przede mną. W przyszłości pojawi się także teleskop, dokonam kolejnego skoku w gwiazdy bo wiem, że tam gdzieś dalej za gromadą otwartą kryje się jakaś galaktyka, kolejna słabsza gromada, ale tyle jeszcze przede mną do zobaczenia, że moja przygoda z tą właśnie lornetką szybko się nie skończy.
Pozdrawiam.
Tomek