Skocz do zawartości

Snejk

Społeczność Astropolis
  • Postów

    395
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

1 obserwujący

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyna
  • Skąd
    Małopolska

Ostatnie wizyty

7 572 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Snejk

454

Reputacja

  1. Przymierzam się do tego ze znajomymi, ale na razie priorytet ma dla mnie nieskompresowane .avi
  2. Co do zasady, współczesne kamery IP nadają się do obserwacji meteorów. Tak jak wspomniał @Miesilmannimea, mają sporą rozdzielczość i coraz wyższą czułość, zapewnianą m.in. przez obiektywy f/1.0, ale też niezłe sensory. Korzystają z nich między innymi eksperci z Instytutu Astronomii Czeskiej Akademii Nauk - europejscy, a nawet światowi liderzy w zakresie rejestracji bolidów oraz obliczania miejsc spadków. Takie kamery są dla nich pomocnym rozszerzeniem zaawansowanych systemów opartych na aparatach z obiektywami all-sky, bo umożliwiają dokładniejszą analizę fragmentacji. Pozwalają też na rejestrację niezwykle rzadkich dziennych bolidów, gdy właściwy sprzęt jeszcze "śpi" w oczekiwaniu na noc Wyzwaniem pozostają: oprogramowanie rejestrujące, kompresja, pole widzenia. Testowałem komercyjne kamery IP różnych marek i detekcja zdarzeń (w kontekście meteorów) działa OKROPNIE. Łapią się robale, samoloty, satelity... w zasadzie każda pogodna noc to przebijanie się przez dziesiątki lub setki niepotrzebnych rejestracji. Z drugiej strony, wbudowanym algorytmom potrafi umknąć piękny, oczywisty bolid (bo np. był wyjątkowo szybki albo ogłupił kamerę swoim blaskiem). Czy może być coś bardziej frustrującego? Rozwiązaniem byłby sprytny algorytm analizujący zestackowane nagrania w poszukiwaniu meteorów lub robiący to "w locie" (podobnie jak w przypadku wspomnianego oprogramowania UFO Capture), ale jego stworzenie wymaga dosyć solidnych nakładów finansowych, albo programisty z ogromnym entuzjazmem. No i ciągłej walki ze sterownikami poszczególnych producentów, które jak wiadomo, lubią się zmieniać. Dlatego w tej chwili, największy sens wydaje się mieć nagrywanie 24/7 (tak jak to robią Czesi) i trzymanie kciuków za innych obserwatorów lub profesjonalne sieci bolidowe, którzy "nakierują nas na zjawisko". Można też manualnie stackować nagrania poprzez ffmpeg i przyglądać się rejestrowanym śladom. Ale znowu - w porządku, gdy masz jedną kamerę. Dużo gorzej, gdy chcesz mieć ich kilka i obserwować całe niebo. Dlatego budując moją stację bolidową, postanowiłem pozostać w naukowym nurcie, czyli korzystać z profesjonalnych kamer GigE > 5 Mpix, rejestrujących nieskompresowane filmy i korzystających z uniwersalnego standardu DirectShow. Takie urządzenia współpracują z oprogramowaniem UFO Capture, co oszczędza mnóstwo czasu i wysiłku - można zaufać automatycznej detekcji i co rano po prostu poświęcić minutkę na przejrzenie kilku(nastu) zjawisk. Niestety, pojedyncze kamery są dosyć drogie (> 500 EUR), ale i na to jest rozwiązanie! Udało mi się zbudować i przetestować kilka kamer all-sky opartych na sensorach IMX265, IMX264 i IMX178, a wyniki są więcej, niż interesujące. Dzięki braku kompresji oraz wysokiej czułości, precyzja astrometrii wynosi ok. 1,5' dla całego nieba. Ponadto, czas zjawiska jest mierzony z dokładnością do setnych sekundy, a prędkość nagrywania to stabilne 20 lub 25 fps (w zależności od setupu). Z takimi nagraniami można już śmiało realizować cele naukowe związane z liczeniem orbit i miejsc spadków. Podsumowując, wszystko zależy od celu Kamery IP są przydatne, ale wciąż jest z nimi trochę problemów, przez które nie stały się "naukowym standardem". Jeśli macie wolny port w rejestratorze - wpinajcie śmiało dodatkowe kamery patrzące w niebo, ale też miejcie świadomość ich obecnych ograniczeń.
  3. O, bardzo ciekawy filament! Wymagał dodatkowej impregnacji czy po prostu wystawiłeś go na dach i jest w porządku?
  4. Potwierdzam, bo u mnie podobnie, czyli bez większych problemów. Mam aluminiowy korpus malowany proszkowo na biało z zewnątrz i na czarno od wewnątrz - pozostałe elementy drukuję w 3D lub zamawiam, tak jak kopułkę Tyle, że nie korzystam z ZWO ASI + RPi, tylko z kamer przemysłowych, które znoszą temperaturę otoczenia od -20 do +50°C w trakcie pracy, a wyłączone przetrwają nawet 80°C (i pewnie ciut więcej). Kamera przerwała nagrywanie tylko raz, przy upale > 30°C - nie martwi mnie to, bo najczęściej pracuje od zmierzchu do świtu. Na zdjęciu moja obudowa z kamerą DMK33GX249e i obiektywem ZWO 2.5 mm 170° - obecnie w trakcie wymiany na model o wyższej rozdzielczości i czułości
  5. Pewnie, że tak Dwa "fajniejsze" bolidy zarejestrowałem kamerkami all-sky pod koniec ubiegłego roku: 14-11-2023, godz. 5:52 - Meteor sporadyczny, -4.8 mag (ten z fotki powyżej), kamerka z sensorem IMX178 (ale z binningiem 2x dla uzyskania 25 fps) 30-10-2023, godz. 3:49 - Tauryd nad Gorcami, -7.7 mag, kamerka z sensorem IMX249 A to widok sprzed chwili - smutne, mokre, szare przedwiośnie
  6. Zgadza się, już teraz widać gwiazdy! To była bardziej uwaga "na przyszłość" z mojej strony, by starać się rejestrować jak najwięcej klatek, a jednocześnie utrzymać czułość W przypadku bolidów spadkowych takie nagranie będzie mega pomocne.
  7. To niestety samolot. Nie widzę możliwości, by meteor ponownie rozbłysł na niższej wysokości po ustaniu ablacji, a do tego niska prędkość... @Miesilmannimea, rejestruj z prędkością 25 fps i ustaw czułość tak, by było widać chociaż kilka gwiazd w całym polu widzenia - wówczas będzie można przeprowadzić precyzyjne obliczenia dot. trajektorii/prędkości/jasności bolidu.
  8. Ja zamówiłem w zaprzyjaźnionej firmie kopułki akrylowe z otworami w rancie - średnica wewnętrzna wynosi ok. 10 cm, a średnica rantu to 13 cm. Grubość akrylu - 2 mm. Łatwo to uszczelnić i zamontować śrubami do dowolnej obudowy, np. zaślepki rury PCV albo puszki elektrycznej. No i nie musimy się przejmować, że klej/silikon puści w mocnym słońcu. Jak coś, mam większy zapas takich kopułek
  9. Też właśnie siedzę nad swoim projektem all-sky, choć bardziej pod kątem rejestracji bolidów spadkowych w wysokiej rozdzielczości i przy 20-30 klatkach na sekundę, co pozwoliłoby wykorzystać nagrania do bardziej zaawansowanych analiz. Jeszcze za wcześnie, by podsumować rezultaty oraz optymalny setup - nasza wspaniała pogoda na przełomie jesieni i zimy pozwoliła mi złapać raptem kilka jaśniejszych zjawisk, ale przerzucam całkiem sporo sprzętu, więc pewnie podzielę się wnioskami Tak czy owak, gdybyście potrzebowali np. kopułek akrylowych 100 mm z otworami pod śruby lub "pełnym" rantem, dawajcie znać. Kupiłem większy zapas, a z ich dostępnością bywa różnie. Poniżej wrzucam ślad jednego z ciekawszych meteorów sporadycznych o jasności -4.8 mag, złapany kamerką z sensorem IMX178 i doskonale Wam znanym obiektywem ZWO 2,5 mm. Szkoda, że przy tym sensorze nie daje pola 170x170 stopni (realnie wychodzi raczej coś koło 160x120 stopni), bo byłaby to całkiem ciekawa opcja, która jednocześnie nie zabija ceną...
  10. Dziękuję za sprostowanie sprostowania Oczywiście, kosmos wciąż skrywa wiele tajemnic - badania widmowe wskazują na Westę, więc meteoryty z grupy HED (howardyty, eukryty, diogenity) najczęściej wiąże się właśnie z tą planetoidą, ale niewykluczone, że istnieją inne, podobne ciała macierzyste, które przyniosły nam m.in. eukryty. Przepraszam za brak słowa "najprawdopodobniej", ciut za szybko skrobnąłem komentarz, ale już wyedytowałem. Również pozdrawiam!
  11. Tak jest, aby meteoryt został oficjalnie sklasyfikowany pod własną nazwą, musi zostać szczegółowo przebadany. Z moich notatek wynika, że są cztery zasadnicze czynniki, które pozwalają potwierdzić pochodzenie kamyka z Księżyca 1. Charakter wietrzenia. Jak wiadomo, na Księżycu nie ma wody i powietrza, więc w skałach nie występują "uszkodzenia" charakterystyczne dla ziemskich skał, które w przypadku naszej planety bardzo szybko wypełniają się innymi, wtórnymi minerałami. 2. Ilmenit. Jeśli dobrze kojarzę, to połączenie tlenku żelaza i tytanu. Na Ziemi nie występuje w dużych ilościach, natomiast w skałach księżycowych jest powszechny. 3. Generalnie tytan. Bazalty z Księżyca mają go zdecydowanie więcej, niż jakiekolwiek skały na Ziemi. 4. Ograniczona obecność "popularnych", ziemskich pierwiastków. Sód i potas występują u nas w niemałej ilości, tymczasem na Księżycu stanowią ułamki procentów...
  12. Nie ze złośliwości, ale dla dobra potencjalnego nabywcy, pozwolę sobie sprostować - NWA 13352 nie jest meteorytem księżycowym, a eukrytem, czyli skałą pochodzącą najprawdopodobniej z warstw powierzchniowych planetoidy Westa. To zupełnie dwa różne ciała w naszym Układzie Słonecznym Podane przez mnie informacje wynikają nawet z metryczki widocznej na zdjęciu.
  13. Wow! Nie sądziłem, że wzbudzę takie zainteresowanie swoimi kamykami. Dziękuję! Wszystkie okazy zarezerwowane, ale... jeśli ktoś ma wyjątkowo dużą chrapkę na Księżyc, to mogę też zaoferować okaz tego samego meteorytu, ale w formie płytki z większego znaleziska. Doskonale widać na nim strukturę księżycowej brekcji. Waga: 2,48 g Cena: 900 zł
  14. Cześć, mam niecodzienną ofertę dla wszystkich miłośników Księżyca i... kosmicznego gruzu Sprzedam trzy fragmenty meteorytu księżycowego NWA 11273, znalezionego w 2017 roku w Algierii (łączna waga wszystkich znalezisk wynosi > 2,81 kg). To przykłady tzw. księżycowej brekcji skaleniowej (feldspathic breccia), składającej się głównie z krzemianów – oliwinów, pigeonitu i anortytu. Są one pamiątką potężnego uderzenia w powierzchnię Księżyca, które wystrzeliło w przestrzeń kosmiczną skały zalegające na jego powierzchni. Później zostały one przyciągnięte przez ziemską grawitację i... oto one. Tutaj link do oficjalnego wpisu w katalogu meteorytów na temat tego znaleziska - https://www.lpi.usra.edu/meteor/metbull.php?code=66064 Ceny są następujące: 1,35 g - 500 zł 0,53 g - 195 zł 0,45 g - 165 zł + 15 zł kosztów wysyłki To okazy z mojej prywatnej kolekcji, do których dołączam metryczkę potwierdzającą ich autentyczność - jestem członkiem International Meteorite Collectors Association (nr legitymacji #6157) i Polskiego Towarzystwa Meteorytowego (nr legitymacji #197). Astropozdrowienia, Snejk FRAGMENT 1,35 g FRAGMENT 0,53 g FRAGMENT 0,45 g
  15. Ten jeden waży około 0,5 kg i jeśli nie rozpadł się w ciemnej fazie lotu (to zmieniłoby trajektorię), powinien leżeć w lesie między miejscowościami Lipowiec i Stare Szczepankowo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.