Imar

Generalnie sprzęt w budce po zasunięciu dachu się osusza, szron schodzi. Elektronika podczas pracy się grzeje i zazwyczaj jest bezpieczna. Polecam zamykać ekran laptopa, żeby był czysty, a laptop bezpieczny
Co do montażu, to ja miałem problem z zamarzniętym napędem w EQ5 z napędem dwuosiowym. Natomiast już HEQ5 i EQ6 dawały radę nawet na fabrycznym smarze, bo mają po prostu silne silniki. Smary wymieniam jednak na geoptiki i w zimie prowadzi raczej tak samo jak w lecie.

Nie mam co prawda budki, ale czasem montaż postoi w Bieszczadach tydzień, albo na słupie bez ściągania przez miesiąc (wówczas jest przykrywany).

Nie ma nic gorszego niż np zostawić wyłączony komputer na polu na dobę i potem go odpalać ze szronem. Jeśli pracuje, to szron do środka nie wejdzie i jest bezpieczny.

Ja montaż owijam opaską grzejną (długą), zawsze odrobinę podgrzeje i zapobiegnie kondensowaniu się wilgoci. Rozważam też owinięcie podgrzewaną poduszką ortopedyczną uruchamianą automatycznie co jakiś czas. Oczywiście może być to kłopotliwe, (chociaż pewnie da się to jakoś zainstalować) w obserwatorium zdalnym, ale polecam ten patent wszystkim, którzy trzymają sprzęt na dworze, czy w nieogrzewanej astrobudce.