Dobra, na badania czekam, może też zaliczę konsultacje tego lasera. Mam jednak już jeden wniosek. Przyszły dziś lornetki z kolimacji w Delcie. Swoją drogą bardzo dziękuję, wszystko pro. Teraz wnioski.
Dalej, żeby nie wiem co, nie zgrywa mi się obraz. Niezależnie jak ustawie rozstaw, niezależnie czy w okularach czy bez, z muszlami wywiniętymi i nie. Dalej widzę diafragrame(poprawcie mnie jak by co) wchodzącą jedna na drugą. Taki półksiężyc, głównie z lewej strony. Jest dużo lepiej, żeby nie było. Środek pola po sam skraj super, tylko ta krecha.
Wniosek mam taki. Po pierwsze korekcja tej lornetki daaaaleko wykracza poza możliwości moich pingli. W życiu nie widziałem tak ostro i wyraźnie, niezależnie czy bryle miałem na nosie czy nie. Obserwacje na razie dzienne.
Powiem tak. Błędnik po 15 minutach zaczyna szaleć. Mózg się przyzwyczaił momentalnie i odrzuca w tej chwili standardowe obrazy gołym okiem. Efekt jak choroba morska. Dopiero teraz widzę jak budżetowe okulary są cienkie.
Nie osiowość jak cholera dla mnie. Z bliska jeszcze ok, a im dalej tym gorzej. Widzę pewnie dwa obrazy i stąd mgiełki.
Jeszcze jeden wniosek. W 7x50, mimo, że wygodniejsza to wada wydaje się większa.
W 15x70 paradoksalnie lepiej. Obstawiam, że to zasługa mniejszej źrenicy wyjściowej. Co ciekawe w teleskopie mam odwrotnie patrząc mono, ale to może być wynik wygody i gubienia fasolki w okularze.