Ostatnio prokuratury i sądy zaczynają te sprawy interpretować zdecydowanie na korzyść atakowanych. Chociaż oczywiście każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. Generalnie panuje zasada, że siła użyta przy odpieraniu ataku powinna być porównywalna z siłą jakiej używa napastnik czyli. Jeżeli gość wszedł na twoją posesję i Cię wyzywa to nie możesz go potraktować z dubeltówki ale jeżeli wlazł do Ciebie i lecie z siekierą to spokojnie można mu strzelić z dubeltówki jedni uważają, że w nogi inni, że lepiej od razu między oczy. W przypadku strzału w nogi mogą być później jakieś problemy z odszkodowaniem rentą, a jak między oczy to zawsze można powiedzieć celowałem w nogi ale trafiłem w łeb.
Przypominają mi sie cztery głośnie przypadki obrony koniecznej
1. Kobieta zastrzeliła jednego bandytę a drugiego raniło. Strzelała do nich z myśliwskiej dubeltówki kiedy kradli transformator ze słupa energetycznego zlokalizowanego na terenie jej posesji. Kobieta została ostatecznie uniewniniona chociaż swoje przeszła.
2. Gość został zaatakowany nożem przez bandziora na terenie swojej posesji w trakcie szamotaniny wyrwał napastnikowi nóż i wbił mu w dupę. Było parę procesów bo chodziło o to kiedy mu ten nóż wbił. Prokurator twierdził że bandzior uciekał, a gość go gonił i jak napastnik przechodził przez płot to ten mu wbił ostrze w dupę. Napastnik padł za płotem i się wykrwawił. Gość twierdził, że wbił mu nóż w trakcie szamotaniny i wtedy napastnik uciekł, a za płotem padł i skonał. Nie pamiętam dokładnie ale gość także został uniewinniony.
3. W Poznaniu około północy facet usłyszał brzdęk tłuczonej szyby przy drzwiach wejściowych do dom. Strzelił z pistoletu i zabił pijanego małolata, który coś do niego miał. Sprawa nawet nie trafiła do sądu. Prokurator uznał, że facet działał w obronie koniecznej.
6. Na restaurację napadła grupa osiłków demolując lokal i bijąc załogę. Przybyły na miejsce właściciel wygarnął parę razy z dubeltówki raniąc paru bandziorów i chyba któregoś zabił. Przez sąd został uniewiniony.
Oczywiście wszystkie te sprawy nie były wcale łatwe i miłe dla tych ludzi którzy stanęli w obronie swojego majątku lub zdrowia ale chyba lepiej zatłuc napastnika a później szlajać się po sądach niż wąchać kwiatki od spodu, a jeszcze lepiej jak ktoś się nie czuje na siłach odpierać atak to brać nogi za pas.