Skocz do zawartości

Marian Czemplik

Społeczność Astropolis
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

151 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Marian Czemplik

2

Reputacja

  1. Dzień dobry,

    Mam na imię Marian i wreszcie na emeryturze mogę się zająć czymś sensownym. Mieszkam we Wrocławiu i chciałbym nawiązać kontakt z kimś doświadczonym kto wybiera się na obserwacje na Tąpadła. Mam Bresser Pollux 150/1400, EQ3 i prosty Sky-Watcher BK 909 AZ3 90/900. 

    Mój mail: marian@czemplik.pl

    1. Pokaż poprzednie komentarze  12 więcej
    2. Piotr K.

      Piotr K.

      No właśnie, dokładnie o to chodzi. Ja też zaczynałem na tyle dawno temu, że miałem okazję się nachapać porządnego czystego nieba. Pierwszy sezon z lornetką, drugi z refraktorem 120/600, trzeci i czwarty sezon z GSO 10". Pamiętam jak pierwszy raz w życiu zobaczyłem gołym okiem M44. Nie miałem wtedy pojęcia, co to jest, widziałem tylko jakąś jasną, majaczącą chmurkę, podjarałem się jak głupi, "rany boskie, co to jest, galaktyka jakaś, ale czaad!". Ekstra, dookoła ciemna noc, cisza, nad głową rozgwieżdżone, potężne i milczące niebo. A w ręce atlas, czerwona latarka, i szukamy co gdzie jest. Super to było. Początkujący astro-hobbysta, napędzany takim paliwem, bardzo szybko może się nauczyć nieba. Pochmurne wieczory spędza nad atlasem w domu, planując obserwacje, a w pogodne noce może swoje spostrzeżenia i przemyślenia zweryfikować w praktyce. A teraz? Siedzisz, czekasz, sprawdzasz prognozy, a może będzie jakaś przecinka, o, clearoutside pokazuje, że może za tydzień coś będzie, więc czekasz, gryziesz palce, tylko po to, żeby się okazało, że zielony prostokącik po trzech dniach zmienia się na czerwony, i taki już pozostaje. A jak jest chociaż kawałek pogody, to akurat jest pełnia, cirrus, smog, albo trzeba rano wstawać. Jeszcze jakieś dwa-trzy lata temu maskrycznie mnie to frustrowało. Ale ten stan "bezpogodzia" trwa już tak długo, że w końcu zaczęło mi to zwisać. Tak jak z dziewczyną, która nam się podoba, ale nas zwodzi i olewa. Nie to nie, wal się, mam ciekawsze rzeczy do roboty. Na zloty jeżdżę dla samego wyrwania się z domu i pogadania z ludźmi, a w domu sprzęt wystawiam na taras nie wtedy, gdy akurat jest szansa na jakiś cień pogody, tylko wtedy, gdy pogoda dopisze, a ja mam kaprys. Nie będę chodził na postronku Szanownej Pani Astronomii.

      Dodam, że wyjazd na jakiś zlot poza teren Dolnego Śląska zwykle oznacza dobrą pogodę, albo przynajmniej kilka godzin w miarę czystego nieba. Wystarczy popatrzeć na forum - koledzy z centralnej, północnej, wschodniej i południowo-wschodniej Polski dość często wrzucają nowe fotki. U nas we Wrocku możemy co najwyżej uprawiać "kreatywną księgowość", czyli to co robi kolega lkosz, pisząc o "160 nocach obserwacyjnych" ("jedna noc" to "minimum jedna godzina w miarę czystego nieba"). Bliższe prawdy jest stwierdzenie "160 GODZIN obserwacyjnych". Gdy się to przeliczy na noce (zakładając średnią długość nocy = 12 h), to wyjdzie ok. 13 nocy w roku. Czyli średnio biorąc nieco ponad jedna w miarę czysta noc w miesiącu. I to by się mniej-więcej zgadzało.

      Kolejna rzecz nie do przecenienia to wzrastający poziom zanieczyszczenia światłem. Zainteresowanie się astronomią nieuchronnie prowadzi do zwracania uwagi na to zjawisko, i nagle się okazuje, że zaczynają nas irytować i frustrować rzeczy, które wcześniej nie miały dla nas znaczenia. Np. zaczyna nas wkurzać sąsiad, który założył sobie jasną lampę, mającą w teorii oświetlać taras czy podjazd przed domem, a która świeci wszędzie dookoła i w górę. Większości normalnych ludzi się to podoba, są zachwyceni, że w nocy mają jasno i nie muszą sami palić tyle świateł. A adept astronomii gryzie palce i odchodzi od zmysłów, miotając się między wysyłaniem pism do Urzędu Gminy a wymyślaniem jakichś zasłonek, które pozwolą odgrodzić się od agresywnego, wdzierającego się wszędzie oświetlenia (sam taką zasłonkę miałem).

      Więc ja się pytam - po co? Po jaką cholerę zachęcać kogoś początkującego do tego "pięknego" hobby? Jeśli ten ktoś mieszka w rejonie Polski, w którym w miarę często są jeszcze w miarę pogodne noce - OK, nie powiem nie. Ale na Dolnym Śląsku, przy obecnym stanie pogody, taka działalność jest wg mnie bez sensu. Ale rozumiem, że inni mogą to widzieć inaczej :)

    3. Konuz

      Konuz

      To ja trochę pozwolę się nie zgodzić. Fakt, nawet na przestrzeni ostatnich 6-7, każdy kolejny rok jest coraz gorszy, a czasy kiedy pół zimy trzymał mróz -10, a niebo lśniło od gwiazd, bezpowrotnie minęły. Natomiast wciąż nie ma tragedii, chociaż to zależy od warunków lokalowych. Gdybym miał za każdym razem wyjeżdżać kilkanaście (-dziesiąt) km, żeby zostać na całą noc, prawdopodobnie też wiele razy wybrałbym ciepłą poduszkę. Kiedy jednak weźmiemy pod uwagę same liczby okazuje się że tych nocy trochę było w zeszłym roku. Sam osobiście olewam temat, kiedy okienko pogodowe jest krótsze niż 3h, większość zdjęć robiłem, kiedy nie było chmur przez większość nocy. Astrobin naliczył mi ok 150h łącznego czasu integracji. Uprzedzając pytanie - tak, było też trochę księżyca, czasem lekkiej mgły czy smogu. Biorąc pod uwagę to, że na obserwacjach spędza się mniej czasu niż na fotografii, okazuje się, że trochę tego czasu jest. Jeśli prognozy pokazują całkowicie bezchmurne 1-2 noce to rzadko się zdarza, że coś się w tej kwestii zmienia. Wszystko zależy od podejścia moim zdaniem. Ja po falstarcie z pierwszym 150/750 na eq3-2, kiedy kurzył się 2 lata w garażu, też próbowałem złapać bakcyla na inne hobby, ale zawsze kończyło się na "meh to jednak nie to, co chciałbym robić". Skończyło się na sprzedaży całości sprzętu i spróbowaniu od nowa z innym sprzętem. Wiem, trochę uciekłem od głównego celu, jaki przyświeca autorowi, czyli obserwacjach, nie mniej chyba trochę uwypukliłem to, że nie trzeba się zrażać i niektórzy zwyczajnie nie chcą/nie potrzebują/nie czują się dobrze w innym hobby :)

    4. wismat

      wismat

      Nie mieszkam na Dolnym Śląsku i nie pomogę ale mogę jedynie powiedzieć że temat chyba zszedł nie na ten tor. Pan ma już sprzęt i po prostu sam chciałby się z kimś zgadać na obserwacje, mały pokaz nieba. To czy chce dalej w to iść czy nie zadecyduje sobie sam. A że sprzęt już jest to nic tylko się umawiać. Przyszły tydzień ma byc w miarę ok. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.