Skocz do zawartości

Rhobaak

Społeczność Astropolis
  • Postów

    419
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Rhobaak

  1. Albo życie (na palnetach podobnych do naszej) powstaje NIE UNIKALNIE RZADKO albo odwrotnie.

     

    Jest 50% szans, że nie jest "odwrotnie". W takim przypadku moje rozumowanie zaczyna być poważnym argumentem.

    Mistrzowskie zastosowanie probabilistyki. W stylu: wyskakując z samolotu bez spadochronu albo przeżyjemy albo nie, czyli mamy 50% szans na przezycie:)
  2. Jeśli chcesz wysłać sygnał który ma mieć szansę być odebrany poza najbliższą okolicą US potrzebujesz dużej anteny i ogromnych mocy. Amatorsko wiele nie zdziałasz - lepiej już chyba podłączyć się pod inicjatywę w stylu http://www.lonesignal.com/ - to może mieć (znikomą, ale jednak) szansę. Amatorsko jest sens nastawiać się tylko na nasłuch.

     

    PS. Tu jest ciekawe podsumowanie problemów związanych z nadawaniem sygnałów tego typu: http://arxiv.org/ftp/arxiv/papers/1102/1102.1938.pdf

  3. Choćby ze względu na historię z poprzednim newsem tego kalibru (ALH 84001) należy zachować ostrożność.

     

    Samo miejsce publikacji pracy (Journal of Cosmology) też daje trochę do myślenia - nie jest to powszechnie poważane źródło.

     

    "The sampling drawer was opened for 17 minutes as the balloon rose from 22026m to 27008m"

    22-27 km to nie jest jeszcze wysokość, która wykluczałaby możliwość istnienia mechanizmu transportującego te okrzemki (czy ich skorupki) - jak wspomnieli koledzy wyżej w grę wchodzą nie tylko wulkany, ale nawet największe chmury burzowe.

     

    Sam autor twierdzi, że jest "95 percent convinced" - jak na standardy naukowe, to bardzo niska pewność (ciekawe jak ją wyliczył?).

     

    Wyciągając brzytwę: czy bardziej prawdopodobne jest, że skorupki podobne do tych tworzonych przez ziemskie okrzemki znalazły się na wysokości >20 km za sprawą działania jakiegoś znanego mechanizmu transportu w atmosferze (lub nawet nowego, do tej pory nie obserwowanego) czy też, że uformowały się gdzieś poza Ziemią (i prawdopodobnie poza Układem Słonecznym, bo do tej pory ani na Księżycu ani na Marsie nie odkryto ich śladów, niemal na pewno nie mogły żyć też na planetoidach - a większość materii opadającej na Ziemię pochodzi z tych źródeł) a mechanizm ich transportu na odległości w skali kosmicznej jest na tyle efektywny, że pojedynczy lot balonem w przypadkowym punkcie globu rejestruje je w znaczącej ilości?

    • Lubię 3
  4. Hej, wlasnie stoje przed wyborem smartphone'a sluzbowego. Mam do wybory Sony Experia L i Samsung SIII mini. Xperia nie ma zyroskopu tylko akcelerometr. Pytanie czy programiki typu Mapa nieba ze mozna sobie machac telefonem i ogladac niebo wymagaja żyroskopu czy sam akcelerometr wystarczy?
    Ważniejsze chyba, czy ma magnetometr. Różnica akcelerometr/żyroskop ma drugorzędne znaczenie.
  5. Oferta byłaby świetna, gdyby była dostępna dla wszystkich (nawet z jakimiś ograniczeniami np. bez użytku komercyjnego). Wiele osób mogłoby przejść z "ciemnej strony mocy" i zrezygnować z piracenia. Konieczność posiadania licencji na CS3+ bardzo ogranicza grono zainteresowanych.
  6. Próbuję sobie przypomnieć jaki ostatnio film s-f zrobił na mnie duże i dobre wrażenie. I nie znajduję takiego :(
    S-f w klasycznym wydaniu nie jest ostatnio popularnym gatunkiem. Myślę, że w ostatnich latach najbliżej sukcesu były "Sunshine" (gdyby nie to, że w połowie skręca nieco w stronę słabego horroru, ale ma wiele świetnych scen i dobrą muzykę). Jeśli zezwolimy na drobne zmieszanie gatunków, to jest nieco lepiej. Co prawda w ostatnich latach nie było może filmu na miarę "The Fountain", ale mógłbym wymienić: "Moon", "Love" (tu jestem pełen podziwu dla twórcy jak wiele wyciągnął z minimalnego budżetu), odchodząc nieco dalej w kierunku psychologiczno-filozoficznym: "Another Earth", "Melancholia", "Upstream Color", odchodząc w nieco innym kierunku (więcej akcji): "District 9". Jest jeszcze nieszczęsny "Prometheus", który wad ma wiele, ale mimo wszystko warto obejrzeć choćby dla takich widoków: http://cdn.studiodaily.com/wp-content/uploads/2012/06/1920_prom-1.jpg

     

    PS. Uważam, że w przypadku "Solaris" Soderbergh wybrnął całkiem dobrze - słusznie ocenił dostępne możliwości i zdecydował się na ekranizację tylko jednej "warstwy", nie porywał się na ekranizację całości (podobnie zresztą zrobił wcześniej Tarkowski) bo to oznaczałoby najprawdopodobniej całkowitą porażkę.

  7. Biorąc pod uwagę, że to film o niskim budżecie - wyszło całkiem dobrze. Była zachowana duża zgodność z rzeczywistością i prawami fizyki (jak na standardy filmowe) bez nadmiernego efekciarstwa. Nie zauważyłem też jakoś, aby był tam nadmiar "filozofii i marudzenia" - wręcz przeciwnie, w przeciwieństwie do większości filmów o podobnej tematyce decyzje podejmowane przez załoge były bardzo racjonalne.

     

    Co do "Niezwyciężonego" - jasne, fajnie się czyta, ale tylko z uwzglednieniem poprawki na "styl retro" i przymkniecia oka na bzdurki w stylu "bilierg", "milion atmosfer na centymetr kwadratowy" czy nawet słynne "szedł fotonowym ciągiem przez skrajny kwadrant gwiazdozbioru" (świetna fraza, ale bez sensu). Ekranizację trudno byłoby teraz sobie wyobrazić - wierną ogladałoby się nieco dziwnie (nawigacja na statku kosmicznym oparta na klasycznych mapach, taśmy magnetyczne itp.), "uwspółcześniona" prawdopodobnie stałaby się typowym wyokobudżetowym, efekciarskim produktem.

  8. Mylisz pojęcia , co innego krzyzowanie tego samego gatunku u ludzi i zwierzat a co innego ewolucja zwierzęcia w kierunku człowieka.

     

    Stalin próbował skrzyzowac małpy z człowiekiem w celu super zołnierzy i mu sie nie udało - całe szczęscie zreszta.

     

    mamy kilka psów bo stosujemy też dogoterapie dla dzieci , tak sie stało że nie upilnowalismy i stało sie , owczarek niemiecki (suczka) z wyżłem weimarskim (pies) , oczywiscie wyszła mieszanka dwoch psów , ale to nadal psy a nie foki ;)

    Janko już napisał o pułapkach, które niesie traktowanie gatunków jako sztywnych ram. Ale nawet poruszając się w obrębie ograniczeń, które sobie przyjąłeś:

    muł: krzyżówka konia i osła

    zebroid: krzyżówka konia i zebry

    liger, tigon: krzyżówki lwa i tygrysa

    i wiele innych

    Nie ma jakoś fundamentalnych zasad ograniczających możliwośc krzyżowania się między gatunkami, problemem jest tylko to, że im mniej ze sobą spokrewnione gatunki, tym większa szansa na niekompatybilność na którymś etapie procesu rozmnażania - od oczywistych problemów fizyczno-anatomicznych do subtelnych różnic natury biochemicznej.

  9. A jak to jest w przypadku gwiazd zmiennych lub tych, które bardzo szybko wirują/są niestabilne. W tym przypadku ilość docierającego do nas światła i długość fali nie jest stała i gwiazdy nawet bez pomocy atmosfery powinny "migotać". Dobrze rozumuję?
    W przypadku gwiazd zmiennych skala czasowa, w której zachodzą zmiany jasności jest dużo większa, na pewno nie powoduje to efektu migotania.
  10. Sam GPS działa bez problemu nawet na wysokości kilkuset kilometrów, ale cywilne odbiorniki GPS podlegają pewnym ograniczeniom. Odbiorniki "designed for producing navigation results above 60,000 feet altitude and at 1,000 knots velocity or greater;" nie moga być powszechnie sprzedawane. Co prawda teoretyczny limit 18 km przy prędkości 1850 km/h na pewno nie zostanie osiągnięty przez balon, ale część producentów zamiast operatora logicznego AND stosuje OR i wystarczy, że jednen z tych warunków będzie spełniony, aby podawana pozycja przestawała być prawidłowa. Tu jest lista (może niezbyt aktualna) odbiorników działąjących powyżej 18 km: http://showcase.netins.net/web/wallio/GPSrcvrsvs60kft.htm

    • Lubię 1
  11. Jest wiele niewiadomych - prawdopodobieństwo zderzenia, średnica obiektu (50km choć możliwe, wydaje się mało prawdopodobne). Potencjalna skala ewentualnej kolizji byłaby rzeczywiście niezwykła, nie tylko w skali historii astronomii, ale zapewne ostatnich kilku milardów lat w Układzie Słonecznym. Wydaje mi się jednak, że równie dobrze możemy liczyć na fajerwerki dzięki Betelgezie - byc może prawdopodobieństwo ich ogladania za naszego życia jest nawet większe.

  12. Oficjalnie Adobe napisało tyle: http://blogs.adobe.c...on-servers.html

    Czyli chyba sami nie bardzo wiedzą, co teraz z tym zrobić, bo komunikat nadal jest niedoprecyzowany. W każdym razie jest to zgodne z najbardziej rozsądną interpretacją czyli: można pobierać i instalować tylko, jeśli jest się właścicielem licencji. Ten zestaw oprogramowania, mimo że ma już kilka lat, nadal jest warty grube tysiące złotych i nawet gdyby Adobe zdecydowało się rozdawać go za darmo, to na pewno z zastrzeżeniem "tylko do użytku niekomercyjnego" a nie w ten sposób.

  13. Ogólnie masz rację, ale trochę za daleko się zapędziłeś - jeden temat nieco "wyprostowałeś", ale wprowadziłeś też zamęt. Kosmologiczny redshift faktycznie nie wynika z efektu Dopplera, ale nie jest to jedyna obserwowana przyczyna wystepowania przesunięcia ku czerwieni. Oprócz tego przyczyną są efekty grawitacyjne (zmiana długości fali w polu grawitacyjnym) oraz... właśnie efekt Dopplera. Galaktyki nie stoją przecież w miejscu, ale poruszają się z całkiem dużymi prędkościami - to też powoduje występowanie redshift/blueshift.

    Do tego czepianie się analogii z balonem - albo ktoś ci ją źle przedstawił, albo od poczatku źle ją interpretowałeś. Jest ona przecież jak najbardziej poprawna.

    • Lubię 1
  14. W przypadku odczytywania obrazu z monitora z użyciem teleskopu znacznie ciekawszą możliwością było odczytywanie zawartości na podstawie obserwacji zmian jasności pomieszczenia. Metoda nie wymagała tego, aby ekran był bezpośrednio widoczny, nawet cienkie zasłony nie uniemożliwiały jej zastosowania. Działało to jednak tylko z ekraniami CRT - w monitorach LCD nie da się wykorzystać obserwacji przebiegu jasności w miarę przemieszczania się wiązki elektronów po luminoforze.

     

    http://www.cl.cam.ac.uk/~mgk25/ieee02-optical.pdf

    • Lubię 2
  15. W takich tematach "lada chwila" oznacza zazwyczaj "najprawdopodobniej w ciągu najbliższych 100 tysięcy lat". Nie napalałbym się za bardzo:) Poza tym - w artykule pojawiają się określenia "drugie Słońce", a na pewno nie byłaby aż tak jasna - chyba, że chodzi o Słońce widziane z Plutona (swoją drogą, taka supernowa to byłby dopiero generator light pollution - czy naprawdę tego chcemy?;) ).

  16. Oczywiście wszystko ma swoje dobre i złe strony. Temat jest też dość szeroko rozwałkowany w literaturze S-F jak i filozoficznej, od siebie tylko polecę ostatnio przeczytane opowiadanie Jacka Dukaja z zbioru"Król Bólu" pt. "Linia Oporu" tam właśnie świat jest na skraju rewolucji i tego typu (i inne) problemy są rozpatrywane dość szeroko jak np. rozpad typowego modelu społeczeństwa i rodziny itp. innymi słowy trans-humanizm pełną gębą. Choć ostrzegam lektura dość "ciężka"

    Również polecam, to bardzo dobra i "świeża" wizja społeczeństwa w nieodległej przyszłości, gdzie zaawansowane serwisy społecznościowe, gamifikacja (czy jeśli ktoś woli - grywalizacja) i AR są powszechne. Fakt, jest trudna w odbiorze - przyswajalna będzie najbardziej dla fanów transhumanistycznego post-cyberpunku (Stross, Egan).

    • Lubię 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.