Skocz do zawartości

Rhobaak

Społeczność Astropolis
  • Postów

    419
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Rhobaak

  1. A dlaczego prezent miałby być zwolniony z podatku? Oczywiście, że zapłacisz cło + VAT, jak od każdej innej przesyłki.

     

    I błagam, nie sugerujcie otwarcie pomysłów z zaniżaniem wartości paczek, bo to jest przestępstwo. Wolałbym, żeby ktoś nie wskazał potem astropolis, jako źródła namawiania do przestępstwa skarbowego :P

     

    Są wyjątki - jeśli wartość prezentu nie przekroczy 45 euro, to jest zwolniony z cła i VAT. Oczywiście, też nie zachęcam do zaniżania wartości przesyłek (po pierwsze - jest to nielegalne, a po drugie - w przypadku zaginiecia paczki trudno będzie odzyskać pieniądze) - po prostu w przypadku drobnych rzeczy możemy zmieścić się w tym limicie.

  2. Zupełnie nie rozumiem tego wyolbrzymiania zagrożenia ze strony elektrowni atomowych np. pod kątem aktywności terrorystów. Nowe elektrownie są znacznie lepiej zabezpieczone, niż duże zakłady chemiczne, rafinerie itd., które są znacznie większym zagrozeniem. Wypadki związane z elektrowniami atomowymi spowodowały znikomy procent ofiar. Podam może kilka przykładów:

    - 1947 eksplozja ładunku saletry amonowej w porcie w Texas City - 580 zabitych, 5000 rannych, ogromne zniszczenia w mieście

    - lata 50. skażenie rtęcią zatoki Minamata - kilka tysięcy ofiar smiertelnych, dziesiątki tysięcy ciężko chorych

    - 1976 - uwolnienie dioksyn z fabryki w Seveso - poważne skażenie dziesiątek kilometrów kwadratowych, kilkadziesiat tysięcy zwięrząt padło lub musiało zostać zabite, u tysięcy osób wystapiły zatrucia, duże ryzyko długotrwałe konsekwencje zdrowotny u okolicznych mieszkańców

    - 1984 katastrofa w fabryce pestycydów w Bhopalu - 3800 bezpośrednich ofiar, 15-20 tysięcy zmarłych w wyniku powikłań, 40 tys. trwale niezdolnych do pracy, prawie pół miliona osób oficjalnie uznanych za poszkodowane - to skala znacznie większa niż Czarnobyl, ale słyszało o tym może kilka procent społeczeństwa

    - 2000 wybuch w fabryce fajerwerków w Enschede - 20 zabitych, 1000 rannych i znaczna część miasteczka zmieciona eksplozją

    - 2001 wybuch w fabryce AZF w Tuluzie - 29 zabitych, 10000 rannych, 40000 mieszkańców pozbawionych domów

    Nie muszę chyba wspominać o gigantycznych katastrofach ekologicznych spowodowanych przez konwencjonalny przemysł energetyczny takich jak wycieki ropy (Exxon Valdez, Deepwater Horizon, setki mniejszych przypadków) czy zniszczenia w środowisku spowodowane wieloletnimi emisjami gazów i pyłów z elektrowni węglowych czy ścieków w zakładów chemicznych.

    W obliczu tego czepianie się akurat bezpieczeństwa nowych reaktorów, które mogą przetrwać uderzenie samolotu pasażerskiego, czy nawet starych, które uszkodziło dopiero jedno z najsilniejszych trzęsień ziemi w historii, do tego zalanie falą tsunami i wielka awaria sieci energetycznej uważam za co najmniej niepoważne. Gdybym miał wybór, zdecydowanie wolałbym mieć "za miedzą" elektrownię atomową niż rafinerię, zakład chemiczny, fabrykę zbrojeniową, elektrownię konwencjonalną, bazę przeładunkową paliw, rurociąg, kopalnie i hałdy węgla... długo by można wyliczać.

     

    PS

    Moc cieplna wyłączonego reaktora to podobno ok. 1% mocy znamionowej. Wie ktoś może jakiego rzędu jest moc cieplna stopionego rdzenia?

    1% to raczej po kilku tygodniach czy miesiącach, w początkowym okresie to ok. 5-6%. Co do mocy cieplnej, to w Fukushimie reaktory 2 i 3 mają po ok. 1,5 GW, 1 ma ok. 1 GW.

    • Lubię 1
  3. My mamy jakieś sensowne złoża uranu?

    Trochę mamy m.in. w Kowarach. Większość złóż została jednak już mocno wyeksploatowana przez ZSRR, ale zapewne znalazłyby się jakieś nowe. Uran nie jest jakimś bardzo rzadkim pierwiastkiem. Zresztą, to ma małe znaczenie, bo uran jest stosunkowo tani - koszt paliwa w elektrowniach atomowych to kilka procent ogólnych kosztów eksploatacyjnych i inwestycyjnych.

  4. Masz rację, przesadziłem, ale w ostatnich latach jakoś więcej tych kataklizmów zdarza sie na Ziemii. Tajlandia, Haiti, Chile, Japonia. I nie są to jakieś drobne drżenia, tylko od razu z grubej rury. Do tego wulkany i powodzie. Ziemia chyba ma już dosyć gatunku ludzkiego.

    PS. Obrazy z Japonii... TRAGEDIA!!!!

    Nie wiem, czy ilość takich zdarzeń jakoś znacząco się ostatnio zwiększyła. Co na pewno się zwiększa, to dostęp do informacji i stopień globalnych zależności. Kilkadziesiąt lat temu informacje o trzęsieniu ziemi w Japonii czy Chile znalazłbyś dzień później na trzeciej stronie gazety. Teraz dowiadujesz się o tym natychmiast, możesz śledzić relacje na żywo na jednym z setek dostępnych kanałów telewizyjnych oraz w internecie. Oprócz tego teraz prawie każdy ma jakiś bliższych lub dalszych znajomych w różnych miejscach na świecie. Globalna wioska nie jest fikcją.

  5. W sumie to nawet jest prawdopodobne. Zobaczcie jaki wpływ na Io ma Jowisz. Rozciąga księżyc jakby był z plasteliny. Ruch Księżyca dookoła Ziemi wywołuje pływy. Dlaczego więc jego większe zbliżenie do planety, nie mogłoby wywołać ruchu płyt tektonicznych? Dzisiejsze trzęsienie ziemi w Japonii uprawdopodobnia taki scenariusz. Dodatkowo wzmożona atywność wulkanów. Najpierw Ejacośtamcośtam na Islandii, teraz Hawaje. To sugeruje, że coś chyba jest na rzeczy. A jeśli trzęsienie wydarzy się gdzieś indziej, to praktycznie można być pewnym, że to wina naszego satelity.

    Edit: Właśnie podano. Trzęsienie miało 8,8 w skali Richtera i wywołało tsunami o wysokości 4m, które uderzyło w wybrzeże Japonii.

    Ale ty żartujesz czy piszesz na poważnie? Przecież Księżyc krąży po orbicie eliptycznej i w ciągu miesiąca odległość (i co za i tym idzie siły pływowe) zmieniają się w znacznie większym zakresie (50000 km) niż minimalna odległość w perygeum w różnych latach (np. w porównaniu z poprzednim rokiem różnica wynosi zaledwie 15 kilometrów!). Taka różnica nie ma absolutnie żadnego zauważalnego wpływu na jakiekolwiek zjawiska zachodzące na Ziemi.

  6. Jeszcze się nie zdecydowałem czy będzie to Sony czy Kindle. A ty stosujesz to na co dzień czy raczej eksperymentalnie ?

    Do tej pory raczej eksperymentalnie. Na pewno jest lepszy niż laptop/tablet, bo nie przeszkadza w adaptacji wzroku do ciemności i nie ma praktycznie problemu z zasilaniem. Ale jeszcze nie jestem przekonany co do wyższości tego rozwiązania. Wcześniej zazwyczaj drukowałem sobie interesujące mnie fragmenty nieba - przewagą kartki papieru jest działanie w każdej temperaturze, możliwość nanoszenia notatek itd. oraz oczywiście - cena;).

     

    PS

    Wiem, że niektóre czytniki oferują możliwość robienia notatek, ale niestety - takie modele z uwagi na dodatkową warstwę dotykową nad ekranem mają dużo gorszy kontrast i są mniej czytelne przy silnym świetle, a poza tym - samo robienie notatek w ten sposób nie jest zbyt wygodne.

  7. Witam,

     

    Przymierzam się do zakupu czytnika książek typu e-ink, jednym z głownych zastosowań mam być czytanie map nieba w czasie obserwacji.

     

    Czy ktoś już stosował do tego e-ink i jak się sprawował ???

     

    pozdrawiam

    Zależy jaki czytnik i jakie mapy. Problemy są dwa: stosunkowo niewielka rozdzielczość i słaba obsługa pdf. Na Kindle 3 najlepiej używać mapek w postaci plików graficznych w natywnej rozdzielczości (600x800) - są czytelne. Przykładowe mapki można znaleźć np. tu: http://www.astro.columbia.edu/~roban/starcharts/

    Jeśli planujesz zakupy w sklepie Amazon - pamiętaj, że można pobrac bezpłatną próbkę prawie każdej książki (jest tam kilka atlasów nieba, ale jeszcze nie testowałem żadnych).

     

    PS. E-ink nie lubi niskich temperatur - im zimniej, tym wolniejsze jest odświeżanie. Producent podaje granicę 0 stopni, ale w praktyce do nawet do -10 da się jeszcze używać.

  8. nie chciałbym być drobiazgowy ale to ja oszacowałem, że taka bliska mijanka ma miejsce co kilkadziesiąt milionów lat (podałem zakres 1,5-150 mln lat), a Wy upieraliście się, że to 2-3 miliardy lat (w szczególności Szuu). Jak łatwo sprawdzić w tamtym wątku to ja doszedłem do tych ustaleń, a Wy je ochoczo podważaliście :rtfm:

    Wszystko zależy od definicji tego, co określamy "bliskie minięcie". Określenie "zahaczającą o obłok Oorta" jest mało precyzyjne, bo nawet dokładnie nie wiemy, jakie ma on rozmiary (w różnych źródłach granicę stawia się od ok. 0.5 roku świetlnego do nawet 2-3 lat świetlnych - dla rozpatrywanego zagadnienia zmienia to okres o dwa rzędy wielkości).

    • Lubię 1
  9. Sorki że pisze w tym dziale, ale chcialem sie spytac jaki dobry teleskop kupić do 400zł. Czytałem na roznych forach i na roznych stronkach o wybranych teleskopach ale okazuje sie ze nie sa dobry czy cos w tym stylu. Mozecie mi poleciec jakąś dosyc dobra firme gdzie ma teleskopy w takiej cenie ktore sa dobre?

    Zadaj pytanie w odpowiednim dziale: http://forum.astropolis.pl/forum/86-moj-pierwszy-teleskop/ (a wczesniej zapoznaj się z tematami, szególnie z tym: http://forum.astropolis.pl/topic/23917-zanim-zadasz-pytanie/ - wybór taniego teleskopu przewija się praktycznie codziennie). Od razu jednak powiem, że w tej cenie nie znajdziesz dobrego teleskopu, co najwyżej przyzwoitą lornetkę.

  10. Rewelacyjne są te dwa posty :) Powinny być zadedykowane niektórym astrofotografom :P Let's enhance :P

    Tylko lobby producentów teleskopów i kamer CCD blokuje wejście na rynek takiego oprogramowania, bo wtedy zamiast kupować drogi sprzęt możnaby robić astrofotki nawet zwykłym kompaktem, a potem tylko zoomować, wyostrzać... ;)

  11. Matryce raczej nie zużywają się w ten sposób, że zwiększa się poziom szumów na skutek wykonywania dużej ilości zdjęć (zresztą 10 tysięcy zdjęć to nie jest dużo, przecież kamery cyfrowe oparte na tej samej technologii są rejestrują o rzędy wielkości więcej ekspozycji w trakcie eksploatacji. Występują jednak zjawiska innego typu - często (szczególnie w tanich aparatach) warstwy zabezpieczające matrycę się rozszczelniają i w warunkach wysokiej temperatury i wilgotności matryca może ulegać szybszej degradacji lub awariom. Oprócz tego istnieje problem degradacji barwników w filtrze Bayera, co objawia się przekłamaniami w kolorach.

  12. to malutkie zmiany no czas najwyższy zezłomować flotę wahałowców niech teraz jankesi pomyślą o czymś co będzie służyć nie 30 a 60lat!

    60 lat? Chyba nie bardzo zdajesz sobie sprawę, jak długi jest to okres przy obecnym tempie rozwoju techniki. A szczególnie, że postęp jest nieliniowy. Przy obecnych warunkach rozsądny horyzont czasowy, na jaki możemy wybiegać w przyszłość to 15-20 lat.

  13. Tak jak w temacie, pytanie pierwsze:

    Jeśli słońce zniknie w ułamku sekundy (teoretycznie) to z Ziemi zobaczymy to za 8,5 minuty. Po jakim czasie orbita Ziemi będzie linią prostą?

    Pomijając, że Słońce w żaden sposób nie może natychmiast zniknąć (pytanie więc jest wyłącznie teoretyczne), to zgodnie z Teorią Względności można udzielić odpowiedzi: dopiero po ok. 8,5 minuty. Gdyby szybkość propagacji zaburzeń w polu grawitacyjnym była większa niż prędkość światała, to teoretycznie moglibyśmy skonstruować nadajnik, który pozwoliłby na wysyłanie sygnałów w przeszłość, co w oczywisty sposób prowadziłoby do łamania zasady przyczynowości.

     

    Pytanie drugie:

    Czy możliwe jest powstanie czarnej dziury na tyle dużej by zatrzymać ekspansję wszechświata? Czy taki twór zassałby fotony wysłane kiedyś-tam w przestrzeń?

    Nie. Gdy materia tworzy czarną dziurę, nie zyskuje w magiczny sposób dodatkowej siły oddziaływania. Jeśli ekspansji wszechświata nie może zatrzymać materia w nim zawarta, to utworzenie z niej czarnej dziury nic nie zmieni.

     

    Natomiast jest ciekawe czy gdyby ciasna gwiazda podwójna, w tym jedna z antymaterii jakimś cudem błyskwicznie wpadła na drugą i doszło by do anihilacji to ocean energii przytrzymałby grawitacyjne obiekt okrążający to wszystko zncznie dłużej niż do dotarcia pierwszego światła? Czy supergęsta chmura kwantów coś waży ("czując to" z daleka) ?

    Według OTW za zakrzywienie czasoprzestrzeni odpowiada tensor energii-pędu, dla odległego obiektu nie ważne jest, czy przyciaga go gwiazda, kula ołowiu, czarna dziura, chmura kwarków czy nawet zupa fotonów.

  14. Przecież jak się powiesi teleskop na montażu to chyba nie będzie on zajmował całej szerokości balkonu (tj. głębokości), można go chyba tak wyważyć i ustawić, żeby większa jego część wystawała za balkon, mam rację? Chyba, że przeciwwaga może zahaczać o barierkę. Dlatego mam prośbę do osób, które mają lub miały taki montaż i powiedziały mi czy zmieszczę się z tym montażem. z góry dziękuję

    Chyba zapominasz o statywie - na pewno nie uda się go tak rozstawiać, żeby większa część tuby teleskopu wystawała poza barierkę. Aby coś takiego osiągnąć musiałbyś zamontować jakoś głowicę montażu bezpośrednio do barierki, a i tak będzie problem z prętem przeciwwagi. Używałem kilka razy refraktora 900 na EQ2 na balkonie podobnej wielkości i wymagało to dużej gimnastyki, a możliwości manewrowania były dość ograniczone. Na podstawowe miejsce obserwacji długim teleskopem taki wąski balkon raczej się nie nadaje.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.