Skocz do zawartości

ryszardo

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 954
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Odpowiedzi opublikowane przez ryszardo

  1. Co pewien czas spoglądam na tę Trąbę z szacunkiem wielkim!!!. Rzeczywiście, nie widziałem lepszej w sieci, chociaz wiele było godnych - w tym rękami naszych forumowiczów poczynionych.

    No ale, chociaż nikczemne są dokonania moje i dyskutować niegodzien jestem, to choć te wyrazy szacunku dla warsztatu i cierpliwości Twórcy Trąby owej załączam! :Beer:

  2. Nie no, prowadzenie to prowadzenie (guiding), a napędzanie to co innego ( elektryczne, grawitacyjne na sprężynkę, ręczne...)

     

    edit:

    ale mogę się mylić, ale nie co do tego że zdjęcie jest bardzo dobre!

  3. Tak, Adam (jak zwykle) i Tomek utrafili w sedno sprawy. W ten sposób rozwija się nauka - chcemy dojrzeć i zrozumieć coraz więcej. I dlatego teleskop na lata chyba nie istnieje...Chociaż istnieją przecież instrumenty liczące ponad 100 lat, nikt ich nie wyrzuca i są nadal w użyciu! A to dlatego, że dla każdego instrumentu astronomicznego istnieje pewien zakres mozliwości obserwacyjnych, które wydają się (lokalnie) niewyczerpywalne. To jest najważniejsze - dobrać teleskop pod program obserwacyjny na lata...To jest możliwe!

    Pozdrawiam!

  4. Cytuję z miesięcznika "Nauka", Lwów 1905r: "... niejaki Albert Einstein ogłosił, że garść materii ma energię zdolną do zniszczenia miasta wielkości Kijowa. Wśród gawiedzi rozniosła się plotka, że możliwe są podróże w czasie, a znana wszystkim z doświadczenia materia to tylko część materii występującej we Wszechświecie ( czyli Drodze Mlecznej). Podjudzana przez pismaków gawiedź twierdzi, że mozliwe jest istnienie tzw. antymaterii, chociaż jej nie obserwujemy. Światowej sławy matematyk i fizyk Henry Poincare stwierdził niedawno, że wszystko to bzdury. KIlku fizyków, między innymi on sam, wyprowadziło matematyczne zależności mające za zadanie wyjaśnić pewne nieporozumienia wynikające z doświadczeń nad pomiarami prędkości światła. Okazuje się, że to czysta geometria..", cyt. z pamięci. :ha:

  5. To zadziwiające, jak łatwo LHC stało się elementem popkultury. Działający przez lata LEP w CERN czy Tevatron w Fermilabie nie wzbudzał nawet 1/100 tych emocji, jaki obserwujemy teraz. Co więcej, nawet budowa SSC, który miał osiągać kilkukrotnie wyższe energie niż LHC też przeszła bez echa. A tu wystarczyło rzucić kilka haseł: czarne dziury, dziwadełka - dziennikarze podchwycili, a lud zareagował jak w średniowieczu - czas apokalipsy, koniec swiata tuż, tuż itd.:) Chociaż, może to niezdrowe zainteresowanie przyniesie też jakieś efekty pozytywne - na pewno wiele osób przeniknie przez serwowaną przez media papkę, zagłebi się w tematykę i dowie się czegoś ciekawego.

     

    PS

    Zdaje się, że dzisiaj w LHC tylko niskoenergetyczne wiązki testowe, pełną parą ruszają najwcześniej za miesiąc.

     

    Hi, hi , nie zauważyłeś ironii w moim poście? Trochę luzu i zaufania do forumowiczów zalecałbym..

  6. No tak, ale początkujący mają chyba więcej szczęścia, jak w pokerze ( tak słyszałem, sam nie gram).

    Sam wykonywałem, jako pierwsze, zwierciadło 300mm. Własciwie " z marszu" wyszedłem na 1/7 lambda.

    Czyli lepiej niż seryjne większości znanych firm. Ale to były czasy figuryzowania na lepiej niż 1/12!. No i nie dokończyłem tego lustra... :ha:

    Wniosek: jesli to pierwsze szkło i uda się uzyskać lepiej niż 1/6 lambda- zamocować w tubusie i obserwować!

    A za lepszą jakością pracować przy następnym szkle. Pochmurnych nocy u nas dostatek...

  7. Tak, własnie o tym A. Giedrys mi opowiadał. To było naprawde dawno temu - chyba nawet pokazywał mi ten donos..., a może tylko opisywał treść. Być może źle to zapamiętałem, może Hermesie było tak jak Ty to pamiętasz.

    Ale napiszę o czymś dużo przyjemniejszym, a dla mnie bardzo ważym: pierwsze obrazy nieba przez powazny teleskop ( tą długą 25 -kę) z Ogrodu Botanicznego dane mi było oglądać dzięki temu, że to Ty Hermesie mi to umożliwiłeś. Byłem jeszcze dzieckiem i z moimi Rodzicami zaszliśmy do pawilonu. Już zamykałeś - nikogo nie było, ale wróciłeś się i obserwowaliśmy Jowisza ( na zachodzie), Księżyc, wyłaniającą się zza krzaków po wschodniej części M31.. W porównaniu z refraktorkami ze szkieł okularowych, które sam wykonywałem, no to był o cudowne. Nigdy tego nie zapomnę. Dzięki i pozdrawiam!

    Ryszard.

    • Lubię 1
  8. Dopiero teraz przeczytałem ten post. Nie radzę eksperymentować z patrzeniem na Słońce przez ten filtr!

    Wprawdzie oko nic nie widzi, ale za to przy szerokiej(!) źrenicy wali na siatkówkę to całe wysokoenergetyczne widmo przez ten filtr przepuszczane, i to jest niebezpieczne!.

    Pozdrawiam!

  9. Taaa tylko żebym nie pomylił mikrofazki z pieluchą i nie podgrzewał mleka w barlowie :szczerbaty:

     

    Eh, co tam.., ale po kilkunastu miesiącach już będziesz pkazywał maleństwu.. o to jest Jowisz ( i maleństwo będzie zadowolone..), a jeszce za chwilę Księżyc w okularze telepa ( z podobnym skutkiem) , a jeszcze trochę później będzie Cię namawiało do zakupu najlepszego montażu...

    Fajnie jest..

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.