Hej, w Warszawie o zachodzie Słońca było tak:
czyli mało optymistycznie,
co prawda gdzie niegdzie były przerwy w chmurach ale nie tam gdzie trzeba, aż tu nagle tak z 10 min przed zjawiskiem, widać poświate Księżyca. I jest, była luka w chmurach!!! Przynajmniej mam zdjęcie koniunkcji. Szkoda że do zakrycia nie przetrzymała.
Księżyc rozmyty bo ustawiłem długi czas, a to dlatego że jednak była przesłaniała go warstewka chmur.
i jeszcze pobawiłem się ta fotką
i na koniec Jowisz, z jednym Księżycem przy tych warunakch atmosferycznych, jego złapanie to też wyczyn.
a i dodam że moje zdjecie jest tu:
http://astrojawil.pl/aktu.htm