Skocz do zawartości

Lukasz83

Społeczność Astropolis
  • Postów

    3 257
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    123

Odpowiedzi opublikowane przez Lukasz83

  1. Z przyjemnością posłucham. :)

     

    Łukasz zabierz swoją dwusete to porównamy z moim ATMem :)

     

    Będę miał :)

     

    witam.

    mam pytanie bede w waszych okolicach okolo 150 km od waszego zlotu na feriach,czy jest opcja podjechania i mozliwosc poogladania przez rozne teleskopy nieba? szukam obecnie dla siebie jakiegos modelu ale im głebiej w las tym wiadomo .... trudniejszy wybór. choc ostatnio wybor ograniczylem do maka 127-150 lub edka 100-120.

    wiec jesli decyzja bedzie na tak, to w jakim dniu z 3 przez was proponowanych warto podjechac ,o ktorej godzinie itd.

    pozdrawiam

     

    najlepiej wtedy kiedy będzie pogoda :)

    będziesz mógł popatrzeć w niebo i przekonać się jak to wygląda w praktyce.

  2. Witajcie,

     

    Wiem, że to rzadki towar ale jak to mówią: szukajcie a znajdziecie ;)

     

    Poszukuję teleskopu wapniowego - najlepiej PST CaK

    lub opcjonalnie modułu CaK od Lunta (600 lub 1200)

    ewentualnie filtra Baader K-Line

     

    Gdyby ktoś miał i chciał się pozbyć, lub widział gdzieś w Europie to proszę o info.

     

    Łukasz

  3. Dzisiejsze okazałe pętle magnetyczne nad obszarem aktywnym 2473

    Wiało niemiłosiernie więc po 40 minutach wymiękłem :) Seeing tragiczny.

    Chameleon 3 + TS Individual 102/1100 (1,1metra)

     

    Untitled-1.jpg

     

    Untitled-12.jpg

     

    Untitled-3.jpg

    • Lubię 9
  4. W grudniu jak do tej pory starczyło mi pogody i zapału na jedną sesję obserwacyjną - może jutro lub pojutrze uda się jeszcze trochę powalczyć :D

     

    Zapraszam na ostatnie trzecie spotkanie z brunetem (trylogia bruneta? ;) )

    Sesja obserwacyjna z 10 grudnia 2015 po ponad 2 miesiącach postu.
    Wszystkie źródła zdjęć i map wyszczególniono na końcu relacji.

     

     

     

     

     

    „Niespotykanie spokojny człowiek”

     

    Chmury, deszcz, śnieg, zimno, chmury, chmury, pogoda (pełnia), pogoda (pełnia)…. W polskim klimacie naprawdę łatwo o astronomicznego doła. Co kilka dni bruneta napadały „samobójcze” myśli w stylu wyprzedaj sprzęt, rzuć to w cholerę – zacznij wędkować, uprawiać bonsai, grać w szachy, cokolwiek – byle nie astronomia. Nawet Słońce nie wychodziło w dzień zza grubej zasłony chmur. A zresztą nawet jakby wyszło to co z tego – brunet wyjeżdżał do pracy w nocy i wracał też w nocy (znaczy po 16).

     

    Generalnie dno, muł i wodorosty.

     

     

    To była moja ostatnia relacja w tym roku. Dziękuję za uwagę i poświęcony czas.

     

    Dobra żartowałem ;)

     

     

    Jako niespotykanie spokojny człowiek postanowiłem stłamsić instynkty samozachowawcze i powalczyć jeszcze trochę z moim hobby.
    Po kilkudziesięciu dniach totalnej niepogody wreszcie 8 grudnia ICM pokazał prawdopodobną pogodną noc z 10 na 11 grudnia.
    Niestety była to czwartkowa noc a następnego dnia rano miałem wyjechać w podróż służbową (prawie 400km) więc postanowiłem obserwować tylko pomiędzy 21 a 23, czy jakoś tak ;)

     

    Przygotowałem sobie zatem skromny pakiet obserwacyjny:

     

    1a.thumb.jpg.a9627d662e3285609b67d1788e3

     

    Czyli:

     

    1) Mgławcię planetarną Jones 1 w Pegazie – z ciekawości czy i jak widać

    2) Mgławicę M42 w Orionie – oklepany klasyk ku pokrzepieniu serc

    3) Płomień i Koń przy Alnitaku (NGC2024 i B33) – jako rozgrzewkę przed głównym wyzwaniem obserwacyjny

    4) Duch Merope – IC 349 – danie główne

     

    Po doprecyzowaniu planu pozostało tylko czekać na pogodną noc i rozpocząć obserwacje.

     

    A było to tak:

     

    Zbliżała się 21, brunet wystawił sprzęt na zewnątrz. Podłączył baterię do wiatraczka i zaczął składać kratownicę. Po 10 minut wszystko było gotowe.
    Brunet zerknął tylko na kolimację i upewniwszy się, że jest bardzo dobra wszedł do domu aby przygotować okulary i filtry.

     

    Plan na wieczór był zwięzły, ale w miarę ambitny. Kto z nas nie widział na zdjęciach Końskiego Łba czy tajemniczego poszarpanego welonu przy jednej z najjaśniejszych gwiazd Plejad. Jednak zobaczyć je na własne oczy to zupełnie inne doświadczenie.

     

    Brunet skierował szukacz w stronę kwadratu Pegaza, potem wymierzył połowę drogi pomiędzy Alpheraz (α And) i Scheat (β Peg) i skierował teleskop na gwiazdę 72 Peg. W szerokim polu Naglera 22mm szukał charakterystycznego „L” z gwiazd poniżej którego leży mgławica Jones 1.

     

    2a.jpg.3fc58b659abc6ea41fb4a371f4438749.

     

    - Gdzie jesteś – mruknął do siebie po kilku minutach bezowocnych poszukiwań

     

    Niebo było zbyt jasne. Dopiero wtedy brunet zorientował się, że nie przykręcił do Naglera filtra OIII…

     

    - Szlag – przeklął brunet - stracone cenne minuty.

     

    Nałożył opaskę na prawe oko i zapalił czerwoną czołówkę po czym dokręcił filtr OIII Baadera na okular. Zerknął ponownie. Tło zrobiło się czarne. Przesunął mgławicę, a w sumie rejon w którym powinna być, z powrotem w pole widzenia.

    Na początku nic nie zobaczył. Dopiero po kilkunastu sekundach pojawiły się dwa pojaśnienia domykające się w kształt litery „C”.
    Brunet wpatrywał się jeszcze kilka minut ale żadne dodatkowe szczegóły się nie pojawiły – jedynie wnętrze mgławicy wydawało się nieco jaśniejsze od otoczenia.

     

    - Wyraźna i oczywista, ale grzywy nie urywa – ponarzekał brunet i przesunął teleskop w stronę Oriona i widocznej gołym okiem M42.

     

     

    3a.thumb.jpg.3f6587eadc0ddb694271d863474

    Zimą nigdy nie omijał tego obszaru. Wielka Mgławica Oriona wraz z pięknie rozpościerającymi się ramionami i domkniętym pierścieniem wokół trapezu zawsze urzekała bruneta. Nad nią jaśniała mgławica NGC 1977 (Running Man).
    Brunet zawsze zachodził w głowę gdzie ktokolwiek widzi tam biegnącego człowieka…

    W okularze siedział niezawodny Nagler 22mm z filtrem Lumicon UHC.

    - No to teraz trochę w górę – mruknął brunet i jednym płynnym ruchem umieścił Alnitaka w polu widzenia Naglera.

     

    Płomień przebijał się niemrawo ulegając blaskowi zety Orionis. Brunet przesunął jasną gwiazdę poza pole widzenia aby nie przeszkadzała w obserwacjach.

    Kiedy to zrobił, Płomień pokazał swoje bardziej atrakcyjne oblicze z pięknym ciemnym pasem pyłowym i poszarpaną strukturą mgławicy.

     

    - Dobra, koniec tych wygód. Czas na poważne obserwacje – powiedział do siebie brunet sięgając po filtr H-Beta – pogromcę konia, tkacza kokonów i gubernatora Kalifornii.

     

    W pole widzenia wsunęła się jasna i oczywista NGC 2023. Dopiero po chwili brunet dostrzegł majaczące pojaśnienie IC434 z ciągnąca się grubszą smugą wodorowego gazu. Gdzieś pośrodku majaczył nieforemny jajowaty cień mgławicy B33 – Mgławicy Koński Łeb.

    Pomimo zacięcia i tym razem brunet nie był w stanie zobaczyć kształtu głowy konia.

     

    - Może kiedyś, w Bieszczadach, pod lepszym niebem – rozmarzył się i naciągnąwszy opaskę na oko rozpoczął przygotowania do obserwacji ostatniego obiektu tego wieczoru.

     

    IC349 – mgławica refleksyjna o jasności 13mag leżąca w bezpośrednim, fizycznym sąsiedztwie gwiazdy Merope w Plejadach. Właśnie przez bliskość i blask tej jasnej gwiazdy ta mała mgławica jest tak trudna w obserwacji.

     

     

    4a.jpg.d7fd261e6feee2b723e220d5b898b2ab.

     

    Brunet odnalazł Plejady i ustawił Merope w centrum pola widzenia Naglera. Później w wyciągu wylądował „magiczny” okular Antares Speers Waler Zoom 5-8mm dający powiększenia od 225x do 360x. W centrum pola ciągle widniała jasna gwiazda otoczona sześcioma jasnymi spajkami.

     

    Ale „Ducha Merope” nie było widać.

     

    Było już grubo po 23. Brunet przetarł oczy ze zmęczenia.

     

    - No to lipa, trzeba odpuścić – mruknął i postanowił spojrzeć jeszcze raz. Przytknął oko do okularu i zrozumiał. Spajki… a w sumie to jeden ze spajków zasłaniał mgławicę.

    Jedynym sposobem aby pozbyć się tego problemu było poczekać około godziny do półtorej aż zmienią one swój układ i pozwolą ją dostrzec.

    Niestety brunet nie miał czasu.

     

    - Szlag by to… - cmoknął niezadowolony. - Icek nie zając, nie ucieknie – pomyślał. Trzeba być cierpliwym i opanowanym. Jutro trzeba stać wcześnie. A pogoda jeszcze się trafi, chyba…

     

    W Polsce astronomia uczy pokory. Pokory, cierpliwości i spokoju. Ile to razy pogoda psuła się zaraz po rozstawieniu sprzętu, ile to razy zachmurzyło się nagle po zachodzie Słońca po pięknym słonecznym dniu, ile to razy spadła nam na głowy mgła gęsta jak śmietana, ile to razy…

     

    dobra koniec żali, w sumie nie było tak źle.

     

     

     

    - Szlag by to…

     

    >> KONIEC <<

     

     

    Źródła:

    1) https://www.noao.edu/image_gallery/images/d7/jones1-1500.jpg

    2) Treasury Project Team - http://hubblesite.org

    3) http://hubblesite.org/newscenter/newsdesk/archive/releases/2000/36/.

    4) Mapy nieba - http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/8577-obiekt-tygodnia-19092015-jones-1/ (Jones 1)

    5) Mapa obszaru Oriona – Uranometria 2000.0

    6) https://www.eso.org/public/outreach/eduoff/cas/cas2002/cas-projects/italy_pleiades_1/ (zdjęcie M45)

    • Lubię 9
  5. Dzięki Panowie za opinie. Straty w ciemnych obszarach wynikają bardziej ze zbyt agresywnej obróbki na krzywych i levelach.

    "Pędzlowanie" to bardziej zabawa z gaussian blur i sharpening.

     

    Lubię czasami trochę poeksperymentować. Generalnie ludziom nieobeznanym z astro bardziej pasuje druga wersja, ta bardziej miękka. Może dlatego, że jest bardziej artystyczna i lekkostrawna.

    Ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby przygotować zawsze dwie wersje obrazu ;)

    • Lubię 1
  6. dzisiaj opracowałem nowy sposób obróbki detali chromosferycznych :D

    Do tej pory obrabiałem na ostro, unikając przeszumienia i maksymalnie uwydatniając detal. Tym razem poszedłem inną drogą. Kosztem pewnej ilości najdrobniejszego detalu obrobiłem pozostałe elementy zdjęć bardziej miękko tak żeby wyglądały trochę jak pociągnięte pędzlem (ale z drugiej strony wciąż ostre)

     

    Jak myślicie, która wersja lepsza??

     

    ar 12473 hard.jpg ar 12473 soft.jpg

     

    i jeszcze jedna ze starszych fotek obrobiona w ten sposób

     

    Untitled-1.jpg

    • Lubię 5
  7. Cześć.

     

    Niestety na e-booka trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Udało nam się wydać książkę przed końcem roku, ale tym samym trafiamy na okres, w którym jest dużo wolnego i przestoju.

     

    "Nieistotne" w wersji elektronicznej powinno trafić do sprzedaży na przełomie stycznia i lutego.

     

    Szkoda, myślałem że uda mi się ją przeczytać w przerwie świątecznej.

    No nic, zamówię więc w wersji papierowej i poczekam grzecznie na dostawę.

  8. Na animacji widać, że coś cały czas świeci pod głową Smoka. To jakiś odblask (tylko ciekawe od czego, skoro Księżyc był w drugą stronę)?

     

    to odblask, później przekręciłem obiektyw delikatnie bardziej na wschód i zniknął

    po lewej stronie kadru (tuż poza nim) daje po gałach sodówka przy ulicy powodując różne dziwne rzeczy na fotkach.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.