-
Postów
3 257 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
123
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez Lukasz83
-
-
Ja używam 5m przewodu USB3 to połączenia kamery PG Chameleon3 z komputerem
Nie miałem żadnych problemów ani przy mrozie ani w upał
Mam taki kabelek:
https://eu.ptgrey.com/usb-30-5-meter-type-a-to-micro-b-locking-4-eu
Miałem też w przeszłości zwykły kabel USB2.0 do kamery DMK21 o długości 5m i też nie miałem żadnych problemów
-
Z przyjemnością posłucham.
Łukasz zabierz swoją dwusete to porównamy z moim ATMem
Będę miał
witam.
mam pytanie bede w waszych okolicach okolo 150 km od waszego zlotu na feriach,czy jest opcja podjechania i mozliwosc poogladania przez rozne teleskopy nieba? szukam obecnie dla siebie jakiegos modelu ale im głebiej w las tym wiadomo .... trudniejszy wybór. choc ostatnio wybor ograniczylem do maka 127-150 lub edka 100-120.
wiec jesli decyzja bedzie na tak, to w jakim dniu z 3 przez was proponowanych warto podjechac ,o ktorej godzinie itd.
pozdrawiam
najlepiej wtedy kiedy będzie pogoda
będziesz mógł popatrzeć w niebo i przekonać się jak to wygląda w praktyce.
-
Chętnych do wygłoszenia prelekcji lub prezentacji zapraszam na PW
Przy tak małej liczbie osób może nie być zainteresowania...
Ale jakby co to mogę pogadać o astrofotografii słoneczno-planetarno-satelitarnej
-
dzięki za cynk - no niestety trochę powyżej budżetu
-
Witajcie,
Wiem, że to rzadki towar ale jak to mówią: szukajcie a znajdziecie
Poszukuję teleskopu wapniowego - najlepiej PST CaK
lub opcjonalnie modułu CaK od Lunta (600 lub 1200)
ewentualnie filtra Baader K-Line
Gdyby ktoś miał i chciał się pozbyć, lub widział gdzieś w Europie to proszę o info.
Łukasz
-
Jeszcze jedna fotka z dość niskiego położenia planety, w nieco lepszych warunkach seeingowych.
Tylko 1800 klatek w bw, spory szum.
Andrzej
A czym teraz robisz aviki, to co w stopce czy coś innego?
-
Mógłbyś obserwacyjną książkę napisać (zbiór opowiadań)
Może kiedyś
Na razie to jest mój wątek obserwacyjny prowadzony od ponad 4 lat.
-
-
Pozamiatał...a nawet miotły nie szkicował
Dzięki!
Miotła była dawno temu:
http://astropolis.pl/topic/36872-jodlowskie-szkice-2011/?p=436461
więc po co się powtarzać
- 1
-
Jarek,
Spróbuj nagrać avi i poskładać w Autostakkercie z opcją "surface"
Powinno być lepiej i przede wszystkim łatwiej
Testowałem to z moim Chameleonem
-
ja fotografuję z wiosek pomiędzy Łodzią a Bełchatowem
Niestety od 2 godzin zorzy brak. A od kilkudziesięciu minut mamy czerwone owale na prognozach więc jak nie teraz to kiedy...
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- 15
- 1
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Od Autora:
Zbliża się koniec roku. Więc może to jest dobry czas na podsumowanie spotkań z brunetem Wiem, że poprzednia część miała być ostatnią ale biorąc pod uwagę okoliczności (przeddzień Sylwestra) myślę sobie, że będzie to idealna pora na zakończenie tej serii opisów.
Cytując klasyka: „Wszystko co ma swój początek, ma też koniec”, zapraszam na ostatnie spotkanie z brunetem pod gwiazdami.
Relacja zawiera sporo map i szkiców, więc może się wydawać obszerna jednak treści „czytanej” jest moim zdaniem w sam raz na kilka-kilkanaście minut
OSTATNIA NOC
- To dzisiaj.
- Co dzisiaj?
- No noc, noc z pogodą
Brunetka popatrzyła z niedowierzaniem na bruneta.
- Ty chyba jesteś w jakiejś alternatywnej rzeczywistości. Wyglądałeś przez okno?
- No wiem, że jest syf. Ale za kilka godzin będzie cacy. Planuję sesję między 17 a 20 bo wtedy jeszcze nie będzie Księżyca.
Rób co chcesz – brunetka wzruszyła ramionami i przeciągnęła się na fotelu samochodu. Brunet spojrzał w niebo. Był pewien. Tu nie było miejsca na błąd. Wszystkie serwisy pokazywały pogodne niebo w centrum po 16. Tak więc musiało się udać.
Jeszcze tylko kilka spraw na mieście i ta cholerna kabina prysznicowa. Trzeba było ją w końcu złożyć do kupy bo zalegała już od kilku dni w łazience w stanie totalnej dezintegracji.
Ale potem… Kilka godzin po gwiazdami.
Brunet ocknął się i zastanowił – plan obserwacyjny od kilku godzin układał mu się w głowie. Rozeta, Stożek, Choinka – to było coś. Ale te obiekty wschodziły później i trzeba było znaleźć jakieś cele z obszaru Pegaz – Ryby – Wieloryb bo między 17 a 19 ten obszar nieba był u bruneta najlepiej widoczny.
- Coś wymyślimy – pomyślał i pojechał załatwiać codzienne sprawy.
Minęły minuty i godziny. Było już grubo po 15 kiedy brunet rzucił do brunetki z uśmiechem:
- A nie mówiłem
- Co mówiłeś?
- No, że będzie pogoda.
Brunetka popatrzyła ze zdziwieniem na bruneta który wyskoczy do garażu szykować sprzęt.
Okulary, szkicownik, ołówki, suszarka… - brunet przerzucał i układał wszystkie niezbędne rzeczy
Git malina, wszystko gotowe – powiedział do siebie i usiadł przed komputerem żeby dopracować sobie plan obserwacji.
Co mamy na południu po 17. Rzeźbiarz. No to wrzućmy NGC253 na listę – szeptał pod nosem brunet. Wyżej jest Pegaz – NGC 7331. Później Ryby i Wieloryb – no to weźmy M74 i M77. Potem pojedziemy do Kasjopei żeby upolować Serce i Duszę. A na zakończenie Woźnica z Płonącą Gwiazdą i trochę buszowania w okolicy Oriona.
Brunet pokiwał głową z zadowoleniem bo plan który ułożył był dobry. I tak minęła godzina 17.
Ściemniło się więc brunet ubrał ciepłe ciuchy (w końcu powiało zimą – wiatr i -5*C) i wyszedł na zewnątrz. Ustawienie i skolimowanie teleskopu to była tylko formalność.
Brunet cieszył się, bo kilka dni wcześniej umył lustro i przygotował osłonę na kratownicę z tworzywa dla poprawy kontrastu. I teraz nadeszła pora aby przetestować
„ulepszony” teleskop.
O 17:30 był już gotowy.
No to zaczynamy, jedziemy do Deneba Kaitos – mruknął pod nosem i opuścił teleskop do poziomu. W wyciągu wylądował ulubiony okular bruneta – Nagler 22mm. Już po chwili beta Ceti świeciła w okularze.
Brunet opuścił teleskop jeszcze trochę w dół mijając dwa charakterystyczne gwiazdowe trójkąciki by wychwycić dużą podłużną plamą światła na jasnym tle nieba skąpanego w light pollution.
- Ależ ona jasna i duża – pomyślał brunet. Byłaby pięknym obiektem gdyby wisiała o jakieś 10-20 stopni wyżej na niebie a tak to jej urok w dużej mierze niszczy łuna od pobliskich miast i kościołów.
Wpatrywał się w nią kilka minut, ale już po chwili pojawił się charakterystyczny pas pyłowy po jednej ze stron galaktyki, a później centkowane struktury obrazujące pasma i plamy pyłu w galaktyce. Widoczna była również spiralna struktura galaktyki.
- Piękne – szepnął brunet – lepsze niż się spodziewałem. Muszę ją kiedyś upolować w Bieszczadach.
Zadowolony z widoków sięgnął po szkicownik aby uwiecznić obserwację.
Po kilkunastu minutach nadszedł czas, żeby skierować teleskop w stronę kolejnego wysoko świecącego gwiazdozbioru – Pegaza. Brunet chciał tylko zahaczyć o galaktykę NGC7331 która najczęściej stanowi przystanek w drodze do sławnego Kwintetu Stephana. Ustawienie galaktyki w polu widzenia okularu jest bardzo proste.
Najpierw odnajdujemy górną prawą gwiazdę kwadratu Pegaza czyli Scheat a później wędrujemy po skosie w górę w kierunku kolejnej jasnej gwiazdy Matar. Odmierzamy długość łączącą te dwie gwiazdy jeszcze raz idąc w górę po prostej tworzącej trójkąt równoramienny i powinniśmy trafić na jasną skondensowaną mgiełkę NGC7331.
Galaktyka nie pokazała żadnego detalu oprócz jasnego jądra i nieco ciemniejszej otoczki. Ot, taka mglista plamka.
Następnie brunet skierował się w stronę Ryb.
- Nadszedł czas na coś bardziej spektakularnego – powiedział do siebie brunet. Miał ochotę poobserwować trochę detalu w galaktykach więc na następny cel wybrał M74 w Rybach. Galaktykę spiralną o jasności obserwowanej 10mag zwróconą ramionami idealnie w stronę obserwatorów z Ziemi.
Brunet czytał wiele relacji opisujących obserwację jej ramion spiralnych więc sam, jako posiadacz dużego lustra, również liczył na sukces. Droga do celu nie była zbyt wymagająca. Należało tylko odnaleźć Hamala – alfę Barana i od niej udać się poprzez Sharatana do jednej z gwiazd ogona Ryby czyli Alferga. Tuż obok niej świeci M74.
- Mam cię – szepnął brunet gdy w polu widzenia Naglera pojawiła się jasna mgiełka. Na początku taka zwykła, bez wyrazu i charakteru. Jednak wystarczyło kilka minut żeby wokół jądra pojawił się detal dwóch ramion spiralnych widocznych prawie tak dobrze jak w M51.
- Niesamowite – zachwycał się brunet studiując detal galaktyki. Po paru minutach sięgnął po szkicownik.
Kolejnym celem również byłą galaktyka. Pobliska M77 w Wielorybie. Ponownie obiekt nie okazał się trudny w odnalezieniu ponieważ leży „pod płetwą ogonową” Wieloryba tuż przy gwieździe delta Ceti.
I tutaj również, podobnie jak w przypadku M74 obiekt na początku ukazał się brunetowi jako słaba ale wyraźna mgiełka. Po paru minutach brunet odniósł wrażenie, że dostrzega ślady podłużnych jaśniejszych struktur oraz jakby pas pyłu biegnący wzdłuż galaktyki. Ponieważ detale pojawiły się i raczej nie chciały zniknąć przy „szturchaniu” teleskopu brunet uznał, że są naprawdę śladami ramion i pyłów w tej aktywnej galaktyce Seyferta. Natomiast obiekt na pewno ustępuje spektakularnością galaktyce M74.
Tym razem w wyciągu siedział okular Antares Speers Waler Zoom 5-8mm ustawiony na 8mm tak aby osiągnąć powiększenie ponad 200x i dzięki temu przygasić nieco tło aby podbić kontrast.
- Ok, to teraz czas na mgławicę – powiedział brunet i skierował teleskop na obszar pomiędzy Kasjopeją a Perseuszem w pobliżu gromady podwójnej Hi-Ha Persei. W międzyczasie do wyciągu powrócił Nagler 22mm. Nie obserwował często mgławic Serce i Dusze ale mniej więcej wiedział gdzie one są. To wystarczyło – po zgrubnym ustawieniu teleskopu „obręcz” Serca szybko wskoczyła w pole widzenia.
Jasna i oczywista mgławica. Ale bardzo rozległa przez co traci nieco na uroku przy oglądaniu przez duże lustro (tylko 1 stopień pola widzenia).
Brunet szybkim ruchem przesunął teleskop w stronę gromady Melotte 15. Mgławica wokół gromady była bardzo jasna i wyraźna wraz z widoczną charakterystyczną gazowo-pyłową wieżyczką ukazującą się jako nieregularne zgrubienie w strukturze mgławicy.
- Całkiem, całkiem – mruknął brunet. - Ale całość zostawię sobie na kiedy indzije. A teraz czas na gwiazdozbiory zimowe
Brunet przeciągnął się i spojrzał na zegarek. Było już po 19.
- Dobra, trzeba się streszczać bo zaraz wyjedzie Łysy.
Przesunął teleskop w stronę Woźnicy aby spróbować wyłapać Płonącą Gwiazdę czyli IC 405. Odnalezienie obiektu zajęło mu kilka minut…
- No średnie, słabe wręcz… - ponarzekał. Brunet liczył na nieco bardziej okazały obiekt. Wokół gwiazdy świeciła jasna otoczka bez jakiejś wybitnej struktury. W pewnej odległości majaczyły strzępki mgławicy jakby oderwanej od głównej części.
- No nic – mruknął – lecimy dalej.
….
Przepraszam Was, no wiem, że miałem już tego nie robić. Miałem odpuścić bo już tyle razy na nią patrzyłem. Ale w tym obiekcie jest coś niesamowitego. Czyż nie jest piękna?
W sumie rysunek zrobiony w plenerze nie jest w stanie oddać atrakcyjności i szczegółowości widoków z okularu ale musiałem sobie zrobić pamiątkę J Z wiadomych względów odpuszczę sobie opis gdzie na niebie znaleźć M42
….
Brunet jeszcze chwilę popatrzył na M42. Westchnął i ruszył w kierunku Betelgezy a stamtąd do NGC2237 czyli do Rozety.
Lubił ten obiekt. Zawsze doskonale widoczny w małych powiększeniach przy użyciu filtra UHC. Tym razem również dostrzegł subtelną mgiełkę przetkniętą od czasu do czasu pasmem ciemnego pyłu, okalającą znajdującą się w środku gromadę NGC2244.
*Szkic archiwalny wykonany 27 stycznia 2012 roku w Odernym
Było już po 20. Wschodni horyzont zaczął się rozjaśniać. Brunet spojrzał w niebo i przypomniał sobie, że miał jeszcze zerknąć na M1.
Szybkim ruchem przesunął teleskop w okolice zety Byka i po chwili pozostałość supernowej świeciła w okularze. Mdła, szara mgiełka bez wyrazu.
Brunet zawsze liczy na więcej w przypadku tego obiektu. A zawsze dostawał to samo.
- No nic, czas kończyć…
Zerknął jeszcze raz na niebo. Coś się kończy, coś się zaczyna. Ten rok był naprawdę dobry. Oby następny był równie udany…
KONIEC
- 13
-
Fajny temat i projekt!
Jarek, wrzucaj proszę parametry ekspozycji i ilość klatek.
- 1
-
Sto lat i wszystkiego najlepszego!!
-
Spore wyzwanie a nie mogłeś przechylić teleskopu?
Pozdrawiam
Przy tak dużym powiększeniu byłoby to dość karkołomne jeśli nie niemożliwe zadanie
Nawet delikatne podmuchy wiatru powodowały drgania na tyle duże, że uniemożliwiały jakiekolwiek próby obserwacji tego obiektu.
Jutro podejdę do tego obiektu jeszcze raz o innych godzinach
- 1
-
W grudniu jak do tej pory starczyło mi pogody i zapału na jedną sesję obserwacyjną - może jutro lub pojutrze uda się jeszcze trochę powalczyć
Zapraszam na ostatnie trzecie spotkanie z brunetem (trylogia bruneta? )
Sesja obserwacyjna z 10 grudnia 2015 po ponad 2 miesiącach postu.
Wszystkie źródła zdjęć i map wyszczególniono na końcu relacji.„Niespotykanie spokojny człowiek”
Chmury, deszcz, śnieg, zimno, chmury, chmury, pogoda (pełnia), pogoda (pełnia)…. W polskim klimacie naprawdę łatwo o astronomicznego doła. Co kilka dni bruneta napadały „samobójcze” myśli w stylu wyprzedaj sprzęt, rzuć to w cholerę – zacznij wędkować, uprawiać bonsai, grać w szachy, cokolwiek – byle nie astronomia. Nawet Słońce nie wychodziło w dzień zza grubej zasłony chmur. A zresztą nawet jakby wyszło to co z tego – brunet wyjeżdżał do pracy w nocy i wracał też w nocy (znaczy po 16).
Generalnie dno, muł i wodorosty.
To była moja ostatnia relacja w tym roku. Dziękuję za uwagę i poświęcony czas.
Dobra żartowałem
Jako niespotykanie spokojny człowiek postanowiłem stłamsić instynkty samozachowawcze i powalczyć jeszcze trochę z moim hobby.
Po kilkudziesięciu dniach totalnej niepogody wreszcie 8 grudnia ICM pokazał prawdopodobną pogodną noc z 10 na 11 grudnia.
Niestety była to czwartkowa noc a następnego dnia rano miałem wyjechać w podróż służbową (prawie 400km) więc postanowiłem obserwować tylko pomiędzy 21 a 23, czy jakoś takPrzygotowałem sobie zatem skromny pakiet obserwacyjny:
Czyli:
1) Mgławcię planetarną Jones 1 w Pegazie – z ciekawości czy i jak widać
2) Mgławicę M42 w Orionie – oklepany klasyk ku pokrzepieniu serc
3) Płomień i Koń przy Alnitaku (NGC2024 i B33) – jako rozgrzewkę przed głównym wyzwaniem obserwacyjny
4) Duch Merope – IC 349 – danie główne
Po doprecyzowaniu planu pozostało tylko czekać na pogodną noc i rozpocząć obserwacje.
A było to tak:
Zbliżała się 21, brunet wystawił sprzęt na zewnątrz. Podłączył baterię do wiatraczka i zaczął składać kratownicę. Po 10 minut wszystko było gotowe.
Brunet zerknął tylko na kolimację i upewniwszy się, że jest bardzo dobra wszedł do domu aby przygotować okulary i filtry.Plan na wieczór był zwięzły, ale w miarę ambitny. Kto z nas nie widział na zdjęciach Końskiego Łba czy tajemniczego poszarpanego welonu przy jednej z najjaśniejszych gwiazd Plejad. Jednak zobaczyć je na własne oczy to zupełnie inne doświadczenie.
Brunet skierował szukacz w stronę kwadratu Pegaza, potem wymierzył połowę drogi pomiędzy Alpheraz (α And) i Scheat (β Peg) i skierował teleskop na gwiazdę 72 Peg. W szerokim polu Naglera 22mm szukał charakterystycznego „L” z gwiazd poniżej którego leży mgławica Jones 1.
- Gdzie jesteś – mruknął do siebie po kilku minutach bezowocnych poszukiwań
Niebo było zbyt jasne. Dopiero wtedy brunet zorientował się, że nie przykręcił do Naglera filtra OIII…
- Szlag – przeklął brunet - stracone cenne minuty.
Nałożył opaskę na prawe oko i zapalił czerwoną czołówkę po czym dokręcił filtr OIII Baadera na okular. Zerknął ponownie. Tło zrobiło się czarne. Przesunął mgławicę, a w sumie rejon w którym powinna być, z powrotem w pole widzenia.
Na początku nic nie zobaczył. Dopiero po kilkunastu sekundach pojawiły się dwa pojaśnienia domykające się w kształt litery „C”.
Brunet wpatrywał się jeszcze kilka minut ale żadne dodatkowe szczegóły się nie pojawiły – jedynie wnętrze mgławicy wydawało się nieco jaśniejsze od otoczenia.- Wyraźna i oczywista, ale grzywy nie urywa – ponarzekał brunet i przesunął teleskop w stronę Oriona i widocznej gołym okiem M42.
Zimą nigdy nie omijał tego obszaru. Wielka Mgławica Oriona wraz z pięknie rozpościerającymi się ramionami i domkniętym pierścieniem wokół trapezu zawsze urzekała bruneta. Nad nią jaśniała mgławica NGC 1977 (Running Man).
Brunet zawsze zachodził w głowę gdzie ktokolwiek widzi tam biegnącego człowieka…W okularze siedział niezawodny Nagler 22mm z filtrem Lumicon UHC.
- No to teraz trochę w górę – mruknął brunet i jednym płynnym ruchem umieścił Alnitaka w polu widzenia Naglera.
Płomień przebijał się niemrawo ulegając blaskowi zety Orionis. Brunet przesunął jasną gwiazdę poza pole widzenia aby nie przeszkadzała w obserwacjach.
Kiedy to zrobił, Płomień pokazał swoje bardziej atrakcyjne oblicze z pięknym ciemnym pasem pyłowym i poszarpaną strukturą mgławicy.
- Dobra, koniec tych wygód. Czas na poważne obserwacje – powiedział do siebie brunet sięgając po filtr H-Beta – pogromcę konia, tkacza kokonów i gubernatora Kalifornii.
W pole widzenia wsunęła się jasna i oczywista NGC 2023. Dopiero po chwili brunet dostrzegł majaczące pojaśnienie IC434 z ciągnąca się grubszą smugą wodorowego gazu. Gdzieś pośrodku majaczył nieforemny jajowaty cień mgławicy B33 – Mgławicy Koński Łeb.
Pomimo zacięcia i tym razem brunet nie był w stanie zobaczyć kształtu głowy konia.
- Może kiedyś, w Bieszczadach, pod lepszym niebem – rozmarzył się i naciągnąwszy opaskę na oko rozpoczął przygotowania do obserwacji ostatniego obiektu tego wieczoru.
IC349 – mgławica refleksyjna o jasności 13mag leżąca w bezpośrednim, fizycznym sąsiedztwie gwiazdy Merope w Plejadach. Właśnie przez bliskość i blask tej jasnej gwiazdy ta mała mgławica jest tak trudna w obserwacji.
Brunet odnalazł Plejady i ustawił Merope w centrum pola widzenia Naglera. Później w wyciągu wylądował „magiczny” okular Antares Speers Waler Zoom 5-8mm dający powiększenia od 225x do 360x. W centrum pola ciągle widniała jasna gwiazda otoczona sześcioma jasnymi spajkami.
Ale „Ducha Merope” nie było widać.
Było już grubo po 23. Brunet przetarł oczy ze zmęczenia.
- No to lipa, trzeba odpuścić – mruknął i postanowił spojrzeć jeszcze raz. Przytknął oko do okularu i zrozumiał. Spajki… a w sumie to jeden ze spajków zasłaniał mgławicę.
Jedynym sposobem aby pozbyć się tego problemu było poczekać około godziny do półtorej aż zmienią one swój układ i pozwolą ją dostrzec.
Niestety brunet nie miał czasu.
- Szlag by to… - cmoknął niezadowolony. - Icek nie zając, nie ucieknie – pomyślał. Trzeba być cierpliwym i opanowanym. Jutro trzeba stać wcześnie. A pogoda jeszcze się trafi, chyba…
W Polsce astronomia uczy pokory. Pokory, cierpliwości i spokoju. Ile to razy pogoda psuła się zaraz po rozstawieniu sprzętu, ile to razy zachmurzyło się nagle po zachodzie Słońca po pięknym słonecznym dniu, ile to razy spadła nam na głowy mgła gęsta jak śmietana, ile to razy…
dobra koniec żali, w sumie nie było tak źle.
- Szlag by to…
>> KONIEC <<
Źródła:
1) https://www.noao.edu/image_gallery/images/d7/jones1-1500.jpg
2) Treasury Project Team - http://hubblesite.org
3) http://hubblesite.org/newscenter/newsdesk/archive/releases/2000/36/.
4) Mapy nieba - http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/8577-obiekt-tygodnia-19092015-jones-1/ (Jones 1)
5) Mapa obszaru Oriona – Uranometria 2000.0
6) https://www.eso.org/public/outreach/eduoff/cas/cas2002/cas-projects/italy_pleiades_1/ (zdjęcie M45)
- 9
-
Dzięki Panowie za opinie. Straty w ciemnych obszarach wynikają bardziej ze zbyt agresywnej obróbki na krzywych i levelach.
"Pędzlowanie" to bardziej zabawa z gaussian blur i sharpening.
Lubię czasami trochę poeksperymentować. Generalnie ludziom nieobeznanym z astro bardziej pasuje druga wersja, ta bardziej miękka. Może dlatego, że jest bardziej artystyczna i lekkostrawna.
Ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby przygotować zawsze dwie wersje obrazu
- 1
-
dzisiaj opracowałem nowy sposób obróbki detali chromosferycznych
Do tej pory obrabiałem na ostro, unikając przeszumienia i maksymalnie uwydatniając detal. Tym razem poszedłem inną drogą. Kosztem pewnej ilości najdrobniejszego detalu obrobiłem pozostałe elementy zdjęć bardziej miękko tak żeby wyglądały trochę jak pociągnięte pędzlem (ale z drugiej strony wciąż ostre)
Jak myślicie, która wersja lepsza??
i jeszcze jedna ze starszych fotek obrobiona w ten sposób
- 5
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
obrobiłem jeszcze jedną fotkę z 5 grudnia Słońce już było bardzo nisko ale dało się jeszcze coś złapać jednak jakość nie powala.
Od dziś dzień już będzie dłuższy więc na razie trzeba zrobić przegląd sprzętu i dozbroić się na nowy sezon. Może uda mi się wreszcie rozszerzyć zakres zdjęć o pasmo CaK.W ramach podsumowania sezonu 2015 wrzucam kompilację protuberancji z bieżącego roku przyklejoną do dość ciekawego ujęcia tarczy Słońca
- 14
- 1
-
Cześć.
Niestety na e-booka trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Udało nam się wydać książkę przed końcem roku, ale tym samym trafiamy na okres, w którym jest dużo wolnego i przestoju.
"Nieistotne" w wersji elektronicznej powinno trafić do sprzedaży na przełomie stycznia i lutego.
Szkoda, myślałem że uda mi się ją przeczytać w przerwie świątecznej.
No nic, zamówię więc w wersji papierowej i poczekam grzecznie na dostawę.
-
Na animacji widać, że coś cały czas świeci pod głową Smoka. To jakiś odblask (tylko ciekawe od czego, skoro Księżyc był w drugą stronę)?
to odblask, później przekręciłem obiektyw delikatnie bardziej na wschód i zniknął
po lewej stronie kadru (tuż poza nim) daje po gałach sodówka przy ulicy powodując różne dziwne rzeczy na fotkach.
[K] Kupię refraktorek SW 80/400 z obejmami
w Giełda: Archiwum
Opublikowano
Kupię refraktorek SW 80/400 z obejmami w rozsądnej cenie
Oferty proszę na PW