-
Postów
3 257 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
123
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez Lukasz83
-
-
Niesamowity opis i szkice!
Dzięki
Nie myślałeś o napisaniu książki ?
Znając życie starczyłoby mi zapału na 5-10 stron
Za wysokie progi.
-
Od Autora:
Pamiętacie bruneta
http://astropolis.pl/topic/35959-lukasz83-obserwacje-pod-prawie-wiejskim-niebem/?p=574267
Kolejną relację postanowiłem utrzymać w podobnym „powieściowym” tonie. Zależy mi na poprawności merytorycznej ale również na „lekkostrawności” tekstu.
Zapraszam zatem na drugą część opowiadania.
Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu choć pewnie nie wszystkim ze względu na nieco odmienny styl
Sesję obserwacyjną zrealizowałem w nocy z 16 n17 września.
„Cztery alternatywy”
Dziesięć…..
Zapadał zmierzch. Stworzenie sunęło powoli w stronę dwóch jaskrawo świecących słońc. Nie wiedziało co czai się za ostro odciętą linią horyzontu która majaczyła gdzieś w oddali.
Dziewięć…
Na grzbiecie ciągnęło swój kościany bagaż. Nie domyślało się jak zakończy się ta podróż ale nie zrażało go to i dzielnie sunęło naprzód zostawiając za sobą mokry śluzowy ślad.
Osiem….
Pod stworzeniem przesuwały się kolejne brązowe płyty, niektóre ostro zakończone i poszarpane , niektóre gładkie jak lód. Sprawiały wrażenie jakby były rozdzielone, jakby nie tworzyły wspólnej płaszczyzny, całości. Ale jednak dało się po nich poruszać.
Siedem……
Stworzenie sprytnie omijało kolejne pęknięcia i rozpadliny zbliżając się coraz bardziej do celu, do linii horyzontu gdzie czekało nieznane.
Sześć……..
Zerwał się wiatr. Zaczął szarpać pobliskimi drzewami przypominającymi nieco ziemskie brzozy ale takimi jakby bardziej karłowatymi, zniekształconymi. Piach smagał wszystko wokół, układał się w wydmy.
Pięć….
Zerwane liście poszybowały w górę, oblepiając czułki stworzenia oraz wpadając w rozpadliny brązowej powierzchni roztaczającej się aż po horyzont.
Cztery….
Wiatr ucichł. Stworzenie powolnym ruchem oczyściło się z liści, zakręciło głową i ruszyło dalej. Cel był już bliski.
Trzy….
Horyzont rysował się już bardzo wyraźnie. Jako ostra niebieska krawędź urwiska. Za nim w oddali kłębiła się feeria kolorów z dominantą zieleni . Jednak trudno było określić co tam jest. Wszystko delikatnie falowało i pływało w nienaturalnym pląsie rozedrganej atmosfery.
Dwa…
Stworzenie stanęło na krawędzi niebieskiego horyzontu. W lewo i prawo ciągnął się on aż do granic zasięgu wzroku kończąc się po obu stronach dwoma potężnymi wzniesieniami. W dół prowadziła ekstremalnie stroma droga, gładka jak lód i połyskująca w świetle dwóch pobliskich słońc. Stworzenie delikatnie przesunęło się do przodu…
Jeden….
Ślimak spadł z krawędzi drewnianego domku i stoczył się po niebieskiej zjeżdżalni upadając w trawę przy dwóch świecących dość mocno lampkach solarnych, tuż przy nodze bruneta.
Brunet spojrzał na drewniany domek którego część brązowych desek zdążyła już wypłowieć i zamyślił się.
- Trzeba będzie coś z tym zrobić bo się niedługo rozsypie – pomyślał, podniósł ślimaka i wyrzucił go przez płot na zewnątrz w miejsce gdzie nikt nie mógł go rozdeptać.
- Ślimak … - szepnął do siebie brunet. Skojarzył, że dawno nie zerkał na ten obiekt w teleskopie. Zwłaszcza w dużym teleskopie.
- Czas odkurzyć szesnastkę, zbyt długo nie patrzyła w stronę DSów – zdecydował brunet. W ostatnim czasie koncentrował się głównie na astrofoto słonecznym, również z użyciem dużego dobsona.
- Nadszedł czas, żeby wykorzystać Cię do tego do czego zostałeś stworzony – wymruczał i ruszył w stronę domu.
Po głowie kołatały mu się myśli . Czy będzie pogoda? Czy będę miał czas? Czy znów ktoś nie rozwali mi planów na wieczór? Czy uda mi się zmobilizować do obserwacji ?...
Na te wszystkie pytania nie miał jednoznacznej odpowiedzi. Była środa, około godziny 17. Nad głową wisiała wizja kolejnego dnia w pracy. Zarywanie nocki w środku tygodnia z reguły nie jest najlepszym pomysłem.
- Zobaczymy – pomyślał i podreptał w stronę pokoju żeby sprawdzić prognozę na wieczór.
Prognoza na Sat24 pokazywała, że zbliża się dość spora dziura w chmurach. Zresztą od zachodu ciągnęły rozpogodzenia.
- No dobra, trzeba się zmobilizować – mruknął pod nosem.
- Widziałeś moją obrączkę – krzyknęła z drugiego pokoju brunetka
- Leży na stole – odpowiedział brunet. – Czemu nie – pomyślał nagle i zdecydował się na następny obiekt. Kolejne podejście do oczywistej M57 i zdecydowanie trudniejszej IC1296.
Na kanapie w salonie siedział syn bruneta – Bartek – i grał w jakiegoś tetrisa czy innego pegasusa. Brunet podszedł i zapytał:
- W co grasz?
- Nie przeszkadzaj tata, kieruję taką paszczą, zbieram takie kwadraciki i uciekam przed duszkami
Brunet zerknął na konsolkę – Ta paszcza nazywa się Pac-Man – powiedział do Bartka
- Aha, fajnie. Nie przeszkadzaj – rzucił Bartek nerwowo, zirytowany, że ktoś przeszkadza mu we wskoczeniu na kolejny level gry.
Pac-Man – pomyślał brunet - To jest zdecydowanie dobry cel. Przy dość sporej jasności powinien być bez problemu widoczny w 16’’
Brunet był zmęczony. Był środek tygodnia. W pracy ogromne ciśnienie. W domu obowiązki. Nie szło mu ustalanie listy obserwacyjnej. Przynajmniej nie szło tak sprawnie jak zwykle. Ślimak, pierścionek, Pac-Man – to był dobry początek. Ale potrzebował jeszcze czwartej alternatywy – tak na wszelki wypadek. Żeby w nocy nie kombinować i po raz kolejny nie katować oklepanych obiektów.
Wyszedł na zewnątrz i zaczął spacerować wokół domu. Było ciepło, wręcz gorąco biorąc pod uwagę, że był środek września. Przez ostatnie dwa miesiące padało niewiele, bardzo niewiele. Rośliny usychały. Tylko te podlewane trzymały się jako tako.
Brunet podszedł do skalniaka. Iglaste trzymały się nieźle, wrzosy usychały a kępy irysów na boku zaczynały żółknąć.
- Muszę je podlać bo na wiosnę nie będzie tych ładnych niebieskich kwiatków – pomyślał. – Irys… w sumie nie muszę czekać do wiosny żeby na niego popatrzeć. Ten na niebie jest równie piękny.
Czwarta alternatywa pojawiła się planie obserwacji.
Ślimak, Pierścień, Pac-Man, Irys. Całkiem niezła kombinacja – pomyślał brunet i po podlaniu skalniaka poszedł do domu.
Dochodziła godzina 21. Brunet i brunetka zabrali dzieci do sypialni i położyli spać. Gdy brzdące leżały już w łóżkach zapadając w sen brunetka rzuciła:
- Idę się wcześniej położyć, jestem już dziś wykończona.
Brunet też był. Oj jak miło byłoby się już położyć do wyrka i zdrzemnąć. Na samą myśl o tym na twarzy bruneta pojawiał się ogromny uśmiech.
Nadeszło zwątpienie…
Brunet zerknął na smartfona i stronę sat24. Na razie pogoda była zacna ale od zachodu ciągnęła porcja solidnych chmur. Wyglądało na to, że za około godzinę dobra pogoda i gwieździste niebo będą jedynie wspomnieniem.
- Uff… - odetchnął – będę mógł się zdrzemnąć.
Jednak astronomiczna przyzwoitość toczyła zaciekły bój z lenistwem. Toczyła na tyle skutecznie, że brunet podniósł się powoli z fotela i z grymasem na twarzy powiedział do brunetki:
- Wiesz, ja pójdę jeszcze chwilę poobserwować. Jest teraz godzinka pogody więc ją wykorzystam. Za parę dni Księżyc uniemożliwi jakiekolwiek obserwacje mgiełek więc to ostatnia szansa.
Brunetka przytaknęła i położyła się spać. Brunet poczłapał do garażu i wyszedł tylnymi drzwiami na podwórko.
Było już ciemno. Przy ulicy świeciły jeszcze lampy, na szczęście dom osłaniał skutecznie pole obserwacyjne. Po południowym horyzoncie w oddali snuły się niegroźne stratocumulusy. Droga Mleczna przecinała niebo wyraźną i nadzwyczaj jasną świetlistą wstęgą. Warunki były wyśmienite. I dodatkowo było bardzo ciepło.
Ale prognoza wskazywała, że zostało tylko kilkadziesiąt minut do przyjścia fali chmur.
Brunet, zachęcony pięknem nieba, wskoczył z powrotem do garażu i rozpoczął wynoszenie sprzętu na zewnątrz.
- Może uda mi się chociaż złapać pierścionek – pomyślał rozkładając 16-calowego Dobsona
Po 10 minutach setup był gotowy do obserwacji. Brunet wbiegł jeszcze na chwilę do domu, żeby zmniejszyć ogień na palniku na którym gotował się rosół i wyszedł na dwór.
Na stanowisku obserwacyjnym dumnie stał szesnastocalowy Dobson na platformie paralaktycznej a obok na stoliku walizeczka z okularami i szkicownik z kompletem ołówków.
- No to zaczynamy – mruknął do siebie brunet i skierował armatę w stronę lutni między betę i gammę gwiazdozbioru gdzie należy szukać M57 czyli popularnej Mgławicy Pierścień. Po wstępnym ustawieniu szukaczem ukazała się od razu w polu widzenia 14 milimetrowego okularu przy powiększeniu 129 razy.
- Trochę mała – skrzywił się brunet i sięgnął po swój ulubiony okular czyli bardzo rzadkiego zooma Antares Speers Waler 5-8mm posiadającego 82 stopnie pola przy wszystkich ogniskowych. Przesunął się po całym zakresie i zatrzymał się na 6mm przy powiększeniu 300 razy. Obraz M57 był tutaj najlepiej skontrastowany nie tracąc znacznie na swojej jasności.
Kolejne minuty spędził na adaptacji. Na obwodzie mgławicy pojawiały się nieregularności pierścienia aż po kilkunastu minutach zaczęła błyskać gwiazdka centralna mgławicy o jasności 14,5mag. Warunki były wyśmienite.
Brunet założył przepaskę na prawe oko którym prowadził obserwacje i odpalił Sky Safari na smartfonie żeby dokładnie określić położenie IC1296. Droga do tej słabiutkiej galaktyczki była prosta i oczywista.
Brunet ściągnął przepaskę i wrócił do okularu. Skierował swój wzrok w stronę IC-ka i…. nie zobaczył nic. Podobną historię przerabiał już z 12 calowym dobsem jakiś rok temu. Tyle że wtedy próba obserwacji tego trudnego obiektu zakończyła się fiaskiem.
Dziś warunki były idealne – Lutnia prawie w zenicie, doskonała przejrzystość, stabilna atmosfera, duży zasięg NELM.
Nie mogło się nie udać…
Cierpliwości, bądź cierpliwy – powtarzał do siebie brunet co chwila szturchając teleskop licząc, że mdła mgiełka pojawi się nagle i zacznie poruszać się wraz z pozostałymi obiektami.
Ale nic się nie pokazywało.
Mijały minuty. Brunet walczył wierząc w końcowy sukces.
Po około 20 minutach, będąc już na granicy rezygnacji, nagle coś błysnęło w miejscu gdzie powinna być galaktyka. Taka ledwo widoczna rozmazana gwiazdka. Brunet się uśmiechnął.
Gwiazdka znikła, aby po chwili znów mignąć. Brunet zaczął delikatnie krążyć teleskopem wokół tego obszaru. Z tła wyłoniła się bardzo delikatna subtelna poświata z minimalnie jaśniejszym jądrem. Udało się.
Cierpliwość się opłaciła.
Brunet jeszcze kilka razy szturchnął teleskop aby upewnić się co do trafności obserwacji. Później założył przepaskę na oko i sięgnął po szkicownik. Po powrocie do okularu galaktyczka wciąż tam była.
- Adaptacja czyni cuda – szepnął brunet i zaczął szkicować, starając się jak najwierniej oddać wygląd M57 i jej bladej towarzyszki.
Najtrudniejszy obiekt tego wieczoru został pokonany. Teraz pozostała śmietanka w postaci kilku bardzo jasnych mgławic z którymi duże lustra radzą sobie bez większych problemów.
Brunet spojrzał w górę i skierował swój wzrok w stronę Cefeusza. Za wzrokiem podążył teleskop kierując się w rejon zajmowany przez Mgłąwicę Irys.
Odnalezienie Irysa również nie jest trudne – leży na przedłużeniu linii tworzonej przez gwiazdy beta i gamma Cefeusza
W wyciągu wylądował Nagler 22mm z filtrem Lumicon UHC. Już po kilkunastu sekundach brunet miał w polu widzenia jasną gwiazdę otoczoną subtelną mgiełką mgławicy.
- Dobra, dołóżmy trochę powera – szepnął i przerzucił się na Antaresa Speers Walera 14mm co dało około 130 krotne powiększenie
Tło się ściemniło i kontrast się poprawił. Mgławica przestała być jedynie mglistą poświatą i nabrała wyraźnie kwadratowego kształtu ukazując jednocześnie jaśniejsze i ciemniejsze pasma razem z jedną większą ciemniejszą „dziurą” po jednej stronie. Brunet postudiował mgławicę jeszcze kilka minut po czym sięgnął po szkicownik.
Do północy pozostało 30 minut. Światła w wiosce bruneta zgasły zalewając całą okolicę mrokiem. Teraz już nic nie przeszkadzało w obserwacjach. Wszystko z wyjątkiem chmur, które miały nadciągnąć… ale nie nadciągnęły. Taki rozwój sytuacji trochę zdziwił bruneta. Założył więc opaskę na „obserwacyjne” oko i odpaliwszy smartfona zaczął studiować obrazy na sat24.
Okazało się, że tuż przed centrum Polski wszystkie pasma chmur zaczęły się rozrywać i zanikać przedłużając możliwość obserwacji o kolejne godziny.
- Może uda się zrealizować plan – pomyślał brunet. - Może wszystkie cztery alternatywy staną się realne.
Nie tracą czasu skierował teleskop w stronę kolejnego obiektu – komputerowej buźki którą ktoś umieścił gdzieś w Kasjopei.
W Naglerze 22mm z filtrem UHC Pac-Man pojawił się od razu jako jasna mgiełka o nieregularnym kształcie wypełniająca większość jednostopniowego pola widzenia. Po kilku minutach brunet wyraźnie zarejestrował kształt mgławicy przypominający głowę komputerowego stwora. Jednocześnie zaczęły wyraźnie odcinać się od mgławicy czarne pasma pyłu pochłaniające promieniowanie wodorowego obłoku.
Studiując detale obiektu brunet szukał zwłaszcza jednej rzeczy – potężnej globuli Boka odcinającej się od jasnego tła mgławicy
- Bingo – szepnął pod nosem po wypatrzeniu ciemnej plamki tuż obok ciemnych pasm pyłu.
Pac-Man okazał się obiektem łatwym, lekkim i przyjemnym ale jednocześnie bardzo intrygującym. Brunet obiecał sobie, że jeszcze wróci do tego obszaru aby jeszcze dokładniej przeczesać meandry tej wodorowej chmury.
Było już kilkanaście minut po północy kiedy brunet skierował teleskop nisko nad południowy horyzont żeby pogrzebać Wodnikowi w jego dzbanku. No w sumie to bardziej podrapać go po kostce w poszukiwaniu ślimaka.
Mgławica znajdowała się już bardzo nisko bo zaledwie 15 stopni nad horyzontem dlatego brunet nie spodziewał się jakiś piorunujących widoków.
- Będzie spoko jak zobaczę coś więcej niż wyblakniętą plamkę – mruknął. Chwilę pokrążył teleskopem po okolicy i po chwili Helisa wskoczyła mu w pole widzenia.
- O kurczę, nie jest źle – powiedział do siebie.
Mgławica była sporych rozmiarów owalem dobrze skontrastowanym przez filtr UHC. Po chwili, wokół centralnej ciemniejszej części mgławicy pojawiły się włókna i zgrubienia gazu układające się w charakterystyczny obraz oka.
- Aż strach pomyśleć jak by wyglądała gdyby była wyżej – pomyślał brunet, po czym sięgnął po ołówki aby uwiecznić obraz ostatniego obiektu tego wieczoru.
Gdy kończył szkicować, obraz mgławicy i pobliskich gwiazd zaczął słabnąć i zanikać. Zdziwiony podniósł głowę i rozejrzał się po niebie.
Nadciągnęły chmury, z ponad dwugodzinnym opóźnieniem zaczęły zasnuwać niebo nad centralną Polską.
Jednak nie zdołały zniweczyć planu bruneta.
Nie musiał wybierać, wszystkie cztery alternatywy stały się osiągalne i zostały osiągnięte.
- Czasem w życiu trafia się trochę farta – mruknął i zwinąwszy sprzęt poszedł do sypialni po drodze wyłączając prawie całkowicie wygotowany rosół.
KONIEC
…. budzik zadzwonił o 6:30. Zdecydowanie za szybko
- 6
-
-
-
Wczoraj trafiłem na fotkę granulacji autorstwa M. Teodorescu przez newtona 20 cm, F:15. Można mniejszym sprzętem przy silnie wydłużonej ogniskowej, ale o odpowiedniej porze, kiedy turbulencje jeszcze są minimalne.
Dzięki, na pewno przetestuję zestaw w godzinach wieczornych lub porannych
Kibicuję i czekam, aż trafisz na seeing godny 16"
Ale myślę, że lepiej byłoby założyć „pelerynę” z dwóch powodów:
1) folia odbija jak lustro z obu stron i jest pofałdowana, więc pewnie niepożądane światło, które pada z otoczenia na jej wewnętrzną stronę, trafia rozproszone do kamerki i osłabia kontrast (ale skoro nie skarżysz się na to od razu, efekt jest widać słabszy niż sądziłem)
2) gdy skierujesz przypadkiem teleskop obok Słońca, lustro złapie promienie i coś może się usmażyć
Dzięki Niee wiem tylko czy peleryna to najlepszy pomysł, czarny pkrowiec będzie się nagrzewał i w środku zrobi się piekarnik a tak mam przewiew i usuwanie ciepłego powietrza ze środka w sposób naturalny. Drastycznego spadku kontrastu nie zauważyłem
A co do kierowania teleskopu obok Słońca - to najpierw ustawiam go idealnie na Słoneczko a dopiero na sam koniec zdejmuję pokrywę. Względy bezpieczeństwa przede wszystkim
BTW, zerknijcie na to, coś takiego chciałbym uzyskać:
http://www.astrobin.com/full/199477/0/
Granulacja z Tała-200 - 2000mm ogniskowej. Pewnie autor zastosował jakiegoś barlowa ale nic nie pisze na ten temat. Zapytam go o efektywną ogniskową
-
Proponuję fotografować granule krótko po wschodzie i przed zachodem Słońca, wtedy atmosfera jest spokojna.
Tyle, że przebijamy się się przez jej najgrubsza pokłady
Ale dzięki za sugestię, na pewno spróbuję.
@ Ekologu,
granulacja jest już oczywiście widoczna na tych zdjęciach jednak w małej skali (ze względu na "krótką" ogniskową wynoszącą 3,6 metra)
dzięki za analizę, jednak mnie wystarczy po prostu świadomość, że można to zrobić. Przy ogniskowych 7-9 metrów i dobrych warunkach granulacja powinna już być pokaźniejszych rozmiarów
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Witajcie Tym razem opiszę krótko kolejny prosty projekt astrofotograficzny.
Ostatni dość mocno zaangażowałem się w fotografię Słońca, zwłaszcza w paśmie H-alpha. Przyszedł czas na zmianę pasma i powrót do standardowego WL. Jednak to co mnie interesowało to skala.
Dlatego też postanowiłem doposażyć mój 16’’ teleskop w filtr słoneczny. W tym celu zakupiłem:
- kawałek folii Baadera Astrosolar ND3,8 50x50cm
- filtr Baader Solar Continnum 1,25’’
- dwa kawałki sklejki 8mm
Później przyszedł czas na ATM Czyli:
1.Zwymiarowanie i docięcie sklejki pod dwie części oprawy pod folię baadera
2. Pomalowanie oprawy i nawiercenie otworów
3. Przyklejenie filtra na taśmę piankową dwustroną
4. Montaż oprawy na teleskopie
Gotowy setup w trackie pracy wygląda tak:
Celem jest astrofoto przy ogniskowych rzędu 7-9 metrów tak aby zarejestrować w animacji cykl życia granuli który trwa około 5 do 10 minut. Pierwsze testy i rozruch przeprowadziłem przy ogniskowej 3600mm na rejonie AR12403. Niestety seeing był kiepski i musiałem się mocno napracować żeby z materiału wyciągnąć najlepsze klatki do stackowania. A i tak sama granulacja wyszła dość przeciętnie. Ale będę szlifował warsztat
Setup: Newton 16’’ 400/1800 + barlow TV x2 + PG Chameleon 3. Czasy naświetlania rzędu 2ms dla WL
Oto efekty samo WL:
Oraz kompozycja obszaru AR12403 w WL i H-alpha
- 19
-
-
-
Łukasz! To jeden z najciekawszych i najbardziej przydatnych artykułów jakie miałem okazję ostatnio czytać!
Biję pokłony bo zdjęcia są fenomenalne. A to, że dzielisz się ze wszystkimi swoim know-how zasługuje na najwyższe uznanie!
Wielkie dzięki za inspiracje! We wrześniu zaprzęgam do pracy 16''
Dziękuję Mnie dużo satysfakcji sprawia możliwość podzielenia się wiedzą.
A największą nagrodą jest to gdy inni, wykorzystując opisane metody, zaczynają również odnosić astrofotograficzne sukcesy
Nie lubię szufladkować swoich prac i wiedzy.
Powodzenia w zmaganiach z ISS.
Łukasz, czytam i słyszę twój głos jak robisz o tym prelekcję
Premiera już podczas zlotu w Zatomiu za 3 tygodnie, a kolejna na zimówce jeśli będzie i jeśli Paweł i Bodi przyklepią
- 1
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Zapraszam na relację z mojego ostatniego projektu obserwacyjno –fotograficznego związanego ze stacją ISS. Celem było zarejestrowanie stacji w jak największej skali z maksymalną ilością detalu – niby cel oczywisty ale trzeba go sobie było jasno postawić
Ponieważ relacja była pisana na bieżąco w ciągu ostatniego tygodnia to jest dość obszerna więc trzeba poświęcić trochę czasu na jej przebrnięcie. Projekt zawiera sporo technikaliów i opisów które mam nadzieję, że pomogą niektórym osobom w pierwszych zmaganiach z astrofoto ISS. Dodatkowo wrzucam też dokładne parametry ekspozycyjne fotek dzięki czemu każdy użytkownik dużego Newtona będzie miał trochę takiego gotowca i nie będzie musiał sam eksperymentować z nastawami.
ASTROFOTOGRAFIA MIĘDZYNARODOWEJ STACJI KOSMICZNEJ ISS
Dzisiaj w środę 12 sierpnia zakończy się prawie dwutygodniowy okres przelotów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS. W sumie to zakończy się on 21 sierpnia ale te ostatnie 9 dni to będą przeloty w odległości zwykle ponad 1000km co będzie się wiązać z raczej małymi obrazami stacji dość mocno zniszczonymi przez seeing. Za to można popróbować wtedy z połączeniem przelotu stacji z jakimś fajnym pejzażem lub Drogą Mleczną w szerokim kadrze.
Kolejna szansa na złapanie ISS będzie już od 10 września do początku października ale będą to przeloty poranne więc tylko dla twardzieli. Za to można się spodziewać, że nad ranem seeing będzie stabilny po wyrównaniu się temperatur więc pewnie warto będzie się kilka razy zmobilizować do wczesnej pobudki
Ale wróćmy do relacji. Na początek technikalia. Wszystkie przeloty rejestrowałem praktycznie tym samym sprzętem (oczywiście w różnych konfiguracjach ) czyli:
- teleskop Newtona 16’’ - 400/1800 („Cyklop”) na platformie paralaktycznej LJ
- kamerka Point Grey Chameleon 3
- barlow Tele Vue x2 oraz barlow 1,2x produkcji Omegona (całkiem przyzwoity)
- filtr czerowny GSO oraz czerwony Meade z kompletu LRGB
Poniżej wygląd setupu:
Natomiast do obróbki materiału używałem następujących programów:
- FireCapture – do zbierania danych
- PIPP (Planetary Imaging Pre Processor) – do wstępnej obróbki (odrzucenie pustych klatek + centrowanie ) i tworzenia avików do stackowania.
- Autostakkert2 – do stackowania klatek (avi) z PIPP
- ImPPG – do denkonwolucji i ostrzenia przez unsharp mask
- Photoshop CS2 – do dopieszczania finalnych obrazów
Zanim przejdziemy dalej do opisów przelotów na początek kilka słów o samej technice rejestracji. Jeśli ktoś czuje się specjalistą w tym temacie to może spokojnie ominąć kolejne akapity i przejść do kolejnej części relacji z opisem i materiałami z przelotów.
Temat generalnie nie jest nowy i wiele osób już z sukcesami rejestrowało przeloty stacji. Każdy ma własne sposoby i technikę. Ja opiszę moje podejście wypracowane przez ostatnie miesiące i okupione wieloma nieudanymi próbami. Ważne jest aby się nie zniechęcać pierwszymi porażkami. Za pierwszym razem rzadko się udaje uzyskać sensowne obrazy. W tym wypadku upór i praca nad techniką prowadzi do sukcesu.
Tu możecie zobaczyć i poczytać na temat moich pierwszych prób z rejestracją przelotów ISS:
http://astropolis.pl/topic/48873-przelot-iss-1004-kompilacja-zdjec/
To co jest ważne to oczywiście teleskop – w przypadku stacji im większy tym lepszy. Dlaczego? Bo dzięki większej aperturze będziemy mogli skrócić czasy ekspozycji do poziomów wymaganych do uzyskania nierozmazanego obrazu stacji. Najlepiej tutaj sprawdzą się duże dobsony od 8’’ w górę. A jakie czasy musimy osiągnąć – niestety im większa skala (większa ogniskowa) tym czasy muszą być krótsze, poniżej przykłady:
ogniskowa 1500mm -> ekspozycje max 1/1500s (0,7ms)
ogniskowa 2000mm -> ekspozycje max 1/2000s (0,5ms)
ogniskowa 4000mm -> ekspozycje max 1/4000s (0,3ms)
Tym sposobem każdy może sobie obliczyć jakiego czasu potrzebuje. Oczywiście nie jest to zasada uniwersalna ale jakiś punkt zaczepienia – generalnie im krótsza ekspozycja tym lepiej („mrozimy” wtedy seeing zwiększając swoje szanse na kilka naprawdę udanych klatek). Żeby osiągnąć takie czasy, naświetlenie (histogram) modelujemy sobie poprzez gain (ISO) oczywiście bez przesady żeby nie zaszumić sobie za bardzo klatek. Wszystko zależy od ogniskowej, filtrów (czerwony ma tylko około 15% transmisji), czułości (gain) no i oczywiście jasności samej stacji podczas przelotu.
Jakby tego było mało musimy pamiętać jeszcze o rozpiętości tonalnej naszej kamerki. Generalnie 8-bitowa głębia nie wybacza błędów – ustawisz za wysoki gain lub za długi czas – to nagrasz białą plamę. Ustawisz te parametry za nisko – zarejestrujesz tylko szary bezkształtny placek. Jeśli macie możliwość przełączajcie kamery w tryb 12-bitowy (w opcjach FireCapture trzeba wybrać rejestrację w rozpiętości 16-bit, „zaptaszkować” taki mały kwadracik w lewym górnym rogu program J ). Dzięki temu rozpiętość tonalna wzrasta dramatycznie i macie większą szansę, że traficie dobrze z parametrami zdjęcia, a nawet jak klatki będą niedoświetlone to później będzie szansa jeszcze coś z nich wyciągnąć modelując histogram i krzywe.
Więc jak pytanie brzmi. Jak prawidłowo dobrać parametry ekspozycji? I niestety nie ma tu jednej dobrej odpowiedzi. Niestety trzeba to zrobić eksperymentalnie metodą kolejnych iteracji.
Skrócony „way of working” może wyglądać tak:
1) drukujemy mapki z przelotami z CalSky
2) decydujemy jaki przelot chcemy nagrywać i jakiej użyjemy ogniskowej
3) mając ogniskową dobieramy gain i gammę bazując na doświadczeniu w nagrywaniu Księżyca i planet (Wenus jest dobrym punktem odniesienia bo ma jasność podobną jak stacja w kulminacyjnym momencie przelotu). Gammy nie ustawiajmy zbyt wysoko żeby nie zmniejszyć sobie rozpiętości tonalnej – maks 20% zakresu będzie ok
4) ustawiamy teleskop i kolimujemy go kolimatorem optycznym chesire lub holograficznym. Przy takiej skali kolimatory laserowe punktowe można sobie wyrzucić do kosza.
5) celujemy w jakąś jasną gwiazdę i ustawiamy ekspozycję na jakieś 30-40ms i gain na 2000. To sprawi, że wokół gwiazdy będzie widać spajki od pająka. Ja mam pająka trójramiennego dzięki temu mam sześć spajków i mogę je wykorzystać do ustawienia perfekcyjnej ostrości bo działają one trochę jak maska Bathinova. Właściciele dobsów z pająkami czteroramiennymi i refraktorów powinni przygotować sobie odpowiednie maski do ustawiania ostrości, albo po prostu robić to „na oko” ryzykując niepowodzenie.
6) ostatnim elementem jest odpowiednie zgranie szukacza teleskopu z kamerką. Szukacza będziemy używać do pogoni za stacją po niebie więc jest to niezwykle ważny element. Szukacz zjustujemy na jakiejś jasnej gwieździe położonej blisko miejsca gdzie ISS będzie w maksimum blasku. Dzięki temu będziemy pewni, że w tym najważniejszym momencie trafimy w stację. Jest to szczególnie ważne, w przypadku teleskopów kratownicowych i rozsuwanych gdzie występując ugięcia i szukacz jest zgrany z kamerką idealnie tylko w jednym miejscu na niebie (w miejscu gdzie go ustawialiśmy) a w pozostałych wykazuje mniejsze lub większe odchyłki. Trzeba oczywiście orientować się w których kierunkach te odchyłki występują aby móc w stację trafić podczas przelotu.
7) tak przygotowani możemy już czekać na przelot. Gdy tylko stacja pojawi się na horyzoncie możemy włączyć rejestrację w FireCapture i rozpocząć śledzenie stacji w szukaczu. Pamiętajcie, żeby zostawić sobie odpowiednią ilość wolnego miejsca na dysku twardym. Film z przelotu może ważyć kilkanaście do kilkudziesięciu GB (u mnie zwykle jest to około 20GB).
8) po przelocie sprawdzamy jak wyszło . Jak stacja jest rozmazana to znaczy, że stosowaliśmy za długie czasy. Jeśli jest ostra ale prześwietlona – jest to oznak, że gain (ISO) był ustawiony za wysoko. Analogicznie jeśli jest za ciemno to znaczy, że gain był ustawiony za nisko. W zależności od sytuacji trzeba sobie zaplanować nowe parametry na następny przelot. Dobrą praktyką jest notowanie sobie na kartce z planowanymi przelotami wszystkich parametrów jakie stosowaliśmy podczas akwizycji. Ułatwi nam to w przyszłości planowanie odpowiednich nastaw w zależności od jasności stacji i używanego sprzętu.
I to w sumie tyle jeśli chodzi o nagrywanie. Później pozostaje tylko obróbka w programach graficznych ale to już temat na osobny artykuł.
Teraz czas na drugą część relacji czyli przeloty. Okres wieczornych przelotów zaczął się w czwartek 30 lipca. Natomiast ja zacząłem rejestracje od piątku (wiadomo, weekend więcej czasu na hobby )
Postaram się po kolei opisać kolejne rejestracje:
1 sierpnia / g. 2:09 / -4,3mag / najmniejszy dystans - 447,8 km. Nagrywane w 8-bit. gain / exp /gamma (1400/0,7ms/1500)
W sumie nie był to pierwszy przelot tej sesji. Poprzedniego dnia wieczorem podjąłem dwie próby rejestracji jednak obie zakończone fiaskiem – złe parametry ekspozycji. To jest pierwszy przelot podczas którego udało mi się złapać stację na kilku klatkach. Niestety zaryzykowałem nagrywanie z barlowem co nie było dobrym pomysłem – za duża skala i za słaby seeing. Ale udało się wybrać dwie jako takie klatki.
1 sierpnia / g. 22:04 / -3,5mag / najmniejszy dystans – 703,4 km. Nagrywane w 8-bit. Gain / exp /gamma (700-250-980/0,656ms/950)
Podczas tego przelotu eksperymentowałem z ekspozycją. Stacja była dość daleko więc poruszała się też dość wolno co dało mi czas na dwukrotną zmianę parametrów nagrywania ( a dokładniej parametru gain). W sumie później nie próbowałem już takiej gimnastyki – zauważyłem, że dobry dobór nastaw gwarantuje dobre naświetlenie filmu prawie na całym etapie przelotu. W sumie jak na tak odległy przelot wyszło całkiem nieźle. Był to najdalszy przelot jaki zarejestrowałem podczas tego projektu.
3 sierpnia / g. 21:54 / -4,1mag / najmniejszy dystans – 506 kM. Nagrywane w 16-bit. Gain / exp /gamma (1226/0,486ms/987)
Pierwsze nagranie w głębi 16-bitowej (w sumie to 12-bitowej bo kamera ma taką rozpiętość tonalną). Dzięki temu filmik jest mniej podatny na skrajne niedoświetlenie lub prześwietlenie klatek i ekspozycję można dobierać bardziej trafnie . Niemniej jednak znów coś podkusiło mnie na użycie barlowa x2. Miałem straszne parcie na skalę. Jak pokazały późniejsze doświadczenia – nie do końca uzasadnione. Także wniosek z tej lekcji - lepiej nie przesadzać z ogniskową. Lepiej trochę mniejsze a ostre. Ten przelot pod kątem rejestracji i klatki wynikowej można zaklasyfikować jako porażkę
3 sierpnia / g. 23:30 / -4,2mag / najmniejszy dystans – 408,3 km. Nagrywane w 16-bit. Gain / exp /gamma (1038/0,317ms/1030)
Minęło półtorej godziny i stacja wykonała rundkę wokół Ziemi. Tym razem usunąłem barlowa i zamocowałem do kamerki filtr czerwony GSO. Ostrość była ustawiona i pozostało tylko nagrać ISS. Była to moja pierwsza naprawdę udana rejestracja. Po szybkim przeczesaniu filmiku przy użyciu PIPP wybrałem kilka klatek z naprawdę niezłym detalem dodatkowo nadające się do stackowania (rozrzut czasowy poniżej sekundy). Gapiłem się w te klatki jak zaczarowany nie mogąc uwierzyć, że udało się wyłapać tyle detalu. Myślałem, że już więcej się nie da wycisnąć podczas kolejnych przelotów. Myliłem się…
4 sierpnia / g. 22:37 / -4,2mag / najmniejszy dystans – 407,5 km. Nagrywane w 16-bit. Gain / exp /gamma (1334/0,283ms/1203)
Następny dzień przyniósł kolejny sukces. Seeing nie rozpieszczał ale był na tyle dobry, że udawało się trafić przerwy o długości 1-2ms gdzie był naprawdę świetny. Zaowocowało to kolejnym świetnym nagraniem które ilością detalu pobiło nagranie z dnia dzisiejszego. Na zdjęciu doszukuję się usilnie śladu tego ramienia manewrującego na stacji – powinno być je już widać
5 sierpnia / g. 21:44 / -4,2mag / najmniejszy dystans – 420,9 km. Nagrywane w 16-bit. Gain / exp /gamma (1385/0,249ms/1160)
Kolejnego dnia szedłem za ciosem – parametry miałem już rozpykane, teleskop ustawiałem i kolimowałem w 5 minut, a ostrość mógłbym ustawić z zamkniętymi oczami. Jednym słowem - doszedłem do wprawy. Najfajniejszy jest ten moment jak stacja się pojawia – powoli jaśnieje na zachodnim horyzoncie i zbliża się do Arktura. Potem jest nagrywanie i dreszczyk emocji podczas przeglądania wyniku i ocenianiu ile się złapało i w jakiej jakości.
Tym razem jakość znowu była świetna. Był to kolejny z przelotów „zenitalnych” czyli stacja przechodziła praktycznie dokładnie nad moją głową w małej odległości (ledwie 420km). Dzięki temu obrazy stacji w zenicie są najostrzejsze i najmniej rozpaprane przez seeing.
Aha, ważny jest też fakt, że był to pierwszy przelot podczas którego zastosowałem w kamerce PG Chameleon3 ROI na poziomie 960x800 pixeli. Dzięki temu zabiegowi zawęziłem sobie nieco pole widzenia (musiałem być precyzyjniejszy) ale z drugiej strony przyśpieszyłem kamerkę z 30 fps do 41 fps i zwiększyłem tym samym ilość dobrych klatek w okresach dobrego seeingu. Marzy mi się ASI224MC z 100 fps przy 800x600 i 12 bitach...
5 sierpnia / g. 23:21 / -4,3mag / najmniejszy dystans – 407,5 km. Nagrywane w 16-bit. Gain / exp /gamma (1500/0,215ms/1203)
Po 3 bardzo udanych rejestracjach postanowiłem przykozaczyć i zaryzykować użycie barlowa. Tym razem słabszego bo tylko 1,2x. Jak się okazało nie był to najlepszy pomysł… Ilość zarejestrowanych klatek spadła dramatycznie. Ich jakość również poleciała na łeb. Postanowiłem następnego dnia jeszcze raz spróbować z barlowem x2 i jeśli nie wyjdzie to w przyszłości zaniechać tego typu prób.
6 sierpnia / g. 22:28 / -4,2mag / najmniejszy dystans – 408 km. Nagrywane w 16-bit. Gain / exp /gamma (1833/0,147ms/1246)
No i nie wyszło :/ W skrócie – obraz nieostry, ciemny, rozpaćkany. Na tym postanowiłem zakończyć moją przygodę z rejestracją ISS przy użyciu barlowa – przynajmniej podczas tego projektu. Może podejmę rękawicę jeszcze raz podczas przelotów jesiennych. Zobaczymy.
7 sierpnia / g. 21:35 / -4,1mag / najmniejszy dystans – 407,5 km. Nagrywane w 16-bit. Gain / exp /gamma (1496/0,215ms/1063)
Kolejny dzień nagrań. Tym razem sukces. Dużo dobrych klatek (ponad 400). Dobre szczegółowe stacki i dużo klatek do animacji. Dzięki temu udało mi się wygenerować najbardziej rozbudowaną animację i zdjęcie bogate w różne fazy przelotu stacji ISS.
8 sierpnia / g. 22:18 / -4,2mag / najmniejszy dystans – 407,9 km. Nagrywane w 16-bit. Gain / exp /gamma (1400/0,249ms/900)
W ciągu dnia termometr pokazywał u mnie 36 stopni w cieniu. Patrząc na to piekło nie łudziłem się i nie liczyłem na dobry seeing w nocy. Przecież to całe ciepło po zachodzie Słońca musi wypromieniować jednocześnie powodując potężne turbulencje seeingowe.
Jednak pogoda i astronomia lubi zaskakiwać. Jakie było moje zdziwienia gdy po ustawieniu ostrości obraz Wegi czy Arktura na ekranie komputera był zdecydowanie bardziej stabilny niż w poprzednich dniach. Pełen nadziei czekałem na przelot stacji. Po zakończeniu rejestracji i przesianiu filmu przez PIPP okazało się, że złapałem najostrzejsze klatki ISS w mojej skromnej karierze astrofotograficznej Nie było ich bardzo dużo ale za to były naprawdę ostre.
Dzięki temu stworzyłem poniższą fotografię i animację które uważam za moje szczytowe osiągnięcie w fotografii ISS, przynajmniej do tej pory To był piękny i udany wieczór. A pomyśleć, że już chciałem odpuścić ze względu na temperaturę i teoretycznie parszywy seeing.
9 sierpnia / g. 21:25 / -4,1mag / najmniejszy dystans – 407,8 km. Nagrywane w 8-bit. Gain / exp /gamma (1186/0,249ms/800)
Tego dnia zjadła mnie rutyna, no i być może trochę zmęczenie. Zapomniałem przełączyć kamerkę w tryb nagrywania 16-bitowego i zostawiłem 8-bit. Na szczęście parametry były ustawione całkiem nieźle więc klatki w największym zbliżeniu wyszły całkiem przyzwoite. Seeing też był niezły.
9 sierpnia / g. 23:01 / -3,8mag. Nagrywane w 16-bit. Gain / exp /gamma (1300/0,283ms/814)
To był bardzo krótki przelot (stacja nie doleciała nawet do połowy nieba) i też w miarę odległy – pewnie gdzieś około 550-600km. Dlatego seeing dał już o sobie mocno znać. Generalnie taka fotka na zakończenie. Poniżej dwie najlepsze klatki.
I to by było na tyle. Przynajmniej na razie. Do przygody z ISS pewnie wrócę jesienią jak zaopatrzę się w filtr dalekiej podczerwieni IR-Pass 850nm i szybszą kamerkę. Wtedy efekty będę jeszcze lepsze. Przynajmniej taką mam nadzieję. A teraz trochę, odpoczynku, zlot w Toruniu i powrót do projektu „Granula”
Pozdrawiam
Łukasz
PS: Na dniach wrzucę jeszcze kompilację najlepszych klatek wraz z opisem poszczególnych części stacji które udało się zarejestrować.
- 49
-
Może takie głupie pytanie, ale czym najlepiej wycinać klatki z filmu? Dałoby się, żeby automatycznie wycięło klatki, w których jest coś więcej niż tylko czerń (byłoby super)? Dodam jeszcze, że nagrywam kamerką MS Lifecam Cinema z Syntą 8 i programem SharpCap. Można jeszcze jakoś skrócić czas ekspozycji, bo tak jakby mi jeszcze trochę rozmazuje? Z jaką rozdzielczością mam nagrywać? Bo nagrywałem w HD ale przez to mam tylko 10fps. Lepiej tak zostawić, czy może ustawić rozdzielczość VGA w 30fps?
Szybka odpowiedź na twoje pierwsze pytanie - tak da się zautomatyzować ten proces. Wystarczy, że pobierzesz sobie program PIPP:
https://sites.google.com/site/astropipp/downloads
przejrzy on Twojego avika, wybierze klatki z ISS i dodatkowe wszystkie ładnie wycentruje i przytnie do zadanego rozmiaru
A co do drugiego pytania - ja bym zmniejszył do 640x480 lub do jakiegoś 800x600 żeby fps był większy, zawsze większa szansa na trafienie ISS
- 1
-
Czy to samo zjawisko było widoczne z Polski podczas ostatniej wielkiej zorzy 17-18 marca?
http://astropolis.pl/topic/48505-zorza-polarna-z-polsce-17032015/?p=570387
Też o tym pomyślałem. Wydaje mi się, że to to samo zjawisko.
Było na tyle nietypowe, że braliśmy je początkowo za cirrusa
-
-
Wczoraj rozstawiłem się ze sprzętem około 21 aby spróbować złapać dwa jasne przeloty ISS
Seeing około 22 był średni i z dodatkowo ustawiłem złą ekspozycję więc ze stacji nic nie wyszło
Pomyślałem, że skoro mam już rozstawiony sprzęt to pokręcę trochę Księżyc - fajnie wyglądała okolica Petaviusa więc nakręciłem dwa avki
Później wróciłem na pole około 2 w nocy żeby jeszcze raz powalczyć z ISS.
Niestety się nie udało - ale to temat na inny wątek.
Za to zauważyłem, że seeing uległ znaczącej poprawie
Przy ogniskowej 3600 było naprawdę ostro więc jeszcze raz podszedłem do Petaviusa i jego otoczenia żeby zobaczyć jak przesunęły się cienie w ciągu niecałych 4 godzin.
Rozdzielczość jest rzędu 405 metrów na pixel
w tej samej rozdzielczości nakręciłem też kilka avików do panoramy okolic Gór Leibnitza i ogólnie bieguna południowego
a na zakończenie dorzuciłem jeszcze jedną soczewkę do układu osiągając ogniskową rzędu 5600-6000mm co daje rozdzielczość rzędu 290 metrów na pixel
W tej rozdzielczości podszedłem jeszcze raz do Gór Leibnitza
Generalnie pomimo porażki z ISS była o całkiem udana noc
- 7
-
Panowie, nie nakręcajcie się Szkoda pary.
Próby będą niezależnie od głosów krytyki, zachwytu czy pesymizmu.
Już taki jestem, że muszę przetestować czy się da. A jak ktoś mówi, że się nie da albo, że będzie trudno to tym bardziej nakręca mnie do prób.
Ale to za jakiś czas bo od jutra szesnastka będzie celować w ISS
Pozdro
-
Wiadomo, że platforma to nie paralaktyk i na pewno mu pod kątem prowadzenia nie dorówna.
Jest to oczywistość.
Natomiast tego typu "zabawa" jest dla mnie czymś nowym, sprawiającym frajdę i dlatego postanowiłem eksplorować ten temat.
Dodatkowo nie mam czasu ślęczeć nad montażem po kilka godzin i zbierać materiał - póki co nie bawi mnie ten rodzaj astrofoto
Ale zbieranie kilkuset klatek kilkusekundowych (tak jak w astrofoto planetarnym i słonecznym) to już co innego
Różnorodność jest potrzebna
BTW, być może uda mi się uruchomić prosty guiding na platformie - wtedy czasy pojedynczej klatki mogą sięgnąć około 10 sekund a przy takich czasach znacząco rozszerzy się ilość obiektów będących w zasięgu takiego "setupu"
- 1
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Dzisiaj postanowiłem spróbować zaprząc mojego Chameleona 3 do walki z DSami
Widziałem jak inni użytkownicy kamerek planetarnych (co prawda ASI) z sukcesem rejestrowali np.: M51 stosując techniki planetarnego stackowania materiału więc pomyślałem, że może kamerka od Point Grey też da radę.
Oto efekt:
1. M57 - stack 200 x 2 sekundy. Newton 16'' na platformie + Chameleon 3 + filtr L. Stackowane w AutoStakkert2. Obróbka w ImPPG.
2. M13 - stack 75 x 0,5 sekundy. Newton 16'' na platformie + Chameleon 3 + filtr L. Stackowane w AutoStakkert2. Obróbka w ImPPG.
Wiem, że gwiazdy jajowate i że jest sporo szumu.
Ale traktuję to jako test.
Następnym razem ustawię platformę dokładniej i zarejestruję co najmniej po 500 klatek żeby stacki były gładsze. Zobaczymy jak wyjdzie wtedy.
No a docelowo do tego typu zabawy planuję zakupić to :
http://astronomy-imaging-camera.com/products/usb-3-0/asi224mc/
- 14
-
A wiec AR2387 jeszcze raz po innej obrobce. Mysle ze jest duzo lepiej
Jest lepiej
-
Aktualizacja Kupię:
- filtr Astronomik ProPlanet 742 1,25''
- barlow Tele Vue x2 1,25''
- barlow Tele Vue x3 1,25''
Reszta akcesoriów już nie aktualna -
ND 3.8 + filtr szary to bardzo dobre i uniwersalne rozwiązanie. Co do utraty jakości to nie ma się czego obawiać, fociłem parę razy przez filtr szary Baadera i spadku jakości nie zauważyłem.
Dzięki Adam, już zamówione
Wziąłem taki kawałek 50x100cm, bo wychodzi taniej. Będę miał na zapas.
Czekam na dostawę
-
Grzać się nie powinny natomiast bardzo się naprężają przy temperaturze (kurczy się). Trzeba ją zamontować pofalowaną, luźną na obręczy, i najlepiej to robić już na słońcu zeby folia była maksymalnie skurczona. Wtedy ryzyko bedzie najmniejsze ze coś sie z nim stanie bo swoje maksymalne skurczenie będzie już dokonane i folia pozostanie nie naprężona a w niskiej temperaturze poprostu zluzuje sie jeszcze bardziej..
Cenna rada!
Zwrócę na to uwagę przy montażu.
A na razie zabieram się za zrobienie celi do folii ze sklejki
Edit:
i zainwestuje jednak w lepszy filtr
https://deltaoptical.pl/filtr-baader-planetarium-neutralny-szary-125-nd-09-t125-2458344,d1331.html
-
Dzięki za opinie.
Postanowiłem kupić ND3,8. No risk, no fun jak to mawiają
Tylko mam jeszcze pytanie o bezpieczeństwo filtrów.
Czy przy ND3,8 nie ma ryzyka, że przy tak dużej aperturze filtry będą się grzały i mogą pęknąć ?
- 1
-
Dzięki, więc będę inwestował w ND3,8
Zobaczymy jak głęboko zajrzę z 16''
[S] WO Swan 20mm
w Giełda: Archiwum
Opublikowano
Jak w temacie
Sprzedam Swana od William Optics - ogniskowa 20mm
Stan bardzo dobry
W komplecie obie zaślepki
Cena: 250zł - wysyłka paczką pocztą priorytetową nieubezpieczoną w cenie