Skocz do zawartości

Barlow , telextender , telenegative


jacapa

Rekomendowane odpowiedzi

Od jakiegoś czasu się zastanawiam czy barlow , telextender , telenegative to są różne nazwy tego samego zwanego u nas soczewką Barlowa , czy może pod tymi nazwami kryją się jakieś różnice konstrukcyjne i co za tym idzie zastosowania.

Wydaje mi się, że to tylko różne określenia , ale może nie ?

Czy ktoś może zaspokoić moją ciekawość ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę to, co wiem, bez sprawdzania w źródłach jak też akutalnie producenci czy handlowcy żonglują tymi nazwami.

 

Zacznę od FOTOGRTAFII.

 

OBIEKTYWY DŁUGOOGNISKOWE to takie, które mają ogniskową dłuższą od formatu zdjęcia a kąt widzenia mniejszy niż 40 stopni. Konstrukcyjnie można z obiektywów długoogniskowych wyodrębnic TELEOBIEKTYWY.

 

TELEOBIEKTYW to taki obiektyw długoogniskowy, którego częśc (zwykle położona bliżej obrazu) ma ujemną zdolnośc zbierająca, czyli jest to złożona soczewka rozpraszająca. Tę częśc teleobiektywu nazywa się TELENEGATYWEM. Pozostała częśc układu optycznego ma dodatnią zdolnośc zbierającą, czyli jest złożoną soczewką skupiającą. Ta częsc układu optycznego nazywana jest TELEPOZYTYWEM.

 

Całośc ma oczywiście dodatnią zdolnośc skupiającą, dzięki czemu w płaszczyznie ogniskowej powstaje obraz rzeczywisty, widoczny na ekranie (matówce, filmie, matrycy).

 

Dzięki zastosowaniu rozpraszającego członu optycznego - płaszczyzna główna teleobiektywu zwykle leży przed przednią soczewką, czyli obiektyw jest krótszy niż jego ogniskowa.

 

Podane objaśnienie pokazuje, że jeśli za dowolnym obiektywem ustawimy dodatkowy człon rozpraszający - pod warunkiem że jego zdolnośc zbierająca (bezwzględnie) nie będzie większa od zdolności zbierającej obiektywu - uzyskamy wydłużenie ogniskowej!

 

Tak właśnie działa TELEKONWERTER = TELEEXTENDER. Dodany człon ujemny to właśnie TELENEGATYW.

 

W aparatach/kamerach o niewymiennej optyce stosuje się TELENASADKI (człon ujemny, czyli TELENEGATYW) przykręcane z przodu (od strony przedmiotowej) obiektywu.

 

Niestety, nie ma rzeczy idealnych. Każdy teleekstender powoduje pogorszenie własności optycznych obiektywu.

Oprócz tego - zastosowanie telekonwertera zmniejsza jasnośc obiektywu. To oczywiste: źrenica wejściowa pozostaje ta sama, ogniskowa wzrasta np. 2x - otwór względny maleje 2x.

 

Oczywiście, niektóre obiektywy długoogniskowe nie są teleobiektywami, takie konstrukcje zawsze są dłuższe od ogniskowej.

 

Producenci obiektywów produkują czasem telekonwertory dedykowane do poszczególnych obiektywów / rodzin obiektywów. Są one uwzględniane przy obliczaniu korekcji obiektywu, dlatego dają lepsze rezultaty niż przypadkowo/niewłaściwie dobrany konwerter.

 

Obiektywy zmiennoogniskowe to masa szkła, z wieloma przesuwanymi elementami optycznymi, wyróżnienie tam TELEPOZYTYWU i TELENEGATYWU właściwie nie ma sensu.

 

Soczewka Barlowa to coś w rodzaju telenegatywu wprowadzanego pomiędzy obiektyw i okular. Działanie ma takie jak wyjaśniłem powyżej.

 

Przy projektowaniu telekonwerterów fotograficznych istotne jest zachowania płaskiego pola obrazowego, w różnych astronomicznych dodatkach stosuje się czasem REDUKTOR OGNISKOWEJ, czyli dodatni element optyczny, który skraca ogniskową ale redukuje (jak sama nazwa wskazuje) wykazywaną przez główny układ optyczny krzywiznę pola (FLATTENER). Takie "telepozytywy" są dedykowane do konkretnego sprzętu.

 

Jeśli tu za dużo prostej dydaktyki - przepraszam urażonych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Trochę się napracowałeś nad tekstem.

Jednak dalej nie wiem czy określenia używane przez producentów mają związek z jakimiś niuansami konstrukcyjnymi czy nie , a jeśli tak to czy może mieć to znaczenie dla nas użytkowników.

 

Televue pisze po prostu Barlow , ale na Pwermate już nie , i słusznie bo nie jest to konstrukcyjnie Barlow choć działa podobnie.

Meade używa różnych określeń np. w serii 5000 pisze teleextender ( może ma podobne zalety jak Powermate?) , na innych Barlow , a na jeszcze innych telenegative Barlow

Takahashi nazywa jeden ze swoich wyrobów Extender-Q 1.6x.

Jednak większość producentów swoje soczeweki nazywa Barlow.

Edytowane przez jacapa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Trochę się napracowałeś nad tekstem.

Jednak dalej nie wiem czy określenia używane przez producentów mają związek z jakimiś niuansami konstrukcyjnymi czy nie, a jeśli tak to czy może mieć to znaczenie dla nas użytkowników.

 

Sam widzisz, że nazwa zależy od producenta. Ma to niebagatelne znaczenie dla... działu sprzedaży, hiper-nazwa może skłonic wrażliwego na słowotok konsumenta do wyboru tego właśnie produktu, a nie konkurencyjnej, prymitywnej "soczewki Barlowa".

Dobra soczewka Barlowa jest użyteczna, chocbyśmy ją nazwali Super-Hiper-Star-Magnifier. Pewien zasłużony dla upowszechniania rodzimego sprzętu producent dodaje do kiepskiego barlowa cztery mosiężne tulejki, zwiększając krotnośc o kolejne potęgi dwójki. Papier wszystko wytrzyma!

 

Zawsze mnie zastanawiało ostrzeganie, by nie używac soczewki Barlowa z np. lantanami, bo "owe mają już ją w sobie". To jakiś dogmat. Zoomy fotograficzne mają mnóstwo soczewek dodatnich i ujemnych (czyli mają w sobie kilka "barlowów") a jednak są do nich produkowane dedykowane teleextendery. Pewnie, że kiepski barlow zdegraduje jakośc optyczną niezwykle skomplikowanego (i kosztownego) okularu, ale jeśli akceptujemy rezultat - używajmy. Trochę to tańsze niż kolejny, krótszy lantan.

 

Inna sprawa, że z niektórymi okularami soczewka barlowa współpracuje lepiej, z innymi gorzej. I to różnica bywa naprawdę duża!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inna sprawa, że z niektórymi okularami soczewka barlowa współpracuje lepiej, z innymi gorzej. I to różnica bywa naprawdę duża!

No właśnie jakbyśmy wiedzieli co jest pod obudową Barlowa i pod obudową okularu ( z tym jest lepiej ) to może łatwiej byłoby dobrać Barlowa do konkretnej potrzeby lub okularu.

Teraz trzeba pytać na forum czy ktoś próbował jakiegoś zestawu i czy się sparzył , czy trafił.

albo samemu kupować i eksperymentować.

Chyba masz rację , że raczej do niczego nie dojdziemy, bo jak zwykle producenci nas ściemniają i będą ściemniać żeby łatwiej nas doić w/g zasady niedoinformowany to lepiej oskubany.

Tu przychodzi mi do głowy sytuacja, że możemy na rynku kupić jeden produkt pod kilkoma znanymi markami za różne ceny , a tak naprawdę jest to dokładnie to samo ( poza napisami i jakimiś gumkami, ozdobami) produkowane w Chinach , a najlepsze jest to że Chiński producent sam to też sprzedaje jako no name za 30% ceny tych niby markowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.