Skocz do zawartości

Lampka

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 340
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Lampka

  1. Parę lat temu była taka akcja z jakimś gościem, który ogłosił, że niedługo ujawni wynalazek, który zrewolucjonizuje cały świat. Miało się to nazywać Ginger. No i po ostrym podgrzewaniu atmosfery - pokazano coś takiego (Segway Human Transporter), jak na fotkach poniżej. Widać, że to ustrojstwo uniosłoby całkiem pokaźnych rozmiarów teleskop. :D

  2. ...

    Jeździsz na obserwacje pod Toruń?? mam na myśli kierunek na Bydg....

     

    pozdrawiam

     

    Niestety, ja właściwie co do obserwacji ciągle jestem bardziej teoretyk. Mieszkam w bloku na Skarpie, z pięknym widokiem na światła placu magazynowego OBI, rząd latarni ulicznych Lubickiej, neony Beverly Hills Video i podobne atrakcje. Nie mam za bardzo czasu na wyjazdy poza miasto. A i sprzętu nie mam - miałem jakieś staru ruskie lornetki-złomy, a ostatnio zainwestowałem w lornetkę Meade w Lidlu. Wobec braku czasu na wyjazdy poza miasto i fatalne zaświetlenie mojego balkonu obawiam się, że długo nie dorobię się poważnego sprzętu. Może kiedyś jakiegoś lekkiego Maka... Na razie niestety jest to poza moim zasięgiem finansowym i czasowym.

    Mam w planach drobne polookanie, ale raczej między Włocławkiem a Płockiem. Mam tam możliwość nocowania w jednym z ciemiejszych miejsc pomiędzy Toruniem a Warszawą.

    PS. A wczoraj odczułem zalety mieszkania na 11. piętrze w bloku. Miałem piękny widok na Jowisza, podczas gdy cały Toruń poniżej otulony był mgłą.

  3. Jestem pracownikiem Instytutu Geografii PAN. Z wykształcenia jestem geografem, ale doktorat robiłem z pogranicza geofizyki, geologii i archeologii (z georadaru). Astronomię zawsze miałem we krwi. Jeszcze z czasów planetarium w Grudziądzu. Seminaria, olimpiady astronomiczne, te sprawy... Potem studiowałem trochę astronomię na UMK.

  4. Niewiele z tego festiwalu widziałem. Zwykle brałem udział jako pokazujący, w tym roku było inaczej. Myślałem, że dzieciaki na jakieś imprezy zaprowadzę, ale nie wyszło. Sam widziałem tylko powtórzenie eksperymentu magdeburskiego. A i to wyszło średnio. Miało prawie 100 chłopaków półkule rozdzielać, gdy tymczasem przy 30-tu sprawa się rypła. Największą atrakcją tej imprezy było przybycie premiera B., który w towarzystwie prezydenta miasta, wojewody i paru innych oficjeli siedział jak na trybunie honorowej w ogródku pubu "Niebo" :D Piekny to był widok, możnaby nakręcić "Wniebowziętych II" Żałuję, że nie miałem aparatu. :szczerbaty:

    PS. Ale z drugiej strony, gdzie im do Himilsbacha i Maklakiewicza.

    PPS. Chciałem jeszcze pójść na pokazy nieba na placu po klasztorze dominikańskim, ale wypadło mi coś pilnego i w sumie kicha.

  5. Tak a propos Einsteina i TW. Najbardziej łopatologicznie wyłożona jest chyba w książce J. Schwartza i M. McGuinnessa "Einstein dla początkujących". Gorąco polecam. Pierwsze polskie wydanie było w 1988 roku, później na pewno jeszcze w 1990. Teraz chyba tylko na Allegro:

    http://www.allegro.pl/show_item.php?item=50166692

    http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=50591099

  6. ...doświadczenie Michelsona-Morleya dowiodło że światło we wszystkich kierunkach (a właściwie w kierunku zgodnym z ruchem orbitalnym Ziemi wokół Słońca i w kierunku doń prostopadłym) rozchodzi się z jednakową prędkością... 

     

    Nie wiem, czy wiecie, ale Michelson urodził się i dzieciństwo spędził w Strzelnie. Właściwie to w pewnym sensie polski noblista. Jego rodzice byli polskimi Żydami.

    http://www.noblista.livenet.pl/strony/

  7. To jest opinia tylko i wylacznie tego pana dr teoretyka. W praktyce tak byc nie moze, bo nikt swiadomy by sie nie przyznal, ze spadl mu meteoryt na pole. W takiej sytuacji raczej wywiozl by go za granice zeby od razu "uplynnic". Pozytywny przyklad z zycia - meteoryt Baszkowka, za ktory uczciwie zaplacono znalazcy i mozna teraz podziwiac okaz w Muzeum PIG w Warszawie (choc czlowiek tez mial propozycje dewizowe). Inne rozwiazania wg mnie sa nie do przyjecia, bo sie po prostu nie sprawdza. Popatrz sobie na archeologow, jak psiocza patrzac na niemiecki ebay. A gdyby placili uczciwie znalazcom mieli by pelne muzea pekajace w szwach i znalazcy byliby sklonni do wspolpracy. Wprowadzenie glupiego prawa i "zastraszenie" nie wyeliminuje problemu. Metoda marchewki dziala duzo lepiej, przydklad Muzeum Historii Naturalnej w Londynie - znaczna czesc prezentowanych tam skarbow pochodzi z prywatnych znalezisk.

    Tylko czy nas na to stac???

    Wszyscy czekamy na "prawo meteorytowe" w Pl ale znajac rzeczywistsc obawiam sie, ze po jego wprowadzeniu pozostanie nam juz tylko przeniesc sie na pustynie.

    Ty tez wolal bys zeby nasze meteoryty rdzewialy w ziemi? Panstwo tfu tfu nie troszczy sie o wlasnych obywateli a co dopiero mowic o meteorytach. Zreszta moze zobaczysz jak bedzie wygladac okolica Rezerwatu Morasko za kilka lat i wtedy wspomnij moje slowa...

    Co do prawa, potrzebny jest raczej zloty srodek, marzy sie prawo podobne jak w Anglii, bo z tego wynika wspolpraca miedzy naukowcami (na poszukiwania jak i na badania nie maja w tej chwili pieniedzy) a kolekcjonerami pasonatami, ktorzy meteoryty znajduja... Do tego jednak tez potrzebne sa pieniadze, wiec pewnie i w tym przypadku nastapi "zablokowanie".

    To jest moj punkt widzenia - czlowieka, ktory wspiera polska nauke dostarczajac materialu do badan i ktory moze zostac skazany, bo wykopal w dlugi weekend monetke poszukujac meteorytow wykrywaczem metalu. Paranoja.

     

    Święte słowa. I ja się pod tym podpisuję. Ja, chociaż jestem naukowcem, jestem po tej samej stronie. Chciałem tylko przestrzec. Prawo powinno być dla ludzi, a nie dla oszołomów z Wiejskiej.

     

    PS. Znalazłem też chyba pewną furtkę. W prawie geologicznym piszą, że tym wszystkim regulacjom (koncesje, pozwolenia na eksploatacje itp) nie podlega zbieranie okazów w celach kolekcjonerskich.

    http://www.wug.gov.pl/PGG.htm

    "Art. 4. Ustawy nie stosuje się do:

    ...

    3) pozyskiwania okazów minerałów, skał i skamielin w celach naukowych, kolekcjonerskich i dydaktycznych, które następuje bez wykonywania robót górniczych,..."

    A więc chyba nie ma się czym przejmować.

  8. Jeszcze coś znalazłem. Tym razem chyba nawet konkretniejsze.

    http://www.swiatnauki.pl/?q=art&n=200409c

    Szczególnie polecam ostatnie linijki tekstu: "...Nieco inaczej wygląda sprawa własności kawałków kosmicznej skały, które spadną na Ziemię. Meteoryt trafia na terytorium suwerennego państwa. W związku z tym państwo to, zgodnie z obowiązującym prawem wewnętrznym, reguluje ich status. W większości krajów meteoryty nie podlegają prywatnemu zawłaszczeniu. Są dobrem publicznym i mogą służyć na przykład do badań naukowych. W Polsce są traktowane na równi z zasobami ziemskimi, znaleziskami i wykopaliskami."

    To jest opinia prawna dr Jarosława Sozańskiego z Katedry Stosunków Międzynarodowych (Uniwersyt Mikołaja Kopernika w Toruniu) z połowy ubiegłego roku (Świat Nauki 09'2004)

  9. Meteoryty mogą zostać uznane przez stosowne służby za "...rzadkie okazy przyrody żywej lub martwej..." ponadto "...posiadające wartość naukową...". I jako takie podlegają ochronie prawnej i trzeba je bezwzględnie "zwrócić".

    Ale rzeczywiście, wystarczy zacytować Andrzeja Kotowieckiego (Status prawny meteorytów znajdowanych na obszarach polarnych http://www.republika.pl/jba1/badania5.htm), który z ubolewaniem pisze, że: "...W ustawodawstwie polskim nie ma bezpośredniego odnośnika prawnego dotyczącego meteorytów. Wydaje się, że w tym zakresie powinno być bardziej przestrzegane prawo wynikające z Ustawy o ochronie dóbr kultury, chociaż winna ona być zmieniona poprzez dodanie do Artykułu 5 słowa „i meteoryty”, a nie jak dotychczas „[........] 7) rzadkie okazy przyrody żywej lub martwej , jeżeli nie podlegają przepisom o ochronie przyrody;[.......]”. Naprawdę trudno jest tutaj prowadzić dywagacje skoro jest to tak ogólnie zapisane a posiłkowanie się innymi przepisami i nazewnictwem nie powinno mieć miejsca , skoro ustawodawca może ten zapis uściślić. (...) Niestety nie znam przypadku, aby meteoryt w Polsce został uznany za dobro kultury i był w sposób szczególny chroniony [za wyjątkiem rezerwatu meteorytowego Morasko k/Poznania, ale to wynika z przepisów o ochronie przyrody]. Nie znam również przypadku, aby polskie władze celne zatrzymały wywożony meteoryt z Polski, a przecież ogólnie wiadomo, że nasi kolekcjonerzy wywożą „polskie meteoryty” na giełdy organizowane na całym świecie i tam też one pozostają. Ten brak może doprowadzić do utraty wielu cennych znalezisk, które z uwagi na ceny na rynkach światowych opuszczają lub wkrótce opuszczą Polskę...."

    Powiem szczerze, że nie wiem na 100%, jak to jest z tymi meteorytami z punktu widzenia prawa o ochronie przyrody. Mam wrażenie, że jako znaleziska o znacznej wartości naukowej podlegają ochronie. Jeśli jednak jest inaczej i tylko zamieszałem - przepraszam. Być może jednak jest to dobry pretekst, żeby dokładnie kwestie prawne sprawdzić. Ja nie jestem zainteresowany, bo zbieraczem kamieni z nieba nie jestem.

    Co do wykrywaczy metali, to bym jednak zalecał dużą ostrożność. Mam wielu znajomych poszukiwaczy skarbów. Z jednym nawet wspólnie napisałem książkę. Te informacje pochodzą od nich. Mnie osobiście to nie dotyczy, ale znam ożywioną dyskusję na ten temat w środowisku poszukiwaczy.

     

    PS. Co do ustawy o ochronie zabytków. Od czasu napisania referatu przez Kotowieckiego, obowiązuje już nowa i nie wiem czy tam zostały poczynione stosowne poprawki. Wiem tylko, że w kwestiach "poszukiwania skarbów" jest ona znacznie bardziej restrykcyjna.

  10. tak, naturalnie, tylko niestety odwzorowanie kątówki pentacona jest 1:1, czyli nic nie powiększa :(

     

    No tak, jasna sprawa.

    A czy słyszałeś o nasadkach do fotografowania obrazów mikroskopowych? Mam taką, do starych mikroskopów PZO. W nasadce jest boczne wyjście na tzw. nastawnik ostrości, z lupką 3,7 raza. Nastawianie ostrości w tej lupce jednocześnie ustawia ostrość w aparacie. Jedyna wada, że po drodze jest pryzmat i nastawnik ostrości zabiera część fotonów. ...Ale gdyby umieścić tam uchylane lustro...

    He he... doszliśmy właściwie do lustrzanki. Chyba jednak Twoja lupka na wizjer będzie najlepsza.

  11. Chyba nie ma się co podniecać.

    Rzeczona lornetka, jaka jest każdy widzi. Kto chce kupuje, kto nie chce nie. Tyle już zdań napisano na temat jej jakości, wad i zalet, że każdy może sam zdecydować, czy dla niego jest to sprzęt dobry czy nie.

    A marka nie czyni jakości, nikt tego w ocenach nie wyciągał i nigdy nie było to argumentem.

  12. Z tym kopaniem, pod względem prawnym wcale nie jest tak różowo.

    W Polsce wszystko co w ziemi i co pochodzi sprzed 1945 albo z kosmosu, nawet na prywatnej działce, należy do państwa. Oczywiście surowce naturalne, kruszywa również. Nawet na kopanie piachu lub torfu na swoim trzeba mieć koncesję.

    A więc meteoryty teoretycznie można w Polsce tylko kupić, znalezione trzeba oddać. To oczywiście bardzo daleka od praktyki teoria.

    Jeszcze gorzej mają się sprawy używania wykrywaczy metali. W zasadzie ich używanie w terenie jest w Polsce nielegalne (chyba, że na własnej działce o ile nie jest na cmentarzysku itp).

    Prawo to obowiązuje od niedawna i jest skierowane przeciwko poszukiwaczom skarbów powszechnie w mniemaniu władz dewastujących i rozkradających stanowiska archeologiczne.

    Ta informacja jest niestety pewna.

    Przestrzegam wszystkich, żeby się za bardzo nie chwalili ile kilogramów i w jakim miejscu wykopali. Nie namawiam do łamania prawa, ale jak już to ktoś robi to niech ma świadomość czym to grozi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.