Witam serdecznie. Zaglądam na forum od kilku miesięcy i myślę, że nadszedł w końcu czas by się odezwać i przedstawić.
Astronomia pasjonowała mnie chyba od dziecka. Pamiętam jak w okolicach 1986 roku biegałem z butelkami do skupu by uzbierać na książkę o komecie Halleya, która wtedy miała pojawić się na niebie. Komety wtedy nie zobaczyłem, a książki okazały się chyba za trudne. Temat powrócił w średniej szkole. Dostałem od mamy książkę „Astronomia dla każdego” i „to” znowu się zaczęło.
Ze sprzętem optycznym w tych czasach było kiepsko, a o prawdziwym teleskopie można było tylko pomarzyć. Odwiedziłem wtedy nawet „Uniwersał” w żywcu, by móc choć tylko zobaczyć prawdziwy teleskop. Potem za namową przyjaciela zbudowałem sobie prostą lunetę. Przez trzy miesiące szukałem w Krakowie optyka, który mógłby mi przeszlifować moje zdobyczne soczewki (sam nie wiem z czego one były wymontowane). W końcu znalazłem na ulicy Sławkowskej punkt do którego przychodził pewien starszy pan. Obejrzał przyniesiony przeze mnie złom... i powiedział, że nic nie da się z tego zrobić. Ale obiecał mi pomóc. Tym sposobem zdobyłem soczewkę na obiektyw i jakiś okular. Wmontowałem to wszystko w rurę z PCV i wreszcie mogłem wpatrywać się niebo. Ech. To było takie piękne zobaczyć przez pierwszy raz księżyce Jowisza i jego 2 pasy chmur, pierścień Saturna i tarcze Marsa. A jakiś czas potem zrobiłem najzwyklejszym Zenitem kilka zdjęć koniunkcji i kometę Halle-Bopp. Zdjęcia ku mojemu zaskoczeniu zostały nawet nagrodzone w V konkursie astronomicznym czasopisma „Wiedza i Życie”. Nagrodą był refraktor z Uniwersała.
No i moja mama widząc mój zapał postanowiła kupić mi prawdziwy teleskop. Był to „full-wypas” reflektor Tasco 114/500 na paralaktyku przemycony przez wujka na pokładzie okrętu z Wielkiej Brytanii. To wszystko było ok 10 lat temu a w następnych latach sprzęt pokrył się kurzem
Niedawno przeprowadziłem się z powrotem centrum z Krakowa do Skawiny. Z balkonu mam widok na ładny kawałek południowego nieba. Siedząc pewnej nocy na nim i spoglądając w gwiazdy przypomniałem sobie o moim dawnym hobby. Odkurzyłem sprzęt i wszystko zaczęło się od nowa. Wpadłem po uszy.
Od czerwca zaglądam na forum prawie codziennie. Kupiłem 8 calową Synte (moja żona dostała szoku jak zobaczyła taką rurę w mieszkaniu) która pozwala na nowo zachwycać się nocnym niebem. Dzięki Forum przypominam sobie stare informację i uczę się nowych rzeczy. To niesamowite, jak amatorska astronomia zmieniła się na przełomie tych kilkunastu lat. Sprzęt astronomiczny można kupić od ręki i do tego w takim wyborze.
Mam nadzieję, że tym razem już mi nie przejdzie.
Pozdrawiam wszystkich na forum i jeśli jest ktoś z moich okolic to proszę o kontakt.
Jarzbi.