Skocz do zawartości

jarzbi

Społeczność Astropolis
  • Postów

    178
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jarzbi

  1. Myślę Roberciu, że jak dojdziesz do wprawy to 240x, a może i więcej nie będzie stanowiło większego problemu. Ech... ale i tak chciałoby się mieć napęd
  2. Ja wezmę to co mam, czyli Synta 8'' na Dobsonie i kitowe okulary.
  3. Ja chętnie przyjadę z tym, że wolałbym jak byśmy się wybrali w sobotę 23.05. Zaczynam nową pracę od 19.05 i nie wiem jak to będzie, czy nie będę musiał iść w sobotę z rana do pracy.
  4. Na tym pierwszym zdjęciu widać jak sypie się biedaczek i ta lufa jakaś taka opadła... i "mięntka" ... Ale nie ma się co dziwić... Latka lecą.
  5. To ostatnie trochę ciemne. Ale będzie dobrze - masz na czym się uczyć.
  6. Szkoda, że te dni nie przypadły na 1,2,3 maja, wtedy moglibyśmy dorysować polskie flagi i napisać że to w hołdzie dla "Ojczyzny i Ludzi Pracy". Może i jakiś order od Prezydenta by się trafił
  7. jarzbi

    M 104

    Tym razem ode mnie gratulacje Wimmer. Dziś Ty masz swojego ASOD-a.. Gratulacje
  8. Aldebaran - Będziesz skanował niebo ? Bierz ołówek i rysuj - czekamy na Twoje prace.
  9. Hej. Jako, że poznaliśmy się już osobiście, to bez skrupułów dołączam się do życzeń. 100 lat!!
  10. Ja się piszę na to wszystkim czterema kończynami. Samemu, to człowiek więcej się skupia na obserwacji terenu wkoło, nadsłuchując każdego podejrzanego odgłosu. Bo nigdy nie wiadomo, czy to tylko boleśnie kopulujące jeże czy inne jakieś dziki Spróbuję do tej pory sprawdzić moje super rokujące miejsce na południe od Krakowa.
  11. jarzbi

    Kopernik

    Wczoraj wieczór wybór mój padł na krater Kopernika. Każdy z Was, kto obserwował wczoraj Księżyc na pewno zaobserwował, jak na granicy wschodzącego Słońca wylegiwał się ten pan, ukazując swoje smoliście czarne wnętrze. W programie graficznym celowo podniosłem kontrast, ponieważ węglem nie udało się tak mocno pokryć papieru. Końcowy efekt ukazuje moim zdaniem dość realnie wczorajszy widok Ciągle nie umiem prawidłowo odwzorować górek/wzniesień i nie jestem z tego zadowolony. Niestety sprzedałem swojego LV5 i męczę się przez nieszczęsnego SP10, który nie ułatwia zadania:( Szkic zajął około 30 minut na powietrzu i 30 na poprawki w domu przy normalnym świetle.
  12. Danel24 bardzo ładnie Ci wyszło. Ja przez jakiś czas nie odważę się szkicować tak dużych obszarów.
  13. jarzbi

    Archimedes

    Kolejny szkic od krótkowidza. Tym razem Archimedes z dzisiejszego wieczoru, widziany przez kitowego SP10. Szkic wykonany grubym węglem w "uchwycie" na bloku technicznym.
  14. Oj! Wimmer znam to uczucie zniechęcenia przy Księżycu. Szczególnie, jak nagle okazuje się, że ilość szczegółów do utrwalenia jest przeogromna A rysowanie ołówkiem podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej. Edycja: Miało być Oj! Radek...
  15. Mnie również było miło Was poznać. Do następnego razu. Pozdrawiam.
  16. jarzbi

    Modelarstwo rakietowe

    Hej. Ja pamiętam, jak w latach 80 wujek miał "skrzywienie" na punkcie takiego modelarstwa. Budowaliśmy razem takie rakiety. Jak teraz sobie przypominam to miały z ok 20-30 cm. Startowały z takiego metalowego pręta. Świetna zabawa: skręcanie rurek na kadłuby, wycinanie stateczników z balsy. Na koniec malowanie i robienie spadochronu. A ile to razy, zamiast do góry, to leciała zygzakami po ziemi i trzeba było uciekać. Innym razem to nam przywaliła w blok i odpadł z niego cały kawał tynku. Najgorzej było gdy flota została w pewnym momencie uziemiona, bo nigdzie nie można było zdobyć silników Ech to były czasy... Jeśli dobrze pamiętam to tu jest chyba książka która była naszą "biblią". Jak wtedy byśmy wybudowali taką, jak ten Saturn pod linkiem Jurama, to pewnie by nas zaraz zamknęli jako wywrotowców i wrogów ludu:)
  17. W tym roku, to moje drugie podejście do Merkurego. Poprzednio, skończyło się spacerem na wał i oglądaniem kominów, a Merkury zaginął niezauważony, gdzieś tam, w poświacie słońca. Tym razem, przyłapany został (21.04.2009), mimo całkiem jeszcze jasnego nieba, w momencie "skoku" z komina elektrowni do rzeki Skawinki . Nie miałem ze sobą żadnych przyrządów obserwacyjnych, ale przynajmniej udało się go uwiecznić na zdjęciach.
  18. Witaj. Mam model CoolPix 4300, wtedy to był chyba o jeden niższy niż 995. Jeśli chodzi o maksymalny czas (60s), to może być tak, że będzie on dostępny ze specjalnym kablem, a bez niego do 8 sek. To raczej jest stary model (2002-3 ???) i matryca nie jest specjalnie czuła przy 400 iso to już strasznie szumi. Sam odczułem to szczególnie ostatnio gdy próbowałem fotografować Saturna. Można kombinować i samemu zrobić taki kabelek do długich czasów na bazie oryginalnego. W załączniku podałem program do załączania trybu Raw w aparacie cpixraw_v0.03.zip. Tu możesz poczytać trochę o tym, może coś ciekawego znajdziesz: http://www.camerahacker.com/Forums/Display...n/Nikon_990_raw http://www.astrosurf.com/buil/us/coolpix_raw/raw.htm http://www.astrolabo.com/?p=206 konwersja Raw do Nef: http://e2500.narod.ru/raw2nef_e.htm Porównanie nikonów: http://e2500.narod.ru/coolpix.htm 995 i astrofoto: http://www.pk3.org/Astro/index.htm?astroph...nikon_cp995.htm Porównanie "webkamerek" i coolpixa: http://www.pk3.org/Astro/index.htm?astrophoto_dc_vs_wc.htm A w stopce masz linka do mojej stronki gdzie w dziale astronomii są zdjęcia z mojego coolpixa. 995 Na pewno jest lepszym modelem niż mój i jeśli możesz go mieć za jakąś rozsądną cenę, to zawsze można się pobawić na pewno w planety czy Księżyc.
  19. Ja wiem tylko jedno - nie chce już oglądać nieba z mojego balkonu. Właśnie wróciłem od teleskopu... Saturn - co to za ostrość? Z "Tripletu" został dublet, a raczej dublecik. I pomyśleć, że wczoraj kręciłem nosem, że mi tam jakieś samoloty gdzieś startują i jakaś jedna lampa świeci. Buuu, idę dziś już spać.
  20. Eh. Grrrr. To przez tą głowę. Oczywiście, że miała być kulista. Następnym razem koniecznie muszę sobie zrobić listę i dokładne odwrócone mapki. Jak nagle tak, człowiek się wyrwie pod nieboskłon, to dostaje takiej, jakiejś blokady i sam nie wie gdzie skierować teleskop.
  21. Zachęcony udaną dzień wcześniej balkonową obserwacją, tym razem, wybrałem się za miasto, pod ciemne niebo. Była to wyprawa zorganizowana spontanicznie i bez jakiś większych planów - takie, sprawdzenie Synty w plenerze. Za towarzystwo miałem moja kuzynkę Ewe i kuzyna Tomka. Tomek zaproponował "miejscówkę" oddaloną o ok. 15 kilometrów od Skawiny. Spakowaliśmy się do ich małego Nissana Micry i wyruszyliśmy w drogę. Po przejechaniu mostu na rzece Skawince, skręciliśmy na południowy-zachód i o godz 22:00 znaleźliśmy się u celu krótkiej podróży. Miejsce, położone było na polnej drodze, na stoku pochylonym w kierunku północnym. W oddali, wygaszając powoli światła, do snu przygotowywał się Kraków wraz ze Skawiną i okolicznymi wioskami. Z Balic startowały i lądowały samoloty, a na horyzoncie migały światła często palących się o tej porze łąk. Mimo znacznej odległości od Krakowa, łuna była dość znaczna i od północnego wschodu "psuła" niebo. Dodatkowo bliskość asfaltowej drogi i postawiona nieopodal sodówka również nie ułatwiała zadania. Miejsce okazało się ciekawe, ale bardziej przypominało widoczek z amerykańskiego filmu, niż mekkę miłośników astronomii (Sorry, Tomek ). Korzystając mimo wszystko z lepszych warunków, niż nasze miejskie niebo nad miastem, postanowiliśmy zostać i spróbować poobserwować niebo. Dodatkowo, ustawiliśmy się tak, by schować się od świateł przy drodze. Tym sposobem mieliśmy do dyspozycji duży obszar ciemnego nieba. Teleskop rozłożony, lornetka i atlas czekają, przygotowane pod ręką. Dziś też, swój test przejdzie stołek do prasowania zaadoptowany na astro-siedzisko. Jeszcze tylko "natarcie uszu" Tomkowi, by przestał błyskać po oczach swoją komórką i zaczynamy... Na "pierwszy ogień" poszły galaktyki z poprzedniej, miejskiej obserwacji, czyli "Triplet Lwa". Tym razem... jest! Udało się. Cała trójeczka widoczna w jednym polu syncianej dwudziestki piątki. Mgiełki M65 i M66, a u góry płaski kształt NGC3628. Szczerze mówiąc, miałem nadzieję na to, że będą się lepiej odcinać od tła. Po nacieszeniu oczu pierwszymi galaktykami przyszła kolej na przebywającego w pobliżu Saturna. Pierwsze spojrzenie w okular i zachwyt... niesamowicie wyraźna tarcza z pierścieniami. Nie musiałem wytężać wzroku by zobaczyć cień pierścieni na tarczy, pasa chmur, czy przerwy między planetą a pierścieniem. Obraz, bez dwóch zdań, był zdecydowanie wyraźniejszy niż balkonowy. Efekt psuł okropny porywisty wiatr, który szarpał teleskopem na boki, przypominając o dodatkowym ubraniu! Niestety, dopiero teraz przypomniałem sobie o ciepłym polarze, który został... w domu Zastanawiając się, w które miejsce skierować teleskop, wzrok mój przykuł bolid przecinający niebo. Święcąc na pomarańczowo, poruszał się na tyle powoli, że zdążyłem pomyśleć życzenie. Niestety, nie zdradzę tutaj jakie ono było.Jako, że cięgle teleskop był skierowany w Lwa, odwiedziłem tę część, w której znajdują się kolejne galaktyki. Były to M95 i M96 wyglądające jak kłębki waty oraz podłużna M105, ale razem w jednym polu kitowego SP25 mieściły się tylko M95 i M96. Kolejną wizytą było zerknięcie na M51, leżącą w gwiazdozbiorze Psów Gończych. Patrząc przez "szukacz", wydawało mi się, że ją w nim zauważam. Po zerknięciu w okular okazało się że, trafiłem bezbłędnie. Ta spiralna galaktyka prezentowała się bardzo okazale, tworząc z nieregularną NGC 5195 śliczną parę. Zajrzałem jeszcze pod tylne koło radiowozu... Przepraszam... "dużego wozu" na M108. Obiekt ten widziałem jako wyraźnie podłużną chmurkę. Lecz większe wrażenie i zdziwienie od samej galaktyki, zrobiło na mnie, samo jej szukanie. Ledwo zmieściłem się pod szukaczem synty, zadzierając głowę do góry, za nic nie mogąc przyjąć wygodnej pozycji do poruszania teleskopem i nie mówiąc o wyszukiwaniu obiektów. Ewa rozpoznała na niebie Herkulesa, co przypomniało o znajdującej się tam perełce, jaką jest otwarta gromada M13. Niskie jej położenie nad horyzontem o tej porze oraz zabrudzony światłem fragment nieba spowodowało, że był to "średni" widok. Najciekawiej było w powiększeniu 240x gdzie gromada wypełniała całe pole, a tło nieba było mocno przyciemnione. W SP25 dużo ładniej przedstawiała się za to M3, która wyglądała na jaśniejszą i bardziej gęstą. Wróciłem w końcu w pobliże Lwa, Warkocza Bereniki i Panny. W okularze mignęły jakieś słabe niezidentyfikowane galaktyczki, aż wzrok zatrzymał się na wydłużonym, dość wyraźnym obiekcie, który zidentyfikowałem jako M98. Niestety podmuchy wiatru i brak cieplejszej odzieży zrobiły swoje - postanowiliśmy wracać. Zerknęliśmy jeszcze ostatni raz na Saturna, zapamiętując położenie jego księżyców, by porównać i zidentyfikować je w którymś z programów astronomicznych. Jak się potem okazało, był to najprawdopodobniej: Tytan, Dione, Rhea, Tethys. Zmarznięci, w pośpiechu, złożyliśmy sprzęt do samochodu i wróciliśmy do domów. Mimo krótkiej i chaotycznej obserwacji, obejrzeliśmy różnorodne obiekty astronomiczne. Na długo pozostanie mi w pamięci widok "najlepszego" jak dotąd Saturna, czy też przepięknie poskręcanej M51. Szkoda tylko, że się źle ubrałem - dziś tak boli mnie głowa, że ledwo napisałem te parę zdań dla Was. Pozdrawiam.
  22. Zapraszam do obejrzenia zdjęć z Synty 8 na dobsonie w projekcji i starym nikonem. Większość była prezentowana tutaj na forum. Tutaj zebrane w jednym miejscu. Tym sprzętem można się świetnie pobawić. Pozdrawiam.
  23. Dokładnie tak. I nie był to problemem dopóki robiłem po jednym ujęciu. A fotografując ostatnio Saturna zdziwiłem się mocno, że rotacja jest aż tak widoczna i to na krótkiej w sumie przestrzeni czasowej w jakiej robiłem zdjęcia.
  24. Kiedyś tak ale przy innym zdjęciu. Jeśli dobrze pamiętam, to w tym przypadku by to nie pomogło - jednak spróbuję raz jeszcze. Dzięki za wszystkie porady.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.