Coś dalej podejrzewam za siedmiolatek ma raczej mało sprecyzowane poglądy na hobby a tym bardziej na astronomie i teleskop posłuży mu jako zabawka kilka dni.Ponad czterdzieści lat temu jak chciałem popatrzeć na Księzyc sprzedawało się butelki ,kupowało u optyka soczewkę +1D .Okular był z totalnie przypadkowych soczewek.I przez tak własnoręcznie zbudowany teleskop to dopiero była frajda patrzeć.Wady optyki były jak diabli ale kratery można było pooglądać.No ale też nie miałem siedmiu lat ale jedenascie lub dwanascie.Potem wszystko leciało w kąt bo zaczęły się modele samolotów ,potem rakiet.I tak do dziś wspominamy z kumplami tamte lata.Było może i biedniej ale chyba ciekawiej.No i oczywiście zawsze na wyposażeniu osobistym miał człowiek procę(teraz zresztą też }