"..kwestionować sensowność wykonywania zdjęć i późniejszego "ugniatania" uzyskanych obrazów."
Ja tam nie kwestionuje sensownosci wykonywania zdjec,ukladania ich w stosy.Dla mnie to narzedzie,jak powiedzmy, dla krotkowidza okulary z dwoma krzywiznami.Prawda,ze po obrobce cyfrowej widze wiecej,niz w okularze teleskopu,ale wlasnie o to mi chodzi,zeby siegnac dalej,rozroznic wiecej kolorow,jak nie wierze kolorom,to przynajmniej widze mnogosc pasow chmur w atmosferach planet.Kilka lat temu,ksiezycowy krater Kopernik "mial" jedno wzniesienie centralne,a dzis ma ich conajmniej szesc,dzieki technice cyfrowej.Malo tego, szkice zdaja sie to potwierdzac;)Co innego rownowaga i opanowanie w "wodzeniu suwakami" programow graficznych,to piekna sztuka.Uwielbiam zdjecia,tylko dlatego pstrykam(nauka poradzilaby sobie beze mnie)