No dobra Wy tu sobie wszystko policzycie prosto bo są równania, funkcje i całki. Ale nie każdy świat jest taki. Mój świat (prawniczy) to wiele rozwiązań całkowicie przeciwstawnych. A co lepsze, każde z nich może być równie dobrze uzasadnione. Piękno tego świata polega na tym, że każdy ma swoje rozwiązanie i ono jest właściwe jeżeli przekona się innych swoimi argumentami. I kiedy już przekonasz np. w negocjacjach, to choćby to co powiedziałeś było najgłupsze i sam o tym wiesz, to jest to sukces, czyli właściwe rozwiązanie.
A w naukach ścisłych zawsze tylko jedno: samolot na tej szerokości geograficznej, gwiazda polarna w tej dacie. Wszystko można polliczyć.
Zazdroszczę Wam tego, że tak dobrze się na tym znacie. Ja miałem pełne możliwości nauczenia się matematyki, ale niestety zabrakło umiejętności pedagogicznych nauczycielom w mojej szkole.