Dokładnie!
Te wszystkie słońca poboczne, halo (małe i duże), łuki zenitalne i słupy to wszystko podczepia się pod całą rodzinę zjawisk halo - w każdym przypadku za efekt finalny odpowiedzialne są kryształki lodu, sęk w tym, że różnych kształtów i różnie zorientowane w przestrzeni.
Jeśli chodzi o te chmury śniegowe, które obserwowałeś w środku nocy to na mój gust mogły to być cumulonimbusy dające zimą bardzo obfite opady śniegu. Fiołkowy kolor mógł wynikać z tego co napisałeś, albo np: z podświetlania podstawy chmur poprzez wewnętrzne wyładowania w samej chmurze : : :
Aha! Nie meteorologa tylko klimatologa ;D ;D ;D - meteorologia to fizyka atmosfery (a z tych wszystkich chorych równaniach różniczkowych wyższego rzędu nic nie kumam), a klimatologia to dział geografii (i tu już łatwiej przyswoić sobie statystyczną metodologię badań) :P