Skocz do zawartości

Aleksander H.

Społeczność Astropolis
  • Postów

    208
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Aleksander H.

  1. Kątówka w trakcie sprzedaży, Szukacz w trakcie sprzedaży
  2. Kątówka w trakcie sprzedaży
  3. Witam, Do sprzedaży oferuję używany okular lantanowy Vixen LV 5mm. Parametry: - Ogniskowa: 5 mm - Pole widzenia: 45° - Odległość źrenicy wyjściowej: 20 mm - Średnica oprawy: 1,25 cala - Warstwy antyrefleksyjne: MC - Waga: 150 g Optycznie stan bardzo dobry. delikatne rysy na tulei. W zestawie kapsle i oryginalne pudełko. Cena: 400 zł z wysyłką (kurier, paczkomat, poczta polska)
  4. Szukacz prosty 8x50 prosty, kolor czarny -stopka biała - fabrycznie nowy 100,00 zł Kątówka 90 stopni 2" SW - fabrycznie nowy 100,00 zł Okular SW LET 28 2" - użyty raz do porównania 100,00 zł Plus ewentualne koszty wysyłki - 10,00 zł (paczkomat, kurier, poczta polska) Możliwy odbiór osobisty - okolice Katowic
  5. Sprzedam tubę wraz z : - oryginalnym wyjściem 1,25" - dokładam wyjście na 2" - wymienione mocowanie szukacza na solidne metalowe (nie pamiętam jakiej firmy) - oryginalny okular Bresser 26 mm 1,25" - fabryczny karton, pianki, dekle, instrukcja, obrotowa mapa nieba oraz wersja Stellarium na CD W zestawie nie ma : - red dota, który poległ przy próbie kolimacji (tzn. nie dało się go skolimować z osią teleskopu bo miał fabryczny luz na poziomie 0,5 milimetra) - oraz kątówki tak niskiej jakości że nawet nie warto wspominać. Stan tuby niemal fabryczny, lekko ściemniała naklejka i jeden odgniot na dovetailu - ten już powstał w Teleskopy.pl w Poznaniu (ostatnia sztuka a ta wisiała na montażu) Cena 1110,00 - wysyłka tylko kurierem lub odbiór osobisty - okolice Katowic
  6. Sprzedam tubę Equinox 100/900 - stan tuby i optyki bardzo dobry - wyciąg stabilny. Cena 3333,00 zł z wysyłką
  7. Kupię filtry interferencyjne LRGB Meade , ZWO 1,25" , dokładane do kamer DSI
  8. Kupię okular szerokokątny z zakresu ogniskowej 13-16 mm Np Nagler 13 , ES 14 , Pentax 14 , Meade SWA/UWA 16 Oferty na PW Pozdrawiam, Olek
  9. 1555,00 zł Jak się teraz nie sprzeda to wycofuję znowu na jakiś czas.
  10. Sprzedam SCT6" , stan optyki idealny , obudowa bez rys i otarć Na dovtailu nieznaczne ślady od montażu. W zestawie Tuba SCT6" Wyjście optyczne 1,25" Szukacz 6x30 z mocowaniem SCT Odrośnik Celestron 6/8" Torba materiałowa Delta Optical Torba transportowa Cena 1800,00 zł Wysyłka DHL w cenie
  11. Poza kolorem różnic nie ma , mogą występować różnice w statywie - standardowy aluminiowy lub usztywniony stalowy.
  12. Zdubluję z astromaniaka i dożucę dodatkowo tabelę Idąc tym tropem lepiej zainwestować w okular 24-26 mm , a nie rozdrabniać się w 18 i 30. Jest to idealny okular do ogniskowych z przedziału 1200-1500 mm , a w wydaniu 82 stopniowym oferuje pole zbliżone do 30 z polem 70 stopni , więc różnicy specjalnie nie ma. Z praktyki 18-tka jedynie idealnie funkcjonowała z moim TS90/500 jako okular do szerokiego pola a praktycznie była nieużywana ani w SCT 6" , LB 12 czy LB 16 z uwagi na niewielki przeskok pola pomiędzy N26T5 a ES 18 , podobny dylemat miałem w zestawieniu SW SWA 13 , 17 i Scoposie 30 - siedemnastka była praktycznie nieużywana. http://astropolis.pl/topic/29496-tabela-powiekszen-teleskopu/?do=findComment&comment=367831
  13. Celem przedstawienia relacji szerszemu gronu przenosze Dzienniki z lokalnego forum. Wpis: OK0001 - PIERWSZE ŚWIATŁO 25.05.2011 WIŚNICZE sprzęt: LB 12" obserwatorzy : Kuba, Olek Pierwsze światło nowego teleskopu , montaż poszedł gładko , teleskop skolimowany Jak widziałem chłopaków z Karlikiem przyszło mi na myśl czemu nie zrobili go na wzór Synty , to znaczy składany , nie musieli by tyle biegać w kółko z rurkami i innymi częściami , zawsze mówili że teleskop skręcany jest zły. Pogoda nie nastraja optymistycznie , ale co zrobić , czas na pierwsze światło, Meade 12" i okular UWAN28. Triplet lwa - widoczne tylko 2 składniki czyli M66 i M65 M81 i M82 widoczne słabo bez jakichkolwiek detali M13 rozdzielona prawie do samego środeczka M57 widoczna jako oczko M104 bardzo słabo widoczna, ledwo widoczne jądro galaktyki (obiekt nisko nad horyzontem) M92 ładna "kulka", taka mniejsza M13 ogólne warunki obserwacyjne bardzo słabe: -jasne niebo (obserwacje prowadzone do ok. 23:30 - było by dłużej ale to niestety środek tygodnia) -bardzo dużo kurzu z polnej drogi na której prowadzone były obserwacje. Nie poszaleliśmy mgiełka powodowała że nawet w Karliku wraz ze słoikiem M13 wyglądała blado , a z drugiej strony mój okular UWAN 28 okazał się kiepskim wynalazkiem , jak pisał Polaris panują w nim fiolety , nawet jak dla mnie za dużo , no nic pójdzie na giełdę. Będę szukał innej alternatywy dla Meadowskiego QX 26. Olek, Kuba P.S. Nasze wpisy będą zawierać uboczne uwagi i spostrzeżenia , czasem zupełnie niezwiązane z obserwacjami. ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ Wpis: OK0002 - SKARBY LUTNI 26.08.2011 KUDŁACZE sprzęt: LB 12", lornetka Celestron 15x70 obserwatorzy : Kuba, Olek W końcu dotarliśmy na zlot , spóźnieni , chyba jak zwykle Szybka kolacja , wypakowanie klamorów i czas na obserwacje. O UWANIe już zapomniałem , całość obserwacji wykonaliśmy okularem kitowym QX 26mm Odczułem w LB12 niechęć do małych powiększeń , pożyczony od Olka Knapika LVW 42 przeleżał w bezpiecznym miejscu , a mnie wykluły się dwie myśli : Potrzeba lepszego szkła o ogniskowej 26-30 mm , no i aby zacząć dzielić się spostrzeżeniami z obserwacji w szerszym gronie. No cóż okular musi poczekać , a z pomysłem o dzienniku podzieliłem się z Kubą , no i jest. Z racji braku dobrej pogody skupiliśmy się na obserwacjach podwójnych , niezła frajda. obserwacje od 21:00 do 0:30 ciepło, lekki wiatr, lekkie zamglenie, sucho zasięg gwiazdowy w okolicach zenitu +6 mag, od 40 stopni w dół +4 mag na początek przelot ISS oraz flara Iridium -8 magnitudo NGC884 + NGC869 piękne w lornetce, a w LB rozdzielone na maxa M31 - na początku obserwacji widoczne tylko jądro, później widoczny już ciemne pasmo w galaktyce M16 - bardzo ładnie widoczna mimo niewielkiej wysokości nad horyzontem; smaczku dodał filtr OIII M57 - bardzo ładnie i wyraźnie widoczna, lekki seledynowy kolorek Veil Complex - widoczny ładnie ale bez szczegółów (lekka mgiełka na niebie) M45 - przepiękny widok w szerokim polu lornetki kometa P/2009 P1 Garradd w sąsiedztwie gromady M71 - ujmujący widok w LB 12" NGC7331 - słabo widoczna, tylko jądro M103 - ładna gromadka otwarta z czerwoną gwiazdką w centrum Neptun - w LB 12" lekko niebieskawa tarczka Uran - pomimo wielominutowych starań uchwycony tylko w lornetce Jowisz - nisko nad horyzontem, raczej przypominał budyń ( UWAN 4 i 7 ) Gwiazdy oraz układy podwójne: epsilon Lyrae T Lyrae (carbon star) EW Lyrae (carbon star) SO171 Lyrae (ładny układ podwójny w niedalekim sąsiedztwie Vegi i epsilonów) Stephenson-1 - ładna, malutka gromada otwarta w Lutni zawierająca śliczne gwiazdy Delta1 oraz Delta 2 Lyrae SO 525 - bardzo ładny układ podwójny, przypominający Albireo B648 - kolejny, podobny do Albireo układ podwójny w okolicach gwiazdy gamma Lyrae 31 i 32 Cygni Omega 1 i Omega 2 Cygni Ypsilon1 oraz Ypsilon2 Cassiopeiae Eta Cassiopeae Jednak jesteśmy zadowoleni , kto by przypuszczał że na niebie widać tyle koloru w postaci pięknych układów podwójnych i kto by pomyślał że jednej skromnej Lutni można poświęcić tyle czasu i nie zobaczyć nawet ćwierci ciekawych obiektów tego gwiazdozbioru , w końcu oglądaliśmy ją ponad dwie godziny. Wpisy jeszcze nie są poukładane jak być powinny, mają jeszcze spore braki z obserwacji (kilka obiektów Lutni na pewno zostało pominiętych) ale nawet w tak wydawało by się prostej rzeczy trzeba nabrać wprawy. Olek, Kuba --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Wpis: OK0003 - BIC MAC Z DELFINEM 24.09.2011 RYCZÓW sprzęt: LB 12" obserwatorzy: Olek, Kuba goście: jakaś przejezdna ekipa w fiacie brava... na astro-miłośników nie wyglądali... Głodni obserwacji, mimo niepewnych prognoz, dość spontanicznie postanowiliśmy wybrać się na lookanko. Wybór padł na Ryczów - miejscówka sprawdzona, z przyzwoitymi jak na GOP warunkami obserwacyjnymi. Na miejscu byliśmy około 22:40. Na pierwszy rzut oka warunki całkiem dogodne: temperatura 9 stopni, zero wiatru, jednak wilgotno, zamglenia brak. Łuna na jakieś 20 stopni z okolicznych miejscowości od północy i zachodu. Horyzont południowy i wschodni w miarę ciemny, choć Bieszczady to nie były. Droga Mleczna bardzo ładnie się prezentowała. Zasięg oceniliśmy na +5 magnitudo a w zenicie nawet na +6 magnitudo. Po pobieżnym przeanalizowaniu warunków obserwacyjnych, po łyku rozgrzewającej herbatki i przegryzieniu sznity z wusztem skręciliśmy naszą "franię" i przystąpiliśmy do obserwacji. Na rozgrzewkę poszedł Jowisz, którego po prostu nie dało się nie zauważyć. -2 magnitudo pod takim niebem to już działa jak LP. Po zainstalowaniu w wyciągu UWAN'a 7mm naszym oczom ukazała się galaretowata kulka. Wiadomo - telepowi trza dać trochę czasu na wystudzenie... po jakiś 15 minutach do okularka dołączyliśmy filtr OIII i tak eksperymentalnie wycelowaliśmy w Jowisza. Rezultat – kulka zmieniła kolor na zielony, przy czym bardzo ładnie wyeksponowały się pasy w atmosferze „big mac’a”. Jednak wciąż brakowało detali na tarczy. Dopiero wkręcenie filtra szarego w połączeniu z moon & skyglow dało pożądany efekt. Momentami, jak atmosfera się ustabilizowała, widoczne były detale i fluktuacje w obu pasach. Co więcej, na jednym z pasów (górnym) Olek dostrzegł wyraźną ciemniejszą strukturę. Początkowo myśleliśmy że to WCP ale przecież ona krąży przy dolnym pasie... Następnie podkusiliśmy się o użycie UWAN’a 4mm, jednak powiększenie prawie 380x plus filtry przy niestabilnej atmosferze tylko pogorszyło obraz widoczny w okularze. Dopiero demontaż filtrów sprawił, że na tarczy planety pojawiły się detale. Zatem UWAN 4 pokazał detal w takim samym stopniu co UWAN 7, czyli w momencie "wskoczenia" seeingu było świetnie, tylko Jowiszowa kulka spieprzała niesamowicie szybko przez pole widzenia. Po Jowiszu mieliśmy w planach eksplorację kolejnego, małego gwiazdozbioru... Wybór padł na Delfina, w którym przez Meade’owskiego super plossla 26mm udało nam się dostrzec: - NGC 6934 – gr. kulista – gwiazdki po bokach rozdzielone, w centrum już gorzej, - NGC 7006 – gr. kulista – tutaj bez rewelacji... gromada widoczna jako lekkie pojaśnienie tła... taki szary „kłaczek”... niestety łuna ze Śląska dawała już o sobie znać... - gwiazdy zmienne EU Delphini oraz U Delphini o bardzo przyjemnej, pomarańczowej barwie (znalezione przez przypadek czyli bez użycia atlasu przez Olka ) Były jeszcze próby odnalezienia galaktyki NGC 6956 oraz mgławicy planetarnej NGC 6891, ale niestety z każdą minutą warunki obserwacyjne pogarszały się, tzn. w powietrzu wisiała jakaś francowata mgła, przez którą niebo zaczęło jaśnieć. Nawet Droga Mleczna w zenicie zaczęła zanikać... Tak więc mimo szczerych chęci obserwacyjnych, około godziny 0:15 postanowiliśmy pakować graty i zbierać się do domu. Może następnym razem niebiosa będą bardziej przychylne... w końcu nocki coraz dłuższe ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Wpis: OK0004 - OBSERWACJE POD ZNAKIEM LWA Ryczów, 23.03.2012 START: 22:20 SPRZĘT: LB 12, Nagler 26, SWA 9, UWAN 7 OBSERWATORZY: Olek, Kuba Ten wyjazd obserwacyjny do ostatniej chwili pozostawał w niepewności. Sugerując się prognozami z ICMu logika podpowiadała by nie jechać, jednak głód obserwacji był większy, więc postanowiliśmy zaryzykować. No i... WARTO BYŁO Zabraliśmy zatem minimum sprzętu czyli LB 12", 3 okularki, SkyPocket'a, latarki i coś na ząb. Po przybyciu na miejsce przywitało nas śliczne, rozgwieżdżone do +5 magnitudo niebo. Było bezwietrznie, sucho, a termometr w samochodzie wskazywał +5 stopni Celcjusza. Po załadowaniu do wyciągu Naglera 26mm (o składaniu LB nie wspomnę ,bo to juz trywialna robota) , na początek szybko pożegnaliśmy się z M42, która chyliła się już ku zachodowi. Jedynie środkowa część mgławicy delikatnie rysowała się na tle rozjaśnionego, zachodniego nieba. Następnie, w ramach "rozgrzania" lustra głównego, wycelowaliśmy nasze astro-działo w przeciwległy rejon nieboskłonu, gdzie widoczna już była słynna M13. Mimo iż rozdzielona była praktycznie do samego środka, daleko jej było do ideału. Prawdopodobnie przyczyniła się do tego lekka przemieszczająca się po niebie mgiełka. Po skonsumowaniu wafelków i kabanosków przyszła pora na bardziej wymagające obiekty. Postanowiliśmy skupić się na gwiazdozbiorze Lwa, który akurat Pierwsze galaktyczne otoki jakie ujrzeliśmy w okularze należały do słynnej trójcy zwanej Tripletem Lwa. Wszystkie 3 składniki udało się bez większego problemu zlokalizować. Cała trójka bardzo ładnie wkomponowała się w prawie 1,5-stopniowe pole jakie generował Nagler 26. M66 oraz M65 widoczne były jako jasne plamki, bez szczegółów; natomiast NGC 3628 chwilami prezentowała swe ciemne pasmo. Niestety wszystkie kolejne obiekty były widoczne jako mgliste plamki, bez jakichkolwiek detali. Choć nas i takie widoki cieszyły po długim okresie przerwy w obserwacjach. Kolejnym rejonem jaki zwiedziliśmy były okolice galaktyki M96. Rejon ten zawiera kilka kiekawych układów galaktyk. Już sama para M96 oraz M95 (odległe o około 0,5 stopnia) wprawia każdego obserwatora w zachwyt. Inną, równie ładnym duetem galaktyk w sąsiedztwie M96 i M95 są obiekty NGC 3377 oraz 3367. Ta para z koleji jest już troszkę bliżej siebie, bo jakieś 0,2 stopnia. Kolejnym ciekawym układem lwich galaktyk była grupka M105 i jej towarzyszek NGC 3384 i NGC 3389. Wszystkie trzy obiekty bardzo ładnie układają się w trójkąt równoboczny. Było na czym oko zawiesić. W ramach lekkiego odskoku od galaktycznych podróży, zerknęliśmy na obiekt, który zawsze wywołuje uśmiech na twarzy, a mianowicie słynne Chichotki. Och obraz w Naglerze był po prostu cudowny. Piękne kolory gwiazd i ostrość obrazu prawie po sam brzeg. Idealnie wpasowały się w pole widzenia okularu. Nawet słynna Kocia Łapka była bardzo wyraźnie widoczna. Po krótkiej przerwie powróciliśmy do naszego giwazdozbioru wieczoru - Lwa. Tym razem skupiliśmy się na rejonie pomiędzy gwiazdami Denebola, Chertan i Zosma. Obiekty jakie udało nam się zaobserwować w tych okolicach to kolejna ładna parka galaktyk NGC 3608 + 3607, następnie ich niedaleka sąsiadka NGC 3626. Ale prawdziwym hitem obserwacyjnym był bardzo ładny ciąg trzech galaktyk NGC 3686, 3684,3681. Około godziny 23:10 niebo przykryła lekka mgła, jasnoś nieba zmalała do +4 magnitudo i niestety był to koniec możliwości obserwacji ciemniejszych obiektów. Zostały zatem planety i kilka układów podwójnych. Zatem szybka zmiana szkła na SWA 9mm i do dzieła. Z układów podwójnych gwiazd zaliczyliśmy pięknego Kastora (2,2") oraz Mizara (14,6"). Wstrzeliliśmy się jeszcze na chwilę w "Beehive cluster" czyli M44, która jak zawsze oczarowała nas pięknymi, miodowymi kolorami gwiazdek. Na zakończenie "polecieliśmy" na Marsa i Saturna. Czerwona planeta bardzo ładnie prezentowała się w SWA 9, choć wypatrzenie jakiś szczegółów na tarczy było bardzo trudne. Udało nam się dojrzeć tylko ciemniejszy rejon w centrum tarczy. Czapy polarnej niestety nie widzieliśmy, została ukryta piękną aberracją własną okularu. Ostatnim ciałem niebieskim jakie odwiedziliśmy był znany wszystkim władca pierścieni czyli Saturn. Tutaj sytuajca była trochę lepsza niż w przypadku Marsa. Chwilami, gdy przechodziły "dziury" w atmosferze na pierścieniach rysowała się przerwa Cassiniego. Było także widać kilka księżyców planety. Obserwacje zakończyliśmy o godzinie 23:40. Podsumowując - wyjazd jak najbardziej udany, kilka nowych obiektów zaliczonych. No i najważniejsze - po raz kolejny sprawdziła się teoria, że do udanych obserwacji wystarczy jeden okular - większość czasu obserwowaliśmy głównie przez Naglera 26; tylko w przypadku planet zwiększaliśmy powiększenia. No i jeszcze jedna konkluzja - nie ufajmy bezgranicznie prognozom pogody. Zawsze to tylko prognozy, tak więc wszystko może się zdarzyć... Jednak repertuar jaki oferuje Lew dopiero ledwo został napoczęty , kolejne sesje dalej będą poświęcone szukaniem smaczków w tym wspaniałym , pełnym niuansów gwiazdozbiorze. --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Wpis: OK0005 – PCHEŁKI W WARKOCZU BERENIKI Ryczów, 09.04.2012 START: 21:00 SPRZĘT: LB 12, Synta 8”, EDek 120 SEEING: początkowo 7/10, później 5/10 ZASIĘG GWIAZDOWY: +4 magnitudo OBSERWATORZY: Olek, Kuba, gościnnie Piotrek i Marcin No i znów wylądowaliśmy w Ryczowie... Tym razem nieco wcześniej niż ostatnio, więc było troszkę więcej czasu by nacieszyć oczy skarbami zawieszonymi w przestrzeni międzygwiezdnej i nie tylko. Jednak zupełnie bez planu jedynie z założeniem że wpatrujemy się w Warkocz , stąd trochę pokrętne motto wyjazdu W ramach „rozgrzania” lustra pierwsze fotony jakie uchwyciliśmy należały do chylącej się już ku zachodowi M42. Ku naszemu zaskoczeniu, w LB 12” + Nagler 26mm była widoczna bardzo dobrze z wszystkimi detalami i zawijasami. Oczywiście nie był to widok jak z długoczasowych fotografii ale i tak cieszył oczy. Kolejną rozgrzewkową emką była M44, która zaprezentowała swe piękne kolorowe gwiazdy; na chwilkę przystanęliśmy także przy M45, gdzie Olek wypatrzył charakterystyczny „ogonek” z gwiazd przypominający nieco kij golfowy. Tak to się u mnie kończy kiedy przypadkiem skieruje teleskop w miejsca nie planowane . Ostatnim obiektem w ramach rozgrzewki był bardzo ciekawy układ sześciu gwiazd w Hiadach. Olek ma do niego wielki sentyment, więc postanowiliśmy jakoś go wyróżnić i nadaliśmy mu nazwę „potrójny układ podwójny”. Ten układ trzech par gwiazd ułożonych w kształt trójkąta równobocznego bardzo ładnie prezentuje się w szerokim polu. By zlokalizować ten układ należy odnaleźć dwie gwiazdki oznaczone jako Theta 1 i 2 TAU. I dodatkowo para 80,81 TAU oraz HIP 21029, HIP 21053 Ten układ męczył mnie od paru lat , pamiętam ten widok sprzed ponad 20 lat kiedy z kuzynem i jego kolegą wybyliśmy w okolice Będzina na obserwacje sześciocalowym Uniwersałem , wtedy nawet w centrum Siemianowic niebo było usłane gwiazdami , a największym skupiskiem oświetlenia był Pl.Skargi z słupem oświetleniowym na którym wisiało 6 opraw z rtęciówkami. Po wstępnych obserwacjach, około godziny 22 lustro główne osiągnęło odpowiednią temperaturę, zatem przystąpiliśmy do poważniejszych obserwacji. By sprawdzić jasność nieba, wycelowaliśmy w M51. Zestaw LB12” + Nagler 26mm ukazał delikatny i dość szczegółowy zarys ramion galaktyki. W Syncie 8” i okularze 25mm także galaktyczka ładnie się prezentowała, jednak obraz nie był tak szczegółowy jak w LB12”. Kolejnym obiektem naszych obserwacji był Triplet Lwa; niestety tej nocy nie ukazał nam swej całej okazałości, choć Olek dopatrzył się zerkaniem ciemniejszego pasma w NGC 3628. Jako że w Lwie nie odnaleźliśmy już żadnych kłaczków, przeprowadziliśmy się z telepem do sąsiedniego gwiazdozbioru – Warkocza Bereniki. Pierwszym upolowanym obiektem została NGC 4565 (tzw. Szpilka). Wyraźnie rysowało się ciemne pasmo w galaktyce wraz z pogrubieniem w centralnej jej części. Dawno tak ładnie nie widzieliśmy tego obiektu. Kolejnym kłaczkiem na celowniku teleskopów została M 64. Tutaj detali nie dojrzeliśmy, ale w środku galaktyki widoczne było wyraźnie pojaśnienie – nie była to zatem jednolita mgiełka. Następnie chcieliśmy wziąć na widelec bardziej wymagające obiekty. NGC 4889 oraz niedaleka NGC 4874 okazały się ledwo widocznymi mgiełeczkami; praktycznie nie były dostrzegalne, tylko przy około 30 sekundowym wpatrywaniu się w okular coś tam można było dostrzec. W Warkoczu Bereniki zaliczyliśmy jeszcze NGC 4274, 4278, 4283 oraz NGC 4414, 4494, 4559, ale i te galaktyczki okazały się mgiełkami bez jakichkolwiek detali; choć widoczne były bardzo wyraźnie. Niestety warunki atmosferyczne skutecznie ograniczyły obserwacje mgiełek ciemniejszych od 12 mag. Pod koniec obserwacji przeskoczyliśmy do Wielkiej Niedźwiedzicy. Poszukując standardu czyli M81 + M82, Olek przypadkiem natknął się na bardzo ładną i wyraźną NGC 4605. Wyglądała jak mały śledzik. Inne dość wyraźne odległe światy jakie dojrzeliśmy w Uma to niedaleki sąsiadki M81 M82 a mianowicie NGC 2976 oraz NGC 3077; obydwie widoczne dosyć wyraźnie, jednak brak detali znów dał o sobie znać. No i na koniec wspominana parka M81 M82. W M81 delikatnie rysowały się końcówki ramion, z kolei M82 jakoś tak blado wypadła przy swej towarzyszce. Mnie osobiście urzekł widok tej parki w Marcinowym ED-ku 120 i Naglerze 31mm. Galaktyki sprawiały wrażenie niczym zawieszone w przestrzeni kosmicznej. Naprawdę ujmujący widok. Jeszcze na koniec warto wspomnieć o planetarnych wycieczkach tej nocy. Na uwagę zdecydowanie zasłużyła Wenus widoczna w ED 120 w połączeniu z nasadką bino. Dawno tak ładnej połóweczki planety nie widziałem. Saturn także wywołał nie raz uśmiech na naszych twarzach. Kombinacja ED120 z bino i okularami Baader Eudiascopic pokazała do tej pory najlepszy z możliwych obrazów Wenus i Saturna , cały układ optyczny jakby został stworzony do obserwacji planetarnych , sierp Wenus wyraźnie widoczny bez prześwietleń charakterystycznych dla większych apertur , a Saturn krystalicznie czysty i niesamowicie ostry z niewielkimi szczegółami powierzchni i widoczną przerwą Cassiniego w pierścieniach. Bardzo ładnie prezentował się w okularze Ortho 12,5 mm w Syncie 8”. Gdy atmosfera na chwilkę się stabilizowała, można było dostrzec zarys przerwy Cassiniego i kilka pasów atmosferycznych. No i to by było na tyle z tych obserwacji, które zakończyliśmy około godziny 23. We znaki dawała się nam niska temperatura... Do lata jeszcze daleko... Podziękowania dla Olka, Piotrka i Marcina za wspólne obserwacje i astro-pogaduszki. Ja też dziękuję Kubie za merytoryczne opracowanie naszego Dziennika i Marcinowi za wspaniałe doznania obserwacyjne edkiem wraz z osprzętem Olek. ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Wpis: OK0006 – OBSERWACJE LUNARNO-PLANETARNO-SOLARNE Siemianowice Śląskie, 26.06.2012 oraz 01.07.2012 SPRZĘT: refraktor TS 90/500 SEEING: w okolicach 7/10 ZASIĘG GWIAZDOWY: jak to w mieście... czyli generalnie kicha OBSERWATORZY: Olek, Kuba Jako że białe noce w pełni postanowiliśmy przeprowadzić kilka spontanicznych obserwacji obiektów z naszego lokalnego, astronomicznego podwórka. I tak wieczorem, 26 czerwca skierowaliśmy naszą aparaturę badawczą na Księżyc, Saturna i Marsa. Ten pierwszy w fazie pierwszej kwadry zaprezentował nam jak zawsze niesamowity krajobraz gry światła i cienia. Nie sposób wymienić wszystkie kraterowe niuanse jakie było nam dane tego wieczoru obserwować. Do perfekcyjnego obrazu w UWANie 7mm przyczynił się w dużej mierze a zastosowany zupełnie przypadkowo dublet filtrów Solar Continuum (uznałem że szybciej można rozpocząć obserwacje słoneczne mając wkręcone w kątówkę filtry). Zestaw ten w bardzo dużym stopniu ustabilizował on atmosferę oraz znacząco podniósł kontrast obrazu. Następnie, po uprzednim sprawdzeniu na Stellarium pozycji Marsa i Saturna, przystąpiliśmy do ich obserwacji. Mars nie zachwycił swym wyglądem (opozycja już dawno minęła), ale bez większego problemu widoczna była malutka tarcza planety. Natomiast Saturn rzucił nas na kolana ilością detali. Przy powiększeniu rzędu 70x, gdy atmosfera na chwilkę się stabilizowała, można było wypatrzyć przerwę Cassiniego oraz dwa ciemniejsze pasy atmosferyczne. Również w tym przypadku Solar Continuum znacząco poprawił kontrast i ostrość obrazu generowanego przez teleskop. Zarówno obrazy Księżyca jak i Saturna zapamiętamy jako jedne z ładniejszych w naszych dotychczasowych obserwacjach. Kolejne obserwacje (tym razem dzienne) popełniliśmy 1 lipca. Naszym celem stało się Słońce, a to za sprawą kilku pięknych grup plam, jakie od kilku dni zdobiły tarczę naszej Dziennej Gwiazdy. Przy okazji przetestowaliśmy okularek TeleVue Plossl 15mm. Do obserwacji posłużył nam znów refraktor TS 90/500 dodatkowo wyposażony w filtr Baadera ND 5.0 oraz trzy (!) filtry Solar Continuum generowany obraz Słońca był ostry i czysty, a czarne grupy plam świetnie kontrastowały się na zielonkawym tle tarczy słonecznej. Krótko mówiąc, UWAN 7mm bardzo dobrze współpracuje z achromatem 90/500. Hitem dnia okazał się niepozorny z wyglądu plossl TeleVue 15mm, który przepięknie pokazał nam drobne plamki pomiędzy grupami 1517 a 1513. Były one zdecydowanie lepiej widoczne niż w UWANie 7mm. Na marginesie dodam że TV plossl bez trudu pokazał granulację. Kwintesencją obserwacji została plama o numerze 1515 oraz jej okolice. Traf chciał, że akurat trafiliśmy na okres, w którym plama zaczęła się dzielić, przez co można było zaobserwować wyraźne pęknięcie przechodzące przez jej środek. Na razie tyle. Czekamy na kolejną bezchmurną noc, by znów zapolować na jakieś DSy i skrobnąć co nie co w naszym dzienniku. Podsumowując w skrócie im mniej soczewek w okularze tym lepiej. TV 15 mm jako okular będący gorzej oceniany na cloudynights niż UO Ortho i GSO Plossl jednak rozgromił szerokokątne konstrukcje UWANa 7 , ESa 18 , Naglera 26T5 w perfekcyjnej ostrości generowanego obrazu. Zaś dublet filtrów Solar Continnum poprawia mocno kontrast i to nie tylko w obserwacjach słonecznych ale również niesamowicie wyodrębnił przerwę Cassiniego w pierścieniu Saturna tu też z niecierpliwością czekam na Jowisza. ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Wpis: OK0007 - Kasia i jej kumpele 23.07.2012 Ryczów START: 22:30 SPRZĘT: LB 12 SEEING: początkowo 9/10, później 5/10 ZASIĘG GWIAZDOWY: +5 magnitudo OBSERWATORZY: Olek, Kuba Byli my , obejrzejeli my i pojechali my. Tak by można było podsumować niektóre wyjazdy obserwacyjne ale było ciut bardziej skomplikowanie ... Noc poprzedzającą wyjazd ukazała się 20 stopni nad horyzontem Casiopea , a obok niej na szybko znalazłem w TS90/500 M103 (taki przyjemny trójkącik) oczywiście wyeksponowaną M31 i malutkie Hihoty , ale wracając do wyjazdu Na miejscu okazało się że Droga Mleczna eksponuje się ładnie praktycznie od samego horyzontu co już zwiastowało dobre obserwacje. Zasięg gwiazdowy określamy na 5 mag , Na pierwszy ogień poszły w Casiopei M103 i gromady otwarte NGC654 , 663 , 659 choć co dziwne zapomnieliśmy tym razem o obserwacjach typowych letnich obiektów. Po przymiarkach z małymi kulistymi z TV 15 zabraliśmy się z M31 i ku naszemu zdziwieniu (ogólnie to jakaś taka mała i zbyt żółta ) po założeniu naglera (bo coś nam nie pasowało) trafiliśmy jednak na śliczną M110. M31 z naglerem zajeła całe pole widzenia ukazując ciemne pasmo , więc warunki super. Po chwili wytchnienia Kuba zabrał się za lornetkę Tento 7x50 i upolował kompleks Veila , który jarzył się jasno pięknym owalem, więc LB wyposażone w OIII poszło w ruch , długo kontemplowaliśmy trzy składniki kompleksu (NGC6960 , 6995 ,6992 , 6979 ,6974) choć nie wiem czemu jest to aż 5 NGC (!) Cały kompleks ukazał się w pełnej krasie , bardziej szczegółowo niż pamiętam go z Jodłowa 2009 roku, kiedy po niezbyt sprzyjających warunkach nastąpił przypływ czystego i ciepłego powietrza. Po przegryzieniu kilku kabanosków i rozgrzaniu się ciepłą herbatką, spojrzeliśmy bez jakiegokolwiek sprzętu optycznego w rejony Drogi Mlecznej w Łabędziu i po chwili naszym oczom ukazał się majestatyczny Worek Węgla opisany w SkyPoket'cie jako Le Gentil 3. Obiekt bardzo ładnie kontrastował się na tle wciąż jasnej Drogi Mlecznej, której widok towarzyszył nam tego wieczora do samego końca obserwacji. Następnie zahaczyliśmy o klasyk nieba północnego, czyli M13 w Herkulesie. Gromadka bardzo ładnie prezentowała się w TV 15, przy czym 12" lustro LB-ka bez mniejszych problemów rozdzieliło ją do samego środeczka. Widok był bardzo zbliżony to tego jaki ujrzeliśmy kiedyś w Spóroku, tylko że tam LB 16" wyciągnęło jeszcze piękne miodowe kolorki gwiazd. Po nacieszeniu oczu fotonami z M13 przestawiliśmy nasze działo w Wielką Niedźwiedzicę. Szybko w zasięgu lustra głównego znalazły się takie klasyki jak M81 i M82, które tego wieczoru (zapewne przez niską wysokość nad horyzontem) ukazały się w naglerku jako zwykłe szare mgiełki bez jakichkolwiek detali. Później celnie ustawiłem nasze astronomiczne działo w kierunku gwiazdy beta UMa i po chwili naszym oczom ukazał się odległy świat zaznaczony w atlasie jako M108, obok którego naszym oczom ukazała się bardzo ładna M97 czyli znana wszystkim mgławica planetarna Sowa. Po uzbrojeniu TV 15 w filtr OIII kontur Sowy wyraźnie się uwypuklił - widoczny był ciemny obszar w środku mgławicy, czyli sowie oczka. Kończąc powoli obserwacje jeszcze raz zajrzeliśmy do gwiazdozbioru od którego zaczęliśmy naszą szybką podróż po nieboskłonie czyli do Casiopei. Skanując obszar gwiazdozbioru trafiłem na gromadę otwartą NGC 436, której układ gwiazd przypominał nietoperza z jasno świecącymi oczami (Batman na topie ) Po godzinie duchów, jakaś mara nieczysta zaczęła zasłaniać nieboskłon, co niestety zwiastowało powolny koniec obserwacji. W akcie desperacji (czyli obiekty mało wymagające) zerknęliśmy jeszcze na gromady otwarte o numerach katalogowych NGC 381, 225, 136 i 129. Około godziny 0:15 zakończyliśmy naszą chaotyczną kosmiczną wędrówkę. Następna będzie bardziej uporządkowana i przemyślana ----------------------------------------------------------------------------------------- Wpis: OK0008 - Gałki oczne podsmażane w świetle księżycowym 29.08.2012 Siemianowice Śląskie START: 21:30 SPRZĘT: refraktor 150/750 + Meade QX 26mm SEEING: początkowo 4/10 ZASIĘG GWIAZDOWY: w porywach +3 magnitudo OBSERWATORZY: Olek, Kuba Trochę spontanicznie postanowiliśmy się wybrać na miejskie obserwacje. Niebo oczywiście jak na warunki miejskie pięknie zaświetlone; dodatkowo Księżycowi do pełni brakowało kilku dni. Jednak mimo to udało nam się zaobserwować kilka obiektów głębokiego nieba. Po przyjeździe na miejsce i rozstawieniu sprzętu, okazało się, że... zapomniałem zabrać kątówki do refraktora... Trzeba zatem było wykonać kurs do domu. Dobrze, że nie był to jakiś dalszy wypad Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - przy okazji dowiedzieliśmy się, że okular bez kątówki nie ostrzy w wyciągu refraktora. Także po zmontowaniu wszystkiego jak należy przystąpiliśmy do obserwacji. Z uwagi na warunki jakie panowały, zdawaliśmy sobie sprawę, że nie poszalejemy tego wieczoru po nieboskłonie, wybraliśmy małowymagające obiekty, czyli jaśniejsze M-ki, gwiazdy i asteryzmy. Standardowo zaczęliśmy od testowego obiektu - M13 - którą refraktor pokazał nam jako całkiem jasną kulkę z wyraźnie rozdzielonymi gwiazdami na obrzeżach. Biorąc pod uwagę warunki - obraz bardzo przyzwoity. Bardziej zaskoczyła nas niedaleka sąsiadka M13 a mianowicie M92. Ta z kolei prezentowała się jako mniejsza, ciemniejsza kopia M13. Następnie powędrowaliśmy w okolice Vegi. Zaliczone zostały takie standardy jak: Epsilony, M57 (delikatny obwarzanek) oraz kilka ślicznych układów podwójnych. Nie zapomnieliśmy także o "gwiezdnej policji" czyli przepięknym Albireo. Widok tego układu w szerokim polu to czysta poezja i mjood dla oczu. W soczewce teleskopu zjawił się także wieszak czyli Cr 399, którą obaj z Olkiem na początku zaliczyliśmy do "jakiejś takiej" ciekawej gromady otwartej. Dopiero po zerknięciu na wydrukowaną mapkę nieba oświeciło nas, że to właśnie słynny wieszakowy asteryzm. Bardzo miłym przerywnikiem okazał się cudowny meteor, który przemknął około godziny 22:30 przez gwiazdozbiory Wężownika i Wolarza. Z uwagi na obecność Księżyca przenieśliśmy się na północną część nieba, w której dopatrzyliśmy się M31 (bardzo słabiutka mgiełka, bez jakichkolwiek detali). Następnie NGC884 i 869, które są chyba najpiękniejszym obiektem obserwowanym w szerokim polu i wyglądają prześlicznie zarówno pod jasnym jak i ciemniejszym niebem. Zapędziliśmy się także w rejon Gwiazdy Polarnej (przy okazji zaliczony asteryzm "Pierścionek zaręczynowy"), przyjrzeliśmy się czerwonawej gwieździe Mi Cephei czyli słynnej Garnet Star. Obserwacje zakończyliśmy na łabędziowej M39. Co do Księżyca... Tej nocy w zasadzie nie był potrzebny okular do jego obserwacji. Wystarczyło umieścić kartkę papieru na wylocie kątówki i naszym oczom ukazała się tarcza Księżyca z widocznymi na niej większymi detalami. Oczywiście nie obyło się bez looknięcia na Łysola przez okular... trochę zabolało - stąd właśnie tytuł tego wpisu -------------------------------------------------------------------------------------------- Jak to zwykle bywa - jeżeli ktoś dobrną przez przydługi zestaw Dzienników a ma uwagi to oczywiście krytyka mile widziana Niestety ostatni wypad do Ryczowa z dnia 10.12.2012 z LB 16 można uznać za podporządkowany trudnej walki z kolegą Piotrem , który za diabła nie przyją do wiadomości że z elbekiem jest "coś nie halo" więc jedyne co miło wspominam to -12 stopni i przepiękna M42 zawijającą swoje skrzydła motyla a brakowało tylko koloru , warunki wyśmienite choć Śląsk zasnuty mgłą. Przy pakowaniu teleskopu do auta w końcu stanowcze odkrycie : cela trzyma się na jednej śrubie mocującej , pozostałe dwie luźne i wszystko skacze na sprężynach. No i to w sumie tyle , reszta wraz z nowymi wypadami pod śródmiejskie w miarę ciemne niebo.
  14. Weź silne źródło światła i poświeć na lustro , wygląda jakby było wiecznie zakurzone.
  15. Swego czasu Janusz Płeszka , jak jeszcze nie kumplował się z DO wyliczał sprawność odbicia luster SW na ok 86% Co przy powłokach SiO2 jest sprawnością jak najbardziej słuszną. Nie znam źródła które podaje sprawność luster Meade i GSO (bo to ta sama optyka) ale jeśli są to powłoki SiO2 to przynajmniej po napyleniu są starannie polerowane, bo nie widać efektu "mąki" na powierzchni , a przy takim wykończeniu można liczyć na większą sprawność.
  16. Z tą zajętością nazw to jednak fatalna sprawa , no cóż wymyślałem sam , a tu się czuję jakbym ponownie odkrył koło , albo wyważył otwarte drzwi
  17. Cytuję sam siebie coby sie nie pogubić I dokładam: HTT ; High-Tech Telescope VT Vision MOON Factory OPTECH APFT; AP Factory JO-VI (czytaj : jowi) Kurcze starczy , jest tyle już wymienionych przez Was fajnych nazw że trudno wymyślać nowe
  18. A mnie zawsze chodziły po głowie dwie nazwy Sky-Fly i Moon-Walker , choć to druga pozostała z oglądania Księżyca. Ale też dokładam SkyTech , bądź dlaczego nie nazwa Astropolis ? Niby trywialne a może jednak ...
  19. Rozsądniej będzie jak skupisz się albo na okularze w granicach 5-6 mm , albo na lepszym teleskopie Rozsądne powiększenie , w którym dobrze prezentują się obiekty ( z wyjątkiem Księżyca ) to 1-1,5 x średnica teleskopu.
  20. Mam 25 mm pod marką Celestrona i nie jest to okular najgorszy , do 10 trzeba się wklejać ale też ujdzie Nie wiem czy miałeś porównanie z innymi teleskopami , ale z tak małą aperturą nie powalczysz za bardzo (brakuje rozdzielczości) Do planet optimum oscyluje w granicach 120 mm , z naciskiem na Maka 127 , Choć bardzo dobre wyniki zapewnia dopiero Mak 150 lub SCT 6" Na forum masz kilka fajnych propozycji okularowych : NLV 7 , orto 12,5 mm , Tele Vue plossla 32 , praktycznie komplet. Jednak jest jeden problem: 100 zł to za mało na dobry okular
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.