Dalszy, króciutki fragment historyjki:
Po wstępnych oględzinach statku Azon'ra był pewien, że nie ma tu do czynienia ze zwykłym kosmicznym śmieciem. Po kilku dniach doszedł do nieprawdopodobnego wniosku: - To musi być ślad jakiejś inteligencji, a raczej pół-inteligencji, bo kto inteligentny zostawiłby bez opieki swój pojazd na innej planecie. Podniecony nowym odkryciem Azon postanowił skontaktować się ze swym starszym przodkiem - przenikliwym Bat'onem La Kajzerka z krańców ostatniego południowego pasa planety.
Tu należy podać krótką wzmiankę: kim jest Bat'on?
Bat'on jest jednym z najstarszych (a może i najstarszym) Jowiszan, którego każdy szanuje, każdy się boi i każdy oddaje mu część swoich zasobów. Takie są prawa na Jowiszu. Im jest się starszym, tym więcej czerpie się z życia. Fakt, że Bat'on miał już około trzech miliardów lat, nie świadczył bynajmniej o jego starczej niedołężności. Wręcz przeciwnie - na Jowiszu z wiekiem przybierało się na sile ciała jak i umysłu. Bat wykorzystywał swą pozycję w świecie i umiejętnie korzystał z dobrodziejstw mu przysługujących. Miał wspaniałą rezydencję zawieszoną w najlepszej jakości amoniakowych chmurach. Klimat mu odpowiadał. Nie cierpiał za to okolic Wielkiego Ciemnego Jaja w okolicach równika. Wybierał się tam tylko wtedy gdy musiał, a sprawa była nad wyraz poważna. Jego niechęć do tego rejonu wiązała się z pewną historyjką, kiedy to w okresie swej młodości (miał wtedy zaledwie kilka milionów lat!) udał się na imieniny swej niezbyt lubianej ciotki. Prędkość z jaką wiruje Wielkie Jajo jest zmienna i nie wpływa to dobrze na organizmy poczęte w spokojniejszych, podbiegunowych regionach. Na skutek tej wizyty Bat'onowi poplątały się macki i niektórych nie potrafił rozplątać aż do dziś, a wiadomo - im więcej macek tym lepiej. Nigdy ciotce nie wybaczy tego zaproszenia!