Troszkę ponad rok temu ja również musiałem poradzić sobie z tym dylematem - postawić na jakość (Nikon) czy ilość (Celestron)? Ostatecznie zdecydowałem się na Skymastera 15x70, więc mogę się podzielić kilkoma przemyśleniami.
Lornetkę kupowałem po raz pierwszy, bez dowiadczenia i niestety bez wiedzy na temat potencjalnych wad. W dzień różnica między obiema lornetkami była niewielka - Nikon oferował stabilniejszy obraz i lepiej oddawał kolory, natomiast Celestron zdecydowanie uwodził powiększeniem i nie sprawiał dużych trudności w oglądaniu z ręki. Obserwacje nocnego nieba różnią się jednak zdecydowanie od gapienia się na ulicę czy budynki. Skymaster oferuje sporą "moc" i można nim wyłapywać sporo eMek i NGCów, ale do tego niezbędny jest statyw. Owszem, można próbować z ręki czy podparcia, niemniej nie da się w ten sposób wykorzystać pełnej możliwości tej lornetki. To tak jakbyś kupił Forda Mustanga i jeździł nim tylko do pracy i z powrotem - niby można, ale właściwie to kasa zmarnowana.
Kilka słów na temat obiektów, które można obejrzeć. Na początku wakacji postanowiłem solidnie zabrać się się za "zaliczanie" katalogu Messiera i do tej pory odhaczyłem dwadzieścia eMek, nie tylko tych popularnych i łatwych do zobaczenia. Całkiem sporo, biorąc pod uwagę że mieszkam pod miastem generującym duże LP, z lampą uliczną przy samym domu. Nie spodziewaj się jednak niczego wspaniałego, bo większość z nich to mgiełki i pojaśnienia. Księżyc robi ogromne wrażenie i choć na jego obrzeżu widać abberację, to w przypadku tego ciała niebieskiego powiększenie daje sporą przewagę. Z planet - Wenus i jej faza, Merkury i Saturn to kropki (choć ta druga jakby trochę rozciągnięta), Mars i Jowisz z czterema księżycami troszkę większe. Słońce przez folię Baadera świetnie się prezentuje, sporo plam widocznych (choć to akurat zależy też od aktywności Słońca), a widok tranzytu Wenus niezapomniany .
Muszę jednak dodać łyżkę dziegciu to tego słoiczka miodu. Obraz mojego Celestrona jest lekko zażółcony. Co prawda nie na taką skalę jak w starej, ruskiej BPC, ale jednak biel nie jest biała. Prawy okular (ten z dodatkową regulacją) jest chyba lekko uszkododzony, bo właściwą ostrość łapie przy przekręceniu w stronę "-". Wzrok mam dobry i prawym okiem w lewym okularze widzę tak samo jak lewym okiem, więc to musi być wina lornetki. Wydaje mi się, że mój Celestron ma problemy z kolimacją bo po dłuższym oglądaniu trochę boli mnie głowa i oczy. Nie jest to silny ból, ale jednak nie pozwala osiągnąć pełnej satysfakcji z udanej obserwacji. Wkurzyć potrafi również szukanie ostrości, bo lorneta nader łatwo ją gubi. No i pokrowiec na lornetkę - GRANDA!
W kwestii Nikona nie mam żadnego doświadczenia, więc nie powiem Ci, którą z tych lornetek powinieneś kupić. Celestron nie jest złą lornetką, ma jednak swoje mankamenty. Czy kupił bym ją jeszcze raz? Nie wiem. Przyznam się, że powoli przymierzam się do czegoś o tej samej aperturze, ale w lepszej jakości, więc gdy dostanę większego zastrzyku finansowego najpewniej pozbędę się Skymastera. Natomiast gdybym miał solidnego Nikona, to pewnie bym go sobie zostawił i używał w turystyce oraz przy obserwacjach bez statywu. Jeśli uprzez się na większą aperturę i masz kogoś kto się zna na lornetkach, to zabierz go ze sobą do sklepu i spróbujcie upolować dobrego Skymastera. Jeśli nie ma kto Ci doradzić, to proponuję raczej Nikona albo dozbierać odrobinkę pieniędzy i kupić coś lepszego o paramatrach 15x70 (sam nie wiem co, dopiero rozglądam w tym temacie).