Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ekolog

  1. w tym rozumowaniu tkwi błąd. Wystarczy odpowiedzieć gdzie i sprawa będzie jasna :rolleyes:

    Szuu - nie zgadzam się z tym głosem(bez argumentu) - Ty napisałeś innnymii słowami tę oczywistą rzecz, co ja, że

     

    Wiekszy Dobson też ma tylko po 10 kwantów na jeden pręcik(detektor) ale dokładnie 10-cioma nie trafi w każdy pręcik! (9,11,10,itd) Czemu to nie jest oczywiste, czy oni nie czytają naszych postów od początku do końca? 2+2=4 (Jakby przeczytali)

     

    p.s.

    Napisze to w stylu McArti (co rzuca kamyczki do wiaderka ze słoikiem).

    Z kosmosu płynie średnio 10 paciorków na jeden pręcik ale z obiektywu do pręcika one po dokładnie 10 nitkach przywiązanych do jednego pręcika nie zjadą. One polecą tam. Na jeden pręcik spadnie 9 na drugi 11, itd. Nawet największy dobson nie stworzy nitek chroniących przed rozkładem 9, 11, ... No a 9 to jest OFF of Pręcik!

  2. idzie o wielkość progową!

    Nie rozumiem - które posty czytałeś. Jest oczywiste że chodziło o wielkośc progową. Wiadomo że "finalny" temat (wywołany przez McArti) dotyczy jasności DS-a ledwo-ledwo-ledwo widocznego. I o tym właśnie pisałem. Tylko, że nikt tu nie lubi liczyć :angry:. Kwanty lecące z całego DS-a cały Dobson zbierze ("milion" używam dla zobrazowania proporcji) 60 Milionów (nawet niech ma fart i nie ma żadnych odchyłek - co tak zachwala McArti); Refraktorek zbierze 10 milionów {też w ciągu 0.2 sekundy czasu}. Ale Dobson pokazuje 6 x większy obiekt w oku więc tymi 60 milionami musi oświetlić 6 milionów pręcików. Więc jak one polecą dalej do oka to przecież nie ułożą się dokładnie po 10 na jeden pręcik. Tylko do niektórych pręcików trafi 9 (podprogowo!), a do innych 11 (nadmiarowo). Refraktorek ma większe fluktuacje czyli zbierze 10 milionów +/-kilka%. Ale wysle te 10 milionów (+/- kilka procent) tylko do miliona pręcików. Zatem tu każdy pręcik bedzie miał te same szanse (czasem 9 (podprogowo) czasem 11 kwantów (nadprogowo)). Te kilka procent więcej nie ma tu już dużego wplywu bo decyduje poważniejszy w skutkach rozrzut +/- jeden na pręcik czyli gaszenie jednej trzeciej miliona (jeśli co trzeci pręcik dostanie dokładnie 10 kwantów). Dokładnie o tym dyskutujemy o podprogowym wyłączaniu się pręcików. Przez większe powiekszenie Dobsona fluktuacje podprogowe ujawnią się na wyjściu - to wynika z bilansu kwantów. Dobson nie urodzi ekstra kwantów, tez ma tylko po 10 na pręcik ale dokładnie 10 nie trafi w każdy pręcik. Bo lustro i soczewka to nie pershing widzący gdzie leży na siatkówce który pręcik. Za "milion" mozna podstawić inny liczebnik. Użyłem frazy: "z całego obiektu do całego DOBSONA" żeby uzmysłowić, że można jednak zrobić bilans całkowity fotonów teleskopu i z tego jednak coś wynika.

  3. Chwileczkę, to jak działa ta "teoria źrenicy wyjściowej"? Zrozumiałem, że chodzi różne apertury i taką samą źrenicę.

    Czy jak rozpatrzymy dwa refraktory to teoria się sypie?

    Ależ nie! Cała dyskusja nie wchodziła w ten aspekt sprawy. Odbyła sie przy założeniu, że całe światło od obiektu wchodzące przez "otwór wejściowy" teleskopu trafi do oka obserwatora. Czyli merytorycznie dyskusja dotyczyła jakby dwóch refraktorów: 80/400(:25) oraz 200/1200(:30). McArti bronił (lepszej) obserwowanej jasności powierzchniowej "z Dobsona", więc, żeby nie byc złośliwym, pominąłem temat obstrukcji.

  4. Ale!

    Dobson to nie teleskop tylko montaż.

    Newtony nie mają soczewek tylko zwierciadła.

    Dla uproszczenia rozpatruj dwa refraktory 8" i 3". Nie będziesz miał problemu "zdechniętych" kwantów.

    w całej tej dyskusji chodziło o konkretny teleskop Dobson 8 cali kontra Refraktor 80/400 oba przy źrenicy wyjściowej 5mm i czytający (w tym McArti) wie co miałem na mysli pisząc "DOBSON" natomiast jak dla mnie ów "dobson" ma oprócz zwierciadeł także soczewki - w okularze - bo okular składa się z kilku soczewek (w naszych czasach :rolleyes: ). Teorie "zdechniętych" pręcików udostepnił nam McArti tylko ja to może zbyt niesmacznie ująłem. (Pręcik traci czucie gdy dostaje 9 kwantów na 0.2 sekundy zamiast 10).

  5. Przekonałeś mnie McArti z jednym "ale" na końcu. Ja od razu wiedziałem, że narysowałeś powierzchnie obiektywów (małego i dużego) i co one łapią (kropki to fotony) w różnych chwilach Z JEDNEGO KIERUNKU. Ten kierunek to mogłaby być malutka gwiazda lub mały kawałeczek DS-a. Wiemy że DOBSON musi to potem rozrzucić na 6x większy obraz więc z tego kawałeczka te 60 kwantów na 6 pręcików. Udowodniłeś, że mimo fluktuacji DOBSON z każdego fragmentu kosmosu zbierze (mimo wahań statystycznych) minimum 60 kwantów więc bedzie miał prawie zawsze do podziału W SUMIE po 10 kwantów na pręcik. SUPER! Natomiast refraktorek z tego samego fragmentu kosmosu dostanie średnio 10 kwantów i co prawda nie będzie musiał ich rozdzielać na 6 pręcików tylko przekaże do jednego pręcika ale te 10 średnio to czasem 9 i pręcik się pogubi i zniknie mu obraz (może nawet na szkodliwie długo). Czyli wydaje się w tym momencie, że Ty masz rację. Ale! Soczewki DOBSONA nie są genialne. Jak on te co najmniej 60 kwantów wyśle w kierunku 6 pręcików to niestety do niektórych z nich skieruje 11 kwantów a do niektórych 9(ten zdechnie). Teraz żartuję: "łapiesz?". Mimo wszystko jestem pełen uznania = szacunek! Pozdrawiam.

  6. no teraz to już przesadziłeś

    wybrałeś sobie obiekt, który Ci nie pasuje do koncepcji ale możesz go wyeliminować i całkowicie pominąłeś pozostałe

    takie wybiórcze traktowanie faktów nie świadczy dobrze o Tobie

    a obiekty do tego przykładu są wybrane przypadkowo ale na szczęście są dość reprezentatywne i wszystkie są DS-ami. Wcześniej nic nie wspominałeś, że w przypadku M57 Twoja teoria nie obowiązuje :Boink:

     

    zanim podejmiesz rozmowę przypomnij sobie czym są źrenice w teleskopie i jak się je wyznacza, a potem odpowiedz sobie na pytanie co źrenica wyjściowa ma wspólnego z jasnością obserwowaną uwzględniając: sprawność optyczną przyrządu, dokładność wykonania optyki, czułość oka, przetwarzanie obrazów przez mózg, różnorodność obiektów na niebie, jasność powierzchniową, jasność tła, powiększenie rozdzielcze, seeing i inne takie :szczerbaty:

     

    pozdrawiam

    masz racje - mea culpa - inne pominąłem - czemu tych innych nie zobaczył w szukaczu? Niby nie wiem. Ale taki mały szukacz to NIE JEST porównywanie teleskopów; obawiam sie że szukacz 6x30 odbiega zanadto swą konstrukcją zarówno okularem jak i obiektywem od okularu i obiektywu teleskopu. Pytanie retoryczne: Dasz głowę że nie odbiega?

  7. Tutaj się mylisz, gdyż przy źrenicy wyjściowej 5mm powiększenie teleskopu będzie mniejsze niż przy źrenicy 1,1mm czy 2,2mm. Oznacza to, że przy 5mm obraz będzie jaśniejszy i wymienione obiekty z pewnością będą widoczne.

    hmmm , jedno ale .... troche nie podoba mi się ten zestaw (M57) przy małych powiększeniach zamienia sie ona praktycznie w punkt i wtedy mamy inne zagadnienie niz oglądanie "rozpostartego" słabego DS, o który się spierałem. Mimo wszystko poczekajmy na kogoś kto ma "dziwne" zestawy okularów i się wypowie z natury :rolleyes: p.s. Ty piszesz o dostrzeganiu czyli o sytuacji gdzie walczymy z punktem malutkim, żeby zaistniał w oku. Spór dotyczył subiektywnej (obserwowanej) jasności popwierzchniowej DS-a ktory jest dosyć rozległy i zajmuje przyzwoity kawałek widoku w obu teleskopach (żeby można było delibrować o owej jasności powierzchniowej).

  8. Kolegę ekologa zapraszam do teleskopu i do czytania regulaminu forum. Do teleskopu by się przekonał jak jest w praktyce a do czytania regulaminu by opanował swoje emocje i nie insynuował w dziwny sposób. Pax

     

    Pozdrawiam

    Paweł Maksym

    Z tymi znajomymi to nie jest tak źle - ja się nie rozżaliłem - choć to być może tak zabrzmiało - zwróć uwagę, że traktowałem to z humorem ("demokratycznie", uśmiechnięta gęba). Natomiast w pewnym sensie ostro to ująłem bo stała się rzecz nietypowa - niektórzy z wypowiadających się piasali, że bardziej wierzą (intuicyjnie) McArti - zatem zrobił się niejako plebiscyt w kwestii "jaka jest prawda" - co jest "mocno niezwykłe" (jak dla mnie). p.s. i oczywiście ja nie ma pretensji do McArti, że mu ludzie ufają to by dopiero była bzdura, wręcz przeciwnie - szczerze gratuluję !

  9. 6x30 obiekty te były niewidoczne (źrenica 5 mm) natomiast w okularze 25 mm oraz 13 mm były bardzo wyraźne (źrenica odpowiednio 2,1 mm i 1,1 mm)

    jak to wytłumaczysz?

     

    pozdrawiam

    to jest inny eksperyment niż tu "wałkowaliśmy do obłędu". Gdybyś zastosował (cudem zdobyte) okulary dające najmniejsze możliwe powiększenie bezstratne czyli źrenicę wyjściową 5mm to być może też byś ich nie zobaczył.

  10. A ty sie przyjrzałeś mojemu rysunkowi???? i co na nim widziałeś? łapiesz co to są te kółka i kropki? w którym miejscu teleskopu jest to co tam jest narysowane?

    Gdybyśmy rozpatrywali gwiazdę i w obu teleskopach byłaby ona ledwo widoczna nieco(11%) ponad granicą czułości pręcików to naturalne w przyrodzie wachania rozłożenia kwantów o +/- 10% BARDZIEJ szkodziły by refraktorowi bo pręcik(i) miewałby by czasem poniżej czułości! TO NARYSOWAŁEŚ! tylko to jest słuszne rozumowanie ale dla odłegłej punktowej gwiazdy odbieranej w praktycznie jednym małym punkcie siatkówki, a nie dla DS-a bo DS się rozkłada na powierzchnię i z każdym kawałeczkiem tej powierzchni pręciki muszą sobie osobno radzić swoimi JEDENASTOMA (średnio!!!!!!=>szum) kwantami.

  11. Kończe, bo nie mam nerwów do kręcenia sie w kółko.

     

    Jak ktoś nie łapie, że sypnięcie grochem przez onko skutkuje przeleceniem wszystkiego, a sypnięcie w drzwi spowoduje, że żadne nie trafi w dziurke od klucza to ja niewiem co o tym myśleć.

    Ja też kończę ten temat (tym bardziej, że mam mniej znajomych na forum co ma swoje skutki). Może ja czegoś nie łapię ale Ty jesteś leniwy - jakbyś się przyglądnął mojemu rysunkowi to byś zobaczył że dobson musi obsłużyć większą ilośc pręcików np 6 miliardów w miejscu gdzie na ekranie siatkówki powstanie (zerknij:żółty-większy) obraz DS-sa a refraktor jeden miliard w miejscu gdzie na ekranie siatkówki powstanie MNIEJSZY!!! obraz DS-a. Zatem pojedynczy pręcik będzie miał takie same szanse na kwanty i taki sam szum! Poniekąd każdy z nas podchodzi do zjawiska "widzenia" z jakiejś "dziwnej dla drugiego" innej strony - no ale ja mam mniej znajomych więc ustepuje "demokratycznie". :rolleyes: Natomiast, żebyś miał swoją rację - słabe punktowe źródło/źródła (gwiazda lub układ wielokrotny gwiazd) parwdopodobnie będzie łatwiej "znikało" oku patrzącemu przez refraktor. JA TEŻ KOŃCZĘ TEMAT - ODDAJMY GŁOS "KOMISJI TERENOWEJ".

  12. ja mam wrazenie, ze po prostu ekolog nie bierze poprawki na fakt, ze pewna liczba fotonow musi zostac zlapana przez teleskop, zeby oko w ogole dostrzeglo obraz.

    no ja też tak myślałem i wierzyłem w McArti jak w Zawisze - ale on się przyznał że dostrzeganie dotyczy minimalnej dawki na poszczególny pręcik a nie na całe oko - i tu jest problem! Pojedynczy pręcik dostanie tyle samo w obu teleskopach, tylko w dobsonie większe pole precików zostanie wykorzystane .

  13. Czytam i czytam i nie wierze... :blink:

    Z tego co koledzy twierdzą, to nie potrzebny jest duży teleskop

    P.S. 2

    Przepraszam że w tak prymitywny sposób włączyłem się do dyskusji, ale moja wiedza jest niewystarczająca żeby logicznie kolegów przekonywać, a chciałem w jakiś sposób wesprzeć kolegę McArtiego, co by się nie czuł osamotniony w przekonaniach :)

     

    Ależ ja "bardzo wolę" mieć synte 8 zamiast refraktorka 80/400 bo co prawda jasność powierzchniowa obserwowanego obiektu będzie TAKA SAMA ale on po prostu bedzie mniejszy czyli zobacze mniej szczegółów albo "w pewenym sensie" nieuchwytnie pomniejszone szczegóły. Chodzi o maksymalną jasność powierzchniową obserwowanego obiektu jaką można uzyskać oboma tymi teleskopami - jak wiadomo przy minimalnym sensownym powiększeniu co się trafia dla zrenicy wyjściowej 5mm a liczy Apertura_mm/5.

  14. kompletnie mylisz zajwiska. fascynujesz sie jednym nie widząc drugiego.

     

     

    NIEEEEE. wieksza plama jest obsługiwana przez INNE kierunki z jeszcze wiekszą iloscia fotonów . jeżeli chcesz rozpatrywać zaświetlenie z kąta bryłowego to opisywany efekt jest jeszcze silniejszy.

    "inne kierunki" ... ale nas interesuje głownie kierunek od obiektu tło nam nie pomoże...

    HYH.jpg

  15. NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE

     

    na jeden pręcik

    Jeżeli na jeden pręcik to "dałeś ciała" z tym szumem ! Bo przy większym powiększeniu swiatło z dobsona musi stworzyć większą plamę na dnie oka żeby oko widziało większy kątowo obiekt. A ta większa plama ma więcej pręcików do zaspokojenia nierachitycznymi dostawami fotonów!!! Dokładnie tyle razy więcej jest tych pręcików ile razy więcej Dobson łapie swiatła!

  16. nie bede tu mieszał jeszcze szumem tła narazie nich ktos mi powie, że rozumie co widzi.

    Dzięki - w końcu wiemy że chodzi o 10 fotonów na (1/5) sekundy czasu, na całe oko. Nie zmiena to faktu, że - jeśli to prawda - to rozpatrujemy skrajnie blade obiekty, które w dobsonie "zamajaczą" a w refraktorku "nie zamajaczą". Natomiast Ty przyznaj rację, że powiekszenie 40x40 tworzy większy obraz czyli musi dużo więcej (bo szerzej) wpadać na dno oka czyli jest tak samo "TRUDNE" dla dobsona jak "TRUDNE" jest powiększenie 16x16 dla refraktorka - konkretnego obiektu rozległego (DS) {z gwiazdą lub gwiazdą podwójną to się nie wypowiadam}

  17. Wiecie co fizolofy? nie chce mi sie z wami gadać.

    Twój obrazek jest oczywisty - dobson na sekundę czasu zbierze 6 x więcej fotonów ale musi pomalować 6x większy obraz w oku.

    Więc odpowiedz co miałeś na myśli cytując jakieś fakty naukowe: "10 fotonów na 0.2 sekundy czasu na całe oko" czy "10 fotonów na wycinek obrazu o rozwarciu kątowym 0.2 sekundy kątowej" ? Czy już nie pamiętasz :Salut: ?

  18. Nie rozumiem jak strumień fotonów, pochodzących od niezmiennego źródła światła, może być przerywany.

    Panowie, ale ze mnie/nas astronomowie - nie zwróciliśmy uwagi na inne znaczenie słowa sekunda (przynajmniej ja). Może McArti chodziło o gęstość fotonów na 0.2 sekundy kątowej obrazu widzianego okiem. Jeżeli tak by było to już w ogóle sprawa byłaby jasna i nadal wychodziło by, że są równe jasności, bo bardziej powiększony obiekt ma w oku więcej sekund kątowych do obsłużenia fotonami na siatkówce oka! Ja przyjąłem w dobrej wierze że chodzi o "obudzenie" całego oka (obojetnie gdzie by nie wpadały) porcją 10 fotonów na 0.2 sekundu (czasu). Zakładając nadal takie (błedne?) rozumienie McArti i tak zdyskredytuje nieco krytykę McArti: Co z tego, że w dobsonie na całe oko wpadnie 300 fotonów w ciągu sekundy (zamiast 50 w refraktorku) i owe oko (w dobsonie) się obudzi skoro z 300 "PIXELI" na całą sekundę sensownego obrazu struktury obiektu na pewno mózg nie zbuduje! Natomiast gdy przekraczamy te magiczne 50 fotonów na całe oko to refraktorek(mniejsze powiększenie!) tę mniejszą ilościa fotonów(pikseli) pomaluje mniejszy obrazek na siatkówce oka czyli nasycenie "błyskami" na tym obszarze siatkówki będzie takie samo.

  19. Pytanie dot. tego założenia, bo zdaje się, że jest ono słuszne, ale w przypadku stosowania jednakowego powiększenia.

    Jednakże jaki wycinek nieba widzimy w obu przypadkach przy tej samej źrenicy wyjściowej? Czy, aby nie kapie do oka tyle samo?

    Pytanie nie jest do mnie ale ponieważ ja wywołałem całe zamieszanie to znowu podejdę moją prostą logiką - nie odbierając głosu specjaliście od "kwantów na sekundę". Otóż jak najbardziej Twoja uwaga byłaby trafna gdyby całe niebo było ciekawe - ale w praktyce wszystkie fotony idą z obszaru obiektu i obiekt zapewne bedzie mocno wypełniał pole widzenia dobsona - ale zmieści się cały mimo powiekszenia 40x40, natomiast refraktorek obok obiektu zobaczy dużo czarnego nieba, z którego fotony jednak nie przylatują. Tak czy siak rozważania przedmówcy są okrutne dla refraktorka ale jesli nawet prawdziwe to najwyzej tylko dla zdecydowanie ciemnawych i bladawych obiektów bo 50 fotonów na sekunde to chyba jednak mało(i łatwo się uzbiera). Galileoskop tez można policzyć dla żrenicy 5mm wychodzi pociemnienie: kumulacja w stosunku do gołej źrenicy 2.5*2.5*3.14*2,6 = 51 rozrzedzenie z racji powiekszenia 10x10 = 100; zatem ostatecznie 51/100 czyli znowu to samo 0.51 czyli około połowe ciemniejsza jasność powierzchniowa niż gołym okiem (O ile te graniczne kwanty nie zwiodą na czymś super ciemnym).

  20. Udowodnij, że przy źrenicy 5mm NGC6992 będzie równie jasna w 8" i w 3".

    Moje rozumowanie czyli ile energii (kwantów) pada na jednostkę powierzchni siatkówki oka wychodzi

    (w stosunku do gołego oka):

     

    dobson rozrzedza 40x40 ale kumuluje pi r kwadrat x 2.6 (wszystko w cm) = 10*10*3,14 * 2,6 = 816x

    zatem ostatecznie powierzchnia obiektu bedzie widziana 816/(40x40) czyli 0,51 x slabiej czyli o połowę słabiej w stosunku do gołego oka (ino większy :))

     

    natomiast refraktorek

     

    rozrzedza 16x16 a kumuluje 4*4*3,14 * 2,6 = 131 zatem powierzchnia obiektu bedzie widziana

    131/(16*16) = 0,51 x slabiej czyli tak samo jak przez dobsona

    czyli Tomi ma racje ale

    w refraktorku przy powiekszeniu 16x zobaczymy to pod mniejszym kątem czyli mniejsze czyli mniejsza frajda. Nieco na korzyść refraktorka przemawia obstrukcja dobsona ale z kolei szkła i kątówka zapewne niweluje to.

    Tak czy siak prawdą jest że kolorki i nasycenie będzie takie samo w sensie literalnym. ps."rozrzedzanie" i 2,6 wyjaśniłem w poprzednim poście. ps.2. dlaczego 40x40 no bo jak coś powiększamy 2 x to powierzchnię powiększamy 4x itd, a kwanty "malują" w oku powierzchnię, a nie "boczek" :rolleyes:

  21. cały czas mówimy o "dużych DS", czyli bardzo małe powiększenie i patrzenie na obiekty "rozmyte", w takich warunkach wady optyczne stają się mało widoczne.

    80/400 to po prostu lornetka, i dopóki używa się go jak lornetki to jest okej.

    ale im większe powiększenie i im obiekt bardziej podobny do planety tym większa robi się przewaga 90/900 :)

    zaraz zaraz a co z gromadami kulistymi (wszystkie gwiazdki mi się rozmyją - taka straszna abberacja) czy jednak się porozdzielają w większej części (o centrum of centrum nie pytam)?

    A przez 90/900 + ten dziwny okular 50mm to rozdzielą mi się dużo lepiej ?

  22. TAK!

     

     

    cóż, ma przecież większą średnicę, ale zwróć uwagę na to jaki okular ci wyszedł w rozważaniach - 50mm!

    90/900 ma wyciąg tylko 1,25" więc gdybyś nawet znalazł taki okular to miałby bardzo małe pole widzenia, pewnie z 30 parę stopni.

    wniosek z tego taki że do dużych DS 80/400 ma swoje zalety.

    Brzmi ciekawie ale ktoś gdzieś na forum lekko wyśmiewał ten refraktor 80/400 ze względu na krótką ogniskowa. Czy mimo że chodzi o duże DS to abberacja nie będzie "porażająca" (ktoś patrzył kiedyś przez refraktor z ogniskową 400mm) ?

  23. Krótko - w przypadku achromatu im ciemniej tym lepiej. Z tym, że różnica będzie bardziej widoczna przy planetach niż DS-ach.

    Bartolini ja rozumiem ale zrób mi tę grzeczność i napisz w końcu (błagam) TAK albo NIE -- w kwestii czy jasność oglądanego obiektu DS bedzie mniej więcej taka sama dla achromatów 120/600 z okularem 25 i 120/900 z okularem 35. Bo prosta logika podpowiada że tak ale praktyka może byc inna (może decydowac inna grubość soczewek, winietowanie i inne rzeczy które na logikę nie wyczaisz bez praktyki). A jak już odpowiesz (TAK albo NIE) to wtedy skomentuj moje przypuszczenie, że refraktor synta 90/900 jest lepszy do dużych DS niż 80/400 z okularem 25mmm - o ile kogoś stać na dokupienie do 90/900 okularu 50mm. Tak sądze na tę moja prostą logikę: powiększenie 18x z soczewki 9cm rozrzedza światło 18*18 ale wczesniej kumuluje w stosunku do źrenicy oka 2.6*4.5*4.5*3,14 więc ostatecznie mamy 2.6*... /(18*18) = 165/(18*18) = 0.509 of pierwotna energia kwantów; natomiast ten refraktor 80/400 to (przy 25mm) daje 16x czyli swiatła będzie 2.6*4*4*3.14/16*16 = 130/(16*16) =

    0.507 of pierwotna energia kwantów. Jesli Ty odpowiesz TAK, a ja dobrze liczę to nawet będac nastawionym wyłącznie na duże i średnie DS-y lepiej kupić (90/900 + extra okular 50mm), niż 80/400. {dodam że ceny tych teleskopów sa podobne na AZ3}. p.s. przypuszczam że wszyscy wiedzą, że źrenica ludzkiego oka jest 2.6 x mniejsza niż 1 cm kwadratowy ale wspomniam o tym na wszelki wypadek, żeby nie rozniecać dyskusji. ps2.no i wyjaśniam "rozrzedzanie" - obiekt powiększony 18x18 pada na 18x18 większy obszar siatkówki oka niż obszar na który pada jego obraz gdy oglądamy gołym okiem.

  24. Rozumiem, że nie zakwestionowałeś mojego przypuszczenia, że jasność ("w oku człowieka") tego samego obiektu widzianego w 120/900 z okularem 35 będzie podobna jak w 120/600 z okularem 25mm. To znaczy, że jak ktoś ma kasę i dużo siły do dźwigania, to kupi 120/900 i dodtakowo okular 35mm do dużych DS bo nie straci na "jasności" obrazu przy takim samym powiekszeniu ?! Zadałem pytanie "rozstrzygnięcia" - do praktyka - a tu ciekawy wykład ale bez TAK/NIE uff.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.