Skocz do zawartości

Loxley

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 224
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Odpowiedzi opublikowane przez Loxley

  1. Rzadkością nie jest widoczność samej górki centralnej Comptona, ale trzeba zauważyć, że dopiero obraz wykonany w dużej skali, tak koło 4000 mm, w ekstremalnej libracji pokazuje czego elementem jest ten pik na krawędzi. Dopóki nie zobrazujemy części samego krateru Compton, nie możemy jednoznacznie stwierdzić, co widzimy. Taka dyskusja przy okazji zdjęcia AstronoMinsk zrobionego przy libracji wschodniej 6,3* i północnej - chyba około pięciu stopni - miała znaczenie o tyle, że na tamtym zdjęciu nie widać wschodniej krawędzi korony Commptona, czyli elementu na tle którego widać ów szczyt centralnego wzniesienia. Zdjęcia z tego wątku pokazały detale Comptona w taki sposób, że raczej nie powinno być wątpliwości, ale tu libracja wschodnia przekroczyła siedem stopni (7,1*). Pozwoliłem sobie na jeszcze jedną modyfikację fragmentu zdjęcia Marcina (emeł), która bardziej podkreśla subtelności obrazu.

    Niestety, skala większości naszych zdjęć nie pozwala na doszukiwanie się owych subtelności, które widać w większej ogniskowej.

     

    Analiza mapy wysokościowej z Clementine LIDAR Altimeter pomoże zanalizować, dlaczego widzimy południowo wschodnią krawędź Comptona - jest ona wyższa od pozostałej części korony.

     

    I kolejna konkluzja jaka nasuwa się po tych analizach - Marcin na swoim zdjęciu nie sięgnął do 104 południka, na którym leży górka centralna Comptona, którą też fotografowała grupa AstronoMinsk, Marcin sięgnął dalej - do 109, a może i do 110 południka, na którym znajduje się wschodnia krawędź krateru Compton! I to jest sedno osiągnięcia.

     

    Parafraza doniosłej wypowiedzi Armstronga, dzisiaj brzmi tak: to tylko mała górka i kreska na zdjęciu, ale jaki wielki skok dla lunarystów na świecie.

    Compton_widok po transformacji fragmentu zdjącia Marcina....jpg

    Compton_mapa wysokości terenu_Clementine LIDAR Altimeter.jpg

    Compton_mapa wysokości_Clementine LIDAR Altimeter_identyfikacja struktur....jpg

    • Lubię 4
  2. Rośnie materiał dokumentujący widoczność struktur leżących za krawędzią Księżyca. Jarek, dokładasz swoje świetne zdjęcie - górka centralna i wschodnia krawędzi Comptona widoczna doskonale. Kolejne gratulacje, kolejnemu autorowi się należą. Mój szacunek dla Ciebie.

    Zasugerowałem Marcinowi, redaktorowi naczelnemu "Astronomii", żeby uwzględnił to niespodziewane i piękne Wasze osiągnięcie w planach wydawniczych. Powinno być moim zdaniem rozpropagowane, bo na to zasługuje. Póki co, cieszę się, że Wam się udało.

    • Lubię 4
  3. Fajnie wyszły, ale nie aż tak, jak 10 maja. Oczywiście całe Morze Humboldta i okolica pięknie wyglądają. Trochę mniej szczegółów na krawędzi. Może uda Ci się ten fragment z Comptonem opracować raz jeszcze? Cenne byłoby uzyskać tam więcej detali.

    Marcin, gratulacje za obie sesje zdjęciowe. Emocji nie brakowało.

    • Lubię 1
  4. Cieszę się ryszardo, że udało Ci się na własne oczy zobaczyć Comptona i jego centralną górkę. Wczoraj i dzisiaj utrzymuje się ekstremalna libracja wschodnia (7,5*), może zatem ktoś jeszcze skorzysta z dobrej pogody i odkryje dla siebie Comptona. Może ktoś to sfotografuje?

     

    Jak widać z linków z postu heweliusza, dyskusja nad Comptonem przed siedmioma laty była poruszająca i pouczająca. Autorzy zdjęcia korzystali z libracji na poziomie poniżej siedmiu stopni - teraz mamy lepsze warunki - skorzystajmy więc. Trzeba jednak podkreślić, że spada z każdym dniem kontrast obserwowanych struktur.

     

    Jeszcze raz - gratulacje dla Marcina i prośba o kontynuację fotografowania tego obszaru dzisiaj.

    • Lubię 1
  5.  

    I pytanie do Was. Czy to co zaznaczyłem na fotce roboczej, czerwoną strzałką, to dość nowy twór na Jowiszu, czy stary? Obserwuję tą ciemną plamkę już kilka tygodni, ale nie pamiętam żeby ona była wcześniej. Oraz czy mała czerwona plama rośnie?

     

    Cześć Wojtku.

    Żółty owal lub być może pomarańczowy, leżący w Południowej Strefie Umiarkowanej [sTeZ] w trzeciej dekadzie marca mijał (może lepiej byłoby użyć określenia - przecinał) ciemne pasmo szczątkowego Południowego Pasa Umiarkowanego [sTeB]. To pasmo przypominało poziomo ułożoną literę V. Ten ciemny owal po wschodniej stronie żółtego owala to jest właśnie wierzchołek "V". Przypuszczam, że z czasem dostrzeżemy zwiększanie się separacji między tymi tworami.

    • Lubię 2
  6. To jeszcze nie jest sezon na Mare Orientale (zerowa libracja w długości), ale jak widać, Marcin zrobił zdjęcie, na którym podstawowe atrybuty Morza Wschodniego są bardzo dobrze widoczne. Marcinie, gratulacje i podziękowania za miły mojemu sercu zakamarek.

    W czerwcu będziemy znowu mieli bardzo dobre widoki tego krawędziowego basenu. Ja się już niecierpliwię, więc to zdjęcie przyjmuję za dobry prognostyk.

     

    Edit: Marcin, wstaw przy okazji swoje zdjęcie w wątku "orientalnym". Daje pogląd na widoczność Mare Orientale kiedy libracja zachodniej krawędzi jest zerowa. W każdym razie obserwacje nie muszą skupiać się na kilku miesiącach z korzystnymi warunkami.

    • Lubię 1
  7. Z 21-go, sporo się wychyliło.

     

     

    Tak, ładny widok na krawędziowe Mare Marginis - pomiędzy kraterami: Goddard i Neper.

    Wydaje mi się, że rzeczywista krawędź (choćby patrząc w kierunku Goddarda i leżącego za nim Ibn Yunusa) sięga nieco dalej niż cztery i pół stopnia, a taka była libracja w tym dniu - to wpływ obniżenia terenu. Takie zdjęcia kształtują nasze wyobrażenia o tym jak parametry fizyczne przekładają się na to, co właściwie możemy zobaczyć. Przydałyby się zdjęcia dzisiejszego widoku Mare Marginis, kilkanaście godzin po pełni, kiedy niewielkie cienie podkreślą plastykę struktur.

     

    Świetne zdjęcie, HAMAL.

  8. Wschodnia krawędź zapowiada się na weekend tak obiecująco. Widać to na zdjęciu Pietro. Szkoda, że pogoda rozczarowuje. Może jednak w którymś regionie kraju będzie pogodnie? Trzymam kciuki, za Ciebie Pietro. Pokaż nam ten piękny wschodni obszar, zwłaszcza jego niedzielny obraz.

  9. Astronomicznej pasji nie wyssałem z mlekiem matki, ale to Ona pierwsza pokazała mi, jako dziecku, siedem gwiazd Wielkiego Wozu. Mimowolnie, Jej gest wskazujący niebo, gdy patrzę z dzisiejszej perspektywy, okazał się być dla mnie drogowskazem, spotęgowanym później przez widok innej siódemki gwiazd - Plejad, w małej, własnoręcznie zrobionej lunecie. Odtąd stałem się jednym z wielu (...) "rycerzem bezimiennym, z Plejad kartuszem wybitym na tarczy przez dłuto płatnerza. Wśród tego siedmioznaku gwiazd, moje uwielbienie i cicha poezja." (...)
    Czas pokazał, że powinien znaleźć się tam też "kartusz" Księżyca.

     

     

    Jak każdy, kto urodził się zanim zdobycze zachodu stały się powszechnością, zaczynałem od prostego sprzętu budowanego z ogólnodostępnych części optycznych i w miarę jak przybywało mi wiedzy i zdobywanych części, a to od jakiejś lornetki, a to od zdezelowanego mikroskopu, powstawały bardziej "zaawansowane technicznie" lunety. To był i tak w owych czasach szczyt techniki. Ale była taż prawdziwa organiczna pasja, motywująca choćby do wielomiesięcznych prac konstruktorskich, scalająca i urzeczywistniająca wiele śmiałych pomysłów i tchnąca w młodą wtedy pierś prawdziwe poczucie dumy, i w końcu krystalizująca ostateczny kierunek rozwoju. Nigdy czegoś podobnego nie spotkałem w ofercie sklepów z astronomicznym sprzętem.

     

     

    Najpierw poznawałem "ogół", potem była żmudna droga do "szczegółu". Dziś, choć kosmiczne technologie budzą w nas podziw, ciągle własna "alchemia" jest tym, co nas nakręca. Przecież na zdjęciach z HST nie szukamy asteryzmów. Wszystko musi być dostępne bezpośrednio dla naszych oczu - wtedy dopiero czujemy ten przyjemny dreszczyk. I to chyba jest najważniejsze - żeby ciągle go czuć.

  10. Dobra robota, szuu.

     

    Moja wizualizacja pokazywała. że przynajmniej wykonanie takiego zdjęcia było możliwe bez żadnych przeróbek.

     

    Jeśli NASA sama strzela sobie w stopę, to nic na to nie poradzimy. Nad kraterem Compton widok Ziemi jest możliwy ze skośnego ustawienia kamer orbitera, no ale po co w takim razie kombinowali z obrazem Ziemi, bo przekręcili go w stosunku do orginału o jakieś 20-30 stopni. Chyba tylko po to, aby pokazać, niemożliwy do wykonania przelot nad Comptonem, prawie równoleżnikowo do powierzchni Księżyca.

     

    Byli o mały krok od prawdy, ale zrobili zbyt duży skok dla ludzkości.

    Krater Compton.jpg

    • Lubię 3
  11.  

    taki orbiter pomyka z niezłą predkością ok 1,6km/s tj 5800 km/h. Ciekaw jestem jaką migawke zastosowali by uchwycic nieruchomy obraz na powierzchni ksiezyca - w tak dobrej jakosci, Stosunkowo daleko odlegą ziemie jeszcze umiem sobie wyobrazić nieporuszoną na zdjęciu. ale moze...

     

    Kamery LRO pracują trochę na zasadzie działania skanera - obraz powstaje linia po linii w miarę przesuwania się orbitera nad terenem. Kamera wysokiej rozdzielczości LROC rejestruje jednorazowo tylko jedną linię (5 tysięcy punktów) prostopadle do kierunku ruchu. Pokładowy sekwencer oblicza w jakim tempie ma się odbywać sczytywanie linii, jedna po drugiej, w zależności od wysokości orbitera i kierunku patrzenia kamery. Podobnie działa kamera szerokokątna, z tym, że ma mniejszą rozdzielczość, ale za to jest kolorowa. Przypuszczam, że prezentowane zdjęcie na APODzie jest złożeniem zdjęcia z kamery kolorowej, szerokokątnej i kamery wysokiej rozdzielczości, monochromatycznej, albo tylko kolorów do zdjęcia Ziemi w wysokiej rozdzielczości dostarczyła właśnie kamera kolorowa.

    • Lubię 2
  12. Link do interaktywnej mapy północnego bieguna Księżyca.

     

    http://lroc.sese.asu.edu/images/gigapan/

     

    LRO krąży wokół Księżyca po orbicie biegunowej. Takie usytuowanie Ziemi jak na zdjęciu może być tylko nad północnym biegunem Księżyca. Ziemia jest w pełni, Księżyc zwrócony do niej ciągle tę samą stroną jest w tym czasie w nowiu, zatem na zdjęciu widać oświetloną odwrotną stronę Księżyca. Taka geometria wymusza również umiejscowienie orbitera gdzieś w okolicy południka 180* (odwrotna strona). Ziemia ma rozmiar około 2* kątowych, zatem dolna krawędź zdjęcia powinna być na szerokości selenograficznej około 95*. Żółty trapez na zdjęciu jest moim zdaniem tym obszarem, który obejmuje kadr. Widzimy wnętrze krateru Rozhdestvenskiy, tuż za jego centralnym wzniesieniem, którego cień jest w dole kadru.

    To mój wkład do analizy zdjęcia z dzisiejszego APODa. Akceptuję jego prawdziwość.

    Ciekaw jestem, czy się ze mną zgodzicie?

    Lot nad biegunem północnym_odwrócony....jpg

    Lot nad biegunem północnym....jpg

    • Lubię 4
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.