Skocz do zawartości

Loxley

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 224
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Odpowiedzi opublikowane przez Loxley

  1. To jest jedna z wielu równoległych bruzd/dolin/rozpadlin niemających nazw własnych, za to mających wspólne pochodzenie. Powstały razem z Morzem Deszczów - to struktury wtórne. W kraterze Alphonsus (środkowy z trójki) jest widoczna jedna z takich blizn, podobna do warkocza. Oświetlone światłem skośnym są dobrze widoczne. Na wielu zdjęciach tego obszaru i dalej na wschód można zauważyć ich mnogość. Powinny być też widoczne w kraterze Ptolemaeus, ale zostały przykryte grubą warstwą bazaltu. Arzachel (na dole), jako najmłodszy z kraterów, powstał już po utworzeniu basenu Imbrium i nie ma w nim śladów tego monstrualnego impaktu.

    • Lubię 1
  2. Nad ranem, 2 stycznia 2016r. Trzeba było mieć silną motywację, aby dzisiaj, przy mrozie -11 stopni, wykonać sesję zdjęciową i to w dwóch turach. A motywacja była szczególna. To jednak będzie wyjaśnione w osobnym wątku.

     

    MAK 150/1800, ASI 120M z filtrem czerwonym GSO#29, EQ-ATM, AutoStakkert!2 (350/2500), Registax6.

     

    Dwa fragmenty środkowej partii terminatora, na około 2 godziny przed trzecią kwadrą. Klasyka - trójka kraterów (skrótowo określana przeze mnie PAA): Ptolemaeus, Alphonsus, Arzachel, oraz inna formacja kraterowa (skrótowo określana PRWD): Purbach, Regiomontanus, Walther, Deslandres. I Rupes Recta jako jasna linia.

     

    Wszystkiego najlepszego w nowym roku.

    Ptolemaeus,Alphonsus,Arzachel_2_2.01.2016r_03.42_MAK150_ASI120M_redGSO#29_105%....jpg

    5 Deslandres_Walther_2.01.2016_03.38_MAK150_ASI120M_redGSO#29_105%....jpg

    • Lubię 8
  3. Identyfikacja struktur na zdjęciu Mare Australe wykonanym przez Hamala nie była taka prosta, bo kiedy nie ma cienia dającego plastykę obrazu, wyłuskiwanie różnych elementów powierzchni Srebrnego Globu przychodzi z trudem. Duża skala zdjęcia też nie pomagała.

     

    Potraktowałem więc to, jako wyzwanie. Może kogoś zainteresuje efekt analizy. Bardzo ciekawie wyglądają wszelkie wzgórza na samej krawędzi Księżyca i jasne plamy przy brzegu będące jasnymi pagórkami lub krawędziami karaterów. Ich identyfikację pozostawiam dociekliwym. Dla mnie było to zajęcie bardzo satysfakcjonujące. Fragment mapy dopasowanej do rozmiaru zdjęcia powinien być tu pomocny. Zaznaczyłem na nim żółtą linią przebieg terminatora/krawędzi.

     

    Najlepsze warunki do obserwacji Mare Australe będą dopiero w 2018 roku. Zobaczymy wtedy krater Lyot dalej od krawędzi, a po jednym dniu po pełni, widoczne na zdjęciu Hamala formacje w obrębie basenu będą wyglądały bardzo plastycznie. Co nie znaczy, że okazjonalnie nie watro fotografować tego basenu. Wprost przeciwnie.

    Hamal_Mare Australe_identyfikacja struktur....jpg

    • Lubię 7
  4. Wojtek był szybszy i wstawił przede mną piękne zdjęcia. Jest szansa, że fotografowaliśmy różne rejony Księżyca i nie będę się powtarzał. Przynajmniej teraz.

     

     

    23 grudnia br. Księżyc 1 dzień i 18 godzin przed pełnią. MAK 150/1800 na montażu ekwatorialnym ATM, kamerka ASI120M z filtrem redGSO#29. AutoStakkert!2 (v2.5) (350/2500), Registax6, mozaika Microsoft ICE. Ciepła zima - plus 8 stopni. Duże okna w chmurach.

     

    Bardzo długo nie fotografowałem Vallis Schróteri - pięknej doliny leżącej w zachodniej części Oceanu Burz. Dolina (często nazywana kobrą) meandruje po płaskowyżu niczym rzeka - przed miliardami lat płynęła jej korytem magma. Ślady dawnego wulkanizmu widoczne są w wielu miejscach, m.in: struktura Prinz (sąsiadująca od wschodu) - kręte nitkowate koryta magmowe, na dole zdjęcia, obok krateru Marius - wysyp kopuł wulkanicznych pod postacią tzw. Marius Hills, a obok Zatoki Tęcz na północy - okazałe kopuły Gruithuisen.

     

    Na północ od Vallis Schróteri leży miniaturowa Rupes Recta, czyli Rupes Toscanelli. Pięknym ozdobnikiem jest linearny łańcuch górski - Montes Agricola, stanowiący jakby część parkanu otaczającego płaskowyż z kraterami: Aristarchus i Herodotus.

     

    Jednym z celów dzisiejszej sesji zdjęciowej była góra, przypominajaca trochę rozległą kopułę magmową. Terminator doskonale podkreślił jej kształt. To pękaty Mons Rumker. Jest moim niekwestionowanym bieżącym trofeum.

    Vallis Schroteri_23.12.2015r_17.56_MAK150_ASI120M_redGSO#29_105%....jpg

    Kopuły Gruithuisen, Vallis Schroteri_23.12.2015r_18.00_MAK150_ASI120M_redGSO#29_105%....jpg

    Mons Rumker, Sinus Iridum_23.12.2015r_18.03_MAK150_ASI120M_redGSO#29_105%....jpg

    Vallis Schroteri,Gruithuisen,Mons Rumker_23.12.2015r_MAK150_ASI120M_redGSO#29_mozaika105%....jpg

    • Lubię 2
  5. Dobrze zrobiłeś, Wojtku, bo Księżyc uśmiecha się do nas z twoich zdjęć w wizerunku "roześmianego" Claviusa (a właściwie Claviusa i Blancanusa). Dzisiaj, ciekawostką też jest wyimaginowany defekt powierzchniowy - kataklizm, rozrywający południową krawędź Księżyca. To fragmentarycznie oświetlony Newton sprawia wrażenie, jakby część naszego satelity odrywała się i ulatywała w przestrzeń.

     

    Mój teleskop czeka daleko stąd na okres świąteczno-noworoczny. Dlatego trzymam kciuki za ciąg dalszy efektów twojej sesji zdjęciowej. Nie wykluczam więc, że wtrącę się jeszcze z komentarzem. Po obejrzeniu powyższej "próbki", użycie przeze mnie trybu warunkowego, jest zwykłym maskowaniem przemożnej chęci do komentowania następnych obrazów.

    • Lubię 1
  6. Nie mogę się powstrzymać przed dodaniem komentarza do ładnych zdjęć. :icon_smile:

     

    To oczywiście też swego rodzaju trening i takim też jest analizowanie drugiej twojej mozaiki. To może być dokładna "mapa drogowa" do obserwacji tej części Księżyca w dniach: 24-25 grudnia (również dzień wcześniej i później). Jest okazja do obserwacji księżycowego północnego bieguna, bo libracja w tych dniach będzie bardzo korzystna. Tak samo można będzie oglądać pięknie eksponowane, krawędziowe Mare Humboldtianum.

     

    Chcę skorzystać z tej okazji. Prognoza pogody też daje pewne szanse. Jarku, jeśli możesz, spróbuj i Ty fotografować północną i północno wschodnią krawędź. Może znajdą się również inni naśladowcy i wiele teleskopów będzie wycelowanych w tym czasie w północną część Srebrnego Globu. O ile biegun północny i jego okolice to tylko kwestia pojawiających się warunków (ale dla mnie też przeciwwaga dla letnich obserwacji bieguna południowego i Gór Leibnitza), o tyle Morze Humboldta, na wzór Mare Orientale, może już być świadomą realizacją planu obserwacji basenów leżących przy krawędzi.

    Dla bieguna północnego otwiera się właśnie pierwsze z dwu okien obserwacyjnych, dla Morza Humboldta to raczej ostatnia okazja.

     

    Znajdą się chętni? Zapraszam.

    • Lubię 1
  7. Oprócz wielu niewątpliwych walorów zdjęcia Jarka (w tym zjawiskowo pięknej Rupes Recta i zredukowanego do pierścienia krateru Tycho), dla mnie najbardziej urzekający jest południowy obszar okołobiegunowy, a właściwie - przekornie - to, czego nie widać.
    A nie widać: Claviusa, za to mamy piękny jego ekwiwalent w postaci ziejącej czernią, olbrzymiej wyrwy w terminatorze, w której z trudem dostrzec można zarysy miniaturowego Rutherforda. Od tego miejsca, podążając na południe, dostrzegamy ciemną plamę Grumbergera, pierścień Moretusa z gorejącym płomieniem jego górki centralnej i wreszcie najbliżej krawędzi - stary krater Short.

     

    Nie wiem, czy wszyscy się zgodzimy z taką refleksją, że większość formacji księżycowych w pełnym oświetleniu już się opatrzyła? Najbardziej urzekające są te momenty, kiedy formy powierzchni Księżyca "rodzą się" w świetle lunarnego świtu, lub "umierają" w bladej poświacie zmierzchu. Na krótki moment, udaje nam się uchwycić ich piękną... duszę.

    • Lubię 4
  8. Tak oświetlona trójka TCC - marzeniem każdego fotografa. Theophilus i Catharina pod grubą "kołderką" cienia, to jakby nieznane dotąd kratery; gdyby nie ikonograficzne zarysy znanej powszechnie formacji, pomyślałbym, że nie są księżycowymi kraterami.

     

    Powyżej, Endymion tak blisko krawędzi może być tylko przy niekorzystnej, zachodniej libracji i choć jest to tylko minus 3,5 stopnia, nie dostrzegamy prawie żadnego śladu po Morzu Humboldta, ale za tydzień... Herosi: Herkules i Atlas już mozolnie przeciągają wschodnią krawędź Srebrnego Globu w swoją stronę.

     

    Miło się ogląda takie kadry. Wojtku, dziękuję. Nie daj długo czekać na inne zakamarki.

    • Lubię 3
  9. Szkic północnej krawędzi Księżyca (kolejny, z cyklu mapowania księżycowego brzegu)

     

    Zbliża się okres korzystnych parametrów do obserwacji północnej krawędzi Księżyca, w tym okolic bieguna północnego, jako sezonowej przeciwwagi dla letnich obserwacji południowej krawędzi i fascynacji Górami Leibnitza. Nie znalazłem lepszej projekcji tej okolicy, na przykład projekcji ortogonalnej znad 60 równoleżnika, jak to było w przypadku wschodniej i zachodniej krawędzi, ale spojrzenie znad bieguna północnego powinno wyraźnie poprawić analizę zdjęć, czy pomóc na żywo identyfikować struktury i oceniać ich widoczność.

     

    Przygotowuję się do przedświątecznych, fotograficznych obserwacji tej części Księżyca i mapa stanowić będzie jedno z narzędzi używanych do opisu materiału zdjęciowego. Będzie mi miło, jeśli znajdzie też zastosowanie w Waszych obserwacjach.

    Północna krawędź i biegun północny_z opisami_wg,LROC....jpg

    • Lubię 4
    • Dziękuję 1
  10. Jarek, ten krater z "wulkanem" (jak go nazywasz) to Pythagoras, a ten "ponad Plato" to para: Anaxagoras (wyrazisty, jaśniejszy, mniejszy) i Goldschmidt (większy, mniej wyrazisty). Jest jeszcze trochę w lewo od nich wyraźny krater: Philolaus. Ekstra zdjęcia. Piękna Zatoka Tęcz.

     

    Żałuję, że dzisiaj nie zdecydowałem się na sesję zdjęciową, postanawiając podejść tematycznie do fazy jutrzejszej i w kolejnym dniu.

    • Lubię 6
  11. Bardzo ciekawe zdjęcia, Wojtku.

     

    Koło Grimaldiego doskonale widoczny krzyż św. Andrzeja (szkic).

    Postanowiłem przetestować moje mapy zachodniej krawędzi i chociaż do pełni pozostało trochę ponad jeden dzień, a dodatkowo libracja nie sprzyjała obserwowaniu tej części tarczy Srebrnego Globu, porównanie zdjęć z mapą daje ciekawe spostrzeżenie. Zawarłem je w formie graficznej na wycinkach map i łatwo można je odnieść do powyższych zdjęć. Doskonale widać jak terminator meandruje pośród różnych formacji, biegnąc zawsze po najwyższych partiach terenu. Granica światła i cienia, jak widać, może być bardzo krętą linią. To również dowodzi tego, że w ekstremach libracyjnych możemy czasem sięgnąć wzrokiem dalej niż teoretyczny zasięg wyznaczony odpowiednim południkiem, lub przeciwnie, nie dostrzec formacji leżących przed tym południkiem.

    Urzekła mnie widoczna na zdjęciu i przedstawiona na fragmencie mapy, formacja związana z rodziną kraterów: Repsold. Skrót perspektywiczny dodaje jej dużo uroku. Na mapie nie jest to nic szczególnego. Wniosek: oczywista przewaga obserwacji nad ślęczeniem nad mapami. Wziąłem to sobie pod rozwagę.

     

    Dostarczyłeś Wojtku ciekawy materiał do analizy. Pozdrawiam.

    Fragment mapy4_Pythagoras_Opis.jpg

    Fragment mapy5_krzyż św. Andrzeja_Opis.jpg

    • Lubię 3
  12. Zaliczyłem nieudane podejście z powodu zachmurzenia w tym dniu. Miałeś, jak widać, więcej szczęścia i to zaowocowało bardzo ładnym zdjęciem - ba, pracą, na którą złożyło się wiele pojedynczych ujęć. Zasłużone gratulacje, Przemek,

     

    Próbowałem z jednego powodu, więc pozwolę sobie przy analizie Twojego zdjęcia, ten powód wyłuszczyć. Bardzo korzystna libracja dla północno wschodniej krawędzi pozwalała lepiej zobaczyć Mare Humboltianum (Morze Humboldta) - morze ewidentnie bliźniacze dla Mare Orientale leżące przeciwstawnie, przy południowo zachodniej krawędzi, Na zdjęciu widać podwójną strukturę pierścieniową i nieformalne nazwy dla tych pierścieni, to: zewnętrzny - Andes Mountains (odpowiednik orientalnych Kordylierów) i wewnętrzny - Bishop Mountains (orientalne Montes Rook); tak jak dla Morza Wschodniego stosują się do konwencji nazewniczej.

     

    Upłynęło już prawie półtora dnia od pełni i trochę północno wschodniej krawędzi "już ubyło", jednak depresja basenu Humboldtianum widoczna bezdyskusyjnie, jako wklęśnięcie krawędzi Srebrnego Globu. Za miesiąc, w fazie 22 godzin po pełni, będą lepsze warunki do obserwacji tego morza. Pewnie na zasadzie symetrii i równowagi (mnie się szczęściło w obserwacji Mare Orientale) cieszyłbym się Przemek, gdyby Ci się udało również fotografować Morze Humboldta pod koniec listopada - choć to może być już wyzwanie, ze względu na pogodę. Spróbuj proszę, tak jak ja będę próbował - zobrazować ponownie basen Humboldta. Palmę pierwszeństwa w tegorocznym miłośniczym odkrywaniu Mare Humboldtianum już masz!

    • Lubię 3
  13. Jarek, ten dzień należy do Ciebie. Jeśli nawet duża projekcja nie jest idealna to warto próbować. A szeroki kadr z Claviusem i biegunem południowym Księżyca wprost zachwyca. Pierścieniowa formacja jak na dłoni. Poproszę na bis, fragment szerokiego kadru z Schillerem i basenem w nieco jaśniejszej tonacji - jeśli możesz? Chciałbym mieć w przyszłości pewien punkt odniesienia - taką klatkę referencyjną.

     

    Ale żeby takie smaczki przykrawędziowe dzisiaj podziwiać - nie spodziewałem się. Ten niewielki fragment Twojego zdjęcia ma w mojej ocenie niesamowitą wartość. Doceniam to i podkreślam.

    • Lubię 1
  14. Dziękuję, Jarek.

    Trzy koncentryczne kręgi widoczne doskonale. Jeśli popełnię kiedyś monografię tego basenu, link do Twojego zdjęcia będzie tam na pewno. A przy okazji, Schiller to w istocie połączone ze sobą kratery. Górki centralne dwóch północnych składników jeszcze są widoczne, pomimo wypełnienia lawowego. Zdjęcia Schillera w widoku z góry (bez skrótu perspektywicznego) nie pozostawiają wątpliwości. Na zdjęciu Jarka można też w zasadzie stwierdzić ile kraterów utworzyło podłużną strukturę. Ile?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.