01:20 CSE - Sizedzę sobie i oglądam wykresy aktyności zorzy z żalem że dziś ją przegapilem.
01:25 CSE - Dzwoni Marcin, jest na górce w Fordonie (Bydgoszcz) i ogląda sobie spokojnie zorzę (Cos nie bardzo jeszcze dobrze odczytuje dane - wg. nich nie ma zorzy a tu jest) dlugo sie nie namyslając biorę sprzęt i biegiem do ogródka.
01:30 CSE - Jestem na ogródku i widzę tylko rozświetloną mgłę (smog) nad miastem , dzwonię 01:40 do Marcina, widzi zieloną poświatę na horyzontem, "setki" zielonych i czerwonych słupów zorzy, a ja nic nie widzę .
01:41 CSE - Coż począć biorę statyw i aparat pod pachę i biegiem za miasto. Po około 15 minutach zostawiłem za sobą latarnie (były aż do tabliczki - koniec terenu zabudowanego - zgroza)
01:56 CSE - JEST, :cenzor: JEST ZORZA, widzę słupy i czerwone pochodnie, niestety na NNE następna mieścina, akurat tam gdzie Marcin widzi zielony choryzont, ale co tam chociaż coś.
To jest moja druga zorza w życiu Robię zdjęcia, może coś wyjdzie mimo smogu. Gołym okiem są przepiękne momenty, gdzie napewno nie ma świateł w oddali nad czubkami drzew lasu widzę wyraźnie czerwoną poświatę, chwilami pojawiają się słupy niestety z kolorami trochę kiepsko, może wyjdą na zdjęciach.
02:40 CSE - Zorza przygasła, telefon do Marcina, u niego też, wymieniamy się wrażeniami, robimy sobie pa pa i do domciu.
03:00 CSE - Jestem w domu, herbatka i ... piszę sobie