:roll: proponuje wziąć latarkę np Patrol i w nocy poświecić pod kątem na lustro a przekonasz się jak duże zacieki zostawia woda destylowana. I po co było ruszać tych kilka kropek na dziewiczo czystym zwierciadle?
Ja czyszczę tak.
Woda kranówa z ludwikiem, delikatnie palcami, płukanie i na koniec cieniutka warstwa spirytusu równomiernie na cale lustro (odtłuszcza on totalnie i usuwa wszelkie zacieki), spłukać obficie wodą i ustawionym cienkim strumieniem schodzimy po woli w dół pochylonego lustra tak aby woda sama uciekała, lustro zostaje praktycznie od razu suche. Pozostałe krople zdejmujemy rogiem chusteczki higienicznej. Jeśli zrobimy to sprawnie nie ma żadnego śladu czyszczenia.