Skocz do zawartości

wechciu

Społeczność Astropolis
  • Postów

    75
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wechciu

  1. 1) Dzisiaj ASI120MM działa za każdym razem i w każdej konfiguracji. Możliwe, że wcześniej wybrałem z menu kamery niewłaściwy sterownik, bo do ZWO jest kilka możliwości. 2) Mam aplikację na telefon "Telescope.Touch" i nawet to działa z maliną. Jeszcze nie ogarnąłem podglądu obrazów, ale reszta chyba działa. W aplikacji jest ustawienie zapisania i otwarcia obrazu JPG, ale jakoś nie pobiera ich z maliny. 3) Teraz, co ważne, muszę ogarnąć sprawy sieciowo - zasięgowe, ale to po niedzieli dopiero. Może ktoś ma pomysł na szybkie zaradzenie problemowi? 4) Na ten moment wszystko wisi na gumkach, taśmach izolacyjnych i trytytkach. Będzie trzeba to uporządkować, żeby kabelki nie plątały się gdzie nie trzeba. Widoki na przyszłość z tym setem są optymistyczne o ile ogarnę powyższe, a malinka nie zastrajkuje sama z siebie.
  2. Kolejna zagadka dla mnie, to połączenie z urządzeniem ustawionym w docelowym miejscu obserwacji z domu. Ze stanowiska "dowodzenia" do montażu mam 30m w linii prostej plus jedna ściana budynku (,plus w przyszłości ściana kopuły). Myślałem o użyciu repeaterów ale problemem jest brak WPS w malinie do sparowania z repeaterem. Innym rozwiązaniem byłoby podłączenie maliny do sieci domowej poprzez repeater sparowany z domowym ruterem, ale nie wiem, czy tak można, bo wtedy punktem dostępu nie jest astroberry a ruter sieci domowej. Kolejnym rozwiązaniem jakie rozważam jest podpięcie kablem repeatera w trybie access point do maliny i ustawienie drugiego (jednego albo dwuch po drodze) w trybie repeater co umożliwi sparowanie ich przyciskiem WPS i podciągnięcie sygnału wifi do "stanowiska dowodzenia". Lub pociągnąć kabel od maliny do repeatera w trybie access point umieszczonego w domu. W obu tych przypadkach w urządzeniu musiałbym uruchomić chyba połączenie ethernet co jak dotąd mi się nie udało, a trochę się boję grzebać w ustawieniach "tak na czuja".
  3. W moim przypadku wygląda to tak, że podpinając kamerę ASI120MMmini do huba kamery 1600MM, czy to do USB2 lub USB3 AstroLinka 4Pi wykrywanie jest prawie żadne. Wydaje się, że sterowniki tej kamery dla linuxa są "niedorobione". Wcześniej (kilka lat temu), jak bawiłem się astroberry na RP3 ASI120MM nie była widoczna ani razu. Tak, że jest "postęp" ale pracy z nią żadnej.
  4. Dylemat zakupowy jakby nieaktualny. Trafił do mnie AstroLink 4Pi v.3. Pierwsze uruchomienie przebiegło spoko. Skonfigurowałem urządzenie i chyba wszystko działa. Jest jedno "ale". Kamery ASI 120MM mini nie udało mi się odpalić. Raz jest widoczna, częściej nie, a nawet jeśli, to i tak nie udało mi się zrobić próbnego zdjęcia. Na szczęście mam w rezerwie jako guidecama toupteka, którego AstroLink wykrywa i obsługuje od ręki. Nie mam zbyt dużo akcesoriów więc nie opiszę jak co działa w tym momencie, ale park sprzętowy rozwija się i pewnie niedługo wjadą kolejne elementy, którymi ten mały komputerek będzie sobie sterować. Tymczasem moje odczucia z "pracy na sucho" i przeglądu możliwości w oprogramowaniu są na plus. Mimo, że nie jestem biegły w linuxach, to z odrobiną dobrej samowoli wszystko da się w tym maleństwie ogarnąć. Co mnie trochę zawiodło, to brak minecrafta, którego wcześniej miałem na malinkach?. Planuję instalację "stellarium", bo przyzwyczaiłem się do tego programu, ale nie wiem, czy tak jak w windows obsługiwany jest teleskop. A tak apropos kopuły, to fundament pod piera dziś dopiero wylałem.
  5. Reanimuję stary montaż. Mam już zasadniczo wszystko co potrzeba, ale pilot nie działa. Potrzebny mi pilot, jak w temacie.
  6. Informacje tu zebrane dają mi jako taki pogląd czego się spodziewać można. Na obecną chwilę AstroLink 4 pi jak dla mnie delikatnie wyprzedza ZWO z powodu elastyczności w obsłudze sprzętów. Zmartwieniem moim jest stabilność. Chociaż do malinki już nabrałem trochę zaufania, bo takie maleństwo steruje całym moim domem i sam to ogarnąłem. Jednym słowem nie przeraża mnie przepracowanie kilku godzin czy nawet dni na dostosowanie systemu do niezawodnego działania. Mam też wiarę we wsparcie użytkowników w razie problemów. AstroLink 4 Pi, jak mi się wydaje, będzie mi w przyszłości sterował nie tylko setupem ale też astrobudką. Mając już jakieś tam doświadczenia, prędzej czy później jakiś sterownik "kopuły" wymyślę. W przypadku ZWO musiałbym dodatkową malinę i tak zaprzęgnąć do pracy. A jutro, tak dla relaksu, idę kopać dół na fundament pod piera ?. Może podejmę ostateczną decyzję jak popatrzę na lejący się beton?. Tymczasem może jeszcze jakieś za i przeciw ktoś znajdzie i się podzieli.
  7. I tu jak widzę zdania są podzielone. Mógłbyś mi naświetlić @smopi jak to u ciebie w skrócie wygląda. Mam jeszcze zapytanie do użytkowników obydwóch systemów. Jak wygląda przywracanie systemu? ZWO chwali się opcją automatycznego przywracania systemu i pamięcią eMMC. Na czym to polega? Ja system kilka razy przywracałem na PC, ale jak rozumiem, to z linuxami trochę inaczej wygląda. Nie wiem na ile to ważne, jednak skoro ZWO chwali się w nocie promocyjnej tą informacją, to ma ona jakieś znaczenie. Co do użytkowania sprzętu, to ostatnim czasem robię to przy własnym domu. Jeden raz wybrałem się tylko na poznańską miejscówkę (Folwark Sulejewo) i tam miałem sprzętowe zacięcie i nic z sesji nie wyszło. Mój laptop to zabytek, który aktualnie czeka na wymianę (nowy już w drodze).U siebie warunki mam niewiele gorsze, a na wyjazdy (na wizuale) mam inny montaż. Mam w planie postawić na ogrodzie piera. Może nawet mini budkę na sprzęt. PA w tym przypadku, mam nadzieję, będzie robiony tylko co jakiś czas, ale będzie. Dotąd marzył mi się ASIair. Byłem nawet gotów już kupić na giełdzie v1 (albo każdą nowszą). Kiedy dowiedziałem się i poczytałem o AstroLink 4 Pi zaczęły się dylematy. Tu pojawił się duży plus za elastyczność sprzętową.
  8. Jest jeszcze sprawa peryferii. AstroLink 4 Pi ma możliwość obsługi silników krokowych co nie jest bez znaczenia w przypadku fokuserów. Fokuser od ZWO to jednak kolejny niemały wydatek około 1000pln. Gotowe rozwiązanie od jolo (obsługiwane AstroLinkiem) to kwota 350,- a można to zrobić równie dobrze samemu (nawet kiedyś na arduino udało mi się zbudować fokuser, ale nie ogarnąłem płytki montażowej a projekt gdzieś leży). Następna rzecz to obsługa czujników. Do raspberry pi wszystko jest śmiesznie tanie. A nie wydaje mi się, żeby ASIair obsługiwał różne peryferie DIY. Są to rzeczy, które biorę pod uwagę na wypadek rozbudowy setupu. Do tego, jak dobrze rozumiem, ASIair wymusza używanie produktów ZWO. Czyli zmiana kamery czy innych elementów może być problemowa. Ja swoje kupiłem na giełdzie i w przyszłości chyba też tak będzie. Jeśli się trafi kamera inna niż ZWO, to mogę sobie zaraz odpuścić. To mi się trochę nie podoba ale rozumiem politykę ZWO. Może przesadzam, ale w tym obszarze mam właściwie wątpliwości. PA przemawia za ZWO to duży plus. Stabilność kolejny, ale nie wiem jak wielki, bo jak widzę na forum niektórzy opanowali problemy z astroberry. Czy jest coś, co może zniechęcać do jednego albo drugiego rozwiązania. Do ZWO to chyba tylko ograniczenia o których już wspomniałem. chyba że coś jeszcze. Męczę, bo wydać pieniądze jest łatwo. W budżecie mogę kupić AstroLinka z fokuserem i grzałkami albo gołe ASIair. Następne zakupy chyba za rok, bo na ten rok astro-budżet się kończy.
  9. Ile czasu może zająć PA w jednym i w drugim przypadku?
  10. Koleżanki i Koledzy, Stoję przed dylemacikiem w kwestii sterowania astrosetupem. Do wyboru mam ASIair i AstroLink 4Pi. Pierwsze rozwiązanie wydaje się być bardziej bezproblemowe pod kątem znajomości linuxa, ale może się mylę. Na tuturialach na YT wygląda to wszystko sympatycznie. Z astroberry już się kiedyś bawiłem i nawet mi się to na swój sposób podobało, ale wszystko było "na sucho". AstroLink z maliną jest tańszy i ma ciekawe użyteczności jak czujniki i złącze motofokusera. Rozwijając setup o motofokus w przypadku AstroLink można użyć rozwiązań jolo, kóre wydają się przyzwoite i dużo tańsze od ZWO. Swoje Astroberry miałem na malinie 3B+. Nie pamiętam wersji kompilacji. Pamiętam natomiast, że miałem problem z kamerą ASI 120MM Mini. Czy AstroLink 4 Pi obsługuje tą kamerę? ASIair PLUS ma zewnętrzną antenę. AstroLink nie. Jak wyglądają zasięgi? Z tego co czytałem, to te zasięgi WiFi takie średnie są. Czy można je poprawić? Z jakimi problemami należy się liczyć w obu przypadkach? Czy AstroLink 4 Pi będzie współpracować z apką taką jak Telescope.Touch? Jakie możliwości Polar Alignment ma astroberry? Czy pamięć eMMC robi różnicę? Czy są jakieś pytania, które powinienem sobie zadać przed zakupem?
  11. Dołączę się do zapytania. Też rozważam różne opcje aktualnie.
  12. Przydałby mi się uchwyt na pilota SynScan do HEQ5. Czy mogę liczyć na pomoc?
  13. Temat już trochę leciwy. Dopytam tutaj, bo zakładanie nowego wątku nie ma sensu chyba. Posiadając Edka 80 chciałbym spróbować trochę szczęścia w fotkach planet/księżyca nie oczekując może wybitnych osiągnięć, ale coś, czym się można podzielić z przyjaciółmi. Do dyspozycji mam kamery: ZWO ASI 1600MM i Bresser (touptek) DeepSky&Guiding (kolor), która jest chyba bardziej planetarna niż DS. Myślę o uzbrojeniu Edka w barlowa i właśnie o tym modelu myślę. Kiedyś może uzbieram ja teleskop planetarny ale na dzień dzisiejszy zadowalam się tym co mam. Pytanie. Czy ten barlow dobrze stroi z edkiem i z która kamerką avikowanie da lepsze rezultaty.
  14. Złączka do canon eos ma 10,8mm. czyli teoretycznie zostawia nam 0.2mm zapasu. W drugą stronę można sobie radzić podkładkami. Przeglądając w internecie różne instrukcje dotyczące kamer i proponowanych rozwiązań niektóre konfiguracje (polecane np. przez ZWO) zakładają tor 56mm. Korektor jest tak zaprojektowany, aby dawać w odległości 55mm najlepszą korektę wad układu optycznego. Podejrzewam, że w zależności od egzemplarza może być jakaś ułamkowa różnica. Podejrzewam również, że przesunięcie się +/- 1mm nie spowoduje drastycznej utraty jakości. Najlepsze rozwiązanie tylnej ogniskowej 55 mm | ZWO ASI (astronomy-imaging-camera.com) Niemniej dziękuję serdecznie użytkownikowi @Zlew za zwrócenie uwagi na szczegół dotyczący aparatów modyfikowanych. Pisząc swój artykuł starałem się skupić na podstawowych zagadnieniach dotyczących jednego z najpopularniejszych zestawów astrofotograficznych DS. Ale jest prawdą, że każdy amator, który chwyci bakcyla, będzie starał się wyciągnąć ze swojego sprzęu więcej i więcej. A niewątpliwie EDEK plus CANON to całkiem przyzwoita para w naszym hobby. Stąd modyfikacje aparatów pozwalające uchwycić inne długości fali, szczególnie obszary wodorowe czy nawet podczerwień. Tak jak w przypadku dedykowanych kamer ich konstruktorzy przewidują kompletność setupu i tak je projektują, żeby użytkownik miał jak najmniej problemów, tak z przerabianiem "cywilnych" lustrzanek sprawa siłą rzeczy się komplikuje i wymaga stosowania niestandardowych dystansów. Pomimo posiadania Canona z full modem nie przykładałem większej uwagi do tego zagadnienia. Może z powodu rzadkiego fotografowania, a może z powodu zadowalających mnie wyników, które poddane ocenie bardziej doświadczonych kolegów i koleżanek wcale tak dobre już by się nie wydawały. Uważam osobiście że nie należy popadać w szaleństwo i na początek dobrze się bawić zbierając materiał i ucząc się go obrabiać.
  15. W tym momencie chciałbym wrócić do tematu i uzupełnić kilka informacji. W serwisastro.pl zamówiłem złączki. Napisałem o co mi chodzi, otrzymałem projekty, uzgodniłem moje poprawki i otrzymałem to czego chciałem. Wszystko poszło dość sprawnie. Ze swojej strony mogę polecić. Dotąd w przypadku edka używałem konfiguracji nr 2. Ale ostatnimi czasy zostałem posiadaczem kamery ZWO ASI 1600 MM cool. Postaram się dokładnie opisać moją nową konfigurację. edek -> korektor -> adapter M48-M42 (5mm) -> przedłużka T2 (17mm) -> koło filtrowe manualne 5x1.25 -> kamera ASI 1600 Pomiędzy korektorem a adapterem użyłem pierścienia kontrującego. Dzięki niemu można dość precyzyjnie, przy pomocy suwmiarki ustawić dystans pomiędzy korektorem a kamerą. Zmontowanie kamery z kołem filtrowym bez żadnych przejściówek pozwala na stosowanie tańszych filtrów 1,25 zamiast 2". Do korygowania montażu używam zewnętrznego guidera, ale jest możliwość zastosowania nisko profilowego OAG'a (np TSOAG9T2). Całość jest zmontowana na gwintach, jest stabilna i gwarantuje poprawną osiowość. Jeśli nie używa się OAG, jest miejsce na tilter. W przypadku innych kamer, należy zwrócić uwagę na ich BF. Moja kamera ma 6.5mmBF co daje spore możliwości. Przy większych BF i matrycach kamer (rozmiar matrycy też jest tu ważny) stosowanie filtrów 1.25 spowoduje winietowanie. Należy wtedy rozważyć użycie filtrów 2". Konfiguracja ta jest zmodyfikowaną opcją opisanej jako nr3. Różnica polega na umieszczeniu akcesoriów za korektorem z wykorzystaniem 55mm przestrzeni (a dokładniej 48,5mm - po odjęciu BF kamery) na akcesoria. Niestety nie mogę w ten sposób wykorzystać mojego OAG bo jest "trochę przerośnięty". Myślę również, że dla początkującego amatora, jakim sam jestem, komplikowanie sobie spraw nadmiarem akcesoriów prowadzi do katastrofy. Zbierając doświadczenia polecam początkującym upraszczanie konfiguracji przy jednoczesnym stosowaniu dobrej jakości elementów. Ostatnie kilka nocy pod gwiazdami przekonało mnie do zainwestowania w kilka drobiazgów, przez których to brak z sesji nic nie wyszło. A pamiętać trzeba, że w naszych polskich warunkach pogodne ciemne niebo nie jest codziennością i trzeba je wykorzystywać na maksa. Otóż w pewnym momencie sesji zauważyłem że po sprzęcie płynie wręcz woda. To kondensacja spowodowana zmianami temperatury. Optyka cała zaparowana. Nawet kamera. Postanowiłem, że zakupię grzałki na edka, guider i kamerę. Dla czego o tym wspominam pod tym artykułem? Otóż wprowadzi to dystans pomiędzy kamerę a koło filtrowe. Mam nadzieję, że dzięki regulacji pierścieniem na łączeniu korektora z adapterem M48-M42 uda się zachować prawidłową długość toru optycznego dla korektora i nie będą potrzebne dodatkowe inwestycje. Możliwe również jest pojawienie się winietowania z powodu odsunięcia od matrycy koła filtrowego poprzez podkładki. Wspomnę o swoich doświadczeniach następnym razem.
  16. Czy ktoś z szanownych kolegów byłby uprzejmy wydrukować dla mnie maskę bahtinova do szukaczo-guidera starguider 50/162mm w formie nakładanej jak zaślepka. Średnica zewnętrzna to 57,5mm (wg mojej miarki).
  17. Są sytuacje, kiedy fotografuje się obszar bez gwiazd prowadzących, lub skutecznie zaświetlony LP i wtedy guidować trzeba na sąsiednich (poza osią główną). Obejmy oczywiście dają możliwość wyboru sąsiedniego obszaru, ale ograniczoną. Nie ma jednego idealnego rozwiązania.
  18. Jakość ma zawsze znaczenie. W moim przypadku decyduje portfel. Staram się brać najlepsze na co mnie stać. Jeżeli przesiadasz się z typowego krótkiego achromata 80/400 (mam takiego), to chyba wszystko inne będzie lepsze. Na trawelka niektórzy polecają BM 102sx (ostatno widziałem na giełdzie na którymś forumie), też na szkle niskodyspersyjnym. Aberka jakaś tam jest, ale ponoć bardzo znośna. Do foto to chyba raczej się najlepiej nie nada, ale jak do wizuala i na DS to chyba fajny budżetowy travelskopik. Sam się czasem nad nim zastanawiam. Ale żona zajmuje większość szaf, a ja ostatniej półki na gacie i wszystko razem już nie zrezygnuję ;). Kilka dni temu przytuliłem do kolekcji SW ED80. Wczoraj pierwsze światło. DSy jednak w newtonie bardziej oczywiste, ale to światłosiła. Natomiast na US kontrast i szczegół taki, że i mi i żonie szczęka w trawnik. To mój pierwszy APO/ED, więc z konkurencją porównania nie mam. Ale z krótkim achromatem i newtonem wygrywa. Sam się nie spodziewałem takiej różnicy. Wracając do rzeczy, Myślę, że triplet pomimo niższej klasy szkła może być porównywalnie lub lepiej skorygowany jeśli chodzi o AC. Pytanie jak jest złożony i skolimowany. Jeśli myślisz o DSach ,to 70mm zdecydowanie mało. Andromedę zapewne dojrzysz. Myślę, że może być do foto niezły jako starter, ale do wizuala to jest za małe.
  19. Szkło fluoro-koronowe H-FK61 jest to chińskie szkło, które naśladuje FPL51, gdzieś coś takiego wyczytałem.
  20. To cenna wskazówka dla poszukiwaczy. W najbliższym czasie zweryfikuję jak to działa. Przy okazji sprawdzę jakie gwinty siedzą w pozostałych moich teleskopach i coś podomawiam, po czym ogłoszę bankructwo . Szkoda, że rodzime astrosklepy, gdzie najczęściej zaopatrują się początkujący, nie dysponują taką złączką w ilości chociaż 1-2 sztuki zapasu magazynowego. Przebijanie się przez zamówienia dorabianych części u niektórych wywołuje stany lękowe i niepokoje. To ich zniechęca. Zmusza do poznania swojego sprzętu lepiej niż by sobie tego życzyli. Rozmiary gwintów i ich rodzaje, mierzenie, szukanie. W sklepie masz kawa na ławę: taki adapter do takiego sprzętu czy zastosowania. Chociaż i z tym bywa różnie, bo jak kupowałem cokolwiek, to okazywało się , że opis nie zawierał wszystkich informacji do zorientowania się, że potrzebne będzie coś jeszcze. I zazwyczaj tego "coś jeszcze" przez pół roku nigdzie nie mogłem nabyć, a jak zdecydowałem się zamówić u "kowala", to następne pół roku to trwało, bo to taka pierdoła, a na kuźni poważniejsze tematy się kują. A sklepy trochę traktują mnie (bo to moje subiektywne spostrzeżenia) jak specjalistę, który ma wiedzieć od A do Z czego potrzebuje do tego co robię. Co innego gdybym wiedział co robię, ale wtedy już dawno przesiadłbym się na warcaby, taniej i mniej stresowo.
  21. Bardziej skupiłem się na lustrzance niż kamerze. Jeżeli kamera ma mały BF to można wygospodarować miejsce na koło filtrowe za korektorem. Trzeba bardzo starannie wszystko pomierzyć, żeby korekcja pola była jak trzeba, Wtedy ze złączkami problemu nie ma, bo po stronie kamery korektor ma już gwint standardowy. tylko długość. dla lustrzanek, a tak najczęściej się zaczyna sprawa za korektorem jest zamknieta przez BF aparatu i grubość adaptera. O tyle lepiej, że powinno być plug&play. Przeszukałem aliexpres, popularne sklepy z teleskopami i googleowałem. Znaleźć złączkę redukcyjną M56x1mm graniczy z cudem. Ja go nie doświadczyłem.
  22. Odświeżę temat. Czysto teoretycznie w sprawie ostrzenia z którym jest kłopot w przypadku kątówek, zastanawiam się jak by to mogło wyglądać, jeżeli soczewki barlowa 2x wkręcimy bezpośrednio w okulary. Uzyskamy wzrost ok 1,5x, a co z przesunięciem ogniska? Może ktoś to sprawdzić?
  23. W tym artykule chciałbym podjąć próbę opisu konfiguracji sprzętowej do astrofotografii w oparciu o jeden z chyba najpopularniejszych teleskopów na naszym podwórku jakim jest SW ED80. Mimo, że jest to tuba bardzo często spotykana w setupach astrofotograficznych, nie oznacza to wcale, że ktoś, kto wybiera ten sprzęt jako swój pierwszy astrograf razem z nim otrzyma pełne wsparcie żeby rozwijać swój warsztat. Po kilku próbach i dokonaniach fotograficznych szuka się nowych możliwości. Czyli trzeba coś dołożyć, coś przerobić itp. I tu zaczynają się schody. Okazuje się, że oczywiste odpowiedzi jakie rodzą się w głowie przy rozpatrywaniu problemu sprzętowego nie mają odzwierciedlenia w zasobach dostawców sprzętu. To samo spotyka mnie po każdej przesiadce na nowy sprzęt (lubię eksperymenty) co prowadzi do poświęcenia potężnej ilości czasu na poszukiwanie rozwiązań, a niejednokrotnie pcha w ślepe zaułki. Jak powinna wyglądać konfiguracja astrografu opartego na SW ED80? 1) Najprostsza : TELESKOP -> ELEMENT Z GWINTEM T -> T ADAPTER ( dedykowany do aparatu) -> LUSTRZANKA lub TELESKOP -> KAMERA (montowana bezpośrednio w wyciągu) Tuba optyczna Sky-Watcher 80 ED Evostar 80/600 OTAW + szukacz + złączka kątowa 2 cale (kolor: Black Diamond) (teleskopy.pl) Omegon Adapter 2" na T2 (astroshop.pl) T-Ring Canon EOS - Delta Optical Ten wariant umożliwia robienie zdjęć, jednak będą one, idąc od centrum w stronę krawędzi, jakościowo dyskusyjne. Związane jest to (w uproszczeniu) z krzywizną pola (wynikającą z układu optycznego) i nierównym ogniskowaniem obrazu na matrycy światłoczułej. Dodatkowo mocowanie opiera się nie o gwinty, tylko o adaptery okularowe. 2) PROSTA : TELESKOP -> KOREKTOR -> ADAPTER (m48) -> LUSTRZANKA lub TELESKOP -> KOREKTOR ->PRZEDŁUŻKA -> KAMERA Reduktor ogniskowej 0,85x i flattener do refraktora ED80 (teleskopy.pl) TS Optics Adapter M48 compatible with Canon EOS (astroshop.pl) Ten wariant umożliwia robienie zdjęć nieobarczonych głównymi wadami z wariantu 1. Dostajemy skorygowane pole i sztywne mocowanie oparte na gwincie wyciągu. W przypadku dedykowanego korektora i lustrzanki np. CANON, NIKON, SONY sprawa wygląda prosto (plug&play). Jeżeli chodzi o kamerki, to sprawa się komplikuje, ale nie jest tak źle. Należy w dokumentacji kamery odnaleźć wartość jej backfocusa (BF) i dobrać taką przedłużkę, której długość (bez gwintu męskiego - zewnętrznego) dodana od BF kamery będzie właściwa dla flattenera (korektora). Najczęściej (jak i w przypadku dedykowanego korektora) jest to wartość 55mm. Liczymy 55mm - BF(kamery)mm = długość przedłużki. Przedłużka może być jednoczęściowa lub wieloelementowa. Należy pamiętać, że po stronie korektora musimy mieć gwint żeński (wewnętrzny) M48, a po stronie kamery gwint męski w rozmiarze dedykowanym dla danej kamery. Jeżeli kamera posiada złączkę typu T2 to należy sprawdzić czy jej wysokość zawiera się w BF kamery, czy może trzeba ją odjąć od długości naszej przedłużki. 3) ZAWANSOWANA : TELESKOP -> AKCESORIA -> KOREKTOR -> ZŁĄCZKA -> DETEKTOR (złączka: Adapter do aparatu lub przedłużka; detektor: aparat fotograficzny lub kamera) Ten wariant umożliwia dobrą zabawę. Ale tu zaczynają się schody. Do dyspozycji mamy trochę akcesoriów i trzeba brać pod uwagę ich wymiary liniowe, konstrukcję, ciężar itd. Robiąc zdjęcia w astronomii używa się często filtrów. Warto móc je włączyć w oś optyczną, żeby otworzyć nowe możliwości naszego zestawu. Ktoś może chcieć zastosować OAG. TELESKOP -> OAG -> KOŁO FILTROWE -> KOREKTOR -> ZŁĄCZKA -> DETEKTOR wygląda to dość prosto, ale prawda jest inna. Doszliśmy do momentu o którym pisałem we wstępie. Możliwości się ograniczają i robi się pod górkę. Co jest problemem? ZŁĄCZKI!!!. Chodzi o wszelkiego rodzaju redukcje gwintowane itd. O ile początkujący adept astrofotografii kupując edka może zadowolić się rozwiązaniem nr 1 i ćwiczyć w tej konfiguracji łapanie lustrzanką cyfrową obiektów niebiańskich, a przejście do etapu nr 2 nie wprowadza większych trudności poza ustawieniem już precyzyjniej odległości korektora od matrycy (mowa o korektach rzędu 0,1mm, które można wykonać na podkładkach własnej roboty), tak wejście w etap 3 zmusza do poszukiwania elementów systemu, które są moim zdaniem nieosiągalne na wyciągnięcie ręki. W przypadku lustrzanki cyfrowej część osi optycznej za korektorem jest jakby nietykalna. Składa się z pierścienia M48x0,75mm z bagnetem systemu Canon lub Nikon i elementy te są dostępne w popularnych sklepach z astroakcesoriami. Problem stanowi gwint focusera, który jest trochę nietypowy mimo, że edek to taki "standardowy sprzęt". Jest to gwint M56x1mm. Większość znalezionych redukcji posiada gwint 56x0,75mm. Trzeba na to uważać. Dostępna bywa złączka 2"/M56x1mm (na dzień pisania tego artykułu niedostępna), która załatwia i nie załatwia spawy. Można w nią wkręcić filtr 2" ale musimy zrezygnować z połączenia gwintowego z wyciągiem. A na tym etapie chcemy mieć już wszystko na sztywni i bez ugięć. Jest więc to rozwiązanie tylko częściowo docelowe lub tylko częściowo akceptowalne. Co jest potrzebne do podłączenia akcesoriów? Posłużę się dla przykładu swoim zestawem składającym się z: OAG: OAG Off-Axis Guider Starguider 2 (teleskopy.pl) po stronie teleskopu gwint T2 męski, po stronie kamery T2 żeński (oczywiście po zdemontowaniu wszystkich dodatków KOŁO FILTROWE: Koło filtrowe manualne MFW 5 x 2 TPL (teleskopy.pl) po zdemontowaniu dodatków pozostają gwinty: po stronie teleskopu M54 żeński, po stronie kamery M48 męski. W zestawie z kołem filtrowym dostajemy redukcję do M42 więc nie ma problemu na sztywno połączyć OAG z kołem filtrowym. Otrzymujemy element z gwintami: strona teleskopu T2 (M42x0,75mm) żeński, a po stronie kamery M48x75mm męski. Co będzie potrzebne nieszczęśnikowi pragnącemu zbudować przyzwoity setup? 2 Złączki redukcyjne. Od strony teleskopu M56x1mm F/M42x0,75mmM (F - gwint żeński, M - gwint męski), po stronie kamery M48x0,75mmF/M56x1mmM. (poniższych linków nie jestem pewny) ASToptics ADAPTER M56 (F) na M48 (M) (astroshop.pl) ASToptics ADAPTER M56 (M) NA M48 (F) (astroshop.pl) Dobierając akcesoria, złączki, redukcje, adaptery należy zwracać uwagę na ich jakość i rozmiary. Tylko dobrze dobrane elementy uchronią od załamania rąk. Całość powinna w tym wariancie być spasowana, bez luzów i możliwości ugięć. Trzeba brać pod uwagę ciężar z jakim będzie sobie radził nasz wyciąg. Przeciążenie może doprowadzić do utraty osiowości i problemów z kolimacją, co będzie skutkowało nierównomiernym rozkładem ostrości na matrycy, jak również może wystąpić niekontrolowane wysuwanie się wyciągu. Fabrycznie montowane wyciągi mają udźwig teoretyczny 2,5kg, a to nie jest zbyt wiele. Pisząc ten artykuł chciałem uwidocznić początkującym astrofotografom jaka droga jest do przebycia i to tylko i wyłącznie jeżeli chodzi o główną oś optyczną setupu. Nie zajmowałem się montażem, bo wiadomo, że do tego sprzętu to raczej klasa HEQ5 w górę, nie poruszam również sprawy guidingu, oprogramowania, obróbki materiału. Nie zajmowałem się również tuningiem takim jak skracanie tuby, wymiana wyciągu. Mam nadzieję, że ułatwi on początkującym lub przesiadającym się na SW ED80 poszukiwania rozwiązań i akcesoriów do udanej zabawy i wielkiej przygody. Sam jestem początkującym w tej dziedzinie i pamiętam jak z każdym nowym sprzętem czy osprzętem rodziły się problemy typu co i jak z czym połączyć i gdzie szukać tego czego właśnie mi brakuje. Fora astronomiczne to doskonała kopalnia wiedzy, gdzie przez lata nagromadziły się doświadczenia wielu osób przecierających szlaki amatorskiej astronomii. Jeżeli w artykule znajdują się jakieś błędy, z góry za nie przepraszam, bo jak już wspomniałem, stawiam w tym temacie pierwsze kroki i ten tekst też jest moim debiutem w tej dziedzinie. Życzę sobie i Wam szczęśliwej podróży po tym oceanie doświadczeń, ciemnego nieba, spokojnej atmosfery i udanych sesji. Prośba do doświadczonych kolegów/koleżanek: Dwa ostatnie linki podane w artykule nie zostały zweryfikowane pod względem dopasowania do SW ED80. Nie mam pewności czy gwinty są 56x1mm czy 56x075mm. Jeżeli są gdzieś pierścienie redukcyjne na 100% pasujące do edka to proszę o uwagi w komentarzach, co umożliwi poprawienie i ułatwi nam, świeżym zarażonym kompletowanie sprzętu. Myślę że ludzie szukają także firm/osób, które mogą dorobić brakujące elementy. PS. Za popełnienie powyższego z serca wszystkich przepraszam Wechciu EDIT: Przykładowe masy akcesoriów z mojego setupu: Koło filtrowe z filtrami 500g OAG bez kamery 250g Flattneter 125g Canon 450D 510g SUMA : ze złączkami ok 1,5 KG co stanowi dla wyciągu seryjnego już niemałe wyzwanie. Z kamerą guidującą cały zestaw jest na granicy możliwości wyciągu. Wyciąg zużyty i zaniedbany nie poradzi sobie z takim ciężarem, a i nowe mogą mieć problem. Dodatkowe linki do produktów: podkładki do precyzyjnej regulacji dystansu korektor - matryca : S8281 M48 kołnierz kawałek 0.1 1MM w sumie 9 dane techniczne kołnierz ze stali nierdzewnej uszczelka astronomiczny przestrzeni kosmicznej fotografii| | - AliExpress
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.