Choćby płaskoziemcy stawali na głowie to i tak przy ich modelu nie wykonalne jest wytłumaczenie:
- istnienia dwóch biegunów niebieskich ( stojąc na równiku widać północny i południodniowy biegun niebieski na lini horyzontu i patrząc w kierunku południowym gwiazdy krążą wokół bieguna zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara, natomiast patrząc w kierunku północnym, gwiazdy krążą wokół bieguna w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara.
- zmiany kąta wschodzenia gwiazd nad horyzontem w miarę przemieszczania się w stronę biegunów. Kąt ten maleje od 90 stopni na równiku o 1 stopień na każde 111.3 km w kierunku biegunów, z tym że kąt ten maleje w kierunku południowym przemieszczając się od równika na północ, natomiast przemieszczając od równika na południe kąt ten maleje w kierunku północnym.
Ma to ścisły związek z krzywizną Ziemi i jej rozmiarami. Gdyby Ziemia była płaska kąt wschodzenia gwiazd byłby wszędzie taki sam.