Skocz do zawartości

lkosz

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 286
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez lkosz

  1. Z tego co się orientuję to są dwie metody - układ antena+nadajnik pracujące jako repeater oraz antena po prostu podłączona do konkretnego urządzenia. Przy czym słowo antena można rozumieć jako antena pasywna, aktywna, zewnętrzna itd. Używanie repeaterów jest w Polsce zabronione (dlatego, że to jest własne urządzenie nadawcze w paśmie spoza pasm obywatelskich i możesz nim zakłócać pracę sieci). Druga metoda to podłączenie sygnału z anteny wprost do urządzenia. Drugie rozwiązanie raczej wyklucza użycie telefonu - trzeba mieć modem z wejściem/wejściami antenowymi (lub np. router wyposażony w taki modem).

    Jeśli BTSy są niedaleko lub masz bezpośrednią widoczność na nie, proponowałbym zacząć od anteny batowej zaprojektowanej pod konkretne pasmo, na którym chcesz się łączyć. Jeśli to LTE, to co najmniej jednej anteny - to poprawi transfery. Pożycz od kogoś i sprawdź czy się sprawdzi. Bez bardziej szczegółowych informacji trudno coś dokładniej doradzać...

    Możesz też ugryźć temat z drugiej strony - zmniejszyć ilość pobieranych danych i pobierać zdalnie obrazy rzadziej lub bardziej skompresowane/w mniejszej rozdzielczości/z mniejszą głębią koloru.

    W ogóle jaka przepustowość Cię interesuje?

  2. Przy kilku-kilkunastu kilometrach proponowałbym skorzystać z aktywnej anteny panelowej albo gotowej yagi na pasmo UMTS lub LTE. Poszukaj też gdzie masz nadajniki GSM w okolicy i na jakich częstotliwościach (może bliżej i wystarczy mała prosta antenka batowa za 30zł, i wybranie odpowiedniej miejscówki w budynku): http://beta.btsearch.pl/

    Zrobienie własnej anteny jest w jako tako proste tylko w przypadku dipola. Też się kiedyś próbowałem pobawić we własną konstrukcję, tylko na częstotliwość ok. 700MHz. Antena siatkowa bez wzmacniacza za 20zł przebiła moje zabawy - tyle napiszę :) W przypadku nadajnika jest to jeszcze bardziej dokuczliwe bo tu już impedancja anteny musi być precyzyjnie ustalona, przy takich częstotliwościach dochodzą jeszcze odbicia sygnału, wysoka tłumienność na przewodach itd. Nie warta skórka za wyprawkę.

  3. Niestety modele numeryczne mogą nam niewiele dzisiaj powiedzieć. Duża konwekcja, dużo wilgoci, i trudno oszacować zachmurzenie. Dla Wrocławia i danych początkowych z 00:00 lub 06:00 UTC model UM wypada najsłabiej, lepiej GFS i WRF, ale też się minęły. Trzeba poczekać na aktualizacje prognoz dla danych z 12:00 UTC. Póki co modele prognozują gorsze warunki w pierwszej połowie wieczoru+nocy i lepsze w drugiej. Jakaś szansa na zobaczenie czegoś bezpośrednio lub przez chmury jest w całym kraju, ale trzeba się nastawić na to, że może nie wyjść, albo może padać.

    Linki jakby ktoś potrzebował sprawdzić:

    http://mapy.meteo.pl/

    https://meteomodel.pl/modele-numeryczne-model-wrf-mapy/

    https://meteomodel.pl/modele-numeryczne-model-icon-eu-mapy/

    https://meteomodel.pl/gfs-para/CL/15

  4. Osobiście mam postawiony klaster na Gigabyte BRIX, na tych konkretnie: https://www.gigabyte.com/Mini-PcBarebone/GB-BACE-3150-rev-10#ov Działa bez problemów od 2,5 roku. Trzeba sobie tylko dokupić RAM i dysk twardy. Bez problemu go zasilisz jakąś niewielką przetwornicą z falownikiem, z akumulatora AGM, lub bezpośrednio prądem stałym.

    Nie wystawiałbym go tylko bezpośrednio na wilgoć - lepiej go trzymać w jakimś w miarę szczelnym aluminiowym pojemniku z anteną przyklejoną na zewnątrz. Konsumencka elektronika nie jest gotowa na takie warunki i może szybko ulec awarii.

    Programów ASCOM, EQMod, SkyCharts nie znam, ale patrząc na ich wymagania nie stawiają wielkich wyzwań obliczeniowych komputerowi, nie ma chyba zbytniego sensu ładować pieniędzy w core i3 lub wyższe. VNC nie potrzebuje dużo zasobów. Celeron powinien dać sobie radę. Wymaganie odnośnie ilości RAMu (więcej niż 8GB) też proponowałbym zrewidować. Lepiej użyć lżejszego systemu operacyjnego, który nie zużywa tak dużo pamięci operacyjnej na samego siebie.

  5. Tutaj fragment o Henryku, daję w tagach z kodem, żeby nie indeksowało:

    http://zbawienie.forumotion.com/t5p800-plaska-ziemia-czy-mozna-tej-teorii-zaprzeczyc#10993

    Znowu zacząłem czytać ich wypowiedzi (a miałem tego nie robić),i nadziałem się na "dowód tego, jak gwiazdy na prawdę wyglądają" + interpretację, że firmament jest jakąś wodą czy coś w ten deseń:

    https://www.youtube.com/watch?v=afjcaJpMWyc

    I taką zagwozdkę:

    Spróbuj umieścić kulisty księżyc na ziemi kuli w taki sposób, aby nikt nie widział tzw. ciemnej strony księżyca. Jest to niemożliwe.

    Coś jak "wpisz trapez prostokątny w trójkąt równoboczny" :D Wołajcie Henryka...

  6. Właśnie straciłem 23 minuty na czytanie tego wątku A mogłem umyć podłogę... :) Podziwiam was, że chciało wam się dyskutować z ludźmi, którzy nie potrafią dyskutować i posiłkują się wyłącznie swoimi błędami poznawczymi jako argumentami... Swoją drogą na własne oczy widziałem dwóch antyszczepionkowców, ale płaskoziemcy jeszcze nie :D

    Gdyby tę energię obu stron spożytkować w jakiś sensowny sposób, to mielibyśmy lek na raka, albo rozpykany jakiś nierozwiązany problem milenijny np. hipotezę Riemanna...

  7. Technologicznie to bardziej takie lata 80, tylko układy czasowe zastąpili mikrokontrolerem żeby było jeszcze łatwiej, i jeszcze taniej. I tylko to każe myśleć raczej o późnych latach 90 :)

    Prawdę mówiąc trochę mnie zdziwiły wasze odpowiedzi. Pamiętajcie, że to jest "no-name made in China", nie ma żadnego marketingu, nikt nad tym nie siedzi 2h, tylko góra kilka minut, lutowane jest automatycznie, a małe chińskie rączki na taśmie tylko wsadzają elementy w płytkę w pośpiechu i skręcają, o czym świadczą te ślady po topniku lub diabli wiedzą czym (to nie są ślady moich palców na płytkach, ani nie odbija się w nich światło, one na prawdę są takie brudne). Tragiczna warstwa śniedzi i patyny na wszystkim, nawet śrubach każe myśleć, że to powstało lata temu, tylko teraz sprzedają. Dlatego też sporo ludzi narzeka na awaryjność. Zaletę ma to jedną - koszt naprawy jest równie niewielki :)

    O ile z zewnątrz wygląda to na prawdę nieźle (może poza koszykiem na baterie), o tyle w środku jest wytanione na maksa, byle tylko zarobić - na płytce powinny być przynajmniej diody schottky'ego, żeby zabezpieczyć tranzystory, a reszty efektu nie powinien dopełniać choćby kabel wlutowany chamsko do goldpinów, tylko mieć zarobione końcówki. I powinno to kosztować przynajmniej ze trzy razy mniej... Tam nie ma ani jednej rzeczy uzasadniającej tak absurdalną cenę. Nawet program który ktoś raz musiał napisać, co zajęło mu z 30-60 minut. Patrząc po jakości optyki którą kupiłem w teleskopy.pl nie sądziłem że takie g... tam sprzedają... Piszę to wszystko bo mi szkoda ludzi, którzy niczego nieświadomi, płacą krocie za takie coś (sam się z resztą początkowo dałem nabrać). Jeszcze są dodatkowo przekonani, że to tyle przecież musi kosztować bo teleskopy też są drogie...

     

    Odnośnie kosztów i czasu muszę kilka rzeczy sprostować: to nieprawda, że trzeba się bardzo znać na elektronice, żeby złożyć napęd z gotowego schematu i gotowych układów. Nieprawda, że to jest trudne, i nie kosztuje to 1000zł. Nie trwa to też bardzo długo - najbardziej pracochłonne jest staranne przygotowanie obudowy, nawiercenie otworów itp. Reszta to kwestia przekonania się do tego, że elektronika w swojej podstawowej formie jest łatwa i przyjemna, naprawdę :D

  8. Jako że nie mogłem znaleźć opisu napędu  w internecie, postanowiłem go wykonać samemu:

     

    Opis działania:

    • pilot wysyła kablem prostokątne impulsy elektryczne:
      • oscylogram dla prędkości 1X (impulsy o szerokości 120ms, cykli na sekundę: 2,16)screenshot.png.61b4ded47eeb089d0f006fabfdc5259b.png
      • oscylogram dla prędkości 2X (impulsy o szerokości 58ms, cykli na sekundę: 4,31)screenshot2.png.ad1cc7083cf050657ff0bd51b5b014da.png
      • oscylogram dla prędkości 8X (impulsy o szerokości 29,6ms, cykli na sekundę: 17,2)screenshot8.png.3b3a8dcaa68af4ca5b89c89f7d0f6894.png
    • Wnętrze:
      • Płytka z przyciskami, tuż pod panelem przednim:n_pilot1.thumb.jpg.19f746ead25c0824aa670ddd8e95e76c.jpg
      • Płytka sterująca silnikiem od góry
      • n_pilot2.thumb.jpg.e214961ef8fdc45dbad7fa99f0fb396d.jpg
      • i od spodu
      • :n_pilot3.thumb.jpg.b7233febf9118d65ed02f168af34352b.jpg
      • Przekładnia silnika:1962484515_n_przekadnia.thumb.jpg.730687e2bc2a1ce1e1256ab0eafdc34a.jpg
    • Opis płytki:
      • u góry po lewej stronie znajduje się układ U1, jest to mikrokontroler AT89C2051-24PU taktowany kwarcem 3,579545MHz, do którego przełączniki podpięte są bezpośrednio
      • obok niego znajduje się układ U2 74HC05, jest to scalak składający się z 6 bramek logicznych NOT, z czego 4 są podłączone do drabinki rezystorowej, a dwie są niepodłączone
      • obok U2 znajduje się wspomniana drabinka 4 rezystorów 1kΩ, która wysterowuje bazy tranzystorów w centralnej części płytki
      • w centralnej części płytki znajduje się mostek H zbudowany z 4 par bipolarnych tranzystorów komplementarnych: NPN S8050 oraz PNP S8550
      • w dolnej części są zwykłe diody krzemowe 1N007 zabezpieczające tranzystory w mostku H
    • Silnik:
      • krokowy bipolarny, typ 42PM48L02, 22V, 200mA, 48 kroków, zmierzona indukcyjność ok. 54mH, zmierzona rezystancja 17,5Ω
      • przekładnia prawie metalowa, jedno kółko plastikowe, przełożenie rzekomo 1:120 (znalezione w internecie, nie sprawdzałem)
    • Opinia:
      • Za 270zł spodziewałem się czegoś lepszego, lub przynajmniej mniej niechlujnego
      • wyprowadzenia diod i tranzystorów są zaśniedziałe, płytki brudne, pojedyncze zimne luty, co wróży raczej rychłe problemy
      • elektroniką zajmuję się amatorsko, ale nawet dla mnie to rozwiązanie jest prostackie - mostek H na tranzystorach i słaby silnik krokowy z przekładnią z baaaaardzo dużą redukcją, żeby to jako tako działało, sterowany sygnałami prostoknątnymi. Przed otwarciem obudowy sam zmontowałem na stykówce na szybko mostek H żeby podłączyć silnik i sprawdzić jego możlwości, i jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem identyczny układ w środku
      • sama przekładnia ma niewielkie luzy, co przy "cofaniu" teleskopem jest trochę denerwujące
      • najbardziej denerwujący jest brak większych prędkości niż 8X
      • dokładność całego napędu budzi moje wątpliwości, a przypominam, że kosztuje 270zł
      • szacunkowy koszt całości to jakieś 60zł najwyżej (1zł płytki, półprzewodniki 8zł, pozostała drobnica 1zł, silnik u chińczyka to kilka dolarów, przekładnia również - niech będzie 40zł w sumie, chociaż znalazłem oferty za dolara; do tego obudowa i elementy metalowe - 10zł), jakim cudem to kosztuje 270zł i za co?
      • czy coś mi się w tym podoba? tak - sprzęgło do łączenia wału silnika i montażu
      • czy polecam? NIE, odradzam
    • Czy można coś z tym zrobić/poprawić?
      • można wykorzystać silnik i dorobić sterowanie + powerbank + przetwornica 5 - 12V, ale dorzucając 80zł za porządny silnik krokowy i 10 za sprzęgło można mieć sensowne sterowanie bezpośrednie (bez przekładni, pasków, zębatek itd). Za niedługo opublikuję schemat napędu DIY.
    • Lubię 7
  9. Teleskop dotarł, wypróbowany póki co w oknie bo co chwile lało i:

    • zestaw BKMAK127EQ3-2 + okulary Starguider WA 66 6mm, 15mm, 20mm, do tego Barlow Orion Shorty 2x i szukacz GSO 8x50 kątowy
    • montaż paralaktyczny jest banalny w obsłudze i bardzo intuicyjny, w razie potrzeby przestawienia można poluzować obie blokady i przestawić
    • sam teleskop jest na prawdę niezły, solidnie wykonany
    • szukacz rewelacyjny, widać przez niego słabe gwiazdy, ten kitowy beznadziejny (podświetlany dostałem)
    • kitowe okulary są słabsze, niż te Starguidera, których używa mi się o wiele lepiej, łatwiej wyostrzyć obraz, i sam widok jest lepszy
    • w dzień na okularze 6mm widać ładnie i ostro trawę, gałęzie, rdzę na barierkach, przy 6mm w połączeniu z Barlowem 2x (czyli powiększenie 2x za duże dla tego teleskopu) obraz jest wyraźnie ciemniejszy, ciut mniej wyraźny, ale nadal ku mojemu zdziwieniu ładnie widać, zwłaszcza drzemiące, ziewające wróble :)
    • o 22 w centrum Wrocławia, przy półmroku widziałem wyraźnie dwie Epsilon Lyr, nawet używając Barlowa 2x i okular 6mm; ze słabszych HIP90444, ładna pomarańczowa, przez Barlowa i okular 6mm również widoczna, mniej wyraźnie i bardziej brązowa, ale widoczna; Vega elegancko migotała promykami
    • w piątek lub sobotę pierwsze testy na zewnątrz i testowe celowanie w planety oraz księżyc
    • Lubię 2
  10. 2 godziny temu, Astrobonq napisał:

    Poszukaj w okolicy miejsca z widokiem na południowy zachód, tam coraz wcześniej będzie uciekał Jowisz, a niedługo i Saturn.

    Mam takie miejsca... chyba... Problem w tym, że planety są dość niziutko nad horyzontem i muszę się wspiąć na najwyższe Wrocławskie wzniesienia (całe 17-18 metrów) żeby je zobaczyć :) Zamówienie złożone, za kilka dni szykuje się bezchmurna pogoda więc porobię sobie orientacyjne mapki widoczności każdego miejsca i czym prędzej złapać Jowisz, na początku lipca Wenus i Merkurego, 12 lipca może Pluton, w połowie miesiąca Saturn, w pierwszej dekadzie sierpnia może Mars zobaczę, w początkach września Uran będzie widoczny w lepszych godzinach, pod koniec września Neptun. A potem to co widzę w zenicie koło bloku: galaktyki, niektóre planety. Zimą gwiazdy

     

    2 godziny temu, Astrobonq napisał:

    No i ja bym się zaopatrzył w gaz. Obserwacje pod blokiem mogą przyciągnąć nieproszonych gości... 

    Myślę że paralizator generujący 3,8 MV wystarczy... Z resztą chyba większym problemem będą szczury zastanawiające się: co ten tak siedzi i się gapi :)

     

    Godzinę temu, Marek_N napisał:

    Do tych celów, w tym budżecie celowalbym w refraktor 80mm na jakimś lepszym szkle. Bo poza astro wykorzystasz go tez do obserwacji przyrodniczych czy lotniczych.

    Pamietaj, male powiekszenia rzedu 20x-30x też są bardzo porządane a nie da Ci ich Mak, a wyłącznie refraktor.

    Teleskop już kupiony

  11. A ci dalej się kłócą o słówka...

     

    @Arek_P @JSC @ZbyT dzięki za opinie. Głosy i argumenty rozłożyły się po równo, decyduję się na paralaktyczny. Jedno za nim przeważyło - sposób w jaki będę obserwować obiekty za nim przemawia. W mieście muszę planować co chcę zobaczyć, bo nie mam miejscówki uniwersalnej. Pod blokiem z jednej strony niebo wschodnie i południowo wchodnie, z drugiej strony północne i trochę północno-zachodniego, w innych albo trzeba liczyć się z drzewami kiedy mają liście, albo most zasłoni horyzont, albo trzeba się jakoś przecisnąć przez jaz na wyspę. Do tego planety wrednie ustawione, jakby nie mogły latać wyżej :D W każdej za to widać polaris, nawet pod blokiem :) W efekcie będę się ustawiać pod konkretne obiekty, ewentualnie ich sąsiadów. W takim przypadku azymutalny nie ma u mnie żadnej przewagi poza początkową prostotą. Tym bardziej, że paralaktyczny mogę w drodze wyjątku przestawiać w tryb azymutalny. Szukacz i tak wezmę sobie kątowy którym można obracać, więc obroty tubusa nie są problemem

     

    11 godzin temu, ZbyT napisał:

    radziłbym też wymienić kątówkę bo ta oryginalna ma małą sprawność. Na Księżycu czy Jowiszu to nie jest aż tak ważne ale na ciemniejszych planetach czy słabych obiektach DS różnica będzie już wyraźna

    Na jaką zmieniłeś?

  12. 51 minut temu, Arek_P napisał:

    Słusznie oceniłeś, że dasz sobie z eq radę, ale nie chodzi o to czy dasz sobie radę, ale z czego będziesz bardziej zadowolony. Przy eq najbardziej upierdliwe jest ciągłe blokowanie osi tymi wajchami. Po ciemku ich nie bardzo widać, jak będziesz zmieniał obszary obserwacji, to te blokady będą się przemieszczały, będziesz ich szukać i się denerwować. Przy az robisz wszystko intuicyjnie, ustalasz kierunek celujesz i już masz. Chcesz mienić obiekt przekręcasz w naturalny sposób i już masz. Przy eq za każdym razem blokowanie, kręcenie, odblokowywanie, kręcenie. Kiedyś zaczynałem od eq i jak poznałem az to bardzo żałowałem, że wcześniej go nie odkryłem.

    I właśnie nad tą używalnością się zastanawiam... Ta prostota jest niewątpliwą zaletą azymutalnego, ale czy miałeś taki przypadek, że nie widziałeś obiektu na niebie, i ustawiałeś paralaktyczny w ciemno w odpowiedni punkt, potem wreszcie dostrzegając ten obiekt? Czy takie coś byłoby możliwe na azymutalnym? Na brak światła nie będę narzekać, raczej na nadmiar, i czułość oka będę mieć siłą rzeczy zmniejszoną, do tego dojdą "zakłócenia miejskie", w efekcie słabsze obiekty mimo wszystko łatwiej mogę znaleźć używając montażu paralaktycznego, a niektóre zobaczyć dopiero na zdjęciu (w aparacie mogę lepiej manewrować światłem, niż w oku).

     

    37 minut temu, berkut123 napisał:

    Przy powiększeniu dużym  obraz "ucieka", wtedy jest łatwiej montażem  paralaktycznym nadążyć za obiektem (łatwiej ustawić). Powiększenie "duże -małe" można pojmować jako prędkość uciekania obiektu z okularu.

    tak, i to też jest dla mnie dość istotne z uwagi na problemy opisane powyżej

     

    22 minuty temu, Astrobonq napisał:

    Ikosz a te wypady w Karkonosze to często planujesz? Bo mak to głównie na US się sprawdzi. Można tym i DS oglądać, ale tu byś miał ograniczone pole manewru - mak daje raczej niewielkie pole widzenie i dość ciemny obraz. 

    Karkonosze to od święta :) Dlatego nie mam złudzeń i celuję raczej w to, co mam dostępne w mieście, raczej bliżej centrum, niż dalej, czyli obiekty układu słonecznego. Głębokie niebo to raczej taki bonus przy tym, z resztą nie do tego też ten teleskop jest przeznaczony.

     

    16 minut temu, Arek_P napisał:

    Jeszcze jeden "niuans". Przy eq potrzebna będzie przeciwwaga, a przy az nie. To oznacza, że trzeba będzie dźwigać ze sobą dodatkowy (wielokilowy) ciężarek.

    Koło bloku to żadna różnica, a dalej nad Odrę to rower poniesie. Różnica tych 6kg dla mnie nie ma znaczenia :) Gdyby statyw ważył 30, to już byłoby gorzej

     

    16 minut temu, JSC napisał:

    Co do montażu EQ to przez pierwszych kilka dni sie mocno namęczysz, ale jak juz "zatrybisz" jak to działa - a jest to proste - to znacznie wygodniejsze niz AZ w obserwacjach z duzymi powiekszeniami. Nie pisze juz dlaczego, aby nie męcić - uwierz mi - tak jest.  Zresztą zawsze EQ mozesz przestawić w tryb AZ - jakby co...

    wierzę, a nawet już przeczytałem w kilku niezależnych źródłach, że tak jest :) próbuję tylko wybadać czy moje wrażenie odnośnie m. paralaktycznego jest bliżej czy dalej rzeczywistego używania przez dłuższy czas

  13. 7 minut temu, Euterpe napisał:

    Ja mam warunki niemal identyczne ale miasto mniejsze, w mojej ocenia Mak 127 na AZ4 to jedyne słuszne wyjście, łatwość obsługi i możliwość swobodnego zastosowania do obserwacji naziemnych czy też samolotów to tez duży plus, możesz pomyśleć też nad innym montażem azymutalnym Vixen Porta bo ma on mikroruchy a AZ4 ich nie posiada ale to w niczym nie przeszkadza. Ja czasem daje powiększenie 250 i wszystko jest cacy ale wiadomo obraz wtedy przepływa w polu widzenia i to tez trzeba mieć na uwadze.

    A czy korzystałeś może z paralaktycznego? Jeśli tak, to opisz w kilku zdaniach swoje przemyślenia

  14. @JSC Nie zrozum mnie źle. Bardzo doceniam że mi pomagacie, ale zejdźcie panowie na ziemię. Dyskutujecie o takich niuansach, że gdybym miał w oparciu o takie rzeczy podejmować decyzję, to bym oszalał i nigdy nic nie kupił. Pamiętajcie, że warunki mam "krakowskie", syf w powietrzu, zanieczyszczenie światłem. Czasem nawet Księżyc ledwo widać. Jeden procent różnicy w parametrach w tę czy w drugą nie ma żadnego znaczenia w moim przypadku, zważywszy, że w odległości 150-200 metrów jeździ 15 linii tramwajowych i jest dworzec główny, przez który puszczone są pociągi towarowe. Wasza dyskusja przypomina mi dyskusje audiofilskie o ułamkach procentów zniekształceń harmonicznych na granicy błędu pomiaru wprowadzanych przez instalację elektryczną, czy bezpiecznik topikowy, i kombinowanie z drogimi filtrami, podczas gdy same głośniki potrafią wprowadzać lekko 10% zniekształcenia. Brzytwa Ockhama panowie i do przodu :)

     

    Wolę konstrukcje zamknięte z powodów już opisanych, pewnie dlatego Dobsona nikt nawet nie proponował. Wybór sprowadzał się do refraktorów i katadioptryków. Potwierdziliście moje obawy, że do moich potrzeb musiałbym użyć bardzo długiego refraktora. A tym czasem wystarczy mały zgrabny MAK 127, do którego muszę dopłacić, i który dodatkowo świetnie nadaje się do obiektów Układu Słonecznego - czyli do tego, co chcę oglądać. Przy okazji nawet ujdzie do niektórych obiektów głębokiego nieba. Wybór jest prosty i oczywisty: MAK 102 jest za słaby, MAK 150 grubo za drogi, refraktory niewygodne. Teleskop wybrany, okulary wydaje mi się, że również. Nie potrzebuję najlepszego sprzętu, zadowolony będę z wystarczająco dobrego. Nie szukam sprzętu dla każdego i do wszystkiego, tylko dla siebie, do konkretnych rzeczy, pod konkretne warunki.

     

    Wątpliwości teraz mam dotyczące montażu bo skłaniam się bardziej ku paralaktycznemu jako w mojej ocenie ciekawszemu. Ale pojawiły się głosy odmienne i to bym wolał przedyskutować.

    • Lubię 1
  15. Panowie przepraszam was bardzo, ale zanim dojdziecie w swoich argumentacjach do Hitlera, to idźcie się kłócić o to który ma dłuższego gdzie indziej. Tu się teleskop kupuje :P

     

    5 godzin temu, Alice napisał:

    Powodzenia, ciekawe kiedy napiszesz, że nic nie widzisz, bo nie przemyślałeś ustawienia okien w kontekście widoczności planet w ciągu najbliźszych lat. Poza tym, skoro widzisz polarną przez okno, to znaczy że masz je na północ, a co Ty chcesz na tej północy oglądać? Po co eq?  Nie lepiej AZ4 na aluminiowym statywie? Stellarium masz i używasz i nawet znalazłeś Jowisza, lecz nie jesteś pewny czy on, znaczy wcale nie przemyślałes sobie widoczności planet, skoro nawet nie jesteś pewny gdzie jest Jowisz, a co z resztą planet?

    Ależ ja nigdzie nie napisałem, że będę teleskopu używać wyłącznie przez okno, które nawiasem mówiąc mam w kierunku ENE. Co również nie oznacza, że widzę wyłącznie a. 67.5 stopnia +/- 2 stopnie. A przez okno mogę przecież obserwować księżyc. Resztę pozostawię bez komentarza, w poprzednich postach znajdziesz odpowiedź związaną z tym Jowiszem. Przyjmij tylko do wiadomości, że nie wszyscy są idiotami, za jakich ich uważasz, i to traktowanie z góry jest absolutnie zbędne.

     

    Godzinę temu, Astrobonq napisał:

    Jednak zanim weźmiesz się za zakupy dobrze by było sprawdzić możliwości twojej miejscówki. Tak jak pisał kolega wyżej może się okazać, że bloki wszystko zasłonią, w najbliższych latach planety nie wschodzą zbyt wysoko..

    Choć jeden napisał fajną pomocną odpowiedź :)

    Z tak lekkim teleskopem przemieszczanie się nie będzie dla mnie żadnym problemem, nawet jeśli sam statyw waży 12kg. Miejscówka, o której cały czas myślałem jest całkiem spoko, ale z uwagi na powyższe będę ją zmieniać często. Przy okazji wypadu w Karkonosze sprzęt będzie jak znalazł :)

     

    Godzinę temu, Astrobonq napisał:

    Ja bym brał jednak montaż azymutalny, jest prostszy w obsłudze i nieco lżejszy. Myślę że pod maka 127 sprawdziłby się az3. Az4 niby solidniejszy ale po pierwsze ten mak jest wciąż dość lekki, więc az3 powinien dać radę, po drugie ten montaż ma mikroruchy przydatne przy dużych powiększeniach no i po trzecie używki można upolować już za 2-3 stówki. Do tego używany mak 7-8 stówek i na luzie mieścisz się w budżecie. Pamiętaj że do teleskopu będziesz musiał dokupić jeszcze okulary. Zestawowy 25mm przy ogniskowej maka 1500mm daje powiększenie 60x. Do Księżyca to już spoko, ale planety ciekawie wyglądają tak od 100x w górę. 

    Kupować będę nowy. Nie brałem tego teleskopu początkowo pod uwagę z tego względu, że przekraczał w ciemno ustalony budżet. Przy moim nikłym doświadczeniu z tego typu sprzętem nie umiałbym od razu sprawdzić czy używka jest wolna od wad. Wolę takie odkryć mając mimo wszystko gwarancję producenta i dwuletnią odpowiedzialność sprzedawcy :)

    W kwestii okularów - w zestawie są dwa: 25 i 10mm, możliwe że dokupię potem https://www.teleskopy.pl/Okular-Baader-Planetarium-Classic-Ortho-6-mm-1,25-cala-teleskopy-3117.html jeśli będę widział potrzebę. Powiększenia odpowiednio 60x, 150 i maksymalny zalecany przez producenta: 250x

     

    Co do montażu - waga w obu przypadkach jest dla mnie ok, więc tej cechy nie bierzmy pod uwagę; ceny również się zbytnio  nie różnią, a więc:

    Azymutalny:

    • jest prosty - wykonuje się nim ruchy "naturalne dla człowieka" - w poziomie i w pionie
    • umiesz go użyć od razu po wyjęciu z pudełka
    • żeby znaleźć obiekt, trzeba go najpierw widzieć lub posiłkować się sąsiednimi gwiazdami, trochę pokombinować powiększeniem

    Paralaktyczny:

    • wymaga ustawienia za każdym razem i wiedzy - próg wejścia w ten typ jest sporo wyższy. Poczytałem, obejrzałem jak to ludzie robią i nie jest to dla mnie skomplikowane. No nie jest to na zasadzie "postawisz i działa", ale jednak. Sprowadza się to w zasadzie to jednej prostej rzeczy: ustawienia, żeby teleskop poruszał się po konkretnym łuku zgodnym z aktualnym ruchem pozornym obiektów na niebie. Jako matematyk mogę mieć wypaczone poczucie skomplikowania, albo tylko wydaje mi się, że to takie proste :D
    • jak się go już ustawi, to można z jego pomocą wycelować teleskop w miejsce gdzie obiekt się znajduje, a potem go próbować szukać w miejskim niebie używając mikroruchów
    • bardzo łatwo i tanio dorobić automatyczne podążanie za obiektami (jak już się nacieszę, zobaczę wszystko co się da, to w dłuższej perspektywie chciałbym niektórym obiektom robić zdjęcia) - atmega, serwo lub silnik krokowy i potencjometr; z azymutalnym już trzeba więcej przeliczać
    • samo ustawianie trwa chwilę, a w tym czasie teleskop zdąży ostatecznie złapać temperaturę - to też moim zdaniem zaleta :D
    • w razie potrzeby można go tak ustawić, że rusza się jak azymutalny

    Co o tym myślisz? Co byś w związku z tym wziął?

     

    5 godzin temu, Arek_P napisał:

    Zwracam uwagę, że ten podlinkowany ma wyciąg okularowy 1,25''. To "gorsza" wersja względem tej z wyciągiem 2". Nie jest to dla początkującego jakoś szczególnie istotne, ale warto wiedzieć, że ta różnica będzie miała znaczenie np. przy ewentualnej sprzedaży. 

    Wiem o tym :) na moje potrzeby 2" jest zbędny, zakres ogniskowych dla 1,25" całkowicie mnie zadowala

  16. O takie chcę kupić: https://teleskopy.pl/product_info.php?cPath=21_35&products_id=1795&lunety=Teleskop Sky Watcher MAK 127 EQ 3 2 BKMAK127EQ3 2

    W poprzednim poście napisałem, że spotkałem się już z ostrzeżeniami, że ten typ montażu jest trudny i niezalecany dla początkujących. Poczytałem i pooglądałem filmy na youtube jak się go obsługuje i nie widzę w tym nic skomplikowane, a ma według mnie pewne zalety. Polarisa widzę z okna, także nie będzie problemu :)

  17. 2 godziny temu, m_jq2ak napisał:

    Obserwacje z okna są utrudnione, bo miesza się powietrze z zewnątrz z tym wewnątrz pomieszczenia, co powoduje degradację obrazu widzianego przez teleskop. Tutaj bardziej sprawdzi się lornetka, z mojego doświadczenia ...

    dlatego napisałem o konkretnych temperaturach, a o takie w mojej okolicy późnym wieczorem bardzo łatwo :)

    8 godzin temu, Tayson napisał:

    Zainstaluj sobie na pc np stellarium lub sky chart i popatrz co jest dostępne z Twojej moejscowki. 

    Sa również fajne apki na telefon pokazujące niebo w czasie rzeczywistym.

    Stellarium oczywiście mam i używam. Gołym okiem spokojnie znajdę jasne gwiazdy i chyba nawet Jowisza znalazłem, ale nie jestem tego już pewien - był dość blisko księżyca, a ja mam astygmatyzm - punktowe światła typu diody widzę w nieco rozmazany sposób. Ale księżyc zawsze znajdę :)

     

    8 godzin temu, Tayson napisał:

    Podczas deszczu meteorow na pewno nie będzie Ci potrzebny teelskop. 

    no błyski to widzę, ale ze względu na powyższe chciałbym zobaczyć coś więcej poza plamą :)

     

     

    Dziękuję wszystkim za opinie :)  Podsumowując:

    Spotkałem się z opiniami, że montaż paralaktyczny jest strasznie skomplikowany i nowicjusze powinni brać tylko azymutalny. Czy to jest faktycznie takie trudne w obsłudze? Jak tak poczytałem na jego temat i obejrzałem filmy na youtubie, to nie wydaje mi się to wcale skomplikowane (jestem matematykiem, i mogę mieć wypaczone poczucie skomplikowania). To jest kwestia tylko ustawienia, a mam wrażenie, że o wiele łatwiej będzie mi śledzić odleglejsze obiekty na bardzo dużych powiększeniach. Tym bardziej że o wiele łatwiej do niego dorobić proste podążanie za obiektem używając mikrosterownika i małego silniczka krokowego lub serwa.

  18. Witam serdecznie

     

    Opiszę w skrócie zagwozdkę którą mam - zastanawiam się coraz poważniej nad teleskopem:

    • miejsce: centrum Wrocławia, blokowisko, mocno rozświetlone, zapylone, planuję zainstalować się pod blokiem lub ewentualnie w oknie (parter, ale tylko przy temperaturze ok. 20-23 stopni, które latem w centrum często są wieczorami i nocami)
    • budżet: 1000zł, 1500 to absolutna granica, nie chcę inwestować wielkich pieniędzy na początku
    • obiekty: układ słoneczny (bez Słońca) - planety, komety, ciekawe popularne zjawiska (deszcze meteorów itp); jeśli dałoby się dostrzec jakąś galaktykę, mgławicę, księżyc Jowisza byłoby super, za czarną dziurę lub wybuch supernowej mogę wydać nawet 2000 :haha:
    • cel: nauka, amatorskie oglądanie (obserwacjami tego nie nazwę), doświadczenie mam niemal żadne, potem ewentualnie astrofotografia, ale z użyciem własnych konstrukcji elektronicznych
    • mobilność: niewielka/żadna
    • dobrze żeby całość ważyła do 25kg

     

    Trochę poczytałem w temacie i moje wnioski na tę chwilę (poprawcie mnie jeśli się mylę):

    • warunki obserwacyjne mam katastrofalne, i sprowadzają się do księżyca lub przy czarnym, niezapylonym, niezawilgoconym niebie do jasnych obiektów - takich dni jest całkiem sporo, zdarzy się że i nawet zimą
    • skłaniałbym się w kierunku konstrukcji zamkniętej, obawiam się wystawienia teleskopu newtonowskiego i podobnych, trudnych w czyszczeniu, na miejski syf; szklaną soczewkę łatwiej wyczyścić
    • przy obiektach które chcę oglądać zalecane są katadioptryki lub krótkie refraktory żeby zminimalizować bardzo dokuczliwe aberracje chromatyczne
    • ponieważ teleskop trzeba schłodzić do temperatury otoczenia, zimą mogę mieć problem (nie mam balkonu), krótkie konstrukcje mają taką zaletę, że można je wstępnie przygotować do pracy używając lodówki i szczelnego pokrowca, wspomagając się ewentualnie parapetem
    • parapet jakby coś ma 3,5 metra, szer. 25cm, więc bardzo długie konstrukcje, ale nie za szerokie też się schłodzą :)
    • okoliczne wysokie budynki powodują przy wietrznej pogodzie przeciągi, więc konstrukcja musiałaby być dość stabilna

     

    Co o tym myślicie? Jest sens kupować teleskop przy takich warunkach?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.