Skocz do zawartości

Martyn

Społeczność Astropolis
  • Postów

    116
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Martyn

  1. Piękne prace. Wołałem dziewczynę by pomogła mi zdecydować. Szacunek dla autorów.
  2. Dzięki. Zamówione! Ciekawe ile to w tych czasach będzie szło z Chin...
  3. Może podepnę się tematu, żeby nie zakładać następnych. Jaki filtr do miejsca zanieczyszczonego światłem polecacie do obserwacji, a nie astrofotografii? Podlinkowany temat obiektywny test porównawczy filtrów zdaje się być pisany pod kątem fotografii, ale mogę się mylić. Interesowałaby mnie obserwacja mgławic i galaktyk.
  4. @MateuszW - zdjęcie miało 30 sekund naświetlania. Nie przechowuje nieudanych zdjęć, także nie mam aktualnie innych, ale jak znów usiądę do trzaskania fotek (tym razem już z korektorem komy i bahtinovem do ostrości), to odświeżę ten temat. Dzięki za odzew!
  5. @astrokarol niestety, nie ma tutaj czego zazdrościć. 2 godziny z hakiem drogi rekompensuje jednak noc pełna pięknych widoków. Tamten wypad w las to strzał w stopę i początkowe przeczucia mnie niestety nie zawiodły. Następny raz trzymam się zaplanowanego wcześniej i sprawdzonego miejsca.
  6. Zawsze interesowała mnie astronomia, ale dopiero od zeszłego roku zamiast jedynie przyglądać się gołym okiem i czytać na ten temat, postanowiłem rozwinąć hobby i kupiłem pierwszy teleskop. Padło na Sky Watchera 200/1000 na montażu EQ5 z opcją GoTo, który wpadł mi w ręce z dodatkami po okazyjnej cenie. Kupując teleskop nie zdawałem sobie jednak sprawy z tego, ile nauki i rozczarowań związanych z obsługą sprzętu mnie czeka. Doszło nawet do tego, że teleskop został rzucony w kąt na kilka miesięcy w związku z brakiem czasu, a gdy ten się nadarzał, każda głupota, jak np. ustawienie ostrości sprawiało mi problemy. Teraz się z tego śmieję, ale trzeba powoli nauczyć się chodzić, aby zacząć biegać... Mieszkam w Belgii i tutejsze niebo nie rozpieszcza. Większość kraju na mapie zanieczyszczenia świetlnego jawi się na czerwono. Nie ma tutaj nigdzie niebieskich plamek w skali 3, Bortle'a. Mimo to, na 'swoim' niebie w skali 5 z 19,7 mag nauczyłem się obsługiwać w końcu posiadany teleskop. Sporo sobie utrudniłem, bo Dobson byłby o wiele łatwiejszy, a montaż paralaktyczny sprawia pewne kłopoty na początek, ale możliwość robienia zdjęć skusiła mnie do akurat takiej konfiguracji. Powerbank do napędu GoTo, jaki dostałem w zestawie, okazał się do niczego - a raczej jego akumulator - którego nie dało się już prostownikiem zreanimować. Zamówiłem jednak nowy akumulator z większą pojemnością, 20 aph, który pojawił się u mnie już na drugi dzień. Był na szczęście naładowany, także nie zatrzymywało mnie już nic przed wyjazdem. Nadszedł w końcu moment w którym czułem się gotowy, by zabrać sprzęt w miejsce gdzie warunki będą bardziej korzystne. Spoglądając na mapę, jedyne sensowne miejsca do wyprawy znajdowały się w górzystych Ardenach, gdzie zależnie od konkretnego miejsca mam średnio 230 kilometrów. Najlepiej byłoby zjechać jeszcze bardziej na południe, do Francji, gdzie ok 60 kilometrów dalej jest spory kawałek 3 strefy w skali Bortle'a z niebem 21,80 mag. Chętnie bym tam pojechał (skoro już wybieram się w taką trasę, to te kilkadziesiąt kilometrów więcej nie robi różnicy), ale niestety w związku z pandemią obowiązuje zakaz opuszczania kraju. Wybór padł więc na miejscowość Grapfontaine, gdzie niebo ma 21,3 mag i mieści się tam również spore obserwatorium astronomiczne. Skoro jest tam obserwatorium, to muszą być dobre warunki, także nastawiłem nawigację na ten adres i ok. 21.00 byłem już na miejscu... Znalazłem polanę na której mogłem się rozłożyć. Kawałek dalej widać było małe wioski, ale od tego się niestety nie ucieknie w tym kraju. Było sporo przed zachodem słońca (zachodzi tutaj po 22), nie było jeszcze nawet widać Wenus. Powoli rozłożyłem montaż i jakieś pół godziny później wpadłem na pomysł, którego wydawało mi się, że będę żałował, ale mimo to spróbowałem to zrobić. Znalazłem na mapach light pollution miejsce o 11km dalej, które zdawało się mieć niebo 21,5 mag i z dala cywilizacji. Pomyślałem, że spróbuję, 0,2 mag więcej wydawało mi się warte świeczki, zwłaszcza, że przejechałem taki szmat drogi i chciałem wyciągnąć z tego jak najlepsze rezultaty... Spakowałem się ponownie i ruszyłem w drogę. Pierwsze siedem kilometrów szło dosyć gładko, ale później zaczęły się schody. Znalazłem się w lesie u podnóża sporej góry wjeżdżając powoli coraz wyżej, zauważyłem znak zakazu wjazdu, ale pomyślałem, że nikt mnie nie zauważy i zacząłem jechać dalej... Kilka znaków zakazu dalej droga asfaltowa zmieniła się w leśną z dziurami. Do tej pory starałem się jeździć bardzo delikatnie z racji tego, że wiozę teleskop, ale tutaj niestety nie dało się uniknąć niezłej trzęsiawki. Jadąc za gpsem wkrótce znalazłem się w takich małych Bieszczadach, urwiska po bokach były coraz bardziej strome, wszędzie drzewa, coraz trudniej przejechać... Dojechałem w końcu na miejsce. Było bardzo ciemno (po drodze się już ściemniło), ale co z tego, skoro wszędzie wysokie drzewa i brak jakiegokolwiek pola widzenia. Trzeba było jechać dalej i jakoś wyjechać stamtąd, przyznam, że ogarnął mnie strach i złość - nie dość, że osobówką w lesie, w górach, to jeszcze z delikatnym sprzętem i za taką zabawę groził spory mandat... Po dobrych 20 minutach niezłego stresu znalazłem wyjazd! Jakie było rozczarowanie, gdy okazało się, że ucieczkę z tego miejsca zagradza mi szlaban! Był zablokowany i wydawało się, że trzeba będzie znów się cofać w te strome wertepy, ale po kilkunastu minutach udało mi się go podważyć w taki sposób, że utorowałem sobie drogę ucieczki. Pojeździłem w kółko, szukałem jeszcze jakiegoś ciekawego miejsca, ale niestety nic interesującego nie wpadło mi w oko, więc wróciłem z podkulonym ogonem na polanę obok obserwatorium. Straciłem grubo ponad godzinę i sporo stresu, na szczęście auto było całe. W ciemnościach zabrałem się za rozstawianie całego sprzętu. Zabrałem na szczęście kolminator laserowy i imbusy, bo po tej przejażdżce było co poprawiać.... Po 24 było już całkiem ciemno, a ja gotowy do obserwacji. Droga mleczna pokazała się gołym okiem! Byłem bardzo szczęśliwy z tego faktu. Widziałem ją kiedyś tylko raz i mimo, że niebo mogło być lepsze, to mógłbym się wpatrywać w nią całą noc bez dodatkowych akcesoriów. Byłem porażony ilością gwiazd na niebie - ze swojego podwórka mogę dostrzec zdaje się jedynie ułamek tego, co w tym miejscu. Powerbank z nowym akumulatorem działał jak należy całą noc i po sukcesywnej aligacji na gwiazdy zaczęły się obserwacje... Nie miałem planów co do tego, jakie konkretnie obiekty chcę oglądać. Zwykle mogłem oglądać jedynie planety, gwiazdy zmienne i podwójne oraz szczątki gromad kulistych. Spróbowałem ustrzelić Andromedę, ale okular nic nie pokazał. Myślałem, że za małe lustro mam, ale jak się później okazało była wtedy za nisko. Ustawiłem obiekt M101 i myślałem, że się popłaczę z radości, gdy zobaczyłem tę małą chmurkę w okularze! Nigdy wcześniej nie udało mi się zaobserwować żadnej galaktyki! Zacząłem się bawić, wybierając różne galaktyki i dopasowując okulary. Spore pole widzenia miałem w Plosslu 17mm, ale chcąc zejść niżej wkładałem Plossla 10mm, 9mm i jakiegoś japońskiego, Saito 7mm z long eye relief. Najlepsze efekty dawały mi jednak Plossle, które starałem się też łączyć z barlowem x2. Zwróciłem teleskop na wielką gromadę M13 i byłem w siódmym niebie. Wyglądała niesamowicie. Żadne zdjęcia tego nie oddadzą. Bawiłem się nad tym obiektem różnymi okularami i sielanka trwała w najlepsze, gdy nagle zajęty obserwacjami usłyszałem jakiś ruch. Coś ciężkiego oddało dziwny odgłos i zmierzało w moją stronę, próbowałem to przestraszyć tupaniem, ale to zaczęło jeszcze bardziej się zbliżać. Pilot SynScana wypadł mi z ręki i pobiegłem w popłochu do samochodu. Przygód ciąg dalszy! Podjechałem samochodem bliżej teleskopu, świeciłem długimi, ale nic nie było widać. Upłynęło trochę czasu nim zacząłem obserwować dalej, bo przez zabawę z samochodem wzrok znów musiał się przyzwyczaić do ciemności. W dalszych obserwacjach starałem się już zwracać bardziej uwagę na otoczenie. Nie było mi to miejsce znane i nie jestem pewien jaka zwierzyna się tam znajduje. Odwiedziły mnie później co prawda dwa jeże haha Spróbowałem ponownie sił z Andromedą i w końcu mi się pokazała. Chmurka, albo raczej chmuriwsko o wiele większe od poprzednich. Nigdy jej wcześniej nie widziałem naocznie i bardzo mnie cieszyła ta obserwacja. Zahaczyłem też o M32. Idąc dalej chcąc nieco bardziej unormować swoje obserwacje zacząłem oglądać obiekty z katalogu Messiera od początku. Doszedłem do numeru 25, gdy zaczęło robić się już coraz bardziej widno. Z żalem oglądałem rozmywanie się Drogi Mlecznej po czym skierowałem teleskop w kierunku gazowych olbrzymów i Marsa. Czerwona planeta pokazała czapę polarną i zabarwienia na powierzchni. Saturn wyglądał ciekawie, ale dysponuje chyba za małą aparaturą, by go bardziej przybliżyć, toteż zawsze mam tutaj niedosyt. Jowisz wyglądał świetnie, widać było cztery pasy atmosfery, czerwoną plamę i księżyce. Zrobiło się jasno. Przeskakiwałem po tych trzech planetach - bardzo fajna perspektywa mieć już zalingowany sprzęt i móc wyłapywać te planety, gdy jest już całkowicie jasno. Jowisz zdawał się nawet pokazywać jeszcze więcej niż wcześniej. Chciałem czekać na Merkurego, którego jeszcze nigdy nie widziałem, ale według aplikacji nastąpiłoby to za dobrą godzinę, a z racji tego, że sporo drogi przede mną, spakowałem się i ruszyłem w drogę powrotną... Przyznam, że dosyć interesujący wypad, pełen przygód, atrakcji i rzeczy, które udało mi się zaobserwować po raz pierwszy. W końcu zobaczyłem Drogę Mleczną znów na własne oczy oraz przekonałem się, co potrafi mój teleskop i jak radzę sobie z nim w terenie. Całość utwierdziła mnie też w przekonaniu, że to właściwe dla mnie hobby i cały ten sprzęt i wyprawa były tego warte. Co dalej? Na pewno wybiorę się do Francji pod jeszcze ciemniejsze niebo gdy granice zostaną otwarte. Poza tym zastanawiam się nad większym lustrem, tym razem na montażu Dobsona. Korci mnie 16 cali i możliwe, że kiedyś się na to szarpnę. Dzięki dla tych, co dotrwali do końca! Zostaw komentarz po sobie!
  7. @dziki dzięki za poświęcenie czasu w rozpisanie tego wszystkiego. Spróbuje się pobawić...
  8. Zamówiłem właśnie maskę Bahtinova, także powinno to rozwiązać problem z ostrością. Przyznam, że tutaj ustawiałem na oko. Korektor komy daje dużą różnicę i sporo by tutaj poprawił? Koszt polecanego wszędzie Baader MPCC Mark III jest dosyć duży, ale spróbuję zamówić jeżeli jest naprawdę tego warty. Przyznam, że próbowałem już swoich sił z kolimacją. Mam kolminator laserowy, ale różnie to z nim bywa, bo obracając go w wyciągu wiązka laserowa zatacza pętelki na lustrze głównym. Raczej nie chodzi tutaj o złą kolminację samego kolminatora, a po prostu nierówny wyciąg, który zdaje się mieć pewne luzy. Przy zwróceniu tarczy kolminatora w kierunku lustra głównego, wiązka wpada idealnie do środka zarówno na tarczy kolminatora jak i w znaczniku lustra głównego. Jeżeli jednak obrócę kolminator, to wiązka jak pisałem zaczyna się przesuwać. Spróbuję do tego jeszcze podejść sposobem z udostępnionej strony. Dzięki za reakcje w temacie.
  9. Witam wszystkich. Pytanie laika, ale powolnymi krokami próbuję się bawić astrofotografią i mam pewien problem, także może bardziej doświadczeni użytkownicy zobaczą od razu o co chodzi. Wszystkie gwiazdy są nieproporcjonalne i lewa strona zdaje się być o wiele większa od prawej. Używam tuby Sky Watchera 200/1000 na EQ5 z Nikonem D5300. Czy to może być nieodpowiednia kolimacja? Albo brak korektora komy? https://ibb.co/WW555ch
  10. Dzięki za odpowiedzi. W takim układzie spróbuje coś porobić więcej z kamerą ASI, a skoro z Philipsem tyle zachodu, to lepiej tego w takim układzie już nie ruszać.
  11. @wessel dzięki za info. Pobawię się nią też w taki sposób jak będę miał już ją do czego przymocować.
  12. Na montażu jest wejście do autoguide przez ten jakby wtyk telefoniczny, że to tak "fachowo" nazwę, także myślałem, ze w związku z tym nie pójdzie. Chociaż jest też pewnie opcja łączenia guide z Syncanem przez komputer, także zapewne się da. Nie bawiłem się jeszcze takim wspomaganiem w robieniu zdjęć, więc nie wiem dokładnie. W ten czy inny sposób tych kamer raczej wykorzystać się w ten sposób już nie da. Znalazłem w sieci i nawet tutaj na forum tematy o ASI034mc, ale nikt nie potwierdził ostatecznie, że daje jakieś dobre rezultaty. Trzeba będzie w przyszłości poszukać czegoś lepszego. Dzięki za reakcje w temacie.
  13. Witam. Kupując w zeszłym roku pierwszy używany teleskop dostałem w zestawie wiele dodatków w związku z tym, że osoba ta kończyła z hobby, między innymi dwie kamery ASI034mc oraz jakiegoś Philipsa. Kamerę ASI używam regularnie do zabawy z planetami. Tej drugiej z kolei nie mogę dalej rozgryźć - nie napisano na niej jaki to konkretnie model. Brakuje też pudełka. Niżej fotki. Orientuje się ktoś co to może być? Próbując znaleźć coś w sieci wygląda podobnie do Philipsa SPC900. Nie znalazłem jednak sterowników pod Windows 10, a instalując z Win7 i odpalając w trybie zgodności udało się na chwilę złapać na niej obraz po czym cały system mi się położył, także sam do końca nie wiem czy to właśnie ten model i to czego szukałem. Chciałbym wkrótce dodać to teleskopu (SW 200/1000) guider razem z kamerką, ale nie jestem pewien czy mogę z tych coś jeszcze w tym kierunku wykrzesać czy może lepiej kupić nowe? Z każdej z nich wychodzi jedynie kabel USB, także to raczej dyskwalifikuje je w używaniu ich jako kamer szukających. Te które mam są coś warte na rynku wtórnym jeszcze?
  14. @szuu doszukiwać sie sprawiedliwości na tym świecie oczywiście można, ale czy warto? Chyba bedac dorosłym wiemy jak wygląda życie. Zawsze znajdzie się coś, co nam nie odpowiada, nieważne czy to polityka, praca czy nawet jakieś błahe forum dyskusyjne. Administrator ma na sobie ciężar prowadzenia całego forum i jest też tylko człowiekiem. Trzeba potrafić nauczyć się funkcjonować w takim środowisku jeżeli chce się tam przebywać. Nikt przecież nikogo na siłę nie trzyma? Jest to dobrowolny wybór. W pracy do szefa przecież też sie nie pyskuje mimo, że często wie się po prostu lepiej? Przyzwyczajenie do forum, użytkowników, atmosfery to rzecz normalna. Co jednak zauważyłem z prowadzenia różnych for, użytkownicy z większym stażem często obrastaja w piórka, podchodzą do wszystkiego bardzo emocjonalnie i zaczynają stawiać swoje warunki próbując przeskoczyć admina i najlepiej objąć stery. Robiąc to często w bardzo nieprzyjazny sposób co jest bezcelowe. Szefa w pracy mimo stażu 10 lat też się nie ustawia. Owszem, można więcej powiedzieć, ale są granice których się nie przekracza. Tutaj w świecie astro forów, ktoś został jakby wywalony z jednego zakładu pracy i od razu wskoczył do drugiego, wylewajac w dziecinny sposób fale pomyj na byłego pracodawcę. Zabawne i bardzo słabe. Życie administracji do najłatwiejszych nie należy.
  15. Zacznij sadzić się do jakiegokolwiek szanujacego się admina forum i zobaczysz drzwi. Przejrzałem z ciekawości wpisy na AM i zauważyłem, że posty jakichś roszczeń w stronę admina były często bardzo lekceważące i pozbawione kultury. Nikt nie będzie nikogo nianczył jeżeli nie potrafi się zachować. Trzeba mieć naprawdę tupet by takie rzeczy wywlekać na inne fora, ale przynajmniej mam niezły ubaw. Przypominają się czasy technikum...
  16. Kiedyś, mając lat 16, pamiętam zatargi z adminem na pewnym forum tematycznym w związku z tym, że zrobił coś nie tak czy zbanował jakiegoś ulubieńca użytkowników nie pamiętam już dokładnie. Koniec, końców po przewrocie sam razem z prawie wszystkimi aktywnymi użytkownikami założyłem nowe forum. Po dwóch latach powtórka z rozrywki i to ja byłem tym złym. Rola administratora jest często niedoceniana i ktoś kto nigdy nie piastował takiej roli ma zerowe pojęcie na ten temat. Ogólnie to bardzo dziecinne zachowanie i dziwi mnie fakt, że z pozoru dorosłe chłopy na forach o tak wysokim poziomie merytorycznym trzęsą się nad jakimś administratorem jak nastoletnie dziewczynki. Mało tego, ciągną te brudy na zupełnie inne forum. Żałosne.
  17. Też mam ten montaż. Nigdy nie pokazuje jak powinien, mimo że całość wpisywana jak trzeba. Aktualnie przy aligacji szukam po prostu tych gwiazd "po omacku". Po znalezieniu pierwszej dalej jest już lepiej. Ogólnie przyznam, że całość to szajs nie sprzęt i kasa wyrzucona w błoto. GoTo tylko z nazwy, bo trzeba samemu całe niebo i tak najpierw przekopać by dojść do czegokolwiek. Dałem się namówić, bo niby to jest dobry i popularny wybór dla początkującego, ale osobiście wolałbym nawet sporo wtedy dopłacić i mieć coś co działa jak przystało. Jeżeli o Polar Finder chodzi, to jeżeli mówimy o tej samej aplikacji (bo jest ich kilka pod taką nazwą w Google Play, ale mam na myśli tę płatną za 0,99e), to u mnie pokazywał strefę GMT +02, mimo że jestem w +01, także nie wierzyłbym tej aplikacji do końca. Najlepiej wklepuj dane z Synscan Init.
  18. Swego czasu administrowałem inne fora tematyczne gdzie też było ich 3-4 w Polsce i mimo, że baza użytkowników powiedźmy była podobna, to nie wspominaliśmy o sobie nawzajem. Wręcz były punkty w regulaminie odnośnie zakazu darmowej reklamy. Trochę zabawne, ale z drugiej strony również całkiem fajne jest to, że jeżeli o astro chodzi, to nie ma takich problemów i na każdym z tych forów widać wspominki o innych czy też nawet z żywca wklejone linki do sąsiednich for stanowiących konkurencję. Co do Astromaniaka, to faktycznie w 2020 roku odpada nieco jeżeli chodzi o skrypt, ale z drugiej strony w dzisiejszej dobie bardzo mało jest takich stron trzymających klimat "starego" internetu, także to się też ceni.
  19. Witam. Od dobrego tygodnia zmagam się z ustawieniem systemu GoTo pod montażem EQ5 dla teleskopu Sky Watcher 200/1000. Montaż jest zorientowany na biegun (najlepiej jak potrafię, wydaje mi się, że jest ok), jest wypoziomowany, wysokość geograficzna jest odpowiednia, ale za każdym razem próbując zrobić alligment okular pokazuje nie to, co powinien. Błąd jest zbyt wielki, aby pilotem znaleźć gwiazdę. Raz mi się jedynie udało, gdy po dłuższym czasem zmagań Capella zjechała na tylko nisko, że próbując ją ustawić potrafiłem zjechać najpierw pilotem do drzew nad którymi wisiała i w taki sposób sugerując się nimi skalibrować całość. Ciężko jest mi oszacować jakiego rzędu był to błąd, ale mógłbym od miejsca gdzie "patrzy tuba" zrobić dwie długości z kciukiem i palcem wskazującym. Czytam od dłuższego czasu w czym może tkwić problem... Wiele razy zarzuca się złe zorientowanie na Polaris. Wyjustowałem jednak lunetkę jak mogłem (dalej jest małe bicie na kręcącym się krzyżyku w lunetce, ale nie miałem okazji bawić się imbusami ustawiając na obiekt, który jest daleko, także czubek dachu musiał wystarczyć) i ustawiam według wielu tutoriali, także powinno być dobrze. Czytałem zresztą historię o tym, że wiele ludzi nastawia zupełnie bez lunetki i też im działa. Home position starałem się wyznaczyć stosując poziomice i znaczyć miejsca zarówno na montażu jak i parkować SynCanem by móc to zrobić poprawnie. Wiele razy czytałem też, że głównie ludzie popełniają błędy wpisując złe dane położenia, itd. Używałem różnych źródeł, ostatnio wbijam dane korzystając z aplikacji Synscan Ini 2 na androida. Po wpisaniu wszystkich danych dokładnie, czyli oczywiście z amerykańskim systemem zapisu dat, odpowiednim GMT (co ciekawe aplikacja Polar Finder za którą trzeba zapłacić w google play pokazuje GMT+2, a ta +1 czyli poprawną, także nie polecam tej pierwszej), DayLight Savings na Yes, pojawia się jedna rzecz, która mnie nieco dziwi, ponieważ gdy aplikacja pokazuje Polaris position np. spisując z teraz P. Scope 7h 41mn, Hour Angl 20h 37mn, to pilot SynCana z montażu zwraca mi zawsze podobne godziny, ale o 6-4 minuty mniej. Jak to możliwe, że nie jest to zgrane ze sobą? Różnica jednak jest mała w ustawieniu lunetki, także to nie powinien być problem. Aplikacja zwraca też inne położenie nad poziomem morza - skacze od 70 do 85, ale sprawdziłem mapy regionu w sieci i u mnie powinno być ok. 60 m,n.p.m, także zwykle wpisuje tyle (chociaż wpisując taki wynik jaki pokazuje apka rozbieżność z minutami dalej występuje). To tak w skrócie, nie wiem już co mam robić. Wywaliłem dużo kasy, a od ponad tygodnia nic tylko kręcę tym na około i przechodzę całą procedurę montowania i rozkładania po to, by na koniec manualnie kręcić tubą i szukać czegokolwiek po omacku dosłownie i w przenośni. Zna ktoś jeszcze jakieś inne przyczyny/powody/często popełniane błędy początkujących? Dziękuje z góry za przeczytanie posta i ewentualną reakcję.
  20. Dzięki za rozjaśnienie sytuacji! Co ciekawe, nie znalazłem nic na ten temat w instrukcjach. Może wydawać się to oczywiste, ale z drugiej strony, wydawało mi się, że blokując w ten sposób ruch osi silniki obrotowe muszą się jeszcze bardziej "napracować", także nie będąc pewny zostawiałem je odpięte by niczego nie spalić. Człowiek uczy się na błędach.
  21. Przy nowej ładowarce 12V 2,5A dzieje się podobnie. Zauważyłem jednak, że gdy docisnę Dec. Lock knob, to wtedy jest w stanie kręcić dalej do góry. Możliwe pytanie laika, ale czy zaciski R.A i Dec powinny być dociśnięte na czas pracy GoTo?
  22. Przy każdej prędkości jest tak samo. Nie używam oryginalnej ładowarki (kupiłem używkę i nie było w zestawie). Zauważyłem jednak właśnie w instrukcji, że montaż powinien być zasilany mocą 11-15V z przynajmniej 2 amperami. Moja ładowarka ma 12V i 1A, także to chyba będzie to. Poszukam innego zasilania i spróbuję jeszcze raz.
  23. Witam. Od kilku dni próbuję ustawić teleskop Sky Watcher 200/1000 na montażu EQ5 z systemem GoTo i przyznam, że jest to prawdziwa droga przez mękę. Naprawdę nie łatwo jest to ogarnąć zaczynając dopiero co zabawę z teleskopami, ponieważ ciężko jest wtedy wychwycić różne wady sprzętu, które utrudniają ustawienie całości czy sprawiają, że jest to wręcz niemożliwe. Nie będę się tutaj zagłębiał w poprzednie problemy, ale trzeba zaznaczyć, że na wejściu zabawa z kolminacją, a następnie ustawianiem bieguna przez lunetkę, którą do tego trzeba jeszcze dokładnie wyjustować imbusami to istna masakra dla kogoś, kto do tej pory podziwiał teleskopy jedynie w sklepach. Próbując ustawić całość przez GoTo teleskop zawsze obraca się nie tam gdzie trzeba. Zauważyłem wczoraj, że często gdy ma wykonać ruch odpowiadający strzałce w górę na pilocie, to po prostu nie obraca się w tym kierunku. Co ciekawe, lekkie pchnięcie ręką i już przesuwa się tak jak powinien - następnie przez chwilę działa jak należy po czym znów łapie taki zawias. Ktoś spotkał się z takim zachowaniem montażu? Czy to może jakieś nieodpowiednie połączenie kabli albo nieodpowiednie zamontowanie teleskopu, które nie daje mu się podnieść w górę? Może jakiś mechaniczny problem montażu - jeżeli tak, to czy to się da naprawić bądź warto naprawiać? Pozdrawiam
  24. Witam. Jestem zainteresowany zakupem wyżej wymienionego teleskopu. Zależy mi oczywiście na dobrym stanie sprzętu. Czekam na oferty.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.